Skocz do zawartości

bigos w teczce


biglebowsky

Rekomendowane odpowiedzi

Styl jest oczywiście ale subtelny i nie nachalny , fajnie że możesz przebierać w stylach w których chcesz coś zrobić to pewnie daje niezłe poczucie wolności , mi się podoba w tej teczce że wchodzę i ona sama się broni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 504
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Gratuluje ciekawego projektu. Troche szkoda, ze stylistyka tak bardzo podobna do wyrzucanych tonami komiksów z róznch stajni. Ale motion to na pewno będzie nowa jakość. Niemniej poszukałbym innego stylu jeżeli zależy Ci na rozpoznawalnosci tak mi się wydaje. Ale jak zdefiniujesz go po swojemu toteż moze być ciekawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to jest właściwie ten styl? Wydaje mi się, że to nie tylko chodzi o grubość czy sposób zakreskowywania, ale też o kolor sposób budowania kompozycji, budowania bryły, u wielu artystów to też podejmowane tematy i jakaś wartość merytoryczna oraz emocje i wrażliwość autora, które daje się odczuć z prac. Sorry, ale nie widziałem takich ton komiksów z różnych stajni, które robiłyby na mnie takie wrażenie... Dla mnie ten projekt to jednak unikat. Picasso (też wielu innych malarzy) tworzył bardzo różnie i jego twórczość się zmieniała i to bardzo, dla mnie to nie jest wada, że ktoś myśli i próbuje, jak się znajdzie jakąś stylistykę, w której się dobrze czuje to też spoko, ale wtedy liczy się też co się tworzy. Gorzej jak się wpadnie w rutynę i naparza przez cały czas to samo i tak samo nie rozwijając się i żeby zapoznać się z czyjąś twórczością wystarczy praktycznie obejrzeć kilka pierwszych prac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bigu, ja na Twoim miejscu uważałabym z pojęciem "mój styl" w przypadku projektu jakby nie było - komercyjnego ;P to może być styl tego filmu. Albo styl Platiga :P nawet jeśli Ty go wymyśliłeś, to będzie on kojarzony z marką a nie z osobą która za tym stała. właśnie dlatego na twórczość kekaia patrzę z umiarkowanym zainteresowaniem ;P to nie jest już "jego styl" , to jest styl guild warsów. troche to przykre że on ciągle przy tym "stoi" :P ten styl mu się wyklarowal przy pracy nad GuildWarsami, i wyobraz sobie jaki bylby syf, jakby wzieli go teraz do innego projektu a koles zrobilby dokladnie to samo ;) nie sadze by ktos chcial zrobic za duze pieniadze kopie guildwarsów : D Albo np kolesiowa odpowiedzialna za stylistyke BRINK, który byl fantastycznie stylizowany. Co z tego ze kolesiowa wymyslila styl, jak nie moze go użyć przy innym projekcie, bo będzie miał etykietkę "brinkopodobne". temat rzeka. piszę o tym artykuł od miesiąca :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Telthona, dlatego nie mówię że w przypadku ADOLA to mój styl, nieprzypadkowo używam myślników. W tym przypadku to Wybór reżyserów, którzy chcieli tak właśnie komiksowo, tuszowo, z dość płaskim kolorem. Bardzie jak Paths of Hate. Mój styl w tym wypadku ukrywa się tam gdzie widać ewentualne różnice między konceptami do ADOLA a Ścieżkami. Jest więcej podobieństw niż różnic:)

 

Masz trochę racji z tym że można się trochę potknąć o tkzw. swój styl, ale to raczej wypadki przy pracy niż reguła. Spiderman McFarlane'a jest taki sam jak Spawn i nie przeszkadzało to w bardzo wynikom sprzedaży. Ale oki, to przypadek szczególny bo Spawn jest autorski a Spiderman nie. Wiec inny przykład, żeby pozostać w tym samym środowisku i okolicach: Jim lee, jego Batmany czy Liga Sprawiedliwości stylowo jest tylko płynnym ewolucyjnym rozwinięciem X-menów i nikomu to nie przeszkadza. Drew Struzan rysował do Starwarsów i Indiany i nie musiał zmieniać stylówki z tej przyczyny

Timowi Burtonowi też nie przeszkadza że robi to samo od 25 lat (widzom już chyba troszkę tak :P)

 

WWWoj, masz mnóstwo racji, styl tkwi dużo głębiej, w tym jak się kadruje, jak się używa światła i koloru, ale w tych powierzchownych rzeczach też i zwykły zjadacz chleba widzi właśnie to co rzuca się w oczy najbardziej, trudno go za to winić.

Od klienta też trudno wymagać żeby rozumiał że skoro mogę zrobić karykaturalne charaktery jak w FA, bardziej Cartoonowe malarskie tła, niemal realistyczne mattepainty czy prace w charakterze malarstwa Palekh to raczej powinienem sobie poradzić z innymi dziwnymi wymysłami, bo on che mieć poczucie pewności a nie domysły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Burton ewoluuje i każda jego nowa produkcja ma odmienne cechy od poprzedniej, mimo że całościowo to ten sam sos :D

Komiksiarze amerykańscy to też trochę inna bajka, bo jeden szkicuje, drugi inkuje a trzeci koloruje. I kto inny robi okładki.

Po za tym Superman czy inne takie są marką samą w sobie, i nie są opisywane przez "styl" ale przez treść. Możesz przeczytać 10 komiksów o Batmanie, gdzie za każdym razem Batman będzie wyglądał zupełnie inaczej z powodu kreski kolesia który to rysował oraz kontekstu w jakim został bohater osadzony przez pisarza. Jest tych produktów na rynku tyle, że jeśli jakiś charakterystyczny koleś zrobi dla DC komiks o supermenie w "swoim stylu" to nie będziepo prostu "superman" to będzie "superman tego komiksiarza". Nikt nie będzie kojarzył tego kolesia z DC comic, tylko z komiksem który zrobił.

 

To są adaptacje, np Spiderman miał dwie równoległe serie rysowane przez innych kolesi, i w obu Spiderman umierał w podobnym czasie, tylko że w jednej Octopuss przejął ciało Parkera i stał się Spidermanem (zamienili się ciałami, biedny Parker umarł w ciele Octopusa :P), a w drugiej serii Parker umarł i od tego momentu Murzyn stał się Spidermanem. Więc tutaj styl nie ma aż tak dużo do powiedzenia, ktoś może woleć jakąś kreskę, ale kreska nie definiuje produktu aż tak bardzo, bo na końcu i tak będzie to tylko "adaptacja komiksu o Spidermanie". :P

 

Możemy pójść dalej, i np wyobrazić sobie, że koleś odpowiedzialny za styl Adventure Time'a pokłóci się z cartoon network i ze studiem które to produkuje. Styl zostanie w studiu :P I nie wydaje mi się, żeby koleś mógł zrobić inną serię w dokładnie tym samym stylu. Musiałby go chociaż odrobinę zmodyfikować.

 

Albo kolesie od Neverhooda. Robią teraz nowego Neverhooda (na kickstarterze). Chcieli wykorzystać tą stylistykę i jak sami mówili, to musiał być kolejny Neverhood.

 

Ogólnie chodzi mi o to, że styl definiuje produkt, ale tylko jeśli jest to produkt nowy i charakterystyczny. I w dużej mierze odpowiada za sukces nowego produktu :) W każdym innym przypadku (jak sam wspomniałeś DC lub Marvel) styl jest "skórką". Osobiście uważam że styl jako styl ma większy promień oddziaływania niż "skórka".

 

Po za tym skórka - styl wyniesiony z rodzimego studia w którym się rozwinął lub z którego zasłynął, niestety zawsze jest traktowany jako podróba, echo lub pochodne ze "szkoły" pierwowzoru. Tak np było przez długi czas z Dream Worksem, założonym przez kolesia którego wywalili z Disneya, lub ze studiem Dona Bluth'a. Do dziś nie wszyscy ogarniają że Anastazia nie jest księżniczką Disneya.. bo powstała w studiu Dona Blutha XD

 

Dlatego wydaje mi się, że lepiej być wszechstronnym, nie przywiązywać się do żadnego stylu który się stworzyło i iść cały czas do przodu : D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komiksiarze amerykańscy to też trochę inna bajka, bo jeden szkicuje, drugi inkuje a trzeci koloruje. I kto inny robi okładki.

 

To nie wpływa na styl rysunków. Charakter nadaje penciler, inker ma go oddać a kolorysta najczęściej ma nie zamordować :P To się zresztą zmienia bo inkerzy powoli znikają w raz z przechodzeniem rysowników na medium komputerowe i w raz z rozwojem technik kopiowania (kiedyś ksero i fotokopia ograniczały możliwości do czerni i bieli, dziś skaner pozwala pięknie oddać markerowe odcienie szarości)

Teraz jest jeszcze inna funkcja - gwiazdor mający kłopot z terminami robi tylko zgrubne layouty a rysownik właściwy to wykańcza. Styl jest wtedy niewiadomy ale też wtedy to istotnie praca zbiorowa.

 

 

Po za tym Superman czy inne takie są marką samą w sobie, i nie są opisywane przez "styl" ale przez treść. Możesz przeczytać 10 komiksów o Batmanie, gdzie za każdym razem Batman będzie wyglądał zupełnie inaczej z powodu kreski kolesia który to rysował oraz kontekstu w jakim został bohater osadzony przez pisarza. Jest tych produktów na rynku tyle, że jeśli jakiś charakterystyczny koleś zrobi dla DC komiks o supermenie w "swoim stylu" to nie będziepo prostu "superman" to będzie "superman tego komiksiarza". Nikt nie będzie kojarzył tego kolesia z DC comic, tylko z komiksem który zrobił.

 

Skracając wywód do minimum: bardzo rożnie jest, też są kontrakty na wyłączność, wyniki sprzedaży też mówią że jedni rysownicy sprzedaży są chętniej wybierani niż inni, niezależnie od tytułu.

 

 

To są adaptacje, np Spiderman miał dwie równoległe serie rysowane przez innych kolesi, i w obu Spiderman umierał w podobnym czasie, tylko że w jednej Octopuss przejął ciało Parkera i stał się Spidermanem (zamienili się ciałami, biedny Parker umarł w ciele Octopusa :P), a w drugiej serii Parker umarł i od tego momentu Murzyn stał się Spidermanem. Więc tutaj styl nie ma aż tak dużo do powiedzenia, ktoś może woleć jakąś kreskę, ale kreska nie definiuje produktu aż tak bardzo, bo na końcu i tak będzie to tylko "adaptacja komiksu o Spidermanie". :P

 

To nie są adaptacje a światy równoległe, a w przypadku tego tytuł to gwiazdą jest nie tyle rysownicza (świetna zresztą) co scenarzysta - B. M. Bendis.

 

 

Możemy pójść dalej, i np wyobrazić sobie, że koleś odpowiedzialny za styl Adventure Time'a pokłóci się z cartoon network i ze studiem które to produkuje. Styl zostanie w studiu :P I nie wydaje mi się, żeby koleś mógł zrobić inną serię w dokładnie tym samym stylu. Musiałby go chociaż odrobinę zmodyfikować.

 

Styl jest jego i nikt mu nie może go zabrać, to jak podpis. Oczywiście w innej serii kapturek może mieć inny kolor a rogi mogą być 3 a nie 2 ale nikt nie mógłby człowieka o nic oskarżyć. Za to odwrotnie, Lutczyn może oskarżyć kogoś kto podrabia jego styl i kosi kasę na tym co stanowi jego markę, nawet jeśli ten ktoś podpisuje się Kowalski.

Matt Groening mógł jakoś zrobić Futuramę.

 

 

Albo kolesie od Neverhooda. Robią teraz nowego Neverhooda (na kickstarterze). Chcieli wykorzystać tą stylistykę i jak sami mówili, to musiał być kolejny Neverhood.

 

Armikrog? nie rożni się stylem od Neverhooda.

 

Ogólnie chodzi mi o to, że styl definiuje produkt, ale tylko jeśli jest to produkt nowy i charakterystyczny. I w dużej mierze odpowiada za sukces nowego produktu :) W każdym innym przypadku (jak sam wspomniałeś DC lub Marvel) styl jest "skórką". Osobiście uważam że styl jako styl ma większy promień oddziaływania niż "skórka".

 

Nie wiem co rozumiesz przez "styl jako styl" a co przez "skórkę".

Styl można kojarzyć z marką, ale generalnie jest przypisany do artysty i nie można mu go odebrać, chyba ze przymusową lobotomią.

 

 

Po za tym skórka - styl wyniesiony z rodzimego studia w którym się rozwinął lub z którego zasłynął, niestety zawsze jest traktowany jako podróba, echo lub pochodne ze "szkoły" pierwowzoru. Tak np było przez długi czas z Dream Worksem, założonym przez kolesia którego wywalili z Disneya, lub ze studiem Dona Bluth'a. Do dziś nie wszyscy ogarniają że Anastazia nie jest księżniczką Disneya.. bo powstała w studiu Dona Blutha XD

 

 

To inna para kaloszy. Twórcy pracujący dla Disneya są wybierani ze względu na taki a nie inny styl, mają pracować w stylu "disneyowskim", to ćwiczą i w to wrastają. To dość szczególny przypadek. Ale i tu styl się zmienia, w niuansach ale dla wprawnego oka dość wyraziście. Są też wyjątki jak np Chris Sanders (Lilo i Stitch)

Swoją drogą nie wiem jak Anastazjowa brązowo neutralna stylistyka może uchodzić za Disneyowską:)

 

Dlatego wydaje mi się, że lepiej być wszechstronnym, nie przywiązywać się do żadnego stylu który się stworzyło i iść cały czas do przodu : D

 

Na pewno dobrze być wszechstronnym, tylko to może oznaczać że jest się dobrym we wszystkim ale nie jest się bardzo dobrym w czymkolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pewnie faktycznie wiele rzeczy można tak ustawić przykadrować, żeby było podobnie. Co nie znaczy, że nie mogło być też jakiejś inspiracji, ale w takim projekcie pewnie też ważne w jakim celu i jak użyte były dane środki stylistyczne. Wydźwięk może być kompletnie inny. Swoją drogą o Trio z Bellevile słyszałem wiele dobrego i muszę obejrzeć koniecznie.

Na temat klientów się rozpisywał nie będę i nie chodzi nawet o offtop... poprostu wolność słowa w szeroko pojętym "kapitaliźmie" to bzdura, każdy musi uprawiać PR i dbać o wizerunek. Nawet nie to, żebym był jakimś wrogiem systemu czy coś :) klientów trzeba szanować, a jak ja chcę wymagać, kreować coś wedle swojego zdania i gustu to sam muszę być klientem niestety :)

Edit: Wy w Pi mimo narzekań czy też czasem zazdrości ludzi z branży, wydaje mi się, że i tak macie sporo fajnych różnorodnych projektów min. pozazdrościć takiego cudeńka jak to i przy tym pola do działania, ja też nie mogę narzekać ;), ale ogólnie często zdarza się przy różnych zleceniach, że jakiś klijent potrafi zrobić z czegoś kompletną papkę argumentując znajomoscią rynku i różnorakich badań czy inną wiedzą tajemną, a sama "grafika" jest na tyle łatwa w odbiorze, że w sumie każdy wie najlepiej co jest dobre, a zazwyczaj jest to coś co już widzieli. Może się starzeję, albo gorzknieję(tłumaczę to sobie pewnością siebie popartą własnymi doświadczeniami;), ale od jakiegoś czasu przeżywam trochę rozczarowanie ogólnie "kreacją", dlatego też fajnie zobaczyć taki projekt jak ten :)

Edytowane przez WWWoj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko Olaf, narzucone było to że ma to być komiksowe, z użyciem konturów, bo referencją były Paths of Hate. Oczywiście to też daje się interpretować różnorako, rysowało w projekcie kilka osób i prace każdej były inne.

 

WWWoj, obejrzyj Trio koniecznie. Oczywiście mogło sporo czerpać z tego wskazanego komiksu, czemu nie. Jednak strona sugeruje dość ewidentny chamski plagiat a tego nijak jakoś nie widzę.

Po to mamy GF żeby se o klientach pogadać sobie swobodnie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu natknąłem się na tę stronę, jestem fanem obydwu panów Chometa i de Crecy. Panowie ci współpracowali przez wiele lat tworząc wspólnie genialne komiksy, oraz film "Starsza pani i gołębie"(stylówka identyczna jak w Trio) Chomet był scenarzystą ,a De Crecy rysownikiem. Uwielbiam Trio no i szukałem w creditsach Nicolasa, ale jego tam nie ma :(. Jak się wywiedziałem była sprawa sądowa, którą rysownik przegrał. Dlatego jak widzę opisy typu niepowtarzalny styl Chometa to coś się we mnie gotuje. Nie wiem dokładnie co ich poróżniło, ale zakładam że z dużym prawdopodobieństwem twórcą stylu graficznego jest raczej rysownik, a nie scenarzysta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, to trochę zmienia postać rzeczy, ale też nie wiem czy do końca.

Nie znam sprawy bardziej niż ten link i to co piszecie, więc nie wiem czy wypada mi się w ogóle wypowiadać. Jeśli pominął rysownika a on tam faktycznie robił projekty, a nie był niedookreśloną inspiracja to oczywiście wałek niewąski.

Zwykle w takich sprawach odpowiedzialności są kompletnie rozmyte, a sprawy tak pogmatwane w niuansach że trudno ferować wyroki nawet znając sprawę, co dopiero my tutaj. Na pewno nie rzucał bym łatwych oskarżeń. Łatwiej się łatki nakleja niż odkleja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko nie chciałem oceniać tylko podrzuciłem jako ciekawostkę, sums sumarum nadal ten film bardzo lubię. Co do wszechstronności w stylach to myslę, że dobrze jest kiedy sami znajdujemy swoje nowe style, gorzej jeśli praca nas zmusza do implementowania styli które są nam obce. Mam dni, że jednego dnia na freelansie pracuję w 3 różnych stylistykach czy konwencjach i to jest już cofanie się w rozwoju. Trochę jak granie do kotleta, dajmy na to taka Natasza Urbańska, niby umie śpiewać, zwinnie porusza się w oklepanych standardach, ale nic ciekawego do historii muzyki nie wniosła (albo nic mi o tym nie wiadomo) Jak ktoś może sobie na to pozwolić to lepiej się trzymać swojego kursu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autostrada z tyłu to podmaziana fotka, samochody z fot ale nie wklejanych. W ogóle pipolina dość dziwna bo roboty namalowałem, po czym nie czując się pewnie że są oki w perspektywie wymodelowałem i niepotrzebnie bo było oki, więc tylko dopicowałem korygując niuanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietne rysuny, moj ulubiony to ostatni przed 30 sekundowkami.

Te dluzsze, to jaki czas "produkcji" ?

 

 

Do moderatora: Mysle iz warto bylo by stworzyc nowy temat poswiecony wylacznie tradycyjnemu rysowaniu modela, mogla by to byc fajna inicjatywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietne rysuny, moj ulubiony to ostatni przed 30 sekundowkami.

Te dluzsze, to jaki czas "produkcji" ?

 

 

Do moderatora: Mysle iz warto bylo by stworzyc nowy temat poswiecony wylacznie tradycyjnemu rysowaniu modela, mogla by to byc fajna inicjatywa.

 

Jak cos trzeba podpiac, stworzyc to piszcie. Lub stworzcie nowy watek i napiszcie co zrobic, a zrobie. Nie ingeruje mocno w dzial 2D bo ty Wy nim zarzadzacie. Jesli cos potrzeba to sluze pomoca.

 

[usune to pozniej zeby nie smiecic u biga]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności