Skocz do zawartości

Teczka 3D - Hlupekkk cz. II


mancina

Rekomendowane odpowiedzi

Mając od niespełna trzech lat siostrzeńca w rodzinie, częściej zwracam uwagę na zabawki. Niedawno w jednym z sieciowych marketów natknąłem się na linię modeli prezentujących klasyczne polskie auta. Były tam m.in. Warszawa, Syrena, Nysa, Polonez i Duży Fiat w wersji milicyjnej. Ten samochodzik szczególnie mi się spodobał, bo przypomniał mi o serii świetnych polskich komiksów z Kapitanem Żbikiem w roli głównej. Na tylnej okładce większości z tych zeszytów znajdował się obrazek prezentujący właśnie taki radiowóz. To wspomnienie wywołało we mnie emocje, które z kolei przełożyły się na stworzenie takiego modelu w Blenderze.

polski_fiat_125p___milicja_by_hlupekkk-d8w493o.png

polski_fiat_125p___milicja_by_hlupekkk-d8w498t.png

polski_fiat_125p___milicja_by_hlupekkk-d8w49bc.png

Inspiracją do poniższej sceny nie było niestety osobiste przeżycie, a fascynacja amerykańską popkulturą z ichnim filmem na czele. Kino drogi traktuje się jako odrębną formę gatunku filmowego, ale jego elementy można znaleźć również w innych gatunkach-komediach, horrorach, dramatach czy filmach akcji. Jest coś pociągającego w przemierzaniu długich dystansów, podczas którego zmienia się nie tylko środowisko, ale często sami uczestnicy podróży. Jednym z powtarzających się elementów takich filmów są pustynne krajobrazy z pasem asfaltu rozciągającego się od jednego horyzontu do drugiego. Równie często w ich towarzystwie pojawia się samotna stacja benzynowa albo zajazd, w którym kierowcy mogą załatwić najpotrzebniejsze sprawy. Jako, że takie widoki pozostają jedynie w zasięgu moich marzeń, zmaterializowałem je sobie w trochę mniej bezpośredni sposób.

desert_gas_station_by_hlupekkk-d8x9jbi.png

desert_gas_station_by_hlupekkk-d8x9jmb.png

desert_road__or_unfulfilled_dreams__by_hlupekkk-d8x9juz.png

Namówiony przez kolegę do modelowania raz na jakiś czas rzeczy codziennego użytku, pierwszym impulsem zdecydowałem się zrobić fragment otoczenia, z którym mam styczność prawie każdego dnia. Chciałem taką prostą sytuację przedstawić w interesujący sposób, ale wyszło jak zwykle.

reception_bell_by_hlupekkk-d97bykh.png

Chociaż "Christine" została stworzona na papierze przez Stephena Kinga, ja poznałem ją dopiero na ekranie, w adaptacji Johna Carpentera. Różnie można oceniać dokonania tego reżysera, że robi filmy banalne i naiwne, ale jak dla mnie, facet ma po prostu swój własny pomysł na kino i chwała mu za to. Niedawno odświeżyłem sobie właśnie opowieść o zabójczym aucie i przyznaję, że mimo upływu ponad 30 lat, film trzyma się całkiem dobrze, co nie jest niestety normą przy tego typu produkcjach. Poniżej prosta impresja poseansowa.

plymouth_fury_1958___christine_by_hlupekkk-d99ssye.png

plymouth_fury_1958___christine_by_hlupekkk-d99st2p.png

Kiedy było się młodszym, "łykanie" najbardziej absurdalnych pomysłów przychodziło łatwiej niż obecnie. A jeśli jeszcze wykonanie takiego pomysłu było ponadprzeciętne, trudno się było nie zakochać. Tak było ze mną w przypadku wypełnionego w każdej klatce akcją filmu Jana De Bonta "Speed" z 1994 roku. I jeszcze ta muzyka...

gm_new_look___speed_bus_by_hlupekkk-d9auimh.png

gm_new_look___speed_bus_by_hlupekkk-d9auisd.png

gm_new_look___speed_bus_by_hlupekkk-d9auixz.png

Trafiasz czasami na film, po którym wiele się nie spodziewasz, a po napisach końcowych nie możesz się doczekać, żeby do niego wrócić. Za takie uczucie kocham kino i życzę sobie, żeby pojawiało się jak najczęściej. Ostatnio taką sytuację miałem przy thrillerze "Chłopcy z Brazylii" opartym na książce Iry Levina. Choć pomysł tej historii można podpiąć pod science-fiction (film zdobył zresztą sporo nominacji w takich kategoriach), a gra niektórych aktorów wydaje się być groteskowa, to jest w nim coś, co daje do myślenia. Poniżej plakat zainspirowany seansem.

the_boys_from_brazil__1978__by_hlupekkk-d9bn22m.png

Edytowane przez mancina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 46
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Kiedy było się młodszym, "łykanie" najbardziej absurdalnych pomysłów przychodziło łatwiej niż obecnie. A jeśli jeszcze wykonanie takiego pomysłu było ponadprzeciętne, trudno się było nie zakochać. Tak było ze mną w przypadku wypełnionego w każdej klatce akcją filmu Jana De Bonta "Speed" z 1994 roku. I jeszcze ta muzyka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta praca faceta z saksofonem (chyba?) przypomina mi klimatem grę Alone in the Dark z początku serii. Ogólnie wszystkie modele interesujące. Do sceny zapomnianej stacji dodałbym jeszcze jedna wersję w mroku z jedną zniszczoną ale jeszcze świecącą latarnią + troche mgły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności