Skocz do zawartości

Co czytacie?


Frankot

Rekomendowane odpowiedzi

Podziemia Veniss Jeffa Vandermeera. Kolejna pozycja z Uczty Wyobrazni wydawnictwa Mag. I po przeczytaniu na razie kilkudziesięciu stron uważam, że książka ta idealnie wpisuje się w konwencje tej serii. Facet oszałamia rozmachem, kreacją świata i stylem. Nie polacem osobom szukającym łatwej i lekkiej rozrywki bo książka dość ciężka. Dobrze ktoś napisał w blurbie - "nie należy brać środków halucynogennych podczas czytania tej książki. Nie będą potrzebne" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perfekcyjna niedoskonałość jest świetna [choć wydaje mi się, że to takie hard SF dla fanatyków gatunku], Czarne Oceany też niczego sobie, natomiast czytałem jeszcze Zanim noc i Xavras Wyżryn Dukaja i zupełnie mi nie weszły [takie krótsze formy]. Swoją drogą to miło by było jakby wyszła druga część Perfekcyjnej niedoskonałości, bo chyba miało to mieć więcej tomów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz zostałem absolutnie pochłonięty przez "Peanatemę" Neala Stephensona. Na razie przeczytałem zaledwie 200 stron, ale zapowiada się wyśmienicie ;) Jestem ogromnym fanem tego pisarza, i na tą pozycję czekałem juz od dłuższego czasu. Książka nie jest dla wszystkich - niby mamy do czynienia z klasyczną SF, ale sporą część książki zajmują dysputy filozoficzne, naukowe itd. Ale Stephenson jest mistrzem dialogu, więc czyta się to fenomenalnie. Polecam wszystkim, którzy od lektury oczekują czegoś więcej niż tylko akcji, elfów, smoków, statków kosmicznych etc ;) Jedyną wadą książki jest cena: 69zł to już moim zdaniem przegięcie. Ale dostajemy za to 1000 stron w eleganckiej, twardej oprawie. Polecam jak zresztą każdą pozycję tego autora. Bo, parafrazując: "Stephenson wielkim pisarzem jest" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się że Dukajowi nie bardzo się spodobała Perfekcyjna niedoskonałość (jak kolwiek dziwnie to brzmi) i na drugą część troszkę sobie poczekamy. Jak walczyłem z Lodem ale jakoś utknąłem i teraz mam przerwę w postaci "Miasta poza czasem" taki niby horror z Barceloną w tle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się że Dukajowi nie bardzo się spodobała Perfekcyjna niedoskonałość (jak kolwiek dziwnie to brzmi) i na drugą część troszkę sobie poczekamy.

Czytałem kiedyś wiwiad z Jackiem w którym mówił, że czeka na pisanie kolejnych części Perfekcyjnej do momentu, aż kilka teorii z fizyki się potwierdzi. Nie chce, aby mu się Świat przedstawiony zdezaktualizował tuz po wydaniu książki. Z drugiej strony co ma chłopak powiedzieć? Że mu się nie podoba i nie chce mu się dalej pisać? ;) Swoją drogą nie żałuje jakoś strasznie bo chyba to była najsłabsza pozycja Dukaja. Chociaż i tak na tle reszty (przynajmniej polskiej) literatury jest genialna ;) Teraz zostaje nam czekać na Wrońca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przetrawiłem Trans-Atlantyk Gombrowicza, a teraz czytam Gone Michaela Granta. Pierwsze to wykręcona, krótka opowieść o wszystkim i niczym. Jak to u Gombrowicza. Gorąco polecam :D

Drugi tekst to coś idealnego "do pociągu". Czyta się łatwo, szybko i przyjemnie. 500 stron z groszem więc jest miejsce na kilka wątków i jakieś sensowne budowanie akcji. Książka to taki miks serialu heroes z powieściami Kinga, który nota bene tą książkę poleca. Pewnego dnia wszyscy powyżej 15 roku życia znikają. Tak po prostu, bez fajerwerków ani zapowiedzi. Dzieciaki budują swój własny porządek. Trochę może przeszkadzać uproszczenie relacji i społecznej strony całego zajścia, ale w końcu to tekst kierowany do młodzieży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak walczyłem z Lodem ale jakoś utknąłem i teraz mam przerwę w postaci "Miasta poza czasem" taki niby horror z Barceloną w tle.

 

Ja też męczę "Lód", czytam to już prawie rok a i tak jestem na 600/1000. Trzeba przyznać, że sposób pisania Dukaja jest dość ciężki (swoją drogą mało mam czasu na czytanie), mimo wszystko im dalej tym bardziej się rozkręca i napięcie rośnie więc zdecydowanie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem Hobbita Tolkiena (czasu wtedy miałem potąd), a teraz... męczę się z Władcą Pierścieni (co mnie podkusiło, żeby sobie obiecać, że przeczytam całe). Czytam od dwóch miesięcy, a jestem w połowie drugiej księgi (drugiej na sześć, nie na trzy). Dla mnie książka przedstawia się dość jasno: Opis opis opis, poszli spać, opis, obudzili się, opis opis, nie zna hasła, zna hasło, opis opis opis, "idą zmęczeni, zmordowani, bardzo im się nie chce, są u kresu sił, nie pójdą już dalej", włochate stopy, runy bez znaczenia, opis, opis, opis. Po za tym, dość irytująco przewidywalne (po czym opis, opis, opis).

 

EDIT:

blinq - być może, ale nie przeczysz moim słowom. :P

Edytowane przez Kr3tz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem Hobbita Tolkiena (czasu wtedy miałem potąd), a teraz... męczę się z Władcą Pierścieni (co mnie podkusiło, żeby sobie obiecać, że przeczytam całe). Czytam od dwóch miesięcy, a jestem w połowie drugiej księgi (drugiej na sześć, nie na trzy). Dla mnie książka przedstawia się dość jasno: Opis opis opis, poszli spać, opis, obudzili się, opis opis, nie zna hasła, zna hasło, opis opis opis, "idą zmęczeni, zmordowani, bardzo im się nie chce, są u kresu sił, nie pójdą już dalej", włochate stopy, runy bez znaczenia, opis, opis, opis. Po za tym, dość irytująco przewidywalne (po czym opis, opis, opis).

 

Bluźnisz :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przeczytalem Rok 1984 (Orwell) - moim zdaniem swietna ksiazka, polecam! Dobrze przedstawiony swiat, nie ma moze jakiejs porywajacej akcji, ale jesli ktos ogladal film V jak Vendetta i mu sie podobal, to ksiazka jest w sam raz dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli lubicie takie antyutopie to polecam Nowy wspaniały świat Aldousa Huxleya, właśnie czytam. Na dobitkę mam tekst Cząstki elementarne Michela Houellebecqa, który pokazuje tekst Huxleya w nowym świetle (tzn udowadnia, że dla Aldousa to czysta utopia).

 

A ksiązka Gone bardzo mi się podobała. Mogę spokojnie polecić szukającym czegoś prostego :)

Edytowane przez prrrszalony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Żmija" Sapkowskiego - największe rozczarowanie w moim krótkim życiu. Jakby zabrać Sapkowskiemu wszystko co najfajniejsze w jego twórczości czyli dramaturgię, mistrzowskie, nienachalne motywy fantastyczne i ciekawe eksperymenty narracyjne. Za to jest sporo kretyńskich, niby-śmiesznych określeń w stylu "po*ebało was jak pingwiny w lecie" itd. Za to opisy walki bardzo dobre i w stylu wyżej wymienionego autora.

 

Może mi ktoś polecić jakąś powieść w klimatach Trylogii Husyckiej? Albo inną fabularną w średniowieczu. Czytał ktoś Azincourt? Słyszałem że świetna a nie wiem czy kupować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszy - W. Łysiak - wreszcie skończyłem całą tetralogię :)

 

fajnie się czyta, ot tak do pociągu na 5-6 godzin. chociaż przyznam szczerze że beletrystycznie najgorsza w całym cyklu (inny styl niż poprzednie części), skończyła się jakoś tak za szybko jak dla mnie, spodziewałem się więcej a tu tak trywialnie urwała się fabuła, wrażenie miałem nieodparte że autor się gdzieś spieszył i musiał skończyć książkę przed wyjazdem...

 

Ale polecam jeśli ktoś lubi pana W.Ł.

 

a co do Lodu Dukaja, hmm kupiłem zaraz jak wyszło, i przeczytałem w zasadzie w dwa tygodnie. Zapowiadąła się bardzo dobrze, ale po przeczytaniu całości z całej książki moim zdaniem najlepsza część w pociągu i może początek na Syberii. Im dalej - tym (moim zdaniem skromnym) gorzej - może ja nie dorosłem do takiej literatury, ale miałem wrażenie że momentami JD się pogubił trochę z pomysłem na tą książkę, a momentami pisał ją już chyba tylko siłą rozpędu. Gdyby odchudzić ją o 1/3 była by o wiele lepszą pozycją (deprymuje ludzi nieco ospałość tego tomiszcza - moi znajomi którym próbuję ją wcisnąć autentycznie boją się jej :D)

Edytowane przez Loki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Hiperprzestrzeń" Michio Kaku, "Krótka historia czasu" S. Hawkinga bardzo fajne książki jeśli ktoś interesuje się fizyką w takim lekkim ujęciu ;) no i jak ktoś jest ciekawy jak to wszystko działa a nie uważał na fizyce w szkole ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Gildia Magów" Trudi Canavan - pierwszą część trylogii - omijać szerokim łukiem. Jak dla mnie dowód na to, że kobiety nie powinny pisać fantastyki [wyjątek to może Margaret Wers za Bramy śmierci i Smoczą lance pisane w duecie z Tracy Hickmanem]. 500 stron praktycznie o niczym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wzięło na kryminały. Krajewski i jego "Mock i Konrad Lewandowski z komisarzem Drwęckim. Dobre kawały polskiej prozy, świetnie pisane, z sensem i bez krygowania się do odbiorcy jak u np Sapkowskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie wziął i nie wypuścił, ostatnio Peter u. Brett, I jego "Malowany Człowiek", wyszły na razie tylko dwie części, i nie wiadomo kiedy wyjdzie, i czy w ogóle wyjdzie część trzecia, ale mimo to warto po przebywać chwilkę z bohaterami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem "Cząstki elementarne". Książkę, którą miałem nie raz ochotę wyrzucić. Nie zrobiłem tego tylko dlatego, że pewnie i tak zaraz bym po nią pobiegł, by czytać ją dalej (poza tym muszę z niej napisać pracę na filozofię społeczną :D). Nihilistyczna, przygnębiająca, tendencyjna, szokująca ale i strasznie w tym realna.

Czytając ją zaraz po "Nowym wspaniałym świecie" można dojść do wniosku, ze ta Huxleyowska antyutopia przestaje w naszych czasach być nie tylko antyutopią, ale w ogóle utopią (w znaczeniu ou topos, czyli miejsca, którego nie ma), a staje się jedynym ratunkiem naszego społeczeństwa i jego przeznaczeniem, które wybierzemy w imię wychwalanych obecnie wartości (wolność, piękno, zdrowie, nieśmiertelność, doskonałość, szczęście rozumiane choćby i najbardziej powierzchownie i prymitywnie). Nowy wspaniały świat staje się utopią w sensie eu topos, czyli dobrym miejscem. Już teraz mamy tego zapowiedzi.

Kto by nie chciał, żeby jego dziecko było wiecznie szczęśliwe, piękne, spełnione zawodowo, nie bało się śmierci, miało swoje miejsce w społeczeństwie, żyło z dala od przemocy, bez gniewu i zaznało ogromną ilość cielesnych rozkoszy (nie tylko seksualnych :P)?

Wszystko to pozbawione wątpliwości, dylematów egzystencjalnych, nie prowadzących do szczęścia rozważań. Już teraz chemia rozwiązuje wiele z naszych problemów. Tabletka, kilka łyków, chwila cierpliwości i po problemie (niedawno widziałem film, w którym wielu rodziców faszerowało swoje dzieci, by równały do najzdolniejszych, by były takie, jak inni "modelowi" rówieśnicy, operowało, by były piękniejsze itp). Do tego dochodzi indoktrynacja i wpajanie, ze nowsze jest lepsze, nawet jeśli chodzi o ludzi.

Kwestia kilku pokoleń a to co dziś nas dziś mierzi nieuchronnie stanie się najlepszym rozwiązaniem. Szczególnie, gdy rozwijająca się chemia, w imię lepszej ludzkości, wynajdzie lek doskonały, szczęście w pigułce (taka soma u Huxleya), bez efektów ubocznych, o silnym i długotrwałym działaniu. Ciekawy jest opis Irlandii :"Irlandia robi się nowoczesnym krajem. (...)cała młodzież w tym kraju marzy o pracy w Microsofcie. Ludzie rzadziej chodzą do kościoła, swoboda seksualna jest dużo większa niż jeszcze kilka lat temu, otwiera się coraz więcej dyskotek, lekarze zapisują coraz więcej środków antyepresyjnych. Taki klasyczny scenariusz..."

Taki obraz zostaje w głowie. Trochę się rozpisałem a i tak mam wrażenie, ze to co napisałem to bełkot. Idę pobiegać :D Jeśli ktoś się przełamie do takiej lektury, to chętnie poznam wrażenia tak w trakcie, jak i po przeczytaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam "Na początku był wodór", Hoimar`a von Ditfurth`a . Świetna synteza opisu powstania życia czyli ewolucji chemicznej, napisana w bardzo przystępny sposób. Ostatnio zamieniłem książki s/f na takie właśnie. Rzeczywistość jest bardziej niesamowita niż można sobie wyobrazić. Chętnie wymienię się wrażeniami z czytelnikami tej książki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bohadan Arct - "Cena życia"

Wciągająca historia oparta na faktach o grupie ludzi, która ucieka z japońskiego obozu dla jeńców i poprzez dżungle przedostaje się do partyzantów a następnie do Australii. Po przeczytaniu miałem ochotę pograć w grę o podobnej tematyce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam bardzo "Odmieńca" i "Szalonego różdżkarza" Rogera Zelaznego. Fajne fantasy, bezpretensjonalne i szybko się czyta. I nie jest żenująco "mroczne i brutalne".

I "Cień wiatru" i "Grę Anioła". Nie pamiętam dokładnie nazwiska autora. Google it. Warto ;]

O, i audiobooki z "wampirem Lestatem" po angielsku. Świetny lektor i świetna książka.

Edytowane przez jamnique
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Cornelius Scipio

Po sadze wiedźmińskiej ostatnim czasem zakupiłem "Narrenturm" :D Także pokusiłem się o audiobooka.Po odsłuchaniu wstępu muszę powiedzieć ,że CZAD !! Wpierw jednak książka ;)...taaaa można pomyśleć, w święta przy kominku w wygodnym fotelu, wieczorową porą przy szklance kakao ;] Jakie wrażenia po trylogii husyckiej ? :)

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no panie Corneliusie, dobry zakup zaprawdę :)

 

1 część najlepsza - pamiętam że pierwszy raz czytałem ją w ekspresowym tempie (musiałem oddać po 2 dniach chyba). Drugi tom nieco przynudnawy się wydaje (zwłaszcza w okolicy połowy) ale w audiobooku, daje radę - 100 aktorów robi wrażenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Audiobook Narrenturm udało mi się dostać w Empiku. Głosy podkłada ponad 100 aktorów. Zupełnie inna książka niż wtedy kiedy czytałem sam. Dla fanów sapkowskiego pozycja IMO obowiązkowa.

 

EDIT: Cornelius nie zauważyłem twojego posta. Ale jak obydwaj tak uważamy to chyba naprawdę jest super:) Rola Mistrza Szarleya wymiata. Nie kojarzycie czy można kupić kolejne części?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chata wuja Toma H. E Stowe - Nie polecam. Bardzo tendencyjna i naiwna opowieść. Spełniła ważną rolę społeczną, ale obecnie, gdy ruchy abolicjonistyczne zrobiły co zrobić miały, książka ta słabo nadaje się do czytania. Miejscami jest wręcz irytująca (nie trafiają do mnie niektóre elementy etyki chrześcijańskiej). Opisy ludzkich dramatów potraktowane są bardzo sztywno. Nie, żebym żądał masakry, ale miałem wrażenie, że opisy są bardzo suche i wyprane z emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że zbyt nie zaoftopuję ale powiedzcie mi jakie są wasze wrażenia z korzystania z audiobooków? Ostatnie parę lat straszliwie zapuściłem się z czytaniem a jak już biorę coś do ręki to oczy już sie do tego nie nadają. Wiadomo, że trzeba spróbować ale jak to jest subiektywnie patrząc?

Pozdro,

Mat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez audiobooka nie ma co odpalać zbrusha wg mnie. Jeżeli jest czytany w odpowiedni sposób to możesz spokojnie pracować słuchając. Jak chodzi o audiobooki Sapkowskiego czytane przez Rocha Siemianowskiego to nadają się idealnie. W ten sposób przeczytałem już ze 15 razy sagę wiedźmińską:) Nawet nie zauważasz jak zleci ci 8h przed komputerem. Problem jest z mniej znanymi książkami - ciężko je dostać.

 

Co do złych audiobooków to często audiobooki reklamowane jako lektury szkolne nie nadają się do niczego. Miałem taką "Granicę" i "Mistrza i Małgorzatę" i i tak musiałem jeszcze raz sam przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiobook czytany przez dobrego lektora to jeszcze coś innego niż książka naprawdę warto. . Wydaje mi się tylko, że nie można tego przedawkować tzn słuchanie longiem dłużej niż godzinę, półtorej powoduje, że zaczynasz myśleć o czymś innym ja przynajmniej tak mam. U mnie doskonale sprawdza się dawka półgodzinna przed spaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czarne oceany" Dukaja. Jak skończę będe chyba musiał zatrudnić psychoanalityka.

 

... skończyłem. Książka miażdży czachę chociaż gdybym nie miał pewnego backgroundu z sieci komputerowych i programowania to połowy bym chyba nie skumał.

Edytowane przez Kroopson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do audiobookow - zaczynam sie przekonywac jako ze nie mam opcji zakupu polskich ksiazek a drukowanie kazdego ebooka to szalenstwo (czytanie z ekranu odpada - bola mnie oczy juz po krotkiej lekturze. Moglbym czytac hiszpanskie albo angielskie wersje ale to "COS" mi ucieka.. Rozumiem tresc ale nie potrafie sie bez reszty zagubic w tresci, przeniesc sie w opisywany swiat tak dobrze jak w ojczystym jezyku).

W tej chwili slucham Ojca Chrzestnego czytanego przez Jana Englerta. Daje rade. Moze i wolalbym sie zatopic w lekturze tradycyjnej knigi ale wobec jej braku sprobuje popracowac i "poczytac" w tym samym czasie.

Edytowane przez Nezumi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kroopson: Po czarnych oceanach zacząłem niecierpliwie czekać na pierwsze wszczepki do ciała :)

Odnośnie audiobooków, to widze kazdego wrazenia z odsłuchu pliku natomiast żadnych niemal wrażen z samej treści lektury :) Sam jestem po moim pierwszym e-booku z telefonu czytanego. Jądro ciemności - lektura mnie nie porwała, ale moze to forma treści (wspomniany e-book na komorce czytany w taksówkach). Nie przepadam za zbyt silna narracją miałem wrazenie, ze narrator przezywa wszystko to co ja powinienem. Troche zaczęło mi się kojarzyć ze śmiechem w tle w sitcomach i nie skonczyłem - zostało mi ostatnie 10 stron ale sobie podarowałem. Co do zasady nie czytam ksiazek dla zakonczenia wiec jest mi obojętne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem "Wieszać każdy może" Pilipiuka. Na razie jest dobrze, zobaczymy co będzie dalej. A co do audiobooków, czuję, że łatwo bym przy tym zasypiał ;)

 

Dlatego nie ma sensu słuchać w nocy. Fajnie się słucha przy modelowaniu. A jak jakiś dobry tytuł to można się położyć na twardej podłodze i wtedy raczej się nie zaśnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

empeck: Duże nadzieje i jeszcze większe rozczarowanie. Myślałem że będzie to lepsza lektura. Za to ilustracje są bardzo fajne i w ogóle design całości.

 

W ogóle Dukaj od czasu Lodu zrobił się dla mnie nieco niestrawny. Przewidywalny i stracił to "coś". Chociaż może to ja się postarzałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności