Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem osobą mocno świeżą na forum, przez co może niezbyt doświadczoną, ale mimo wszystko uznałem, że w ramach ćwiczeń oraz rozwoju własnych zdolności wystartuję w Bitwie. :) Moim pomysłem jest Heart Hunter (Łowca Serc).

 

Opis: "Gdy osoba na której zależy nam najbardziej w życiu odrzuca po raz kolejny nasze uczucie, gdy nie działają prośby, kwiaty ani romantyczne spacery, gdy wydaje się, że już nie pozostała nawet najmniejsza nadzieja... W ostatnim akcie desperacji, ratowania naszej poharatanej duszy i serca rodzi się projekt Łowcy Serc ("Heart Hunter"), maszyny mającej tylko jeden cel - rozbudzić uczucie u drugiej osoby... Jednak nic, co rodzi się z szaleństwa nie ma prawa działać tak jak należy..."

 

Describtion: "When the only person that we care about denies our feeleing time after another, when nothing that we do seems to work in order change Her mind, when there seems to be no hope left... In the final act of desperation, in a try to save our heart and soul the Heart Hunter project starts to develop, with its sole puropse to make Her feel love. But nothing born out of madness can work as it is planned..."

 

Planuję pokazać zarówno zniszczonego, szalonego i tracącego nadzieję Wynalazcę jak i jego na wpół gotowe dzieło, wszystko zamknięte w mrocznej, niesamowicie zagraconej piwnicy. Cóż myślicie o moim pomysle?

 

Pozdrawiam (pierwsz szkice / siatki pod wieczór).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

...no właśnie, jak? :D Ciężko właściwie określić jak Wynalazca spróbuje przelać emocje i uczucia, całą depresję i ostatnią nadzieję w mechanizm... Nie wiedząc co ma szansę zadziałać na wybrankę jego serca dla pewności gromadzi wszystkie możliwości i sprzęty które kojarzą się z miłością. Heart Hunter powstaje jako twór wątpliwości, prób i błędów, ciągłej zmiany konceptu i eksperymentów.

 

Wynalazca łączy całą znaną mu symbolikę miłości z brutalną maszynerią, bezmyślnie i desperacko miesza koncepty romantyzmu: wiersze, poezję, obrazy z komputerowymi bazami danych. Automatyzuje hodowlę najpiękniejszych róż i kwiatów za brudnymi, zaśniedziałymi kloszami w sztucznym środowisku; zmusza elektronikę do analizy zachowań i upodobań jego Ukochanej. Wszystko to zrośnięte w jedną dziwaczną, stalową konstrukcję, okaleczoną rdzą, oplecioną tysiącami kabli, skąpaną w kurzu i mętnym blasku świetlówek. Konstrukcja nie jest dokończona, gdzieniegdzie widnieją odkryte podzespoły, niektóre moduły maszynerii przestały być rozbudowane i Wynalazca porzucił je niedokończone. Wokół na szafkach, regałach i podłodze walają się komponenty komputerów, narzędzia, liczne szkice, projekty i analizy, czasem odnaleźć można zdjęcia samej Ukochanej oraz bezsensowne notatki Wynalazcy zatapiającego się w szaleństwie.

 

Heart Hunter zajmuje prawie dwie ściany mrocznego pomieszczenia w piwnicy, z centralną częścią w kącie, oblepioną małymi-żółtymi-karteczkami i fotografiami. Rośnie nieregularnie w każdą stronę, jak poczwarna metalowa roślina pozostawiona w garażu wyciąga macki w poszukiwaniu światła, gdzieniegdzie "owocując" wyblakłym opakowaniem czekoladek, bukietem zwiędłych róż czy kwadroatowym kodem przedstawiający zsyntezowany poemat, lśniący ze starego monitora.

 

Opis pochrzaniony, zobaczymy na ile uda mi się oddac klimat / strukturę tego czegoś. ;) Cieżko opisać HH, bo właściwie nie ma kształtu (myślę, że "poczwarna roślina" oddaje to najbliżej). Nie wiedzieć czemu, mam w głowie coś a'la bardzo rozbudowany Mister Handy z Fallout'a, ale koncept pewnie ulegnie zmianom, poprawkom. Pierwsze szkice powstają. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera... jak zapowiedź filmu Tima Burtona. Popieprzenie jest jak najmilej widzianą cechą (w moim życiu...ale pewnie na tym forum także). Jeśli urodzi się choć połowa z tego co Twoja zapowiedź stworzyła w mojej wyobraźni to stawiam piwo i smażoną flądrę.... bo czas ucieka szybciej niż dżdżownica przed kretem.

 

p.s.

Studiuje łikendowo w Łodzi (właśnie ku niej zmierzam)... (może flądrę ciężko będzie tu zdobyć....ale ponoć Chińczycy mają wszystko).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności