Hejo Ropuch81!
To co rysujesz z natury jest całkiem niezłe i idzie to w na prawdę dobrą stronę. Zarówno postać jak i martwa, jestem pod wrażeniem.
Chodzisz na jakieś kursy czy coś? (takie wrażenie mam po pracach, o kilka lvl wyżej niż te z foto).
Co do studiów z fotek, pamiętaj że to fotografia i ona jednak jest jakąś płaską, interpretacją rzeczywistości.
Więc studiując foto musisz pamiętać że to co widzisz to jedno, a dwa w jaki sposób to przedstawisz i czy użyjesz to tego środków wyrazu jakich się uczysz, czy tylko przekopiujesz to co widzisz. To już zależy od tego jaki cel ćwiczenia zakładasz przystępując do rysowania.
Warto sobie zadać pytanie "Dlaczego to chcę zrobić i co chcę przez to osiągnąć?", " Na czym chcę się rzeczywiście skupić?".
Bo wiesz, aparat, skaner i drukarka już są, nie trzeba się uczyć powielania, zrobią to za nas dużo lepiej i dokładniej.
Grunt żeby zinterpretować zdjęcie wg. języka którego się uczymy tzn. walor, kolor, kreska, plama etc. Dlatego ja np. traktuję z przymrożeniem oka fotografię, trzeba wykorzystywać wiedzę z rysowania z natury i nabytą przez innych artystów, żeby rysunek z foto nie był tylko kopią. Czasem trzeba coś zmodyfikować po swojemu, coś zmienić.
Jak to gdzieś przeczytałem komentarz do super-hiper realistycznego rysunku z fotografii na digarcie, "niesamowite, prawie jak żywe, jak fotografia, ale nic poza tym.". Nie wiem czy taki efekt Cię interesuje, zazwyczaj jest to początkowy etap fascynacji, może każdy potrzebuje takiego "etapu dzieciństwa". Więc każdy przeżywa go w swoim tempie, ale warto mieć tego świadomość.
Dlatego warto oglądać prace współczesnych artystów tradycyjnych i cyfrowych, jak i dawnych mistrzów. Żeby przyjrzeć się i zrozumieć - w jaki sposób oni postrzegali sens sztuki i tworzenia. ;)
Nie chcę żebyś traktował moich słów jak pouczankę, co masz robić a czego nie. Każdy ma swój rozum i podejmuje własne decyzje.
Masz prawo nie zgodzić się z moimi poglądami. ;)
Pozdrawiam, Kamil