Skocz do zawartości

Teczka 2D - Wojtek Fus


WojtekFus

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Nie narzekaj, nie narzekaj, uwierz mi ludzie mają dalej i gorzej ;). U siebie przynajmniej powietrze mam w miarę świeże :). ale zawsze zostaje necik... i świat jest w zasięgu ręki.

//pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko super ale od tej Coca Coli za 3 lata bedziesz miał połowę klawiatury mniej :D i nie mam na myśli tej od skrótów w Photoshopie.

 

tak serio to Twoja teczka i historia to czysta inspiracja 5!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Wojtas! Cieszę się, że Twój trud się opłacił i daje wspaniałe efekty co widać w każdej następnej pracy. Jesteś chodzącą inspiracją do (naku***ania);)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już ogrom osób Ci nasłodziło:) ja również będę jedną z nich. Bardzo fajnie pociągnięty ten ostatni malun, strasznie podoba mi się jego "ostrość". Szkoda że rysunków nie wrzuciłeś w kolejności. Powodzenia i gratulacje:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kompozycyjnie mogłoby być lepiej, np ostrze bardziej po skosie i nieco wyżej skadrowane... teraz masz bardzo statyczny obrazek,, który probuje zdynamizować ledwie widoczny promień tej kuli po łuku... fajna ostrość i teksturowość właśnie nie mam pojęcia jak osiągnąc taki efekt, ala cpt. obvious, pozdro miszczu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widać że masz łeb na karku i fach w ręku. biorąc pod uwagę ile czasu poświęcasz na praktisss, to jak dla mnie jest to pewnik, że mamy tu zaklepaną kolejną polską wschodzącą gwiazdę didżital pejntingu ;d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Portrecik ostatni świetny, widać wyczucie i subtelność w dobieraniu pędzli itdi. z kolei rycerzyk mi nie siedzi, chyba przekombinowanie te teksturowanie trochę, pozder:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postęp w szkicach ołówkowych poczyniłeś fantastyczny, ale digital wygląda tak samo jak kilka miesięcy temu. Postać ma nieokreśloną pozycję, ciężko przeczytać czy stoi, czy brodzi w wodzie, czy jest karłem. Układ rąk zupełnie przypadkowy. Brak balansu, który skompensowałby wagę miecza.

Kolory dość wymuszone, a prawa, niebieska część wygląda jakby wtopiona gradientem z innego obrazka. Niebieska kula mocno konkuruje ze słońcem i blaskiem miecza. Musisz się zdecydować, która rzecz dominuje.

Nie czuć przestrzeni, krzaki są tuż obok czy jednak daleko?

No słaby ten art - lepiej uprość sceny i staraj się importować krok po kroku do digitalu to, czego uczysz się od tych mistrzów.

Tak jak wielu digitalowców za bardzo ciśniesz na epickie sceny. Powoli, powoli :) Po twojej ogromnej determinacji widać, że zajdziesz daleko, a jesteś jeszcze bardzo młody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze! Bardzo to wszystko doceniam!

 

@Morbid Karbid - Dzięki! Brakowało mi trochę konstruktywnej krytyki w tym wątku :) Ostatnio czuję, że traktuje oba media (cyfrowe i tradycyjne) troszkę za oddzielnie, jak sam zauważyłeś. Dużo eksperymentuje i jestem świadomy, że nie obejdzie się bez błędów. Dlatego serdeczne dzięki za ich wytknięcie i pokazanie palcem, co faktycznie mogę zrobić, żeby to lepiej wyglądało :) Pracuję teraz nad kilkoma ilustracjami w bardziej klasycznym stylu (bez tych teksturowych paciajów), z bardziej dopowiedzianymi elementami. Postaram się myśleć o rzeczach, o których wspomniałeś! Dzięki, dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej :)

Do wątku zaglądam od czasu do czasu, i tak się wstrzymywałam z komentarzem, ale po tym video które zrobiłeś, mogę chyba się już swobodnie wypowiedzieć. Szczerze podejrzewałam, że Ci zaraz palma do głowy uderzy, i bardzo miło się zaskoczyłam, że jesteś człowiekiem pokory. Co jak co, ale w tej branży po za portfolio, doświadczeniem i "zaliczonymi kursami" liczy się również charakter. Znam pare osób, które mają wysokie wymagania co do pracodawcy, wynagrodzenia i prestiżu, bo mają jakąś tam popularność w sieci, a personalnie szufladkują ludzi, dzielą artystów na takich, z którymi kontakt "coś im da" i na całą resztę, którą się zupełnie nie przejmują. Charakter nie jest ważny prawie w ogóle, jeśli pracujesz na freelansie, ale w pracy w studio charakter wydaje się być nawet ważniejszy niż umiejętności, które się posiada - bo jak z resztą sam zauważyłeś - ciężka systematyczna praca umiejętności zapewni, a praca nad charakterem to zupełnie inna bajka. Trzeba być pokornym i szanować wszystkich artystów, bez względu na ich "status". Bądź normalny, nie zadzieraj nosa a ludzie zauważą że jesteś osobą z którą dałoby się współpracować na dłuższy dystans.

Trzymaj się, i życzę Ci aby ta kosztowna impreza w miarę szybko Ci się "zwróciła". :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

telthona: Heh, medal ma dwie strony i moje odczucia są jednak inne, z moich obserwacji pokora ogólnie się w karierze jednak nie przydaje, pożądane cechy osobowościowe to przede wszystkim komunikatywność, przebojowość, elokwencja, zaangażowanie, chęć brania na siebie obowiązków i "odpowiedzialności", skupienie na celu, PR własny przez podkreślanie swoich atutów i celne punktowanie i krytykę pracy innych, umiejętne komplementowanie lub obarczanie odpowiedzialnością innych przy podkreślaniu swojej roli i wagi no i też umiejętności praktyczne. Komunikacja międzyludzka to klucz do sukcesu i w sumie tak jest wszędzie nie tylko wśród artystów, a w dzisiejszym świecie nastawionym na konkurencję przy bardzo dużej liczbie super utalentowanych ludzi na skromność i pokorę nie można sobie pozwolić, chyba że jako chwyt PR-owy. Znam sporo bardzo utalentowanych specjalistów, którym się po prostu nie chce wchodzić w interakcje, dyskusje i dobrze to rozumiem ;) Ale zasługi profity lecą do tych wygadanych, chcesz zaistnieć musisz się lansować nie liczyć, że ktoś zauważy twoją ciężką pracę, którą sobie skromnie naparzasz po cichu.

Nawet największe firmy i wysokobudżetowe produkty skazane na sukces się lansują, i ładują kupę kasy w umiejętny marketing i reklamę.

Jak zmienisz samochód, czy ciuchy na jakąś lepszą markę to zaraz więcej ludzi zacznie cię zauważać, bo to naturalne zachowanie w stadzie..

I nie piszę tego piętnując złych materialistycznych ludzi, po prostu tak to działa i wielu się na tym złapie.

Ale pokora, skromność czy normalność to raczej cechy dające korzyści dla samego siebie, nie w "karierze" i to chyba ważniejsze z grubsza, chociaż nie wiadomo, każdy se żyje jak se chce.

Na pewno nie warto pokornie oddawać całego swojego czasu karierze zawodowej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi bardziej chodziło o to, że pracodawcy jak widzą, ze ktoś zadziera nosa i ma wyokie mniemanie o sobie, raczej taką osobę skreślają, bo wiedzą że taka osoba nie przyjmuje krytyki i jest "ciężka w stosunkach i ciężko się z nią pracuje". Otwartość na dyskusję owszem, ale chyba nikt nie chce się z kimś kłócić w pracy. A uparci i zbyt pewni siebie graficy, którzy mają zbyt wysokie mniemanie o sobie... no ciężko się z takimi ludźmi pracuje. Mówiąc "pokorny" miałam na myśli "elastyczny i dostosowujący się". Oczywiście wszystko ma swoje granice, ale mam wrażenie że mówimy o czymś zupełnie innym, WWWOj :) Ty mówisz o promowaniu siebie jako grafika, a ja mówię o tym, że szczerzy, otwarci ludzie są fajniejsi do nawiązania współpracy niż ludzie zamknięci, którzy wszystkich naokoło traktują z góry. :D Jakby inny temat poruszyliśmy. Oba są dobre na dyskusje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tethlona: Jasne zgadzam się ogólnie, trochę za bardzo popłynąłem ;)

Na pewno szczere i otwarte środowisko pracy to świetna sprawa dla wszystkich,

ale autopromocja jest w bardzo różnych wariantach obecna, nie tylko w promowaniu siebie jako grafika.

Swoją drogą najlepiej się współpracuje z pokornymi ludźmi, którzy przez cały dzień i nadgodziny ambitnie wykonują dane im polecenia nie wchodząc zbytnio w dyskusję ;) tylko to kwestia gdzie jesteś w tej współpracy...

Swoja drogą dużą część swoich "sukcesów" zawdzięczam właśnie brakowi pokory, upartości i nie wykonywaniu poleceń :)

Ale wszystko zależy od różnych czynników, jak współpraca jest na równi i rozmawia się w zespole z ludźmi jak równy z równym to realizacja celu jest przyjemniejsza i o dziwo idzie o wiele szybciej i lepiej dzięki większemu zaangażowaniu wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to się najbardziej zastanawiam, jak Ty tą masę rzeczy, które robisz godzisz ze sobą, Wojtku :)

Masz jakiś magiczny zegarek, który zatrzymuje czas? Czy to też jeden z efektów ubocznych Coloholizmu? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki nicponim za odwiedziny!

 

@Telthona - Dziękuję za miłego posta. I rzeczywiście się zgodzę z tym, że nie mam problemów z krytyką czy kwestionowaniem swoich nawyków. To znacznie ułatwia mi uczenie się, chociaż czasem mała wewnątrz musi się odbyć. Bardzo mi Twoje słowa pomogły, być trochę łagodniejszym dla samego siebie, bo ostatnio dość mocno się katuje tym, że się obijam. Postaram się utrzymać pozytywne i otwarte nastawienie :) Dzięki!

@WWWoj - To jest właśnie to co powoli próbuję robić. Mimo tego, że nie mam zbyt dużo pewności siebie, czyli po prostu nie czuję się profesjonalistą, często muszę zachowywać się jakbym nim był. Czy to w rozmowie z klientem, czy w procesie autopromocji... Fajnie to nakreśliłeś w swoim poście. Podzielam zdanie.

 

Ja to się najbardziej zastanawiam, jak Ty tą masę rzeczy, które robisz godzisz ze sobą, Wojtku :)

 

Po prostu - to co robię, to ja. Może brzmi to banalnie, ale dokładnie tak jest. Nie łażę do pubów, nie ciągam się po koncertach, nie chleje bezmyślnie wódy z kumplami, nie wyrzucam czasu na śmietnik, tylko staram się non-stop dawać sobie przyjemność z rozwijania własnej pasji. Ostatnio z tej pasji mogę się utrzymać, więc traktuje to jak duży osobisty sukces i znak, ze mogę tego czasu jeszcze więcej na rozwój poświęcić. Czasami odczuwam potrzebę balansu, szczególnie gdy zbyt emocjonalnie zaangażuję się w jakąś pracę - wtedy po prostu wyjeżdżam gdzieś, poznaje nowych ludzi i to z powrotem napełnia mnie inspiracją i chęcią do działania. Na poczucie się profesjonalistą daję sobie 10 lat. Do mojej 30 chciałbym osiągnąć pewność siebie w zawodzie i stałych klientów. Czyli można powiedzieć, że to dopiero początek mojej drogi. No właśnie - drogi. Bo o to, moim zdaniem, w tym chodzi. Nie o cel, chwilowe osiągnięcie - nie dlatego to robię. Nie chcę się spieszyć, bo na końcu nie ma żadnej nagrody etc. Dla mnie najważniejsze jest 'tu i teraz' i radość z trzymania rysika/ołówka w ręku i wyrażania się oraz swoich pomysłów. To ja.

 

No i Cola w tym oczywiście pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

Ludzie są fajni do momentu, gdy nie stanowisz dla nich konkurencji lub jesteś...drogą do ich celu. Zawsze. Dlatego nie warto pisać tyle o sobie do obcych ludzi. Uzewnętrznianie jest dobre, ale na kozetce. Jeśli wierzysz ludziom, którzy mówią, że dobrze Ci życzą to do 30 tki czeka Ciebie kręta droga. Ufaj tylko sobie... jak Conan z cimmerii :-)

Pracuj i jeszcze raz pracuj, bo kiedy będziesz słabszy od nich to Cie zdepczą... zawsze.

Dlatego nie warto gadać tylko pracować.

Edytowane przez Chrupek3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z powyższym, może dlatego, że mam dwadzieścia lat. Moim zdaniem strasznie generalizujesz. Ja dalej wierzę w 'what you give is what you get'. Nie mam zamiaru tego zmieniać. Może to mnie odróżni. Poza tym, lubię kręte drogi.

 

Moim zdaniem, stosunek ilości mojej pracy do gadania jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Chrupek3D

Ciesze sie, ze nie odbierasz tego personalnie.

Podzieliłem sie tylko moimi spostrzeżeniami z którymi nie musisz sie zgadzać.

Wracam do pracy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje wnioski na razie są takie, że ludzie są bardzo różni (nawet ci sami na poszczególnych etapach swojego życia), ale też ważne jakimi ludźmi się otaczasz, bo czasem zaniedbuje się poprostu dobrych znajomych z braku czasu.

Edit:

"What you give is what you get" dobre motto,

Chociaż czasem różnie interpretowane, jak np. inwestowanie w znajomości, czego osobiście nie lubię (to o czym chyba pisała tethlona), czego u Ciebie nie widać!

Moim zdaniem lepiej się wzajemnie szanować i podać rękę temu, który tego potrzebuje, niż lizać tym, którzy są aktualnie na fali :) i lepiej ogólnie nastawić się na "what you give is what you give" ;)

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia o co Ci chodzi z lizaniem ludzi, którzy są na fali. Nie wiem względem czego kontrargumentujesz. Totalnie przeinaczyłeś mój punkt widzenia. Naprawdę nie szukam wskazówek życiowych na forum max3d. Po prostu dzielę się tym co mnie spotyka i rysunkami/pracami, które robię. Zdaję sobie sprawę, że większość forumowiczów jest starsza ode mnie, i najprawdopodobniej bardziej doświadczona w gorzkie przeżycia, ale moim zdaniem jeśli ktoś daje mi porady typu 'zawsze' i 'nigdy', to dość mocno mija się to z prawdą. Albo z tym, czego chciałbym słuchać. Naprawdę nie szukam mądrości, bo co jak co, mogę być pokorny względem porad odnośnie malarstwa i rysunku, ale względem porad życiowych pokorny nie jestem. Gdybym był, studiowałbym teraz marketing w Toruniu albo coś podobnego. Jestem, gdzie jestem bo nie słuchałem ludzi wokół. Wnioski wyciągnę z własnych doświadczeń. Mimo wszystko dzięki za ostrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ops sorki!! źle mnie zrozumiałeś to nie atak na Ciebie, tylko takie moje luźne refleksje :/

Masz rację, jako że to była odpowiedź nawiązanie do Twojego posta to automatycznie przeinaczyłem Twoją wypowiedź ;)

Ja po prostu luźno piszę co mi przychodzi do głowy o swoich pierdołach, a różnie takie pisanie jest odbierane, sorki za to bo trochę dziwnie się zrobiło faktycznie..

Nie miałem zamiaru dawać nikomu wskazówek, ja tylko podjąłem temat który mnie zaintrygował, to nie ma żadnego związku z Tobą, nawet Cię nie znam przecież...

Ostatni rys bardzo git! :)

Edit:

Zedytowałem to z poprzedniego postu, ale chyba nadal brzmi dziwnie :) Chyba za dużo ironii używam w wypowiedziach i sam się w tym gubię nieco. Żeby sprostować ten cały bełkot to napiszę ogólnie, że moje zdanie jest takie, że lepiej być szczerym i się wzajemnie szanować, nie lubię podpierdalania i wywyższania, chociaż to czynniki pomagające niektórym w karierze, ale oczywiście nie wszystkim, a droga bywa kręta również jak nie chcesz kogoś zdeptać na swojej ścieżce.

 

Chmm.. nie wiem czy dobrze, że dałem to o tej ścieżce, znowu zaczyna brzmieć dziwnie :/

 

Whatever peace&love ;D

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko! Nie odbieram niczego personalnie. Miło mi bardzo, że dzielisz się takimi rzeczami i jak najbardziej do tego zapraszam w mojej teczce. Po prostu źle Cię zrozumiałem - myślałem, że nawiązujesz do poprzedniego posta. Może po prostu za bardzo szukam dziury w całym :D Dzięki za odwiedziny i dobre słowo! Bardzo się cieszę, że tyle ludzi tu zagląda!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale skoro jest Lincoln i wcześniej Jeff Bridges to chyba nie wyłącznie na modelach? O_o

 

A tak poza tym to rysunki super, zazdroszczę Ci tych doświadczeń ale też cieszę się że Ci się tak poukładało i że masz wyniki. Oleje też zajebiście namalowałeś. Może na sam koniec poskładasz te rysunki jeden na drugi i zrobisz fotkę jaki gruby stos papieru nagromadziłeś? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EthicallyChallenged - Z tym stosikiem to dobry pomysł :) Jeff Bridges był z fotki - to była malarska klasa teorii koloru. Wszystkie rysunki są z modeli oprócz tego: http://i.imgur.com/453Pk36.jpg

 

Lincoln pozuje u nas w szkole - 14913_10151197366756582_105112956_n.jpg

 

Thx - Nie ma co przepraszać :) Tak jak powiedziałem, rysunki, które pokazałem są z modeli oprócz tego jednego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze zazdroszczę takiej twórczej atmosfery, może dla tego, że od jakiegoś roku pracuję sam w chacie, ale wygląda na to, że czad zabawa :D

Aż chce się robić widząc jaką ludzie mają z tego frajdę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, mam do Ciebie jedno pytanie odnośnie wyjazdu, którego chyba wcześniej nikt nie zadawał - tak więc chyba dubla nie będzie ;p Ta wiza, o którą się starałeś aby móc zapisać się na te kursy, to jest normalna wiza turystyczna/biznesowa, czy jakaś specjalna studencka? Bo akurat mi się cały czas marzy nauka w Gnomonie, ale jako że pełny 3-letni program przekracza moje zdolności finansowe (no i w sumie takiej kasy to nigdy nie będę pewnie mieć), to pomyślałem sobie o ich mniejszych kursach. Powiedzmy na dziewięć 10-tygodniowych kursów (te które trzeba wziąć na start) mógłbym sobie jakoś pozwolić - tylko ta sprawa z wizą mnie ciekawi.

 

Ps. Na początku lipca jesteś jeszcze w Stanach? Bo ja akurat pod koniec czerwca przylatuję na miesiąc do Los Angeles, więc jakbyś miał kiedy chwilkę wolnego to można by było się spotkać i pogadać w języku ojczystym :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odwiedziny teczki i bogatą dyskusję! :D

 

Araiel - Niestety wyjeżdżam dwudziestego czerwca... :

 

No i doczekałem się końca semestru. Pozostał mi jeden dzień zajęć... Rozpiszę się na temat wrażeń ze szkoły, tego, czego się nauczyłem już po powrocie.

 

Trochę rysunków:

 

QbEKlHZ.jpg

 

hRgroKj.jpg

 

zXVTYOY.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej! Jestem nowa w wątku i nie wiem, czy przypadkiem po kimś nie powtórzę - ale czy wszystkie Twoje rysunki postaci ze szkiców studyjnych nie mają nienaturalnie dużej głowy? Tak przeglądam, przeglądam i ciągle mi się to rzuca w oczy. Czy to tylko moje wrażenie?

 

Przy okazji dołączam się do zachwytów nad Twoim warsztatem, pracowitością i kreatywnością. Bardzo inspirujesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, jak widać nawet tutaj nie mam szczęścia i gdy ja gdzieś lecę, to inni się stamtąd zwijają do domu, hehe.

 

To w takim razie będę obserwować temat w poszukiwaniu tych nowych informacji, o których wspomniałeś jak i kolejnych Twoich świetnych prac ;) A w międzyczasie zaczynam odkładać na tego Gnomona - jak zepnę poślady to może za 2 lata uda mi się odłożyć na pięciomiesięczny pobyt połączony z nauką w ramach tej wizy turystycznej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności