Skocz do zawartości

Rahkaar

Members
  • Liczba zawartości

    8
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Miasto (opcjonalne)

  • Miasto
    Skierniewice

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Rahkaar's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

17

Reputacja

  1. Odrobinę. Teraz bardziej skupiam się na przygotowaniach do matury i nadrabianiu zaległości w życiu społecznym.
  2. Rany! Teraz zupełnie nie poznaję osoby, którą tutaj rok temu opisywałem. Role się odwróciły. Wyszedłem z tego i zagrzewam innych do walki. Zdobyłem trochu wiedzy z psychologii i dzięki różnym ćwiczeniom zrzuciłem 20kg. Pewność siebie 10/10. Zajebiście. :cool:
  3. To była nieodwzajemniona miłość. Kontaktowała się ze mną tylko wtedy, kiedy potrzebowała pomocy albo kogoś, komu mogłaby po prostu opowiedzieć o swoich problemach z chłopakiem. Chciałem mieć taką przyjaciółkę, ale to poczucie tego, że jestem komuś potrzebny odebrało mi rozum. Zamiast skupiać się na swoich problemach starałem się robić wszystko, aby tylko ją uszczęśliwić a kiedy nie chciała rozmawiać tęsknota, której nie mogłem zaspokoić, niszczyła mi nastrój. Wystarczyło jej jedno słowo i bum: wracam do żywych.
  4. Przepraszam za brak aktywności i dziękuję za Wasze wsparcie. Nie sądziłem, że tylu z Was podzieli się swoimi doświadczeniami i tak mi pomoże :) Teraz jest o wiele lepiej i w końcu zabrałem się za siebie: w ciągu dnia ćwiczę, wieczorami medytuję a kiedy stan depresyjny nasila się odpalam sobie motywujące filmiki na youtube. Dzięki temu... nie... to dzięki Wam uodporniłem się na to, co mówią inni (Nie interesują już mnie opinie, ale głównie propozycje i rady), praktycznie w ogóle nie mam myśli samobójczych i więcej czasu poświęcam na to, co dla mnie ważne. :) Staram się także odcinać od tej dziewczyny. Nie potrafię opanować tego uczucia i tracę przez nią kontrolę. Nawet teraz, kiedy nie miałem z nią kontaktu od kilku dni, nie potrafię przestać o niej myśleć. Poszukam pomocy u psychologa. Jestem niezły z angielskiego i mam rodzinę w Londynie. Mój wujek zajmuje się remontami w mieszkaniach i być może zatrudniłby mnie jako pomocnika. Zarobki na poziomie 800-1200 funtów miesięcznie. Nie wiem tylko, czy nadaję do takiej roboty. Niby nigdy nie zajmowałem się na poważnie takimi rzeczami, ale jakieś takie czynności, których efekt można podziwiać po jakimś czasie (np. malowanie), zawsze dawały mi masę frajdy. Ojciec zawsze krzyczy na mnie, kiedy coś mi nie wychodzi (nawet za pierwszym razem), więc zacząłem całkowicie ignorować tego typu profesje będąc pewnym, że to nie moja działka... czas zmienić to podejście. :) Unikam alkoholu i wszelkich używek. Od kilku miesięcy staram się nawet zaspakajać potrzeby tańszymi, zdrowszymi substytutami: woda mineralna zamiast Coca Coli, chrupiąca bułka zamiast paczki chipsów. :D Dzięki temu jestem w stanie odłożyć jakieś pieniądze. Co prawda nie jest tego zbyt wiele, ale przynajmniej w przyszłości będzie mi łatwiej oprzeć się jakimś pokusom i roztropniej wydawać pieniądze. Ze zmianą otoczenia może być trochę ciężko. Mieszkam na wsi na której nic się nie dzieje. Poszukam jakichś ciekawych miejsc w najbliższym mieście - Skierniewicach. Tak szczerze to marzę o udziale w takim konwencie: A jeśli chodzi o grafikę: dzięki treningowi modele wychodzą mi coraz lepsze. Teraz zabrałem się za normalmapy (na początku dla nieskomplikowanych brył). Nie mam pojęcia co robię źle. Normalki wypalone w blenderze z high-poly na low-poly mają liczne błędy: Low-poly: Low-poly z Normal: High-poly: Jeszcze raz dziękuję. :)
  5. Zaczerpnąłem troszeczkę więcej wiedzy na temat medytacji. Dla osób z silnymi lękami i chorobami psychicznymi jest to troszkę niebezpieczne, więc pewnie dlatego próba skupienia uwagi na czymś cichym tak źle wpłynęła na mnie odkrywając masę nieprzyjemnych emocji, które były dla mnie wtedy zbyt potężne. Teraz lęki nie są tak nasilone, więc oblookam jak to działa. Dam znać po kilku dniach treningu, czy coś się zmieniło. Dzięki! :)
  6. Właśnie teraz skupiałem się na szukaniu takiej osoby, z którą mógłbym normalnie rozmawiać. Znalazłem wspaniałą dziewczynę. Inteligentna, zabawna, prawdopodobnie o tej samej osobowości (INFP)... i zakochana po uszy w przyszłym programiście. Starałem się wspierać ją w każdej chwili (jej chłopak ma ze sobą problemy, często obraża ją, ucina kontakt), ale ona niczego nie odwzajemniała. Chociaż często rozmawialiśmy i mimo naszego introwertyzmu potrafiliśmy wymienić się między sobą swoimi problemami, to jakoś miałem dziwne uczucie, że zapomni o mnie, kiedy tylko przestanę za nią biegać. Tak jak wszyscy, z którymi wcześniej się przyjaźniłem. Niby mówiła, że mnie lubi, że fajnie jest, kiedy przychodzę do niej na przerwach (uczymy się w tym samym liceum)... ale kiedy to ja potrzebowałem pomocy po prostu mnie zignorowała. Nieszczęśliwa miłość boli bardziej, niż samotność i brak zrozumienia, więc teraz trochę boję się w ogóle rozmawiać z dziewczynami bo nie wiadomo, kiedy mi odbije i zamiast przyjaźni pojawi się w głowie uczucie, nad którym nie panuję. :(
  7. Dobra, postaram się ogarnąć i skupić na samodoskonaleniu. Rok temu troszeczkę próbowałem medytować, ale to było coś okropnego. Nie potrafiłem uspokoić swojego ciała - bardzo silnie odczuwałem nieprzyjemne drgawki mięśni i dziwne wrażenie, że tracę równowagę. Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Nie sądziłem, że obcy ludzie mogą mi pomóc podbudować psychikę skoro nawet najbliżsi tego nie potrafią. :)
  8. Cześć! :) Odkryłem to miejsce szukając jakichś porad do blendersa i pomyślałem, że może tutaj ktoś pomoże mi się ogarnąć. Mam 17 poziom (17lvl, exp 197/365) i kompletny brak motywacji do czegokolwiek. Od dwóch lat jakoś tak po 2-3 razy w miesiącu mam dzień, w którym wegetuję i myślę tylko o samobójstwie. Nie mam przyjaciół, znajomych ani nawet kogoś w rodzinie, z kim mógłbym normalnie porozmawiać, chociaż nie jestem odcięty od społeczeństwa i mam dobre relacje z rówieśnikami. Potrzebuję kogoś, kto mnie wysłucha. Kogoś, kto we mnie uwierzy. W wolnym czasie siedzę w różnych programach, w których można stworzyć coś swojego. Zaczynałem w dzieciństwie (10 lat) od tworzenia lokacji w narzędziach dołączonych do gier (np: TES Construction Set do Morrowinda). Zawsze dawało mi to masę radości i po prostu nie mogłem się od tego oderwać. W przyszłości chciałbym tworzyć gry: pracować jako grafik albo level-designer. To byłoby awesome... tylko, że dla wszystkich to są pierdoły, dlatego bardzo rzadko zajmuję się tym i szybko porzucam projekty. Ostatnio np: spędziłem w przeciągu 3 dni 40 godzin ćwicząc modelowanie w blenderze i zaznajamiając się z Unity. Wcześniej wymodelowałem tylko nisko-poligonowy sztylet, tarczę i grzybka. Wyszło mi coś takiego (render z Cyclesa, 4,5k trisów): Myślę sobie: Wow, 2-3 lata treningu i będę tworzył świetne budynki, które nie będą szpecić terenu, ale zachęcać do eksploracji świata! Zadowolony, że oderwałem się od bumelacji, kiepskiego nastroju i zacząłem coś robić ruszam zbierać opinie. Mam fobię społeczną, dlatego ocena innych ma dla mnie OGROMNE znaczenie: - jeśli ktoś oceni (nieważne, czy pozytywnie, czy negatywnie) i wskaże na błędy albo da jakieś wskazówki: Potrafię zrobić to lepiej. Dam radę. - jeśli ktoś powie, że jest świetne, myślę: Nie jest ok, ale nie chce mi tego powiedzieć, bo boi się, że mnie skrzywdzi, czy coś - jeśli ktoś powie, że jest ok: Jest okropne, ale chyba jestem w stanie to poprawić (nieważne, czy w kilka minut, czy lat) - jeśli ktoś powie, że jest brzydkie: Weź lepiej daj sobie z tym spokój. Nie nadajesz się do niczego. Przestań marnować czas. - jeśli ktoś nic nie powie: Jest okropne. Wyszło jak zwykle: znajomi, którzy zwyczajnie to olewają; rodzice, którzy każą mi się nie zajmować pierdołami. W ogóle nie interesują mnie moje odczucia wobec własnej pracy. To jest chore, dlatego staram się unikać wystawiania na ocenę tak często, jak to tylko możliwe, ale teraz nie mam wyboru. Cały czas domownicy mówią mi, że skończę na ulicy. Boję się przez to przyszłości i nie wierzę we własne możliwości. Nie pomagają już nawet antydepresanty, które przyjmuję od roku. Jedynie opinia innych na temat tego, co robię, może mi pomóc. Może trafiłem na nieodpowiednich ludzi, może po prostu jestem beznadziejny i powinienem wycofać się. Nie wiem, co mam robić. Czy studia są potrzebne, aby coś osiągnąć? Czy w ogóle będę uczył się na nich czegoś, co pozwoli mi niedługo po zakończeniu nauki znaleźć jakieś źródło dochodu? Najchętniej całkowicie oddałbym się blenderowi i innym ale przez naukę w liceum mam tylko kilka wolnych godzin w tygodniu. Boję się, że w ogóle próbując zostać projektantem poziomów wydam na siebie wyrok: bezdomność. No i najważniejsze... Szczęśliwego, Nowego Roku! :) TL;DR Obczaj pogrubione części ściany tekstu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności