Sądząc po barwach i natężeniu światła większość z tych ostatnich studiów było robionych na podstawie zdjęć HDR. Które nie mają nic wspólnego z naturalnym postrzeganiem świata przez ludzkie oko. Tak jak przy studiowaniu portretów czy anatomii ważne jest dobieranie sobie odpowiednich zdjęć, najlepiej takich które nie mają rozproszonego światła które sprawia że o wiele ciężej jest dostrzec bryłę w przestrzeni tak w przypadku studiów krajobrazu ważne jest, przynajmniej na początek, znalezienie sobie zdjęć, robionych przy naturalnym dziennym świetle, bez żadnych filtrów, nakładania na siebie prześwietlonych i niedoświetlonych warstw i manipulacji kolorem. Idealnym wyjściem jest malowanie z natury. Parę takich plenerów jest w stanie dać o wiele więcej niż dziesiątki przemalowywań zdjęć. A dodatkowo otwiera oczy i uwrażliwia na wiele rzeczy których się już nie da wyciągnąć z fotografii. Ale rozumiem że póki zimno to nikomu się nie chce wyściubiać nosa ;)
PZdr