Skocz do zawartości

Legends of Poland - nowy projekt od Platige Image !


peter_f

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 296
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Pewnie zapamiętuje wybiórczo pojawiające się tu posty ale jakoś linczu nie widzę. W zdecydowanie przeważającej części pojawiające się głosy dezaprobaty maja jakieś uzasadnienie, wyjaśnienie, przykłady. Prócz pojedynczych wyjątków nikt nie atakuje osobiście Tomka czy Platige.

Może trochę naiwnie liczyłem na jakaś polemikę od autorów filmu bo naprawdę i szczerze jestem ciekawy dlaczego podjęto takie a nie inne decyzje, szczególnie w sprawie prowadzenia głównego bohatera i konkluzji historii. Oczywiście nie jest to żądanie wyjaśnień bo absolutnie nikt się nie musi z niczego nam tłumaczyć. I tak uważam mamy jakiegoś niesamowitego farta że mamy dostęp do głów które ogarniają tak wielkie projekty. Domyślam się tez ze twórcy filmu są niesamowicie zajętymi ludźmi, ale milo by było coś konkretnego od nich usłyszeć. Na razie sie dowiedziałem tylko ze taka konwencja była z założenia i że jej nie rozumiem. Mimo paru lat pracy w branży w oczach większości pewnie wciąż jestem kanapowym ekspertem, ale mimo to jako entuzjasta sztuki filmowej naprawdę chciałbym się dowiedzieć jaka ta konwencja była, dlaczego wymagała złamania tak wielu kanonów storytelingu, ewentualnie jakie były alternatywne wersje tej historii i dlaczego została wybrana właśnie ta.

 

Ja wiem że to wygląda jakby banda niedoświadczonych kolesi, którzy w życiu filmu nie popełnili, domagała się wyjaśnień od najbardziej doświadczonego teamu w Polsce (w sumie to nie tylko tak wygląda ale chyba tak jest) ale z drugiej strony może dało by się też dostrzec ze ta banda niedoświadczonych kolesi jednak reprezentuje trochę wyższy poziom wiedzy filmowej niż przeciętny widz i możne warto by było z tą bandą pogadać przez chwile. Może obie strony wyciągną z tej rozmowy coś pozytywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego mieliby to robic, szczegolnie w atmosferze "rozliczania bledow", szczegolnie publicznie.

 

"Tak czulem" powinno wszystkim wystarczyc.

 

 

Jezeli zaczniemy zaraz rozliczac ilustratorow ze zgodnosci z - powiedzmy - zasadami malarstwa klasycznego, albo jeszcze lepiej - Rubensa - to okaze sie, ze wiele osob powinno wrocic do przedszkola plastycznego.

Edytowane przez Reanimator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

walmord - bez żartów :-D , ale już Nohorn , albo Piętnastka? Hmm. Czemu nie?

 

OmeN2501 - ależ próbuję przekazać to i owo. Chodzi o dialog z ludem, a serce ludu bije teraz w internecie. Baśnie, legendy, bajki to nie jest żadna klasyka jak się nam wydaje, bo spotykamy się teraz z tym głównie w szkole. Są aktywne, tu i teraz. To są archetypy leżące u podstaw danej kultury. Z reguły banały. Ich zadaniem było zawsze rezonowanie ze zwykłym człowiekiem. Upraszczam oczywiście, ale szlachta w Polsce ciągnęła w stronę kultury francuskiej. Polskie legendy zrodziły się wśród chłopków roztropków raczej - do nich powinny być skierowane także dzisiaj.

 

U mnie to się zderzyło z potrzebą zobaczenia jak wyglądałyby sceny, które raczej kojarzymy z filmów większych i zachodnich zrobione na naszym podwórku, w znajomych miejscach, które kojarzy każdy Polak. Dlaczego? Bo moim zdaniem nie jestem w tym marzeniu osamotniony. Miałem głebokie przekonanie, że rzesza ludzi czeka na coś takiego. Na zhollywoodyzowanie polskiej rzeczywistości. I chłopaki, mówcie sobie co chcecie, ale miałem rację.

 

Czy dałoby się to zrobić lepiej?

A czy ziemia krąży wokół słońca?

 

To że jestem zadowolony z efektu i trafiłem to co miałem trafić nie znaczy, że obyło się bez błędów. Mam swoje "ulubione" ujęcia, które najchętniej bym z filmu wywalił, ale nie miały lepszej alternatywy. Film to zawsze zabawa kompromisem, ale w tym wypadku, zupełnie serio z całości jestem zadowolony. Gdyby było tu więcej takich produkcji, innych autorów to można by moją pewność siebie podważać, ale nie bardzo jest jak. Teoria udźwignie wszystko. Każdy tu ma lepszy film w głowie. Ale moim celem życiowym jest robienie filmów a nie gadanie o nich.

 

Spędziłem masę czasu starając się zaanalizować czy da się zaprojektować sukces takiej produkcji w internecie i okazało się, że się da.

Ach - tak , spodziewam się, że zaraz ktoś napisze, że dla sukcesu w internecie wystarczy kotek i pierdnięcie . Ma rację. Za to dla ZAPLANOWANIA takiego sukcesu już nie wystarczy.

 

W kwestii książek z pisania scenariuszy i samouczków dla studentów to Damian wyczerpał temat .

 

czołem

t.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się Baggins ze wszystkim co powiedziałeś. Podoba mi się pomysł na tak nowoczesne przedstawienie tych legend, podobają mi się te współczesne naleciałości w Smoku, pisałem już o tym. Ale wśród tych wszystkich celów, wśród chęci pokazania ze można, w szukaniu targetu, walczeniu z produkcją, ogarnianiu nowych technologii itp itd osobiście uważam ze zgubiło się gdzieś serce tego filmu. Zgubiła się wam gdzieś historia która chcieliście przekazać.

I po raz kolejny wiem ze to tylko reklama ale sam mówiłeś (co zresztą widać) że było tu sporo swobody. I gdzieś tam pod tymi wszystkimi priorytetami które musiałeś jakoś balansować, o których ja nawet nie mam pojęcia, powinien chyba być jakiś jeden nadrzędny:

"Mam historie do opowiedzenia, chce coś ludziom przekazać. Ta cała maszyneria jaką obsługuję, ten cały film jaki ogarniam powinien mieć serce które bije"

Przynajmniej ja tak sobie wyobrażam prace nad swoim filmem, jak kiedyś wyhoduje wystarczająco dużo odwagi by choć raz zrobić to co ty robisz na co dzień.

Ale wracając do tematu, wszystkie te moje komenty, pouczania, wytykania błędów, chciałbym żeby służyły jednej rzeczy - nie chodzi tu o jakieś "kajajcie się Platidze bo znalazłem błąd w scenariuszu" tylko o to żebyście przy następnej produkcji możne starali się troszkę bardziej pamiętać o tym że te wszystkie sztuczki i technologie i konwencje służyły temu by film był o czymś, by miał czyste konkretne przesłanie. Ja wiem że wiele z tych rzeczy o których mówię to kwestia gustu i roi się tu od subtelności które dla każdego znaczą coś innego. I może idealizuje to wszystko za bardzo... Ale w tym waszym Smoku jest tyle szumu informacyjnego, tyle sprzecznych sygnałów jeżeli chodzi o bohaterów i przesłanie że przygięcie tej konstrukcji do bardziej klasycznych ram scenariuszowych wydało mi się jedynie słusznym lekiem. I wciąż uważam że pomogło by w odbiorze filmu przez wszystkich a nie tylko "target". Ciężko mi było przejść koło tego filmu obojętnie, choć wiem że to głownie mój problem, syndrom nie spełnionego artysty,

 

Tym niemniej naprawdę chciałbym żeby wasza następna produkcja nie uczyła was nowej technologi, a nauczyła czegoś o życiu nas, widzów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się czuję rozczarowany forum szczerze mówiąc. W teorii jest to plac zabaw specjalistów, wpada poważny produkt o bardzo nierównej jakości. Aż się prosi aby się pobawić, podmalować, zaproponować alternatywne shoty, może przeprojektować aby cosik dało się w ogóle atrakcyjnie animować. Pomielić materiał w klimacie: „super że coś powstało, byłoby jeszcze lepiej jakby...” Zabłysnąć kreatywnością i wypracowanym skillem, nowe kontakty na przyszłość łatwo tak wytworzyć.

 

Przy czym nie chcę być odebrany jako krytykujący krytykę, sporo fajnych głosów też się pojawiło. Szczególnie Imprecis rzucił mi się w oczy, merytorycznie trafne i przyjazne w formie.... Ale po forum cg chciałoby się czegoś więcej.

 

Dziwi mnie też że nikt nie zerka na creditsy, w profesjonalnym środowisku postrzeganie wszelkich wad jako błędów reżysera... serio? ;) Tak serio serio? ;) Może przykład: Rzut oka na Ambition, równo, wysmaczone compo, świadome kolory- Jakiś Kuba art dir, o kurcze to ten od fx Melancholii, EK, a ostatnio też zabłysnął przy trailerze do marsjanina... Często wpływ takich osób łatwo przeoczyć.

 

Koniec końców jakoś nie czuję tak tutaj podkreślanej różnicy między forum a onetem, a szkoda. Ożywić forum chęcią działania, tworzenia zgrabnych rzeczy... Marzenie, realna opcja- reanimacja na full toxic prosto w twarz.

Edytowane przez Gotham
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek - no nie masz konkurencji w PL, ale też zwróć uwagę, że konkurencja nie dostaje takich budżetów. Jednak trochę łatwiej o start z taką marką jak twoja niż bycie nonamem. Myślę, że o tym aspekcie nie można, mimo wszystko zapominać, bo co innego porównywać 2 reżyserów, którzy dostają ograniczone, niewielkie środki, a co innego jednego, który korzysta z najlepszej technologii w PL do której reszta nie ma takiego dostępu. Oczywiście dobrze, że przecierasz nowe szlaki i zapracowałeś sobie na miejsce w którym dzisiaj jesteś, jednak nie zapominaj też o tym, że działasz na innych budżetach niż reszta polskich filmowców.

 

Zhollywoodyzowanie naszej kinematografii to na pewno to czego większość Polaków chce (a zapewne i większość forum w tym ja), można jednak robić Hollywood jak Nolan, a można jak Bay. Nie wiem, może po prostu nie znalazłeś jeszcze swojego stylu. Chcesz Hollywood, a to zbyt ogólne pojęcie i może przez to momenami wychodzi taki misz-masz, bo nie masz sprecyzowanego celu. Ja osobiście chciałbym bardziej nolanowskiego Hollywood niż bayowskiego.

 

Cieszy mnie, że przybliżasz nas do Hollywood, ale boję się, że to będzie bayowskie Hollywood, a tego osobiście nie chcę :P Chociaż wolę w sumie nawet bayowskie niż 5 setny film naszego "najwybitniejszego" reżysera dla którego budżet zawsze musi się znaleźć, mimo, że nic dobrego od 35 lat nie stworzył (ostatni dobry film to Danton).

 

Liczę jednak, że zastanowisz się nad tym co tutaj napisaliśmy, bo raczej nikt dla ciebie źle tutaj nie chce, a tym bardziej dla naszego kina i przy kolejnej produkcji będziemy się zachwycać :)

Edytowane przez imprecis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem troche rozczarowany odpowiedziami reżysera, bo na wszystkie pytania dot elementów, które podręcznikowo mogłyby być lepsze (nie twierdze, ze trzeba walić podręcznikiem ale celowo go omijać, by mieć słabszy efekt jest niezrozumiałe), dostajemy tylko enigmatyczne, że jesteś zadowolony. Mnie osobiście interesuje dlaczego dobór tak kaleczących fabułę i konstrukcję wydał Ci się atrakcyjny i jaką wartość w tym odnalazłeś. Zupełnie szczerze, skoro miała być dyskusja, to nie rozumiem skąd takie zbywanie kluczowych kwestii.

 

Spędziłem masę czasu starając się zaanalizować czy da się zaprojektować sukces takiej produkcji w internecie i okazało się, że się da.

bez wątpienia wyzwanie: http://stream1.gifsoup.com/view8/4906897/s%C5%82owianie-o.gif

 

Powyższej części nie kupuje. Inżynieria sukcesu daje takie produkcje jak Bay'a, ktorych już nawet nie da się oglądać - patrz Zółwie Ninja.

Po prostu nikt się za to nie zabrał więc poprzeczka była nisko zawieszona i gawiedź się cieszy że widzi latający pojazd nad Sukiennicami. Staszek v1.1 - a chyba każdy wie, że potencjał w teamie był większy.

 

Ale po forum cg chciałoby się czegoś więcej

Hej, dziś każdy może sobie wkomponować helikopter w zdjęcie, a color gradingu uczą za darmo na YT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no spoko, pisząc odpowiedz na Twojego posta miałem na myśli, że tu na forum za takie rzeczy ludzie już raczej wystawiają faktury niż pokazują, co można zmienić i wpadają tylko pogadać. Stąd pewnie brak zainteresowania tą warstwą dyskusji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to odpowiadając na apel Gothama i zgadzając się z Omenem, że głównym problemem jest nijakość bohaterów myślę, że mogliby oni być skonstruowanie w ten sposób:

 

- chłopak - wychudzony, nieostrzyżony, zabiedzony http://www.mmstars.pl/files/maciej-musial%5B13%5D.jpg, zakochany w starszej koleżance, nieśmiały majsterkowicz

- dziewczyna - gryzie mnie, że obie z cyber-kobietą są takie same czyli młode, wysportowane, o tym samym typie urody - więc lekko odpindrzona lalunia flirtująca na boisku ze starszymi przystojniakami naśmiewającymi się z chłopaka, jego pieska itd; ona lekko go broni ale lekceważy. przylatuje smok, przystojniaki zwiewają tylko chłopak staje w jej obronie

- następne sceny bez zmian. wreszcie chłopak konstruuje kobietę ale kogoś takiego http://i.dailymail.co.uk/i/pix/2011/06/02/article-1393690-0C5F797D00000578-209_634x638.jpg - wielką, silną, ostrą babkę. smok na rynku traci dla niej głowę, zakochuje się, wreszcie spotkał kobietę dla siebie, daje jej kwiatek zamiast porwać jak inne czy coś. kiedy zauważa, że to cyborg jest za późno i dalej tak jak jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no spoko, pisząc odpowiedz na Twojego posta miałem na myśli, że tu na forum za takie rzeczy ludzie już raczej wystawiają faktury niż pokazują, co można zmienić i wpadają tylko pogadać. Stąd pewnie brak zainteresowania tą warstwą dyskusji.

 

Post był skierowany do tej części osób dla których taki input nie jest opłacaną ciężką pracą w kopalni, wręcz przeciwnie- mających i dobre pomysły i fun z tego co robią. Są tacy, bez obaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba z 10 razy zbierałem się do tego żeby dopisać coś do tej dyskusji ale to chyba już wszystko zostało powiedziane.

 

Fajnie że się udało, jest kilka ujęć bardzo dobrych, kilka nieco gorszych, ale bez przesady - nie ma co wieszać psów. Nadal są to jedne z najlepszych vfx'ów do tej pory zrobionych w Polsce (biorąc pod uwagę czas trwania, poziom skomplikowania, jakość obrazka itp).

Nikt tym filmem nie zbrukał jakichś wartości narodowych, nikt nikomu matki nie zabił - chyba trochę się chłopaki zaglapowaliście; było zamówienie, był scenariusz, była realizacja i jest produkt, that's it. Nikt z was na to kasy przecież nie wykładał a wpieniacie się wszyscy jakby Was osobiście obrabowano.

 

Jeszcze raz - wielkie gratulacje dla całej ekipy. Wiem jak musieliście się zaorać i podziwiam Waszą siłę :)

Cheers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lepiej było pozostać przy klasycznej formie legendy i zrobić to w czasach średniowiecza ? Choćby jako trening przed Wiedźminem ;)

Zdecydowanie wolałbym taką wersję, ewentualnie żeby nawiązać do współczesności końcówka rozgrywałaby się w 2022, i wtedy smoka zastąpiłoby to latadło.

Że niby historia lubi się powtarzać, choć niekoniecznie w dokładnie tej samej formie :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

olaf - Bo to czysto akademicka dyskusja, której bez wylistowania trzech stron argumentów, uwzględnienia warunków itp. nie da się wygrać. Nie bardzo chcę i mogę pakować się teraz w analizę ujęć. Może kiedyś to zrobię dla sportu, bo tam jest sporo rozmaitych błędów , ale wolę zasuwać do przodu. Wiesz , strzelanie mądrościami z pierwszej strony podręcznika dla scenarzystów nie jest zaproszeniem do dyskusji. To takie, nie wprost , nazwanie mnie debilem :-) :-) Z tym się nie dyskutuje. No, mówię, Damian to pięknie podsumował. To, że jestem zadowolony z projektu i film zrobił taki efekt jak miał zrobić, nie oznacza, że jestem ślepy na błędy , tyle że zostały popełnione w innych miejscach i momentach niż się pewnie niektórym tu wydaje. I z niektórymi trzeba żyć.

 

Imprecis - Pewnie, że się bawię formułami i konwencjami i szukam. Shorty do internetu i reklamki po to właśnie są dla reżysera, żeby badać ring i zasięg ramion przed poważniejszymi meczami. I słyszę krytykę. Część ma sens. Nie zmienia to mojego poczucia dobrze zrobionej roboty :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zabijajcie polskich legend takimi gniotami!! Przecież scenariusz tego filmu to obraza dla ludzi myślących. No chyba, ze to jest kierowane dla gimazjalistów, którzy łykną latające statki, wybuchy i akcje jak z bajki "Laboratorium Dextera" Ten statek z przyszłości nad Krakowem strzelający do hejnalisty :D właściwie już po tym chciałem wyłączyć ale na moje nieszczęście, męczyłem się tym filmem, jeszcze następne 13min. Szkoda było pracy, czasu i pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem nie pisac...ale wczoraj mnie glowa bolala. Dzisiaj jednak juz jestem w stanie myslec wiec dodam jeszcze do krytyki filmu cos co mysle ma duze znaczenie w ocenie tego "dziela":

 

-W filmie jest cos wazniejszego wspolczesnie niz fabula i bohater. Kazdy scenarzysta ktory rozpoczyna prace musi podjac jedna najistotniejsza decyzje. Mianowicie... Musi okreslic do jakiego gatunku nalezy jego praca oraz jaki ton film powinien posiadac.

Dzisiaj laczy sie zazwyczaj kilka gatunkow jest to jednak najtrudniejsza rzecz na swiecie do zrobienia poniewaz elementy zaczynaja sie ze soba klocic. Mamy wiec: Sci fi komedie, Dramat fantasy etc etc. Kino jednogatunkowe to przeszlosc.

Obejrzycie jeszcze raz smoka i sprobujcie powiedziec jakiego rodzaju jest to film?

Science fiction? Nie...

Dramat? Nie...

Romans? Nie...

Mi to wyglada na mix Fantasy, Science Fiction, Reality...cos. Mysle ze da sie znalezc w tym przynajmniej z 5-6 roznych elementow nalezacych do roznych gatunkow.

Napisanie poprawnie konstrukcji ktora bedzie laczyla ze soba tych kilka gatunkow (5-6) jest tak karkolomnym zadaniem ze prawdopodobnie moze z 10 osob na tej planecie byloby w stanie tego dokonac bezbolesnie. Dlatego dziwie sie ze PI poszlo w tym kierunku poniewaz jest to samobojstwo juz od pierwszego zdania ktore pojawilo sie w czyjejs glowie.

 

Co do tonu filmu... Zaczynacie katastroficznym wejsciem po czym przechodzicie do romansu po czym przechodzicie do science fiction i militarnego odczuwania sceny z jakims operowym zawodzeniem w tle. Po czym mamy tragedie bohatera i roboty jak z pixar potem mamy cos co wyglada jak wiejska zabawa w palacyku... Ton tego szorta jest nierowny i kazdy kto go oglada bedzie czul ze cos nie pasuje.

Jezeli bedziecie robili "romans po czym dekapitacje czyjejs glowy a nastepnie narracje osoby czytajacej pamietnik" watpie byscie byli w stanie trafic do jakiegokolwiek widza : }

 

 

Ludziki z PI nie biora nic na klate widze czytajac komentarze powyzej. Totalny opor do nauki i rewizji wlasnej wiedzy bez podawania argumentow. Zbyt wiele reklam i glowy wam zaczely wietrzec. No nic... Bedziemy musieli poczekac na nastepnego Polanskiego, Wajde w innym miejscu niz PI. Pozdrawiam.

Edytowane przez norden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Norden - dla mnie to oczywiste, że to komedia SF. Jakoś nie widzę tutaj problemu gatunkowego. Wątek miłosny jest obecnie w prawie każdym filmie, dramatyczny też. To nie oznacza, że filmy mają po 5 gatunków. Film jest po prostu nierówny, ale gatunek do sklasyfikowania jak dla mnie jest prosty akurat. Wydaje mi się, że się gdzieś pogubiłeś w tym wywodzie i o ile zazwyczaj się zgadzam z tobą to tutaj nie.

 

Co do Wajdy to akurat ja jego filmów po Dantonie nie trawię i nie zaliczyłbym go nawet do średnich polskich reżyserów, jeśli miałbym tylko spojrzeć przez pryzmat ostatnich 20 lat. Miał parę wybitnych filmów, ale obecnie to chyba każdemu filmowcowi słabo się robi, gdy widzi jego kolejne twory na które wyrzuca się olbrzymią ilość pieniędzy, zabierając budżet dla młodszych i lepszych reżyserów. Już wolę oglądać Legendy Tomka, bo one przynajmniej coś wnoszą ciekawego do naszej kinematografii. Natomiast na kolejnego Polańskiego, Kieślowskiego bym się nie pogniewał ;)

Edytowane przez imprecis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się żeby ktokolwiek o wszystko winił Bagginsa, ale jednak zwrócił on na siebie mocniej uwagę podkreślając jak bardzo jest zadowolony z tego projektu... Gdzieś indziej tyle dumy przy tym projekcie by było OK, ale tutaj wygląda na to, że jednak ociupinkę za dużo jej było i to tylko zaszkodziło...

Pamiętajmy, że przecież to nie jest tak, że coś jest albo 100% subiektywne, albo nie... Część dostrzeżonych problemów faktycznie mocniej podchodzi pod subiektywne odczucia, ale druga część bardziej już się zbliża do błędu w stylu 2+2=3 Mnie by oczywiście bardziej interesowała ta druga część, ale wiadomo że po drugiej stronie prościej jest się skupić na tej pierwszej więc i mamy proste odnoszenie do guścików, ogólne hasła że zawsze da się lepiej, że miało być lajtowo... Wiem że gusta są różne, wiem jaki jest target, wiem że miało być lajtowo i biorąc to wszystko pod uwagę i starając się ignorować bardziej subiektywne spostrzeżenia nadal są problemy. Ale tak jak już wspomniałem nie spodziewam się więcej i nie zamierzam bawić się w jakieś specjalne naciski i dociekania czy ktoś może za dużo się naoglądał Sali samobójców przez co musiał wcisnąć deprechę w ten jakże lajtowy twór... No bo tak jak Reanimator napisał takie publiczne rozliczenie by się PI na bank nie przysłużyło i to niezależnie od tego jak by ono wyglądało. To poważna firma, ja bym też w życiu czegoś takiego nie zrobił, wiadomo że publicznie lepiej skupić się na sukcesie a krytykę oficjalnie przyjmować tylko na poziomie zachowania pewnej kultury. Tak więc można pisać uwagi śmiało, może coś będzie po cichu wzięte do serca, ale rozliczania ze wszystkiego to raczej nie ma co się spodziewać. Można wyciągnąć jakieś ciekawostki żeby lepiej wyrobić sobie zdanie, ale nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z PI miał ochotę perfidnie rozgrzebywać błędy i gdybać o ile projekt by był lepszy gdyby to i tamto zrobić inaczej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no Norden - dla mnie to oczywiste, że to komedia SF.

 

Nie pamietam zebym chociaz raz sie zasmial z powodu czegokolwiek ogladajac to. Z jakiegos dowcipu czy nie wiem... Nie wydaje mi sie by eksplozja i strzelanie z karabinu maszynowego do starszego czlowieka na sluzbie mnie rozsmieszylo... Nie pamietam by rozsmieszylo mnie porazenie do nieprzytomnosci ladnej dziewczyny ktora upadla uderzajac o beton... Nie pamietam by rozsmieszyl mnie placz nastoletniego licealisty. Nie pamietam by rozsmieszylo mnie rozdeptanie robota ciezkim butem ktory wyglada jak maly szczeniak. Nie pamietam by rozsmieszyl mnie placz licealisty lezacego w pokoju. Nie pamietam by rozsmieszylo mnie oblizywanie noza, zestrzelenie mysliwca, chwytanie kobiety za szyje, potrzasanie nia i traktowanie jej jak jakas dziwke z liberyjskiego slumsu.... mozna analizowac dalej. Malo komedii widze jednak w tym filmie... Nie zasmialem sie ani razu.

 

Ten film jest brutalny. Nikt sie nie zmienia. Kazdy pozostaje dokladnie taka sama osoba jaka byl na poczatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem nie pisac...ale wczoraj mnie glowa bolala. Dzisiaj jednak juz jestem w stanie myslec wiec dodam jeszcze do krytyki filmu cos co mysle ma duze znaczenie w ocenie tego "dziela":

 

-W filmie jest cos wazniejszego wspolczesnie niz fabula i bohater. Kazdy scenarzysta ktory rozpoczyna prace musi podjac jedna najistotniejsza decyzje. Mianowicie... Musi okreslic do jakiego gatunku nalezy jego praca oraz jaki ton film powinien posiadac.

Dzisiaj laczy sie zazwyczaj kilka gatunkow jest to jednak najtrudniejsza rzecz na swiecie do zrobienia poniewaz elementy zaczynaja sie ze soba klocic. Mamy wiec: Sci fi komedie, Dramat fantasy etc etc. Kino jednogatunkowe to przeszlosc.

Obejrzycie jeszcze raz smoka i sprobujcie powiedziec jakiego rodzaju jest to film?

Science fiction? Nie...

Dramat? Nie...

Romans? Nie...

Mi to wyglada na mix Fantasy, Science Fiction, Reality...cos. Mysle ze da sie znalezc w tym przynajmniej z 5-6 roznych elementow nalezacych do roznych gatunkow.

Napisanie poprawnie konstrukcji ktora bedzie laczyla ze soba tych kilka gatunkow (5-6) jest tak karkolomnym zadaniem ze prawdopodobnie moze z 10 osob na tej planecie byloby w stanie tego dokonac bezbolesnie. Dlatego dziwie sie ze PI poszlo w tym kierunku poniewaz jest to samobojstwo juz od pierwszego zdania ktore pojawilo sie w czyjejs glowie.

 

Co do tonu filmu... Zaczynacie katastroficznym wejsciem po czym przechodzicie do romansu po czym przechodzicie do science fiction i militarnego odczuwania sceny z jakims operowym zawodzeniem w tle. Po czym mamy tragedie bohatera i roboty jak z pixar potem mamy cos co wyglada jak wiejska zabawa w palacyku... Ton tego szorta jest nierowny i kazdy kto go oglada bedzie czul ze cos nie pasuje.

Jezeli bedziecie robili "romans po czym dekapitacje czyjejs glowy a nastepnie narracje osoby czytajacej pamietnik" watpie byscie byli w stanie trafic do jakiegokolwiek widza : }

 

 

Ludziki z PI nie biora nic na klate widze czytajac komentarze powyzej. Totalny opor do nauki i rewizji wlasnej wiedzy bez podawania argumentow. Zbyt wiele reklam i glowy wam zaczely wietrzec. No nic... Bedziemy musieli poczekac na nastepnego Polanskiego, Wajde w innym miejscu niz PI. Pozdrawiam.

 

Ty tak serio?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no bez jaj, scen ciężkich fx-owych jest bodajże 5

 

VFXy to na szczęście nie tylko ogień, dym… W tym filmie moim absolutnym faworytem jest sekwencja z robocikami, podglądając z boku praktycznie nie zauważyłem kiedy przeskoczyli z kompleksowych konceptów do modeli, animacji… render-compo. Mega sprawnie im to poszło. Sześcionogi królik aż się prosi aby go wydrukować i postawić na biurku. W filmie w ogóle jest sporo miejsc gdzie musieli się poważnie pomierzyć z materia i zasłużyli na gratulacje (niektóre miejsca mogą zaskoczyć), ale to już ktoś z ekipy po Twardowskim na pewno zaprezentuje.

 

Norden- nieco chillu :/, jeszcze pamiętam gitowe prace jakie robiłeś w pi, emigracja chyba nie służy… zaczynam się poważnie obawiać o twoje zdrowie. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Big i inni, historia sie lubi powtarzac, a w historii juz wiele osob dowiodlo ze mozna wyprzedzic czasy, stac sie awangarda nowego. Nie wiem czy tak jest w przypadku smoka i Tomka, ale wezmy na przyklad Kopernika czy Galileusza, czyz gdyby za ich czasow byly fora internetowe, watek o obrotach cial niebieskich nie wygladalby podobnie? Polecam chwile zastanowienia, nie mniej w tym wypadku nie musi byc podobnie.

 

EDIT

Tworca Sztuki Spadania ma moj kredyt zaufania, na pewno wiedzial co robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ujecie ze szkieletorem okupiliśmy 2 godzinnym aresztowaniem przez policje , okazało sie ze w pobliżu jest ambasada Ukrainy i poinformowano policje ze lata nad nią dron .

mieliśmy szczęście bo 5 minut później bylo by już po zachodzie słońca .

 

jesli chodzi o 5 ciężkich , zgadzam sie , ale problem robi sie w tedy gdy masz ich 150 , a niemal wszystkie sa na ruchu kamery .

traking, roto, layout scen , matte, animacja , sim, rendering, compo. przy takiej ilości pomyłka tydzień , równa sie przewalony dedline i budżet .

 

i caly czas mówimy o jednym filmie a prace toczyły sie równolegle nad oboma.

K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o 5 ciężkich , zgadzam sie , ale problem robi sie w tedy gdy masz ich 150 , a niemal wszystkie sa na ruchu kamery .

traking, roto, layout scen , matte, animacja , sim, rendering, compo. przy takiej ilości pomyłka tydzień , równa sie przewalony dedline i budżet .

 

i caly czas mówimy o jednym filmie a prace toczyły sie równolegle nad oboma.

K.

 

czyli po prostu brak rąk do pracy, ale z drugiej strony zawsze mi się to kojarzy z dowcipem skoro kobieta urodzi dziecko w 9 miesięcy, to 9 kobiet powinno urodzić dziecko w miesiąc.. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Norden- nieco chillu :/, jeszcze pamiętam gitowe prace jakie robiłeś w pi, emigracja chyba nie służy… zaczynam się poważnie obawiać o twoje zdrowie. :(

 

Dlaczego nie służy, zdaje się że Norden swój kunszt rozwija cały czas, właśnie dzięki pobycie daleko od bazy. Zejdźmy wreszcie z personalnych przytyków. Miał tu parę trafnych spostrzeżeń, chociaż były one w sferze wyobrażeniowej (jak mogłoby/powinno być), a nie praktycznej. Ja osobiście czekam więc na wznowienie prac nad jego obecnym filmem. Z popisu teoretycznego można wnioskować, że w końcu powstanie coś wybitnego i pozbawionego błędów (przynajmniej podręcznikowych). Kibicuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zabijajcie polskich legend takimi gniotami!! Przecież scenariusz tego filmu to obraza dla ludzi myślących. No chyba, ze to jest kierowane dla gimazjalistów, którzy łykną latające statki, wybuchy i akcje jak z bajki "Laboratorium Dextera" Ten statek z przyszłości nad Krakowem strzelający do hejnalisty :D właściwie już po tym chciałem wyłączyć ale na moje nieszczęście, męczyłem się tym filmem, jeszcze następne 13min. Szkoda było pracy, czasu i pieniędzy.

 

Przykro pisać, ale mam bardzo podobne odczucie - wygląda to przeciętnie zarówno pod względem FXów jak i całej historyjki. Legendy polskie nasuwają zdecydowanie inne, lepsze, bogatsze dla wyobraźni skojarzenia, więc "przywłaszczanie" sobie ich w tytule jest marketingowo zabiegiem dość ryzykownym i zuchwałym, tak samo jak i opis filmu, który (musi) tłumaczy(ć) całą treść. Ostatnio takie rozczarowanie przeżyłem jak wybrałem się do MS2 w mojej rodzimej Łodzi - sztuka nowoczesna tak odklejona od sufitu, że nie spełnia swojej funkcji - tzn. głownie jest kierowana do artysty, który ją wykonał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ujecie ze szkieletorem okupiliśmy 2 godzinnym aresztowaniem przez policje , okazało sie ze w pobliżu jest ambasada Ukrainy i poinformowano policje ze lata nad nią dron .

mieliśmy szczęście bo 5 minut później bylo by już po zachodzie słońca .

 

jesli chodzi o 5 ciężkich , zgadzam sie , ale problem robi sie w tedy gdy masz ich 150 , a niemal wszystkie sa na ruchu kamery .

traking, roto, layout scen , matte, animacja , sim, rendering, compo. przy takiej ilości pomyłka tydzień , równa sie przewalony dedline i budżet .

 

i caly czas mówimy o jednym filmie a prace toczyły sie równolegle nad oboma.

K.

 

 

nie no generalnie że to zostało sklejone w takim czasie a nie innym to jest szacun. przynajmniej odemnie. Tutaj bardzie inni racej zarzucają same detale typu kolejność w dialogach. czy logikę wydarzeń i zamysł. od technicznej strony jak na budrzet i czas to no poza tą eksplozją z pierwszego ujęcia to jest git. no i niefart ze skalą dymu.

 

dziwny się zrobił ten temat nie wiem w sumie why jakieś taki rozłam i tak skrajne poglądy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

we współczesnej produkcji filmowej , wszystko musi byc zgrane w czasie , ilość ludzi potrzebnych do wykonania zadań, moc przeliczeniowa, przepustowość siec nie może cie zaskoczyć , wszystko trzeba wiedzieć i przewidywać na miesiąc do przodu , po prostu później nie masz szans na reakcje.

 

wszelkie prace kosztorysowe, planowanie wykonaliśmy dużo wcześniej. potem pozostało kontrolowanie i reakcja na wydarzenia ( wydaje sie proste ale...)

.

przy filmach pracowało/ pracuje 100 artystow (okolo) nie liczac shotu, aktorów i osbob z planu zdjęciowego , to będzie kolejna 100 zapewne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biglebowsky - Osobiście miałem kilka celów.

1. Chciałem sprawdzić czy to się w ogóle w Polsce uda. Próba zrobienia "miękkiego" kina SF , takiego pod widza-średniaka. Jeśli mnie pamięć nie myli to nic nie było od "Kingsajzu". I tutaj wszyscy się skupiacie na filmie, ale samo doprowadzenie do takiej produkcji, przekonywanie ludzi, że warto, development historii z producentami itp - to jest temat na oddzielną opowieść i pochłania 80% czasu każdego pracującego reżysera. ( Zaraz ktoś tu napisze, że ta próba się nie udała i film jest bee, ale to znowu będzie rozmowa o gustach. Film jest i "zażarł", więc pozostanę przy zdaniu, że jednak coś wyszło )

 

2. Test czy jeszcze potrafię "wyczuć" widownię młodszą ode mnie o 20-30 lat . Wchodzę w bardzo ciekawy okres w życiu i nie chciałbym nagle, kiedy się wszystko rozkręca wylądować w sytuacji, w której już tej widowni w ogóle nie czuję. Ja się zgodzę nawet, że ten film jest zrobiony na overkillu, i pewnie dało się to zrobić skromniejszymi środkami, ale chodziło trochę o stress test.

 

3. Ogarnięcie czysto logistyczno-technicznie dosyć złożonego developmentu, preprodukcji i planu zdjęciowego. Z analizy po zdjęciach wyszło nam, że zabrakło w sumie jednego dnia, żeby zapiąć materiał w 100 % , ale to też jest dobra lekcja - bo brak wystarczającej liczby dni zdjęciowych to dzisiaj standard .

 

4. Zrobić milion odsłon i narobić szumu. Wbrew pozorom to nie jest takie łatwe lokalnym shortem, który ma jakąkolwiek fabułę . Wiem, że bardzo wielu ludzi tutaj nie uważa czegoś takiego cel warty uwagi, i ja to podejście szanuję, ale filmowiec moim zdaniem nie istnieje bez swojej widowni - ta widownia ma reagować . Film nie tylko osiągnął cyferki, ale też wywołuje totalnie skrajne emocje i dyskusje.

 

5. Najważniejszego celu nie wyjawię, bo jeszcze nie wiem czy zostanie osiągnięty. :-D

 

czołem

t.

 

PS. Osobiście też najbardziej lubię scene z robocikami. No i oczy robocicy - ale oczy to mój fetysz :-)

 

PS2. Jutro cały dzień w samolocie, więc możecie walić jak w bęben. Będę cicho.

Edytowane przez Baggins
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bhaal - oh, coś znacznie bardziej praktycznego.

 

A jeszcze na deser całkiem trafione podsumowanie ( z mojego punktu widzenia , w necie oczywiście są też recenzje skrajnie przeciwne ) - http://www.dzikabanda.pl/wieksze-kawalki/wymadrzanie/smok-baginski-kontra-legendy-polskie/

 

t.

Edytowane przez Baggins
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nic Tomek poleciał pitchować pewnie. Zabrał Smoka, jestem ciekaw reakcji i życzę powodzenia!

 

Absolutnie nie sugeruje, że jesteś debilem, po prostu nie rozumiem wielu rzeczy i ciśne ciągle za odpowiedzą, ale już odpuszczam, bo za dużo czasu zabiera. To jak podrywanie średnio atrakcyjnej dziewczyny - trzeba znać granice, bo się przeinwestuje czas :P

 

a cichosze słyszałem wcześniej gdzies i za to - tak jak od innych - duzy plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i cele Bagginsa chyba wyjaśniają problem. Szkoda, że wśród nich nie znalazło się zrobienie ciekawego filmu.

 

Pkt. 1-3 to organizacja produkcji, która nie podlega dyskusji, a 2-4 raczej bardziej marketing marek Bagiński i PI niż jakość filmu. Trzeba było "Smoka" wypuścić anonimowo i wtedy zobaczylibyśmy czy nabija odsłon i czy widownia 10+ go kupuje.

 

Mam wrażenie, że obie strony abstrahują od układu odniesienia a tak to my się nie dogadamy, że zacytuję klasyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cisnę mój kamyczek do dyskusji i powiem, że cieszę się, iż obraz ten powstał za pieniądze prywatnego dobrodzieja, a nie pieniądze PISF, czy innego Ministerstwa Kultury, ewentualnie jakiegoś muzeum. Dobrodziej miał gest. Co prawda, nie wiem, co obraz ma reklamować, ale nie ma to znaczenia.

O filmie powiedziane jest, w zasadzie, wszystko. Oprócz tego, czego autorzy nie chcą powiedzieć.

I na koniec nawiążę do słów kolegi Borysa, abyśmy nie traktowali PI, jako dobra narodowego i mesjasza, który stąpając po wodzie będzie prowadził ku światłości naszą kinematografię. Za to, Smok i jego legenda jest naszym dobrem, jednakże uważam, że źle go potraktowano w tym utworze.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba istotny tu jest też kontekst czasowy w jakim pojawił się ten obraz. Dopiero co gruchnęła wiadomość o reżyserii Wieśka i pojawia się ten short, który w co najmniej kilku punktach dla wielu rzutuje na to jaki może być sam Wiesiek. Ale skoro takie były założenia programowe - target: gimby. Autor miałby spory problem dopiero gdyby jednak tym gimbom tak opisana historia nie przypasiła.

 

Dyskusja jednak na ten temat wydaje mi się trochę dziwna, bo to jakby trochę debatować o tym dlaczego kaczka nie jest krową, skoro z założenia miała być kaczką to mieć teraz do niej pretensje że mleka nie daje. :D Gimby widocznie nie potrzebują tego mleka do szczęścia. (czyt. to nie jest widownia, która oczekuje podręcznikowej pracy kamery, itd) :P

 

Myślę po prostu, że gimby nie oceniają tego filmu jako zapowiedzi tego jaki będzie sam Wiesiek, a co wielu tu na maxie ma jednak na uwadze. Dla młodego człowieka bardziej liczy się tu i teraz, starszy obserwuje zjawiska z dłuższej perspektywy czasowej.

 

Dla mnie osobiście to i tak jest X razy lepsze od tego

;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności