Okropne.
Mam nadzieję że Tomkowi się taka wtopa już nie powtórzy. Może to jakaś nauczka ze trzeba spędzić więcej czasu na przygotowaniach, że dobrze wchodzić na plan z wizją.
Scenariusz: Szyty grubo, kulawy. Chyba ani jedna linijka nie wnosi do filmu. Mam odczucie że dużo lepiej się ogląda bez dźwięku (sprawdzałem) Film jest tak samo zrozumiały a suchary nie wytrącają. Motywacje Bogusia umowne i pretekstowe, Bardacha zbędny. Sen wciśnięty na siłę.
Montaż: Czyta się, fabuła jest przejrzysta ale to tyle plusów. Cięcia robione toporem. Może faktycznie nie było materiału do sklejania? nie wiem. Dlaczego Boguś patrzy się na Bazyla przy pierwszym jego pojawieniu i nie zmienia w kamień a jakiś koleś w skafandrze zmienia bo dostrzegł kreaturę kontem oka? Skoro chcemy pokazać piękną pannę w samochodzie to czemu nie dać detalu a nawet kilku? Można by tak wyliczać.
Aktorstwo: Straszne. Boguś ma zero ikry. Gdzie ten słowiański *****? Duka co ma powiedzieć a potem nagle jest policjantem, twardym gliną, pokazującym odznakę nikomu innemu tylko widzowi, przebijając 4 ścianę. Gdy przemieniany w kamień wyciąga lusterko na smoka robi to jak by przysypiał, z lekką nutką zdziwienia.
Dziewoja robi żadne wrażenie, kompletnie trudno zrozumieć czemu Boguś ma się za nią uganiać. Na takim tle trudno Lubaszence nie wypaść dobrze.
Zdjęcia: Przy takim potencjale zrobić tak średnie ujęcia to wręcz wyczyn.
Mi osobiście brakuje ogrania oczu bazyliszka. Nie było by fajnie zostawić je sobie na końcówkę? Taki element najbardziej tajemniczy, magiczny. Tu widzimy je na start, jeszcze w jaskini, pierwsze co to świecące ślepia.
Sam design kreatury w moim odczuciu średni, jest oki, nie porywa nie razi. Strasznie mnie drażni głos dziecka. Niepotrzebny, wytrącający, jakoś kompletnie nie pasuje.
Brakuje często integracji z otoczeniem, skoro kreatura wskakuje na samochód to fajnie gdyby przygniotło dach, nie? Koleś włazi do krateru (czy co to jest) jeszcze się skały żarzą a on się nawet nie spocił.
Ale żeby nie kończyć negatywnie to podobał mi się pomysł ataku lustrem w ramie.