ChC.9: Native Americans by Krzysiu

ja troche z innej bajki. wstepny szkic, nie wiem czy sie wyrobie :D i pewnie nikomu sie nie spodoba, bo tu w pracach widze duzo z realu nie z carefoura.

To moj zaklinacz deszczu, ktory ma dobe na jego przywolanie bo inaczej wodz go wywali z plemienia, no a ze chlopina stary juz troche to sie zestresowal. :D

O blada twarz!! Twarzyczka prześwietna!! Obyś się wyrobił, bo jak na razie masz mój głos :D

Witaj :],

zatem działaj działaj czasu trochę jeszcze jest.

//pozdr.

No wiec moj zaklinacz deszczu goniony przez czas traci resztki sil i nadzieii. daje mu jednak 3 dni po to 3 tak wdziecznie wyglada na jego palcach. Ciesze sie ze komus sie to spodobalo, jestem tu nowy wiec dziekuje za pochwale :)

A moj zaklinacz jest freelancerem i sobie zaklina kiedy mu sie podoba :D Milo wlasnie ze Twoj rysunek odbiega stylistyka od pozostalych :)

poprawilem oczy i ramke, nie wiem co jeszcze z tym robic, no ale to moja pierwsza praca tu wiec na wypasie nie musi byc pozaty moim stylem, moze w nastepnym temacie jakos bardziej sie wykarze pomyslem.

Fajnie ze startujesz. Fajnie, ze rysujesz. Nawet mi sie twoj wariacki pomysl podoba, tyle ze jak na moj gust to brakuje mu troche warsztatu. Nawet przy karykaturze, przerysowaniu trzeba zachowac (moim zdaniem) umiar przy zmainach w proporcjach. Jak dla mnie skrot perspektywiczny jest tutaj nieudany, ale wydzwiek satyryczny bardzo fajny i zdecydowanie wyrozniajacy Cie na tle pozostalych prac.

nie wiem jak sie robie "Koniec" na pracy no ale koniec jak coś