Skocz do zawartości

Kolejny co się na gry porywa...


Pogo

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem ze się porywam z motyką na słońce ale taki już jestem... zawsze dochodze tylko do połowy wyznaczonego celu więc jak poprzeczka bedzie wyżej to i połowa bedzie wyżej... :P

 

a teraz moje problemy:

 

1. grę bardzo chciałbym sprzedać więc potrzeba mi najlepiej freewarowego softu do użycia komercyjnego (tylko grafika 3d i animacja... głównie animacja... resztę mam)

 

2. nadal nie mam programisty (gra na razie powstaje hobbystycznie z nadzieją na sprzedaż)

 

3. trzeba też kogoś kto pogoni mnie i texturownika do roboty bo jakoś sami nie umiemy się zorganizować... :P

 

4. no i ile polygonów nalezałoby poświęcić na modele postaci, gra typu future rpg, a engine najprawdopodobniej zrobiony przez kogoś też z nie najwiekszym doświadczeniem...

 

-----------------------------------------------------------------------

tak wiem... to typowe problmey ludzi którzy pierwszy raz widzą na oczy grafikę 3d i od razu chcą robić gry... (z modelowaniem i przygotowaniem do texturowania jakoś sobie radzę... powoli ale do przodu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

1. jak mówisz że jest 95% szns że projekt się rozleci to mi te 5% wystarczy...

2. darmowy engine i tak musiałby być poważnie przerobiony przez kogoś kto sie na tym zna bo nie istanieje coś co choć częściowo spełniałoby moje wymagania (chyba ze mówimy tylko o wyświetlaniu grafiki)

3. jeśli chodzi o coś łatwiejszego to jak do tej pory to im trudniejsze było tym mniej nam brakowało do końca... (już jedno na freewarowym enginie szlak trafił bo dysk mi sie spalił i straciłem wszytsko co robiłem ale teraz się zabezpieczam przed tym, poza tym teraz mam ochotę na coś ambitniejszego)

 

nie poddam sie bez względu na to co mi tu napiszenie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no więc... byłbym zwolennikiem C++ ale podobno w delphi da sie zrobić to samo równie dobrze więc na to też bym nie narzekał... a tak poza tym to stanowczo wolałbym opengl niż directx... (zwykłe uprzedzenia do microsoftu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w dwie osoby to mozecie zrobic gierke na komorke conajwyzej.. po przeczytaniu twoich pytan radze zajac sie czyms innym. widze, ze nie zdajesz sobie sprawy z zupelnie elementarnych rzeczy a o wydaniu czegokolwiek mozesz z gory zapomniec. zasada jest taka, ze gre robi sie wtedy, kiedy sie ma kogos kto bedzie chcial to wydac. dla hobbystow szansa na znalezienie kogos powaznego jest mniejsza niz na wytypowanie szostki w totku, wiec nie ma o czym gadac nawet. life is brutal. to nie lata 80te czy poczatek 90tych, kiedy cuda byly mozliwe. ale robcie, robcie, moze cos z tego bedzie. przynajmniej bedzie miec satysfakcje. pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że macie chłopaki ambicje. Jeśli chcecie zrobić dosyć dobrą grę to musicie mieć:

 

1. Głównego człowieka, który by czuwał nad projektem i niezasypiał oraz zagrzewał do boju!!

2. Pożądnego przemyślenia gry, a gdy już wszystko przemyślicie to czas przelać to na kartke papieru.

3.Profesjonalne podejście do projektu

4.Wymysł ciekawego designu głównego bohatera. Poprostu musi mieć to coś co przyciągnie uwage graczy

5.M.in 3 ambitnych grafikow 3d, którzy mają już kilka lat na karku

6.M.in 3 ambitnych programistów, którzy też mają kilka lat na karku i znają się na rzeczy.

7. 1 muzyka i dźwiękowca, którzy dzięki zdolnością muzycznym nadadzą w pewnym sensie klimatu gry. GRA RPG POPROSTU POTRZEBUJE TEGO!

8. 1 artyste 2d.

 

To tylko część tego czego potrzebujesz. Niepisze o programach żadnych bo to oczywiste. Żeby nawet zrobić coś przywoitego. Niemusicie mieć 3 grafikow i nawet 3 koderów. Zerknijcie tu: http://www.codeminion.com Oczywiście oni mają niezłe zdolności a gry tworza we dwóch.

 

Pozdrawiam

Toshio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toshio, odnośnie tego co napisałeś to:

1. to jest jeden z naszych największych problmów

2. mamy już spisaną próbę dokumentacji ale na razie jej prawie nikomu nie ujawniam z resztą własnie się okazało ze potzrebuje kilku poważnych poprawek, a obecnie pracujemy nad filmikiem który ma mniej wiecej odtwarzać nasze wymaganie co do enginu

3. nie do końca rozumiem ten punkt

4. myślę ze z tym nei ejst najgorzej

5. cóż... gra ma nieco przypominać pierwsze 2 części falluota: mało obiektów z których złoży sie wszytsko

6. to jest drugi nasz największy problem

7. myślę że znam paru ludzi którzy mogliby sobie z tym poradzić... trzeba tylko wybrać właściwego

8. jeśli chodzi tu tylko o textury to widziałem gry które były badziewnie zrobione a mimo to zaszły dość daleko (np.morrowind)... my jak robiliśmy kilka modeli do tej gry to nam lepiej wyszły... jeśłi natomiast artysta 2D ma być od czegoś innego to ja nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..hej RPG , te czy literki do czegoś zobowiązują ... po pierwsze system ,po drugie jesli to ma być skończone w sensownym czasie to sztab programistów ( z 3-ma to co najwiecej mozecie przeglądarke grafiki zrobić :) i drugi sztab testerów , a o badziewności nie decyduje developer tylko publisher :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z darmowych softów polecam rzecz jasna wings3d http://www.wings3d.com oraz blender http://www.blender3d.org przy czym ten ostatni ma wbudowany engine :) ale jakoś nie poleca tego do większych projektów. Macie także Gmaxa który jest stworzony do gier- taki 3dsmax z obciętym i rzeczami, które nie są potrzebne w tworzeniu modeli do gier.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do licha... z tego co widzę to najlepiej byłoby dla mnie jakbym sprzedał swój projekt albo oddał z warunkiem że będę jednym z grafików... :P

 

w sumie w ten sposób pozbywam sie problemów a nadal robię to co chiałem.. :D

 

ale poczekam z tym aż zrobimy ten filmik... (i poprawimy te próby dokumentacji)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wroze wam sukcesu, coz wiem to na swoim przykladzie majac 12 lat kiedy kupilem sobie moj pierwszy komputer zamarzylem zrobic swoja gre tak wiec otworzylem painta i narysowalem :) to byla jazda :P Moglbym wiec porownac was do mnie i moich dzieciecych marzen kiedy to zabieralem sie za cos o czym nie mialem zielonego pojecia. Poza tym wydaje mi sie ze jesli nie jestes programista to male masz szanse na "dowodzenie" w projekcie. Bo jak wiadomo gra to program, a programu nie ma bez programisty. Oczywiscie moze byc sytuacje gdzie "dowodcą" bedzie np. pomyslodawca gry ale to malo prawdopodobne chyba ze bedzie wszystko finansował i placił programistom. Tak wiec posluchaj mojej rady i wez sie za programowanie jesli chcesz zrobic gre. Ja kontynuuje moje marzenia i juz spory kawalek czasu temu rozpoczalem nauke programowania i z moich wyliczen wynika ze za rok zrobie moja pierwsza gre TETRIS 3D z wykorzystaniem OpenGL. Niestety taka jest prawda :P. Ale mimo wszystko zycze powodzenia, bo fajnie jest czasem sobie pomarzyc ze stworzy sie najpopularniejsza gre, poprostu hiciora ktory bedzie schodzil ze sklepowych pulek w milionach egzemplarzy... sam o tym marze :P Dogra koncze bo sie za bardzo rozpisalem i pewnie nikt tego nie przeczyta :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calkowicie zgadzam sie z Jagoda - szefem projektu MUSI byc programista i to najlepiej z kilkuletnim doswiadczeniem. To on powinien miec ostatnie slowo w kazdej kwestii i to on powinien temperować megalomanie reszty zespolu :P

 

Jesli chodzi o kwestie prawdopodobienstwa zakonczenia przedsiewziecia powodzeniem, to mysle ze macie wieksze szanse na trafienie szostki w totku niz na ukonczenie gry ;) Dlaczego? Jako poczatkujacy rzuciliscie sie od razu na jeden z najbardziej pracochlonnych gatunkow gier - CRPG - to bardzo zla wrozba! Jezeli marzy Wam sie tworzenie gry future RPG to lepiej dolaczcie do jakiegos istniejacego zespolu, bo jezeli zabierzecie sie za nia samodzielnie, to pewnie zdolacie jedynie stworzyc stronke gry, wymyslicie jej nazwe i logo, opracujecie dokument z zarysem swiata, a moze nawet wydacie na swiat kilka rysunkow koncepcyjnych i modeli low poly. I na tym koniec. 99% amatorskich zespolow dochodzi do tego punktu i projekt upada. Wszyscy juz zdarzyli sie gra znudzic i zaczeli odczuwac zmeczenie praca, a prawda jest taka, ze nie zdolali wykonac nawet 1% pracy potrzebnej do ukonczenia takiej gry.

 

Aha i jeszcze jedna kwestia. Z tworzeniem gier jest jak z praca ginekologa ;) Jezeli bierzecie sie za ich produkcje, to nie zdziwcie sie, jak przestaniecie odczuwac przyjemnosc z grania w inne gry :( Zastanowcie sie, czy realizowanie marzen jest warte utraty przyjemnosci plynacej z tego, jakze przyjemnego, sposobu spedzania wolnego czasu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze jedna kwestia. Z tworzeniem gier jest jak z praca ginekologa ;) Jezeli bierzecie sie za ich produkcje, to nie zdziwcie sie, jak przestaniecie odczuwac przyjemnosc z grania w inne gry :(

 

ROTFL.

 

Poza tym zgadzam się z powyższymi postami.

 

EDIT: Nie doczytałem o tym szefie projektu. Bamse, mylisz się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szefem projektu MUSI byc programista

Kompletna bzdura, nie trzeba być programistą żeby znać realia i możliwości obecnego sprzętu. Zresztą osoby odpowiedzialne za kod mówią co jest do zrobienia a czego się zrobic nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kompletna bzdura, nie trzeba być programistą żeby znać realia i możliwości obecnego sprzętu. Zresztą osoby odpowiedzialne za kod mówią co jest do zrobienia a czego się zrobic nie da.

Wybacz, ale jezeli role programisty sprowadzasz do "znać realia i możliwości obecnego sprzętu" to moge jedynie pogratulowac wyobrazni.

 

Jezeli na czele projektu nie stoi osoba posiadajaca doswiadczenie programistyczne, to zespol sam sie prosi o klopoty. Tworzenie gier jest nadal tworzeniem oprogramowania, i jak przyjrzysz sie zespolom pracujacym nad komercyjnymi grami, to zauwazysz, ze bardzo rzadko zdarzaja sie przypadki szefow, ktorzy wczesniej nie pracowali jako programisci. Na takie eksperymenty moga sobie pozwolic jedynie bogate firmy, bo ryzyko jest spore, a wynik niepewny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bamse- na 4 firmy w których pracowałem w żadnej szefem projektu nie był programista. Pomijając sam fakt że rzadko (chyba tylko przy gierkach na komórki) zdarza się model z jednym szefem projektu- zwykle jest co prawda osoba mająca głos decydujący ale o większości kwestii techniczno- designowych dyskutują wspólnie lead designer + lead artist + lead programmer, podsuwając producerowi (żadko mającemu pojęcie o czymkolwiek poza managementem i PR) możliwe rozwiązania. Zbyt duże ryzyko żeby decydowała jedna osoba, co potwierdza przykład Jasia Romero. Pomijając nawet to że niewiele zespołów buduje w oparciu o całkowicie nowe rozwiązania i własne enginy i bazuje na technikach powszechnie znanych- nawet osobom nie mającym z programowaniem wiele wspólnego. Dodatkowo projektowanie zachowań w grze to w dużej mierze projektowanie algorytmów czyli logika= praca designera - a nie sam kod w czystej postaci. Co nie zmienia faktu że bez doświadczonej trójcy u steru- designer, programista, artysta raczej nie ma co startować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale jezeli role programisty sprowadzasz do "znać realia i możliwości obecnego sprzętu" to moge jedynie pogratulowac wyobrazni.

To odnosilo się do "powinien temperować megalomanie reszty zespolu". Nie trzeba być programistą żeby "temperować megalomanie" chyba że sie jest marnym programistą nie potrafiącym stanąć na wysokości zadania.

RK ma całkowitą rację co do trójcy - designer, programista, artysta. Każdy powinien nadzorować swój dział i tylko konsultowac się miedzy sobą cochce się osiągnąć. Czemu np ten, juz tak maltretowany w tym temacie, programista ma nadzorować prace artysty skoro w większości przypadków nie zna się na tym. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RK: najwyrazniej mamy inne doswiadczenia :) ja zawsze stykalem sie z modelem w ktorym calym "cyrkiem" kierowal manager wywodzacy sie z "kasty" programistycznej ;) Oczywiscie najczesciej nie mial czasu na programowanie, i stanowisko glownego programisty zajmowal ktos inny, ale osoba ta doskonale rozumiala specyfike pracy programisty.

 

Przyklad Jasia Romero jest dosc skrajny :) Juz sam pomysl powierzenia takiej kasy mechanikowi samochodowemu ktory sklecil kilka leveli do gry jest dosc chory, i cale szczescie, ze za ta pouczajaca dla calej branzy "zabawe" zaplacil Eidos :)

 

Tymi technikami powszechnie znanymi to mnie troche rozbawiles :) To ze wiem jak wyglada postac czlowieka, nie oznacza ze jestem w stanie stworzyc jej ladny model 3D, oteksturowac go i zrigowac. To ze Ty znasz pojecie Morphingu, i wiesz jak ta technika dziala, nie oznacza, ze bylbys w stanie ja zaimplementowac. Wielu grafikom, i generalnie ludziom ktorzy nie zajmuja sie programowaniem, wydaje sie, ze skoro kupilismy gotowy Engine, to od strony programistycznej nie ma juz nic do roboty. A prawda jest taka, ze to dopiero poczatek dlugiej drogi - udalo nam sie zaoszczedzic troche czasu, ale nadal czeka nas strasznie duzo pracy i nauki. Wyjatek stanowia gry z kategorii budget, bo w ich przypadku z reguly nie wprowadza sie zadnych inowacyjnych pomyslow, nie dba sie o wyrafinowane AI, a o optymalizacji nikt nawet nie mysli - bo po co :P

 

To co opisales jako tworzenie logiki i algorytmow, to tez jest praca programistyczna. Ludzie piszacy skrypty sa tanszymi wersjami programistow. Nie maja takiej wiedzy, i pracuja wykorzystujac idiotoodporne jezyki skryptowe, ale specyfika ich pracy jest bardzo podobna. Stworzony przez designera opis zachowania zolnierza moze zmiescic sie w kilku zdaniach, ale jego zaimplementowanie moze wymagac setek, albo i tysiecy linijek kodu.

 

 

Raven: problem tkwi w tym, ze wiekszosci ludzi wydaje sie, ze skoro jakas technologia jest powszechnie opisana i ze wszyscy znaja jej nazwe, to jej implementacja powinna byc dziecinnie prosta i spokojnie mozemy ja dodac do gry. I takich "prostych" rzeczy wrzuca sie do worka setki, a pozniej mamy klopoty :) Musisz wziac pod uwage, ze programisci znajduja sie pod OGROMNA presja calego zespolu, i w przypadku, gdy przedsiewzieciem kieruje osoba nie znajaca specyfiki ich pracy, moze sie okazac, ze "zgodza" sie na podjecie wyzwania ktoremu nie sa w stanie sprostac :( Oni po prostu ulegaja pod naciskiem przyjaciol, szefa, itp, a reszta zespolu moze nawet nie byc swiadoma tego ze wywarla presje ktora moze zagrozic calemu przedsiewzieciu.

 

Jezeli chodzi o nadzor nad poszczegolnymi dzialami to tez sie z Toba nie zgodze, bo efekty pracy grafika sa widoczne, efekty pracy muzyka sa slyszalne, efekty pracy designera mozesz przeczytac, ale na efekty pracy programisty musisz czesto czekac wiele tygodni, a nawet miesiecy! Dlatego tak wazne jest, aby na czele projektu stala osoba potrafiaca skontrolowac prace programistow, zanim jej efekty stana sie widoczne dla innych czlonkow zespolu. Juz pomijam sytuacje patologiczne, gdy programisci naduzywaja zaufania szefostwa, piszac w godzinach pracy programy zaliczeniowe na uczelnie, badz fuchy dla innych firm.

 

I tu dochodzimy do glownego argumentu za tym, aby na czele projektu stala osoba z doswiadczeniem programistycznym :) Kto jest glowna przyczyna opoznien projektow, a nawet ich upadku?

a) Graficy?

b) Muzycy?

c) Designerzy?

d) Programisci?

e) PROGRAMISCI!!!

f) odpowiedzi d) i e)

 

Czy ktos ma w tym wzgledzie jakies watpliwosci? :) Kierownik projektu majacy doswiadczenie programistyczne ma najwieksze szanse na szybkie wychwycenie zagrozenia plynacego ze strony najbardziej zawodnych czlonkow zespolu ;) Jezeli nie rozumiesz pracy programisty, a jestes szefem firmy tworzacej gry, to nie zdziw sie, gdy bedziesz musial sobie poradzic z projektem ktory juz od pol roku jest skonczony w 99% ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Bamsee- Stoimy na dwu pozycjach które właściwie są równoważne i dają się bronić więc przepychać pewnie możemy się w nieskończoność :). Żeby nie robić z tego jakiejś długiej dysputy która w obliczu głównego topicu nie ma celu spróbuję sensownie odpowiedzieć i zamknę się żeby niepotrzebnie nie drążyć kwestii zależnej od preferencji.

 

Masz rację, sama znajomość procesu produkcyjnego nie wystarcza żeby samemu go wykonywać ale z powodzeniem wystarcza żeby go kontrolować. W firmach w których (i z którymi) pracowałem kierownik każdego z działów ustalał timeframe dla swoich ludzi- zresztą w konsultacji z nimi- a po tem to egzekwował. Z kolei on odpowiadał przed producentem czy team managerem. Shemat jest prosty- załóżmy że chcęmy zaimplementować prostą funkcję- np trigger drzwi reagujący na zdarzenie. Szef programistów idzie do osoby której chce to przydzielić i po rozmowie uznaje że starczy na to jeden dzień. Po tym dniu przychodzi ma to być zrobione- jeśli nie jest odpowiada za to osoba która podjęła się zadania a go nie wykonała, a szef programistów co najwyżej osądza czy opóźnienie było zasadne. Tak samo jest z modelowaniem, animacją, sound designem - wszystkim, dokładnie wszystki. Project manager w takim modelu po prostu kontroluje wykonywanie kolejnych list timelinów, przedstawionych mu przez szefów działów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenie lub niepowodzenie projektu nie zależy od tego jak został zakodowany- a przynajmniej projekty rzadko padają z tego powodu (mówię o profesjonalnych firmach, nie zespołach typu "mam 13 lat, robię MMORPG"). Główny problem to design czyli zdefiniowanie USP, grywalności, dopasowanie ilości zadań do możliwości czasowych i finansowych. To nie są zadania programisty. A co do kontroli- programistów można kontrolować dokładnie tak samo jak grafików a nawet łatwiej- kryterium jest proste- w przewidzianym terminie coś działa lub nie. Tertium non datur :) Niezależnie od tego- bez doświadczenia z zarządzaniem projektami tego typu i ogólną znajomością zasad pracy z nimi nie ma szans nawet na dobry start.

 

Nie będę przegarniał argumentów po kolei- jak sądzę obaj jesteśmy w stanie lepiej lub gorzej bronić się na swoich pozycjach. Polecam się życzliwej pamięci i życzę powodzenia autorowi topicu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sądze że szefem powinna być osoba charyzmatyczna, która wysłucha każdego i powie co jest do zrobienia a o czym można zapomnieć. Jeśli by siętrzymać sztywno szefa programisty to jeśli byłby "******" to zespół by się szybko mógł rozpaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Calkowicie zgadzam sie z Jagoda - szefem projektu MUSI byc programista i to najlepiej z kilkuletnim doswiadczeniem. To on powinien miec ostatnie slowo w kazdej kwestii i to on powinien temperować megalomanie reszty zespolu :P

 

Witam zgadzam się z Bamse w jednej kwestii, szefem powinna być osoba doświadczona i dobrze by był to programista ale nie jest to również aż tak wymagane. Przede wszystkim taka osoba musi mieć doświadczenie zawodowe. Powinna się zetknąć z zagadnieniami marketingu, musi wiedzieć co to zarządzanie zasobami ludzkimi. Oczywiście model szefa programisty jest wg mojej opinii bardzo dobry ale pod warunkiem, że ta osoba nie programuje. Ja również jestem programistą z 7 letnim doświadczeniem w tworzeniu oprogramowania zaróno dla firm prywatnych jak i sektora publicznego ale z przykrością muszę przyznać, że nie da się kodować i zarządzać zespołem poprawnie - przetrenowałem to w moim projekcie MMORPG i od czasu jak zajmuję się stricte zarządzaniem prace przyspieszyły 2 krotnie a efekty wkróce będą widoczne szerszemu gronu ale nie chcę pisać co to za projekt bo nie chcę robić kryptoreklamy.

 

 

Kompletna bzdura, nie trzeba być programistą żeby znać realia i możliwości obecnego sprzętu. Zresztą osoby odpowiedzialne za kod mówią co jest do zrobienia a czego się zrobic nie da.

 

Oczywiście, że nie musisz ale z doświadczenia wiem, że jest o wiele łatwiej w takim scenariuszu. A jeżeli do umiejętności programistycznych dorzucisz doświadczenie z większymi klientami i sprzedasz im kilka sztuk programu uczysz się jak prowadzić biznes w pewnym zakresie bo prawdziwy to daleka droga. Ale jak pisałem wyżej nie jest to konieczne.

 

Powodzenie lub niepowodzenie projektu nie zależy od tego jak został zakodowany- a przynajmniej projekty rzadko padają z tego powodu (mówię o profesjonalnych firmach, nie zespołach typu "mam 13 lat, robię MMORPG"). Główny problem to design czyli zdefiniowanie USP, grywalności, dopasowanie ilości zadań do możliwości czasowych i finansowych. To nie są zadania programisty. A co do kontroli- programistów można kontrolować dokładnie tak samo jak grafików a nawet łatwiej- kryterium jest proste- w przewidzianym terminie coś działa lub nie. Tertium non datur :) Niezależnie od tego- bez doświadczenia z zarządzaniem projektami tego typu i ogólną znajomością zasad pracy z nimi nie ma szans nawet na dobry start.

 

Zgadzam się, wiele by tu pisać ale Pagio jeżeli chcesz zrobić grę to musisz wiedzieć co to za gra jest a z tego co widzę po prostu chcesz zrobić grę a to za mało. W polsce są setki projektów, które upadają tak szybko jak pojawiają się nowe bo to temat modny. Ogólnie jak chcesz coś zdziałać to musisz wiedzieć jak szukać ludzi kogo wybierać do jakich fragmentów gry, umieć się zareklamować. Ludzie mają pytania szukają odpowiedzi, potrzebne są decyzje czasem niepopularne, team musi wiedzieć co ma robić od początku i w jakim kierunku idzie.

 

Nie uważam się za guru ale coś na ten temat już wiem z racji lat i doświadczenia więc przemyśl sprawę i zastanów się czy nie przyczepić się do projektu innego mającego jakiś dorobek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hyhy - i tak wszyscy wiedza co to za projekt :D

 

moim zdaniem - podobnie jak simon - szefem musi byc koles ktory potrafi rozmawiac - taki ktory latwo nawiazuje kontakt, potrafi sluchac itp. itd. - nie ma znaczenia czy jest koderem, grafikiem czy kims zupelnie innym - jak sie umie dogadac to wszystko poojdzie gladko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sytuacja wygląda następująco:

już wiem ze jak ja będę szefem projektu to on padnie zanim ktokolwiek się dowie że miało coś być... ja chcę tylko troche podecydować które z zaproponowanych rozwiązań sa dobre a które złe... no i dopilnować aby w grze był taki klimat jaki chcę...

nie chcę być szefem projektu, szefem grafików czy jakimkolwiek szefem... chcę tylko uczestniczyć w projekcie który wymyśliłem i w dyskusjach być traktowany jako ktoś kto wpadł na pomysł i tylko pilnuje żeby w miarę możliwosći jak najwięcej z niego zostało... żeby to się nie przerodziło z czasem w coś co wcale nie przypomina początkowych założeń...

 

jeśłi chodzi o to że jak sie za to wezmę to ine gry mi sie znudzą... mi sie znudziły już 2 lata temu bo ostatnio jest mało ciekawych pozycji i właśnie dlatego wpadłem an pomysł ze jak nie ma nic dobrego to trzeba zrobić coś co by mi sie podobało z nadzieją ze znajdzie się więcej ludzi którzy polubią te kilka innowacji które wymyśliłem (wątpliwych innowacji ale nigdy tego nie widziałem w podobnym zestawieniu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogo wydaje mi się, że Tobie poprostu marzy się gra która była by Twoim ideałem czyli wszystko według Twojego widzi mi się, całkowicie to rozumiem, jeśli jest się szefem to chce się żeby wszytko było tak jak Ty chcesz. Jednak w tej sytuacji nigdy nie będzie po Twojej myśli. Dla Ciebie najlepszy rowiązaniem byłoby zapłacić komuś żeby zrobił grę na Twoje zamówienie dokładnie taką jaką chcesz. Bo jeśli nie masz dużego doświadczenia w programowaniu lub jak inni uważają w byle jakiej innej dziedzinie (np. grafice) to marne są szanse, że będziesz "głównym" szefem i wszystko będzie tak jakbyś chciał. Najwięcej będzie miał do gadania ten kto najwięcej wkłada w dany projekt. Ktoś powiedział, że nie prawda, że szefem musi być programista bo pracował w jakiejś tam firmie, w której szefem był designer, no ale przecież to firma, nie amatorski projekt. Trzeba rozróżnić te dwie rzeczy. Z tym że w firmie nie musi być szefem programista to się zgodzę, ale jeśli chodzi o projekt "podwórkowy" to raczej należałoby, żeby szefem był programista, bądź jeśli w grze będzie kładziony największy nacisk na grafike to grafik. I jak już mówiłem, najwięcej będzie miał do powiedzenia ten kto włoży w grę najwięcej pracy... to jest moje zdanie, możecie się z tym nie zgadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam robię gry. Ale to jest tak: im więcej pracy i czsu włożysz w projekt tym bardziej ci się on nudzi. Po zrobieniu takiej gry po prostu nie będziesz chciał w nią grać. Więc nie ma sęsu robić gry dla siebie, bo nie będą one miały tego uroku. Mojim zdaniem ten projekt nie ma szans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe... Ja też robie gry ;) Napisałem już kółko i krzyrzyk oraz sapera :)

 

Moim zdaniem powinno sie robić grę samemu przez dajmy na to miesiąc może dwa. Dopiero po początkowych efektach(podstawowy silnik graficzny jak jesteś grafikiem jakieś szkice modele itp) powinno się szukać ludzi do pomocy... To jest też w pewnym stopniu sprawdzian, jesli nic nie zrobisz przez ten czas to w teamie tez nic nie zrobisz... Wiele osób własnie najpierw nagłaśnia sprawe, mówią jakie to oni mają pomysły, zrobią gre niewiadomo jaką a później projekt upada bo sie okazuje że nie umieją napisać programu wyświetlającego sześcian... :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SHiP, całkowiecie się z Tobą zgadzam, to jest właśnie główny powód upadania projektów amatorskich. Zbiera się paczka, marzy im się świetna gra, wszyscy mówią jaka ona będzie świetna, będzie poprawiała błędy wszystkich innych gier, tymczasem okazuje sie ze team nie potrafi sie do tej gry wogole zabrac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym wcale nie traktował tego jako obrazę was a w szczególności przodków.

 

RK poruszył 2 wyrazami temat ocean i powinno być to potraktowane raczej jako własnie szacunek dla przodków bo to co teraz nasz kraj pkazuje woła o pomstę do nieba i nasi przodkowie własnie teraz się zastanawiają po co oni się poświęcili..... Pliz nie proście mnie o wytłumaczenie bo zajęłoby to następne 7 ekranów topiców dyskusji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jak zmieniamy temat to moze porozmiawiamy o polityce ? o sytuacji w Iraku :P Dobra lepiej skonczyc ten temat bo sie masakra zacznie :P a temat bedzie mial 10 stron z czego 9 to posty nie na temat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 13 lat i w przyszłości chciałbym zostać programistą. Od czego mam zacząć aby nim zostać? Czy mam zacząć naukę programowania już teraz, czy może mam się narazie wstrzymać? Mogę się pochwalić że jestem dobry z informatyki. Proszę was o radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności