Problemów z dyskiem ciąg dalszy

Dopiero co kupilem nowy sprzet i wydaje mi sie ze dysk(sata2 WD 250giga 16 mb cache) nie chodzi jak powienien. Na poczatku mialem problem z brakiem prawie polowy miejsca, w sumie poradzilem sobie z tym lecz nie do konca( nadal brakuje gdzies kolo 13 giga) Ale to moge jeszcze przezyc, nie zniose jednak jak mi cos głosno chodzi:/ Na poczatku pracowal bardzo ladnie, dopiero po przekopiowaniu plikow z innego dysku i po automatycznych aktualizacjach windy zaczal trzeszczec, burczecz, tykac itp przy wykonywaniu jakichs czynnosci. Czy mial ktos podobny problem? prosze o pomoc:)

Z tymi dyskami nie mialem nigdy problemow. Co do pamieci na dysku nigdy nie mam jej rowno 250 giga poniewaz przelicznik na dyksach jest zly

Słychać dysk czy drganie całej budy?

Dokładnie ile masz tych gigabajtów teraz?

Nigdy nie będziesz miał 250 na 250gigowym dysku.

Chodzi chyba o to ze producenci podają pojemność w taki sposób jakby 1 giga miał 1000mb zamiast 1024.

Problem w przedstawianiu pojemności to to, że jeżeli operujemy w systemie 2kowym to podstawą systemu nie jest 10 (10^k), ale 2 (2^k), przez co np. kilo (k) w 2kowym to nie 10^3=1000 tylko 2^10=1024. Western Digital miał chyba sprawę z powodu wprowadzania klientów w błąd w USA i miał zamieścić sprostowanie na wszystkich dyskach.

Z trzeszczeniem i burczeniem możesz spróbować z wymianą dysku w sklepie, choć szanse na to są małe. Ale to jest normą, np. nowa Barracuda 320GB Seagate ma podobny problem - jest głośna i często wydaje nieokreślone dźwięki. Nie jest to powód do niepokoju o dysk, ale może być uciążliwe (hałas).

Ardeni slychac sam dysk, na obudowe nie przechodza drgania. Z ta niepelna iloscia miejsca na dysku to zdawalem sobie sprawe, ale nie sadzilem ze moze byc az taki brak. Co do glosnosci dysku wyczytalem na necie ze jest jakis program ktory wycisza akustye dysku, lecz kosztem lekkiej utraty wydajnosci. Ktos sie z tym moze spotkal?:)