Upadłość dystrybutora(?) a gwarancja

Mam pewien problem,

kupiłem lapa Chiligreen u polskiego dystrybutora S Plus Poland, wszystko spoko ale wygląda na to, że firma ma jakieś problemy w związku z kryzysem (strona nie działa, telefonów nie odbierają, generalnie jakby forma już nie funkcjonowała). Sam producent ma się dobrze, tyle, że to austriacka firma.

Przy kupnie oczywiście dostałem gwarancję ale tu zaczyna się problem - jak właściwie działa gwarancja udzielona przez dystrybutora w momencie gdy takowy już nie funkcjonuje? Pewnie mógłbym w razie czego wysłać sprzęt do producenta ale po pierwsze byłoby drogo, po drugie nawet nie wiadomo, czy honorowałby taką gwarancję.

Druga sprawa dotyczy ew. grzebania w laptopie. Chciałbym teraz np. dołożyć więcej RAMu, normalnie zrobiłbym to u dystrybutora w sklepie albo samemu, niestety na lapie wciąż są plomby więc to by oznaczało utratę gwarancji.

Generalnie średnio wiem co mógłbym z tym wszystkim zrobić:/ Miał ktoś może podobną sytuację albo jakiś pomysł?

Odnośnie dołożenia RAMu na 90% jest to utrata gwarancji.

Odnośnie samej sprawy proponuję skontaktować się z rzecznikiem praw konsumenta

http://www.uokik.gov.pl/pl/ochrona_konsumentow/rzecznicy/

zazwyczaj rzeczowo pomagają i dają dobre informacje.

Pozdrawiam

Zdunek

Ok, dystrybutor faktycznie już nie istnieje ale producent dość miło się zachował gdy napisałem do nich o tym problemie - serwis co prawda dalej będzie w Austrii, jednak dali mi pozwolenie na własnoręczne lub serwisowe zmiany w sprzęcie. Kazali tylko zgłaszać każdą taką operację wraz z numerem seryjnym laptopa. O ile nie spowodują one żadnych uszkodzeń to gwarancja zostaje zachowana taka jaką pierwotnie udzielił mi dystrybutor:)

To może od razu pytanie: czy duże jest prawdopodobieństwo zepsucia czegoś podczas dodawania kolejnej kości RAMu?;) Lepiej zrobić to samemu (wg. opisów wydaje się proste) czy lepiej zlecić to w sklepie/serwisie?

Wydaje mi się, że wystarczy odrobina skupienia i uwagi i nie trzeba nikomu zlecać w końcu nikt za darmo Ci nie zrobi, ale to jest opinia "elektronika konstruktora-informatyka" więc wiesz...;)

A ryzyko zepsucia czegokolwiek to zawsze jest i tu też z doświadczeń własnych rozbita umywalka przy naprawie spłuczki hehe ;).

przed dodaniem ramu nie dreptaj po wykładzinie, przed dotknięciem lapka i kości usiądź spokojnie w pomieszczeniu bez wykładziny dywanowej i nie na tapicerowanym siedzisku poczym dotknij pobliskiego niemalowanego elementu grzejnika i potem przystąp do wymiany. Jeśli jesteś amerykaninem, zamknij jeszcze wszystkie programy i wyłącz laptopa, lecz nim zamkniesz wieko nie zapomnij wyciągnąć długopisu, hamburgera i koli oraz nie przytrzaśnij sobie żadnej organicznej części ciała lub zwierzęcie domowego

piksar chyba próbuje powiedzieć, że spokojnie możesz ram wymienić sam...oczywiście jeśli nie jesteś amerykaninem. :P w sumie sporo w tym racji. :P