Skocz do zawartości

tweety

Members
  • Liczba zawartości

    9 115
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Ostatnia wygrana tweety w dniu 21 Sierpień 2009

Użytkownicy przyznają tweety punkty reputacji!

4 obserwujących

Miasto (opcjonalne)

  • Miasto
    Wrocław/Warszawa

Ostatnie wizyty

32 170 wyświetleń profilu

tweety's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

656

Reputacja

  1. Tak to napisałeś na fejsie, że aż się odezwę. Hellomoto! :) To była jedyna forma komunikacji między innymi grafikami z jaką się zetknęliśmy. Nie było fejsa, grup tematycznych, kanałów youtube czy w końcu innych zagranicznych for z o wiele większym user countem. A kiedyś (to były czasy! tera nie ma czasów hehe) liczyły się tez kontakty, wspólne rozkminy (jak oni to zrobili??) czy fascynacja tematem grafiki robionej w domu i możliwości ówczesnych pecetów. Najlepsze lata to 2005-2008. Taki rozkwit polskiej młodzieży i setki ludzi przeżywający rozkwit tego forum i swoich osobistych ambicji :) To wtedy wchodziły na rynek nowe vraye i arnoldy, Pojawiały się pierwsze silniki Unreal, nowa maya i masa fajnego softu do którego nie było tutoriali a trzeba się było uczyć samemu. I wtedy takie forum było jak drugi dom. Koledzy pomagali, wspierali się, rzucali wyzwania (a czasami obelgi) i jakoś to żyło. Kręciło się wokół Bitew, mini contestów, spotkań i meetingów. Dzisiaj na meetingi ludzie umawiają się przez fejsa, pomoc znajdują sami na youtube na kanale już bez hinduskiego akcentu a na konkursach chyba nikomu nie zależy. Moim zdaniem nie ma na to gotowego rozwiązania. Może powrót Bitwy 3d/2d by coś pomógł? Może inne konkursy mobilizujące ludzi do współdziałania i pisania na forum? Sam fakt, że tutaj piszę po tylu latach mnie zadziwia. Niby nic nie potrzebuję, ale jednak sentyment nakazuje coś dopowiedzieć :) Salut tw Przy okazji: sterowanie strzałkami czasami nie działa po pewnym czasie przy pisaniu posta i nawigacji w tekście (nie mogę teraz skakać po literkach czy iść w górę tekstu). Taki bug. Przeglądarka chrome.
  2. tweety

    Animacja "Snack Time"

    Mocno inspirowane moimi ulubionymi "Salesman Pete" i "Meet Buck" :) Duże brawa za ogrom pracy w to włożony. Animacja trochę kuleje ale historia za to sklejona elegancko i czytelnie. Technicznie obrazek niczego sobie i przewyższa wiele "normalnych" pełnopłatnych produkcji filmików dla dzieci czy kreskówek edukacyjnych :) Dobrze, że wybrałeś taką stylistykę. Nie razi proste światło na postaciach czy brak FXów bo pasuje do "malowanego" tła i tego stylu. Co z reguły zabija shorty jednego autora? Fajny scenariusz ale kiepski obrazek albo dopieszczony obrazek ale słabe story. Tutaj tego na szczęście nie ma. Jest wyważona prosta historia i plastyka wybaczająca błędy i problemy techniczne. Jeszcze trochę pracy nad samą animacją i timingiem i możesz śmiało wysyłać na festiwale. Serio, nic nie stoi na przeszkodzie :) Z uwag technicznych: 1. dodając efekty 2d (jak dym spod kół deski 0:41) zadbaj o ich animację. 8, 12, 15 klatek an sekundę zapętlonego pseudo dymku da ci mega kopa. A odetchniesz od 3d i sprawdzisz jak z wyczuciem tempa w klasycznej animacji 2. nie wiem czy motion blur jest tuaj potrzebny. zwłaszcza taki prepassowy powodujący rozdwojenie krawędzi obiektu. ta plastyka wybaczy wyłączenie motion blura. 3. poćwicz pozy. trochę brakuje w tych postaciach cartoonowego looku. takiego strecha albo upozowania postaci: http://giphy.com/gifs/3o7TKBnl9NbAZlkwNi tutaj to już seniorzy animacji jak muszą się wypowiedzieć jak to zrobić hehe. ja powiem tylko, że sztywność w cartoonie nie jest mile widziana i warto z tym walczyć ile wlezie :) Jest cool. Działaj dalej! Salut tw
  3. Arnold pod maxa to padaka. Próbowaliśmy sami przepisać, nawet zaczęło działać ale wtedy nadszedł czas przesiadki pod Mayke. Potem nieliczni jeszcze próbowali go używać ale nie było sensu. Odkąd jest vray 3 i RT można olać Arnolda. Pod maxem Vray wygrywa i koniec głównie dzięki light select pass :) To brzmi jak bardzo stare rozkminy przy piwie: co jest lepsze vray czy mental czy brazil. Kilku bardzo starych forumowiczów zjadlo swoje myszki ze złości. Vray ssie, mental rulez! Hehe ;)
  4. Nie żebym bronił Arnolda jako silnika (blah), ale decyzja o przejściu na Arniego i Maykę padła kilka lat temu, zanim jeszcze część forumowiczów wróciła ze szkoły i odpaliła swój pierwszy soft 3D :) Czemu zmieniliśmy z Vraya na Arnolda? Głównie dlatego, że Vray nie wyrabiał już z efektami SSS czy np. porządny car paint tak jak świetnie wtedy robił to Arnold. Albo inaczej: my nie byliśmy w stanie tego robić tak, żeby było fajnie. To był zupełnie inny świat. Spory oddech w tworzeniu dał IPR i podgląd na żywo a nie wciąż wciskając F9 i "Computing Final Gahter Points". Zupełnie inaczej można było podejść do tematu. Taka świeżość na hali przeszła, zwłaszcza po dużym zawodzie jakim okazała się być pierwsza beta Vraya RT. Serio - to była kicha. A dalej było z górki: skoro Arnold to przecież tylko w Maya. A Maya to references a potem alembic i naraz nie trzeba było migrować pomiędzy softami po animacji w Mayce bo w zasadzie każdy się nauczył już tej Mayki. Dalej zaznaczam, że Vray nie doganiał Arnolda i łatwiej było robić efekty Arnoldem. A potem napisaliśmy swój pipeline w Shotgunie. Programiści odkryli MELa i pisane pod tym narzędzia zaczęły działać i tak doszło do tego, że Maya i Arnold są defaultowym softem do pracy tutaj. To nie wybór z wczoraj, tylko lata organizacji firmy i mega mocna praca działu PI Anim żeby to wszystko spiąć w działającą całość. A liczenie tego filmu w Vrayu... a po co? Masz gotowe bazy shaderów, rozwiązania, lightRigs i setupy pod Arnoldem z poprzednich projektów. Ludzie spędzili ostatnie lata licząc Arnoldem i shaderując w Arnoldzie. I naraz mamy to wywalić bo "ramka szybciej się liczy"? Wyrzucasz to i tworzysz koło na nowo bo "Vray jest lepszy"? W zasadzie po prostu jest tak: od kilku lat liczymy w Arnoldzie bo tak postawiono pipeline. Kilka projektów też idzie w Vrayu, Redshiftcie, Octane, Mentalu. Jest Maya, Max, Cinema, a nawet trup XSI. Mamy też Shotguna, Jaspisa a jak to nie wystarczy Google Docsy i Excela :)
  5. (edited...) nie karmcie trola. Nie ma sensu. Odkrywczy nie jest. Ma rację w wielu bardzo oczywistych kwestiach ale ani to mądre ani produktywne. Ot komentarz. Ze swojej strony napisze tylko że film ma masę błędów technicznych i merytorycznych ale ogląda się go uberdobrze, gęba mi się cieszy i zajebiście fajnie że polskie sci-fi przestanie być kojarzone z Panem Kleksem W Kosmosie. I tyle :) BTW: pamiętajcie że tylko skomplikowana budżetowo reklama a część ludzi lata jakby ktoś im do butów nasrał :) Ps: do moderacji - uważam że wulgaryzmy tutaj powinny być dozwolone. W końcu komentujemy wulgarną momentami produkcję filmową :)
  6. masz rację. całkowitą. wiele shortów nie powstanie nigdy bo autor nigdy nie dopracuje scanriusza do końca i zawsze pozostanie to na etapie kartki papieru. a tutaj jak wspomniałem wytykam konkretne błędy w montażu i rozmydlenie scenariusza. podważam zasadność tworzenia tego shorta w kategorii: co on daje innym? dlaczego nie wpływa na innych ludzi tak jak mógłby wpłynąć? poddaję ocenie i dyskutuję, bo warto o tym rozmawiać. skoro praca trwała 4 lata to fajnie by było zobaczyć w końcu short po którym powiem "aaaa... no tak. wow. głębokie". a nie tylko "o fajnie, że mu się udało". Tak jak napisałem wcześniej: szacun za dociągnięcie tego do końca, ale to nie jest short który zapadnie mi w pamięci na dłużej. heh ale jest różnica pomiędzy shortem for fun na zaliczenie (który notabene "musiał" powstać a nie "mógł" jak w przypadku filmu nordena). serio tego nie widzisz? różnicy pomiędzy opowieścią o gołodupnym słoneczku vs opowieść o zagubionym człowieku? hmm... meh... niski cios. nie znasz mnie. nie wiesz co sądzę o ostatnich produkcjach PI. nie wiesz czy lubię Smoka i z zapałem w oku będę go bronił czy może mam zgoła inną opinię. nie oceniaj nikogo po pryzmacie miejsca pracy ok? :) bzdura. film mierny pozostaje filmem miernym, bez względu na to kto go robi. a to, że reżyserem jest osoba która "pod poprzednimi tematami wypunktował (słusznie i celnie), owszem, czasami niestosownie wady prac PI jak i samego PI" no to już inna bajka. od "mądrych głów" wymaga się więcej. I dziwię się że błędy które "celnie wypunktował" innym, sam tak mocno popełnił. Film nie jest taką prostą rzeczą prawda? łatwo oceniać ale o wiele trudniej to wprowadzić samemu. ps: jeden fakt: gdyby wyprodukował go jakiś Stasio Pierdzielnik z Pipidówy Dolnej nawet nie chciało by mi się tego komentować. Ale ze względu na szacunek i to, że znam Jakuba, chciałem po prostu pogadać, ot co. Nie doszukuj się drugiego dna tam gdzie go nie ma.
  7. Powiem tak: od człowieka który każdą ostatnią produkcję jechał jak kobyłę, oczekiwałem nie popełniania błędów które sam wyliczał innym. Prosty proces. Akcja i reakcja. nie ma tutaj zawiści, raczej zdziwienie, że wiedza którą wlewał innym, jego samego nie ochlapała. Cytat który podałeś to była riposta do usera fps, zerknij raz jeszcze. Prawo Produkcji Shorta mówi: każdy short (nawet ten o kupie) wpływa na odbiór i kształtuje rzeczywistość. Jeśli tylko trafia na szerokie wody przed publiczność. Na co dzień możemy być nawet kasjerowymi w Biedrze. Decydując się na zrobienie shorta, stajemy się reżyserami. Jeśli robisz to for fun - spoko. Twoja wola. Ale pracując nad czymś 4 lata raczej robisz to na serio. Wobec tego - jesteś reżyserem. Wobec tego - tworzysz. Wobec tego - wpływasz swoją twórczością na innych. Wobec tego taryfa ulgowa w stylu "przecież to taki śmieszny filmik o mewie" nie obowiązuje. Robisz shorta na serio - oczekuj serio komentarzy. Salut tw Drogi Dziadku3D ja nie pocieram
  8. Ale tak jest. Tworzenie czegokolwiek to misja. Robienie przez 4 lata shorta, który nie niesie w sobie jakiegoś przesłania nie jest shortem. Jest stratą czasu. I rozgraniczmy tutaj proszę standardowe podejście forumowicza max3d.pl do projektu w stylu "o fajne, o jakie modele, o ciekawe ile to się liczyło" a podejściem odbiorcy nie związanym z grafiką 3d. Przeciętny odbiorca ujrzy kilka obrazków, kolesia w skafandrze i już. Shorty nie robi się tylko dla fanów hard SF, czy grafików. Shorty robi się, żeby przeciętny Jan Kowalski zastanowił się nad swoim głupiutkim życiem i coś zmienił. Po to istnieją shorty, po to istnieje kino, po to istnieje sztuka sama w sobie. A my nie jesteśmy rzemieślnikami tylko TWÓRCAMI. Nie dłubiemy, tylko TWORZYMY, KREUJEMY, DOSKONALIMY rzeczywistość zmieniając sposób patrzenia szarego człowieka na świat. Przed epoką efektów CG świat był inny. Pojawiły się komputery, monitory, modelowanie 3d, animacja, rendering, Jurassic Park, Toy Story i masa innych filmów jak choćby głupie Avengersy i naraz świat zmienił się nie do poznania. Nie widzisz tego? każdy film, każdy short, reżyser i twórca zmieniają subtelnie rzeczywistość. Czasem na plus a czasem na minus. Nasza praca to nie tylko samorozwój czy robienie for fun ale inspiracja dla rzeszy ludzi. Szkoda, że spłycasz to do zdania "dał frajdę kilku ludziom i wystarczy". Nie nie wystarczy. Poświęcił temu projektowi 4 lata życia. Jeśli 4 lata mają dać frajdę zamkniętemu środowisku, nie niosąc niczego poza "chłop wykonał kawał roboty, zmierzył się z tematem, czegoś się nauczył". A mógł zrobić lepiej, dalej, więcej. I proszę zacznijmy tego wymagać bo czasami widzę, że część ludzi popada ze skrajności w skrajność: albo kopanie po jajach, albo głaskanie aż do wyrzygu. Come on! To forum powinno mobilizować do pracy, wytykać konstruktywnie błędy, pokazywać co poprawić. Chwalić mogą youtuberzy czy wykopowicze. my jesteśmy od dowalenia sterty uwag. Tylko to pomaga się doskonalić 5 świetnych grafików wywróciło by ten projekt do góry nogami. Ale dalej nie zmieniło by to scenariusza czy pomysłu. Reżyser jest od dbania o takie detale jak akcja i montaż. A tutaj ten element jest omawiany najbardziej, nie modele czy render. Jesteśmy w większości profesjonalistami i wiemy że generowanie obrazków jest zasobo i czasochłonne. Dlatego gadamy o rzeczach które można poprawić od razu: montaż, akcja, scenariusz. To tylko wiedza i praca z kartką papieru a nie farma, render, compo. Jezu to se włącz live stream z ISS, pooglądaj Aliena, Grawitację i Interstellar a potem zagraj w Alien Isolation. Jeśli short ma za zadanie generować "fajne kadry i super atmosferę kosmosu" no to niestety się nie zgodzę. Fajne kadry są w fotografii, fajna atmosfera kosmosu jest... w kosmosie (pomijając fakt że tam nie ma atmosfery huehue :) Nie wystarczy. Gdyby wystarczyło, każdy po skończeniu kolejnej pracy i wrzuceniu na forum poszedł by dalej pstrykać kasą w Biedronce. Salut tw
  9. Hej Kuba, obejrzałem, wróciłem do swoich rzeczy, potem obejrzałem raz jeszcze i dla pewności jeszcze przeskakując kilka razy w co ciekawsze miejsca. Bez dwóch zdań jako short jednego autora miażdży. Szacun za zacięcie i mega robotę. Jest w kilku miejscach na co popatrzeć. Nie komentuję animacji czy renderów. Widać, że dużo ukrywasz flarkami, lens dirtami i zafarbami an szkle. Fajnie ale czasami za mocno. Ale tak jak pisałem to tylko technikalia zależne głównie od wykończenia 3d i renderów a niżeli zarzut do kiepskiego obrazka. Strasznie ciężko przez 4 lata utrzymać ten sam poziom i „równać do góry” stare rendery w miarę nabywania nowych umiejętności. Całość mocno się broni, ale jak to w naszym światku... zawsze jest jakieś ale :) 1. Scenariusz - kiedyś powinno się streszczać pomysł do jednego max dwóch zdań: facet w kosmosie żyje na zrujnowanej stacji, tęskni i umiera. Tadam. Nie ma tam niczego więcej. Jeśli jest... nie zauważyłem. To nie jest opowieść o człowieku który stara się i umiera. To nie jest opowieść o człowieku który przezwyciężając okropieństwa życia w takim środowisku wreszcie poddaje się i umierając dołącza w inny wymiar do swojej ukochanej. Nie. To jest opowieść o astronaucie który jest gdzieś, a potem jest gdzieś indziej. Przy okazji mocna opowieść o fruwających rurkach i elementach poszycia. A no i jest statek (chyba „tych złych”), który nie robi nic. 2. Montaż - kiedy główny bohater płynie z jakąś nową częścią do swojej "bazy" akcja się klei. Powoli poznajemy realia w jakich przebywa, tęsknotę za kimś, samotność... Ale w momencie kiedy pędzi na spotkanie z dziwnym statkiem tempo jest takie samo. Czemu? Czemu nie agresywniej? Czemu dalej płyniemy powoli jakby to była przejażdżka po parku? Ja wiem, że próżnia, obniżona grawitacja i takie tam... Ale dodaj więcej cięć, jakieś detale, szybsza reakcja kamery i było by spoko. Sklej to klasycznie: spokojnie, spokojnie, bam, szybko szybko szybko, bam spokojnie i bam grande finale. Tego tutaj nie ma. Jednostajność opowieści zabija ten film. 3. Brak wprowadzenia, brak historii astronauty, brak wytłumaczenia (choćby szczątkowego) skąd się wziął? Co tam robi? Czemu jest sam? Czym jest ten statek? Czemu on strzela? Czemu stacja jest zrujnowana? O co w tym wszystkim chodzi. Co to za pościg który on wspomina? Czy brał w tym udział? Czy to on strzelał? 4. Co to za czerwony promień? Samo zapalanie się świateł na jego strzał jest spoko, ale ten promień... absolutnie zbędny efekt. Co prawda łączy aktora ze statkiem (bez tego statek mógłby zostać odebrany przez widza jako „statek nie zauważający małych astronautów strzelających racami”) ale tandetność tego efektu mnie zmroziła. 5. Pomyśl jakby o niebo lepiej wyglądał film gdyby sekwencje w hełmie ograć bez widocznej twarzy bohatera. Najpierw sekwencja powrotu do bazy, wreszcie zdejmuje hełm, możemy go zobaczyć, potem widzi statek,zakłada hełm i aż do Wzgórz Namiętności nie widzimy go ponownie. Zaoszczędziło by ci to sporo problemów, nie stosował byś chwytów typu spojrzenie w oczy bohatera, tylko zmusiło by Cię do pokazania emocji bez użycia twarzy. No i cały power na twarz mógłbyś przekierować na inne miejsca w projekcie. 6. Kadrowanie: przeplatasz mocne kadry w stylu astronauty w korytarzu w świetle (ok 5:12) z kadrami w stylu (5:50) gdzie te ramki po pustych holo ekranach mocno odciągają uwagę, kąt jest jakiś taki ułomny i generalnie zabrakło centralnej kompozycji. Czasami przeszkadza pływanie kamery (aż się prosi minimalnie o uspokojenie) ale z kolei w innych ujęciach dodaje dużego kopa. Podsumowując: short jest spoko. Pokazuje że się da. Pokazuje, że można samemu to zrobić. Pytanie tylko po co? Co to niesie? Jakie przesłanie? Tak naprawdę film niczego nie uczy, nie bawi i nie inspiruje w klasycznym filmowym tego słowa znaczeniu. Inspiruje tylko do odpalenia maxa czy mayki i zrobienia stacji z astronautą. Ale stacja z astronautą dobrze wygląda na stilce, a w animacji oprócz egzotyki przydałby się jeszcze jakiś pomysł i puenta. Tego niestety zabrakło. Salut tw
  10. tweety

    Fotografia: Altus

    Do 151 było super. Ostatnie spadek formy albo za dużo w tym posta. 156 ma potencjał, ale wybrałbym inne ułożenie ciała dziewczyny. Mniej klaustrofobiczne. Samo kadrowanie w rogu już daje fajny efekt, ale pozycja i mina.. trochę mi nie gra. A dziewczyna ma potencjał na ciekawie ujętą twarz. Tak czy siak, zajrzałem tutaj po latach i mega szacun za fotki od 136 do 150 :) Salut tw
  11. wow... Mell żyje :) jak jeszcze zobaczę posta SansSerifa to pójdę się upić z radości :)
  12. Wow. Latka lecą a kliment dalej dzierga model za modelem :) Jak zawsze pro. No i shaderki coraz lepsze. A pamiętam jak męczyłeś chyba Pioniera o setupy renderów :)
  13. no to powiem tyle: to jest bardzo udany i niesamowicie drogi trolling :) co mamy na planie? 2 kamery + custom rig stereo monitory odglądowe 3 kinoflo + tech light green na szynie jazda terenowa z boomem 5m 11 aktorów 2 dźwiękowców 7 technicznych uszyte i klejone wcześniej rekwizyty i kostiumy to nie jest coś co się uzbiera za darmo. come on. ten koleś wpompował masę kasy w zrobienie tego filmu. coś mi tutaj nie gra. albo to jakiś mega wkręt albo nasz polski Uwe Boll się rodzi? :)
  14. Piotrze, piszesz o kluczowaniu i braku czasu, piszesz o Vray i 600 godzinach renderingu. Piszesz wiele i masz rację. W pojedynkę takiego filmu nie da się ogarnąć na światowym poziomie. Dlatego pominę techniczne rzeczy jak słabe światło w 3d czy klucze z lat 90. Ale montaż, praca kamery, dialogi czy gra aktorska jest bardzo słaba. Nie widać tutaj nic z czego filmówka słynie. Żadnej inspiracji jakimkolwiek filmem. Piszesz o słabych Twoim zdaniem filmach zaliczeniowych o narkomanach i alkoholikach. Te filmy posiadają więcej ciekawszych kadrów i lepiej pociągnięty montaż niż całe 10 minut Twojego filmu. Z całym szacunkiem ale już samo porwanie się na 10 minutowy film świadczy o Twojej mocnej niewiedzy o kinematografii i tego typu filmach. Wygląda i działa gorzej niż smok w Wiedźminie z 2000 roku. Krótko mówiąc: tylko odbębniłeś studia na filmówce, nie wyciągnąłeś z tego wniosków ani niczego się nie nauczyłeś. Ostatni film jaki obejrzałeś z gatunku sci-fi i fantasy to rosyjski "Hobbit" i "Pan Kleks w Kosmosie" i na tym gruncie budujesz film. Miałeś potencjał: aktorów, jazdę, wózkarzy, kamerę, światło, greenscreen i nawet trackery. Zmarnowałeś 1200 godzin na klucz i 600 godzin na render. Zmarnowałeś czas i pieniądze na zrobienie filmu, który w tym momencie zasługuje tylko na powrót do scenariusza i shootingboardu. Wpakowałeś się w jakiś rig stereoskopowy zamiast skupić się na fabule, historii i odpowiednim formacie tego filmu. Wpakowałeś się gorzej niż "Bitwa pod Wiedniem". Bo za tamto odpowiada beton filmowy od lat kierujący "polską kinematografią". A Ty jesteś "młodym i ambitnym twórcą", który tak dokumentnie spaprał dobry pomysł na film... Pozdrawiam tw
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności