Skocz do zawartości

Polski film animowany "Empsillnes" w rezyserii Jakuba Grygiera.


norden

Rekomendowane odpowiedzi

Zapraszam do obejrzenia krotkiego, animowanego filmu "Empsillnes". Spedzilem nad tym ok. 4 lat i milo jest zrzucic ten projekt na zawsze z mysli. Po objerzeniu miloby bylo uslyszec wasze opinie zarowno pozytywne jak i negatywne. Jezeli pojawia sie pytania rowniez odpowiem. Strona na ktorej znajduja sie dodatkowe informacje znajduje sie tutaj: http://empsillnes.byethost3.com/about.html

 

 

Film obejrzycie zarowno na Vimeo jak i na youtube:

 

Przeczytacie rowniez wywiad ze mna na temat filmu i tematow wokol filmu w serwisie OPIUM pod tym linkiem:

http://opium.org.pl/2016/01/12/empsillnes-film-wywiad-z-tworca-jakubem-grygierem/

 

 

"Empsillnes" to krotkometrazowy animowany dramat fantastyczno-naukowy w rez. Jakuba Grygiera. Historia opowiada o kosmicznym rozbitku pragnacym powrocic do domu. Nie podejrzewa on jednak ze swiat, ktory znal jest bezpowrotnie utracony. Film zostal wykonany praktycznie jednoosobowo w domu w przeciagu kilku lat.

 

Milego ogladania. Pozdrawiam forum max3d.pl

 

174.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 155
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Hm, cały film obejrzałem z ogromną przyjemnością. Ale trochę mnie zwiódł ten krótki opis:

" Nie podejrzewa on jednak ze swiat, ktory znal jest bezpowrotnie utracony".

Cały czas czekałem na moment w którym uda mu się wrócić na swoją planetę, i tam przekona się że np. cywilizacji już nie ma, była apokalipsa etc.

Niemniej - człowieku, wykonałeś tak ogromną , świetną pracę, że to niepojęte ile roboczo-godzino-nocnych zarwań w to włożyłeś. Cała sceneria tego wraku kosmicznego mnie urzekła tak mocno że pauzy robiłem co by się "ponaoglądać" :)

4 lata - ciekaw jestem jak sam oceniasz swoje umiejętności w te pierwsze tygodnie jak przy tym pracowałeś, i teraz na końcówce gdy całość była montowana - to musiała być nieprawdopodobna lekcja pokory wobec samego siebie i tego że na wszystko trzeba czasu. Zakładam że statowałeś do tego projektu już mając ogromny bagaż komercyjnych doświadczeń. Ale ciekawi mnie jak poszedł Twój skill w górę po tym wyczynie?

A teraz pierdoły i czepialstwo, ale cały czas mam z tyłu głowy że musiałeś być concept-artist, enviro-artist, riggerem, texture-artist, director, matte painting artist i co tam jeszcze było w cholerę trzeba żeby to powstało ( ale są rzeczy które gdzieś tam cały czas nie dawały mi spokoju gdy obejrzałem 3 raz) - po pierwsze skóra bohaterów oraz oczy. Skóra wygląda niestety nie do końca realnie, blada mocno, bardzo mocno.Oczy u głównego bohatera w 3 ujęciach wyglądały jak szklane. Za to u Kobiety w kadrze z zoomem twarzy (ten zoom gdzie ona ma oczy pomalowane) bardzo dobrze według mnie wyszedł.

W 2 ujęciach gdzieś mocno nienaturalnie wyginały się ramiona głównego bohatera na statku. Ale kumam że to był koszmar animować kolesia, dodatkowo symulując brak grawitacji, jego spowolnione ruchu i fakt że trzeba było pokazać że kombinezon mocno gościa ograniczał.

Zaskoczyło mnie ujęcie ze skałami , takie ujęcie z helikoptera na końcu już prawie filmu. Mega dobrze wyglądało. Bardzo.

Aktualnie moje ulubione ujęcie to jak koleś przedostaje się między połówkami statku który pękł na pół. Skala tej przestrzeni poraża.

Ujęcie które nie chwyciło za serce i przeszkadza to ujęcie 2:39, jak koleś oddycha po ściągnięciu kasku, coś nie tak tam jest, mimika uciekła cała, nie ma tego uczucia ulgi. Generalnie trudno się czyta mimikę głównego bohatera na kadrach które pokazują całą twarz. Jak jest zoom na oczy - jest o wiele łatwiej, nieźle to wyszło.

A i jeszcze jedno - nie wiem ile czasu żeś rzeźbił oświetlanie tych scen, ale te mroczne ujęcia wnętrz statku sobie podrukuję chyba jako stille:)

To są moje uwagi na szybko.

Jak obejrzę jeszcze z 3-4 razy to dopiszę więcej.

Gratuluję niesamowitego samo-zaparcia, przetarcia szlaku od pomysłu do scenariusza z finałem w postaci nagród na konkursie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko w ogole dostrzegam ten aspekt ale tutaj muzyka jest na prawde swietna. Koncowka kojarzy mi sie z Gladiatorem ;) Widowiskowe, swietne enviro z mocno srednimi bohaterami. Ale nie mozna byc dobrym we wszystkim. Fajnie czuc ta ogromna, kosmiczna przestrzen.

Calosc obejrzalem z przyjemnoscia mimo, ze dochodzi u mnie 3 nad ranem ;) Dobra robota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No gratulacje, niezły kawał roboty jak na jednego człowieka. Co prawda ja nie kupuję samego scenariusza (i to nie przytyk w kontekście innych dyskusji na forum, po prostu wątek z dziewczyną mi nie siedzi), ale jeśli chodzi o design samych kadrów to chętnie zobaczyłbym pełny metraż tak zaprojektowany i zrealizowany z silnym zespołem modelarzy i animatorów.

 

PS. Wizualnie najlepsze było ujęcie jak kosmonauta dryfuje na tle planety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby to byl ktos inny to pewnie bym sie szczypal, ale bede mowil wprost, bo to jest sposob, ktory sam stosujesz.

 

Wizualnie super, duzo swietnych kadrow, swiatla, kompozycji. W tym jestes ewidentnie bardzo mocny.

Modelowania postaci i animacji postaci nie krytykuje, bo to bardzo trudne.

 

Natomiast to, w czym CZUJESZ sie takim specjalista, czyli rezyseria (montaz?), w czym pouczasz Baginskiego i mentorujesz o scenopisarstwie po prostu lezy. Podstawowe bledy montazowe, straszny pacing, nuda, banal i nieczytelnosc o co wlasciwie chodzi.

 

Potwierdzasz teze, ze puste beczki dudnia najglosniej.

Edytowane przez Reanimator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam za samozaparcie i ukończenie. Bardzo podobało mi się uczucie pustki i osamotnienia we wraku statku kosmicznego, porzuconego gdzieś tam na kosmicznym złomowisku. Gdyby na tym się kończyło, było o 50% krótsze, zapewne podobałoby mi się jeszcze bardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, potwierdzam że warstwa dźwiękowa jest naprawdę dobrze zgrana do tego co widzimy. Taki dobry 'dzwiękowy' lektor.

Teraz jeszcze raz napiszę o tym zdaniu:

"Nie podejrzewa on jednak ze świat, który znal jest bezpowrotnie utracony."

W którym momencie to się dzieje w scenariuszu? Bo wciąż nie mogę pokumać :( To dotyczy planety czy jego ŻYCIA (świat który znał).

Nie skumałem też jak koleś na końcu przemieszcza się z przestrzeni kosmicznej na tą planetę i wita się ze swoją ukochaną :( To dzieje się już w jego wyimaginowanej wizji kiedy powoli umiera w kosmicznym mrozie, czyli w sumie "po jego śmierci w przestrzeni kosmicznej" czy też on to sobie wyobraża, że tak mogło by być (że spotyka ukochaną), w czasie gdy dryfuje nad planetą...Reszta scenariusz jest dla mnie jasna. Nie mam odczucia że film jest przydługi, można by go ściąć może o 2 minuty szybszym montażem, ale uważam że tak skonstruowane ujęcia, lekko długie, monotonne pokazują tą samotność i pustkę w przestrzeni, nieskończoność wlekącego się czasu gdy jesteś sam w ciemnościach...

To tyle. Jak dalej pooglądam to może coś jeszcze wyłuskam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za mile slowa. Odpowiem pelniej na niektore komentarze troche pozniej. Jeszcze troche do zrobienia jest dzisiaj a juz mi sie oczy zamykaja. W skrocie piszac:

 

Zgadzam sie chyba ze wszystkim co napisaliscie powyzej tak w wiekszosci tego co na szybko przeczytalem.

Nom animacje leza. Tego sie nie dalo uratowac. Nie jestem animatorem. Walczylem ile moglem. Dlatego nastepny projekt juz bedzie z aktorami.

 

Scenariusz ma dziury. Glowny moj zarzut do samego siebie to brak rozwoju postaci. Dosyc plytka akcja i brak pomyslu na montaz w zakonczeniu. Na pewno daloby sie to ciekawiej zrobic.

 

Na tamten czas majac 22-24 lata kiedy to wszystko planowalem z mojej perspektywy dalem ile moglem. Z tamta wiedza i umiejetnosciami. Beda jeszcze dobre projekty na horyzoncie. Do uslyszenia pozniej. Dzieki za komentarze.

 

A muzyka to zasluga Pawla Gorniaka. Bardzo zdolny gosc. Sprawdzie kto ciekaw rowniez inne jego utwory dostepne na sieci i kompozytorskie prace konkursowe. Jest rok mlodszy ode mnie. Czeka go mysle dobra przyszlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża robota...!!!... duże gratulacje....!!!

Brak kolejnych awardsów tak eksponowanych na początku.... to po prostu brak człowieka w człowieku w tym filmie i to na wielu poziomach.

Gdybyś użył żywych aktorów mogłoby być lepiej, albo gorzej jak, by się chcieli wykazać (Twardowsky).

Wczoraj o tym pisaliśmy.... brak emocji....:))... i tak jak się obawiałem co najwyżej z 3 ligowej gry.... może dlatego tyle ostatnio piszesz o scenariuszach.

 

Mógłbyś napisać jak tłumaczysz tytuł.... bo taki jaki jest to zlepek i to niefortunny.... ale ja nie znam języka.... portal polski przydało by się chociaż tłumaczenie w tytule wątku.

 

Podsumowując ogromny potencjał technologiczny (mocap) dobre post-pro, dużo chęci ze strony twórcy nie przełożyło się w przekaz, którego tu w zasadzie nie ma.... i z tego powody jest to ogromna szkoda... robił bym to tymi środkami, ale skonsultował z kimś o szerszym światopoglądzie niż obszar graczy.... humanizm jest wszechstronny i otwiera wiele drzwi.... nawet bankowych...:))) (Katedra)

 

ps. śmieszy mnie do bólu wstawianie animacji do działu Newsy... skoro jest dział Animacja... że co...????... coś jest ponad i tak ważne....:))))... żeby chociaż były osiągnięcia.....!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje!

Naprawdę fajny projekt!

Muzyka, kadry i prowadzenie samej kamery.

 

Mankamentem jest niestety animacja. Oczywiście fajnie jest wyczuty ruch w kosmosie, ale jednak w niektórych miejscach mimika leży, a ręce trochę sztywno chodzą.

Ale jak napisałeś - nie jesteś animatorem, więc nie ma co się bez sensu czepiać.

 

ps. śmieszy mnie do bólu wstawianie animacji do działu Newsy... skoro jest dział Animacja... że co...????... coś jest ponad i tak ważne....:))))... żeby chociaż były osiągnięcia.....!!!

Ten short zasługuje na bycie w dziale newsy jak i na froncie. Nie widzę w tym nic śmiesznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietne. Czapkli zgłów. To co napisali juz inni. Kuleje animacja,RIG twarzy i anatomia. Kolega odniósł się do monochromu. Z tego co pamiętam. Jakub do modelowania korzystał z bazy CAD NASA? To otexturowanie całości chyba potrzebny byłby sztab grafików. Watęk miłosny bym wywalił. Kadry i przestrzen w kosmosie momentami przychodziły mi do głowy kadry z nowych gwiezdnych wojen a dokładnie moment penetrowania przez główną bohaterkę wraku statku. Swietnie ze wytrwales i skonczyłes. Jednymi słowy gratulacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dalem rady. usiadlem z zaciekawieniem ale wizualnie zbyt slabe, animacja tragiczna, dla fabuly wole przeczytac jakas ksiazke bo juz po 3min zaczalem przewijac, kompletnie znudzony. Nie wiem czy byl sens to robic, masz w folio lepsze rzeczy wizualnie, a scenariuszy nie trzeba renderowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mało wybuchów, wracam do gimbazy, pa!

 

Oglądnąłem z zaciekawieniem, chciałbym, żeby blizzard robił cinematiki z chociaż 10% storytellingu tutaj.

Bardzo podoba mi się praca kamery przy przemieszczaniu się głównego bohatera w stanie nieważkości - świetny fikołek na początku, później też pod ciekawym kątem. Muzyka robi bardzo dobrą robotę, pasuje idealnie.

Faktycznie najsłabiej wypada ryjek głównego bohatera, tym bardziej, że laska na końcu jest już bardzo ok.

 

Trochę nie załapałem o co chodzi z tym dużym statkiem i czerwonym promieniem. Olali go, tak?

Moim zdaniem norden udowodnił to o czym zawsze pisze - że scenariusz powinien mieć sens, rozwój postaci itd.

Tutaj się nie nudziłem, a cinematika Legacy of the Void nie mogłem zmęczyć do końca. Chyba się starzeję i nie cieszą mnie wybuchy.

 

Norden gratuluję wytrwałości i efektu końcowego, a przede wszystkim tego, że udało Ci się poprzeć dokonaniami to o czym piszesz. Życzę, żeby produkcja została doceniona i pozwoliła Ci zrobić kolejny, jeszcze lepszy film! Dobra robota!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parafrazując klasyka, to by chyba nie zadziałało w postaci wycinanek z papieru. Więcej historii jest na tablicy korkowej w ZUS-ie. :)

 

Za trud można pochwalić. Wspiąłeś się wysoko, tylko nie na tę drabinę co trzeba, ale szacun za doprowadzenie tego do końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom dobra wstalem.

Przeczytalem wszystkie komentarze tu i w innych miejscach.

 

Tak jak sie spodziewalem najwiekszy procent zarzutow jest do postaci i animacji tychze postaci. Na co wskazywala zaufana wiekszosc przed umieszczeniem filmu w sieci.

-Lekcja jest taka ze nastepny szort MUSI byc z aktorami. Ten jest tylko po to by przetrzec szlak i stworzyc pipeline ktory jest prosty do realizacji.

 

Druga rzecz dotyczy predkosci filmu. Hah wychodzi na to ze ludzie faktycznie lubia takie Fast and Fourious. Jest troche osob ktore pisza o tym ze lubia sekwencje poscigu. Zaskoczylo mnie jednak ze do tej pory nikt nie napisal ze im sie PULL UP kojarzy z jedna z naszych narodowych katastrof. Tu jestem zaskoczony ze jeszcze cos takiego nie padlo.

- Filmy z duza iloscia akcji ciezko samemu robic w domu, ale trzeba to zaznaczyc w notesiku.

 

Trzecia rzecz. Pisza ze nie lubia gdy miesza sie gatunki. Astronauta na statku plus scena z dziewczyna na koncu. Tutaj czesciowo sie zgadzam/niezgadzam poniewaz kobiety pisaly ze lubia ten element w tym filmie.

-Ten element wymaga przemyslenia. Kwestia targetu mysle.

 

Troche ludzi pisze ze scenariusz do dupy. Z drugiej strony gdzie nie jest dzisiaj?

- Tak czy inaczej scenariusz to priorytet jesli chodzi o nastepny film. Sam wiem ze w Empsillnes jest multum dziur. Nikt mi tego nigdzie nie punktuje punkt po punkcie. Sa tam jednak dziurwy wielkie jak. Lekcja. Upewnij sie ze struktura jest poprawna.

 

NAJBARDZIEJ dziwie sie ze ludzi denerwuje dzwiek w kosmosie !!! :D Heh. No gdybym zrobil bez wtedy krytykowaliby ze nei ma dzwieku. Tutaj chyba nie ma prostej decyzji ktora mozna podjac by bylo wszystkim dobrze.

 

Niewiele osob napisalo ze to zle ze poszedlem w monochrom. Mialem racje! W sensie bylo kilku co narzekali na to przed umieszeniem filmu na sieci... ale jednak zdecydowana wiekszosc pisze ze podoba im sie klimat tego wraku i ta "pustka". Dobrze ze nie zrobilem tego bardziej kolorowo...

 

Ku przypomnieniu. Liczony film byl w Irayu. W wiekszosci bylo tam tylko jedno swiatlo... Tak wiec ci co pisza ze lubia oswietlenie to pewnie tylko dlatego ze sam sobie nie chcialem komplikowac zycia. Dziwie sie ze nie padly komentarze ze w niektorych kadrach troche za ciemno... Myslalem ze wiele osob o tym napisze. Tam gdzie moglem podbijalem Exposure ale nei chcialem tez przepalac za bardzo. Nie chcialem tez oszukiwac oswietlenia. Tam gdzie wyszlo ciemno... no coz bylo ciemno... mimo ze moglem to szybko zmienic. Zmienialem tylko Exposure.

 

Dziadek>// Ale ja mam awardsy gleboko. Mi chodzi o to by nie siedziec cale zycie przed monitorem i kiedys przeskoczyc do innego fragmentu branzy by robic bardziej rzeczy na planie. Niekoniecznie rezyserie...

 

Anyway Z wiekszoscia tutaj forumowa sie zgadzam.

 

Dziekuje wszystkim za komentarze i opinie. Na pewno bede je jeszcze wielokrotnie analizowal, bo zapisuje wszystko na dysku by miec do tego wglad pozniej. Na pewno przyda sie przy nastepnych "bitwach!" Pozdrawiam

Edytowane przez Adek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że warto czekać. Dla mnie miazga. Fakt, że animacja ludzików kuleje, w szczególności twarz kosmonauty, ale, jak to Grzesiek Jonkajtys powiedział na spotkaniu we Warszawie - nie ma co się spinać z tym, bo i tak zawsze wyjdzie nienaturalnie. Reszta - obraz i muzyka są super, jak dla mnie.

Warto też dodać, że większość z nas nie dojdzie do takiego poziomu technicznego, jaki Jakub pokazał w tym filmie, a już tylko bardzo, bardzo nieliczni byliby w stanie zrobić taki film. Tak więc, uważam, że należy się cieszyć i bić brawo, że to niby z Kanada, ale jednak z Polska :)

 

Gratulacje i lecę sobie pooglądać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego norden, wielkie gratulacje. Przede wszystkim samodzielnego starcia z materią. Po drugie - dużego wyczucia estetycznego, szczególnie jeśli chodzi o kompozycję kadru, ruchy kamery, ładnie zbudowaną atmosferę.

 

Co kuleje, to kuleje, zresztą sam piszesz, że zdajesz sobie sprawę z mankamentów. Mi też nie wszystko się podoba, ale uważam, że uczciwiej by było, gdyby Koledzy Mądralińscy, którzy czepiają się wszystkiego, od scenariusza do renderingu, sami czasem zaprezentowali JAKIKOLWIEK film, o którym można by było podyskutować.

 

Wiem, zaraz ktoś powie, że nie trzeba być pisarzem, żeby ocenić, czy książka jest dobra, ale ja na to: try walking in my shoes :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się podobało, dało się oglądać :) Jak chyba wszyscy zauważyli postacie i ich animacja odstają i trochę psuję efekt, choć momentami jak astronauta leci w nieważkości i tylko lekko ruszy ręką to nawet daje radę i nie boli :) W jednym momencie miałem taki zgrzyt tj kiedy astronauta wyciąga broń, ujęcia, cięcia, oś czy coś innego jakoś tak zagrały, że na chwilkę się zgubiłem i tak jakościowo odcięło się od reszty, choć ujęcia same w sobie spoko to razem już coś mi tam nie gra.

Ogólnie kawał dobrej roboty i gratulacje za dopchnięcie do końca, każdy kto ma cmentarzysko projektów wie że nie jest to takie proste :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że Ci nie zależy na awardsach dlatego umieściłeś je na początku filmu......:)))... i z bólem wysyłałeś na festiwale...:)))

Przemontuj.... powiem Ci jak, bo mam więcej awardsów.... zmień datę, wyślij na festiwale na które jeszcze nie wysyłałeś, szkoda tej roboty

wiem jak to boli... nie znam niestety bólu utraty 25.000$, bo bym dużo wcześniej umarł.

http://opium.org.pl/2016/01/12/empsillnes-film-wywiad-z-tworca-jakubem-grygierem/

W kinie autorskim masz duże szanse.... prawdziwe kino jeszcze Cię nie ugryzie, a już wypluje.... znasz Grześka.... i jego kolegę teraz... Misia Uszatka.... tak to się plecie....:)))

Edytowane przez agdybybyl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego norden, wielkie gratulacje. Przede wszystkim samodzielnego starcia z materią. Po drugie - dużego wyczucia estetycznego, szczególnie jeśli chodzi o kompozycję kadru, ruchy kamery, ładnie zbudowaną atmosferę.

 

Co kuleje, to kuleje, zresztą sam piszesz, że zdajesz sobie sprawę z mankamentów. Mi też nie wszystko się podoba, ale uważam, że uczciwiej by było, gdyby Koledzy Mądralińscy, którzy czepiają się wszystkiego, od scenariusza do renderingu, sami czasem zaprezentowali JAKIKOLWIEK film, o którym można by było podyskutować.

 

Wiem, zaraz ktoś powie, że nie trzeba być pisarzem, żeby ocenić, czy książka jest dobra, ale ja na to: try walking in my shoes :P

 

Ah nie... ja tam nie wymagam by robili wlasne filmy by mnie oceniac... Wrecz bym powiedzial nic bym nie zmienial, bo liczy sie to co pisza wlasnymi slowami. Z tego mozna sie dosyc sporo nauczyc zarowno z pozytywnych jak i negatywnych opinii na temat danego filmu, obrazu. Jest spoko. Ile moge z tych komentarzy wyciagne.

 

Wszystko biore na klate! : ) Tylko ci ktorzy czegos sie boja nie lubia negatywnych komentarzy na temat ich prac. Ja niczym nie ryzykuje umieszczajac to na sieci. Nie robilem tego tez dla slupkow w Excelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystko zostało napisane co i jak. Więc krótko. Nie miałem problemu z dotrwaniem do końca. Dociągnąć taki projekt samemu do końca to naprawdę wielki wyczyn, a i też duże doświadczenie. Jedyny niuans, który mi osobiście trochę przeszkodził to montaż pościgu. IMO ujęcia są spoko, ale za szybkie cięcia - ich rytm przypomina mi trochę reklamówkę samochodu, który gdzieś tam jedzie i w krótkim czasie jest dużo cięć. Psuje mi to klimat samego pościgu - takie sztuczne, komputerowe odczucie mam - jakby zabrakło wyczucia.

 

Ale bardzo fajnie, że "Empsillnes" powstało. Wytrwałości w dalszych wojażach z produkcją własnych filmów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah nie... ja tam nie wymagam by robili wlasne filmy by mnie oceniac... Wrecz bym powiedzial nic bym nie zmienial, bo liczy sie to co pisza wlasnymi slowami. Z tego mozna sie dosyc sporo nauczyc zarowno z pozytywnych jak i negatywnych opinii na temat danego filmu, obrazu. Jest spoko. Ile moge z tych komentarzy wyciagne.

 

Jasne, krytyka uczy i pomaga, byle była treściwa.

Męczy mnie tylko skrolowanie wpisów w stylu: "animacja leży i kwiczy, więcej treści jest na tablicy ogłoszeń, a w ogóle to popłuczyny po Grawitacji". No kur... Ja też nie jestem zwolennikiem ochów i achów oraz koleżeńskiego klepania się po plecach. Ale minimum konkretu w tej krytyce by się zdało, a ten konkret moim zdaniem bierze się głównie z doświadczenia, a nie tylko oglądactwa i porównywania wszystkiego ze wszystkim.

Edytowane przez fps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy chodzi o fast and furious, bo u szekspira jest tez zawsze sporo akcji. Jak zobaczylem ze nie potrafisz oswietlic, animowac, kamery ruszac i do tego postac nic z siebie nie da, to wylaczylem po kilku ujecjach poscigu bo slaby montaz to juz za duzo bylo.

Nie wiem tylko po co notujesz. Ten film nie otworzy Ci zadnych drzwi, nastepny pewnie tez nie skoro widac ze wnioski wyciagasz takie, ze wciaz chcesz samodzielnie udoskonalac i brnac coraz glebiej. Nie zyjemy w czasach gdy po festiwalach dostaniesz legitymacje artysty i przydzial mieszkaniowy plus talon na plaszcz.

Tym filmem pokazales ze jestes slaby. Nie twierdze ze jestes, bo robisz fajne rzeczy. Po prostu oceniajac jedynie po tym filmie ma sie wrazenie ze dorosly koles osiagnal w zyciu zawodowym wlasnie tyle - przecietnosc. Dobijasz pewnie trzydziestke niedlugo albo dobijesz z nastepnym filmem i co? Co najwyzej pokazesz ze nie jestes slaby. Nic ponadto. Za malo by ktos dal Ci szanse z czym wiekszym. Szczegolnie ze nie masz oglady i pokory interpersonalnej, a nauka tego zabiera kilka lat. Ty w tym czasie bedziesz realizowal rzeczy z notatnika. Za kilka lat biegania wlasnymi sciezkami wyskoczysz na trase i okaze sie ze wciaz biegniesz w peletonie artystycznym. I co? Nigdzie dalej nie pojdziesz bo krzywa nauki jest zawsze taka sama i jedyny skrot to inni ludzie od ktorych mozna czerpac i sie uczyc, a Ty tego nie bedziesz mial. Jak trzeci rac wyskoczysz z krzakow na trase wyscigu, bedziesz biegl z kolesiem ktory zbiera kubki po maratonczykach.

Wez lepiej wywal ten notes i kup drugi i zapisuj co inni Ci mowia o Tobie, bo to jest przyczyna tego czemu jestes tu, a nie gdzies dalej. Bedziesz latami farmowal skill ktorym ktos moze sie podzielic w kilka tygodni, a notatnik da Ci odpowiedz czemu tak sie jeszcze nie stalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpis caly Olafa

 

Ciesze sie ze w tym swiecie masz wlasna opinie.

 

Jak dotad tego rodzaju projekty, projekciki, konkursiki spowodowaly ze jestem tu gdzie jestem i mi z tym dobrze. Nie wiem Olaf. Masz wlasne zycie. Uwazasz co uwazasz. Ja ciesze sie z tego co robie i gdzie jestem. Have fun! ; )

 

Powiem tylko ze nikomu w tym zyciu d wlazic nie bede, wiec notesu nie wymienie, a liczy sie dla mnie najbardziej nauka we wlasnym zakresie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie ze w tym swiecie masz wlasna opinie.

Jest coś takiego jak learning curve, jesteś po projekcie i to dobry moment by zobaczyc czy jest odpowiednio nachylona, by iść dalej. Po prostu twierdze, że nie jest i Twoj notes nic nie wniesie. Ale masz racje, to tylko moja opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olaf - grubo pojechałeś, nie ma co...nie mam zamiaru bronić Norden'a, niemniej pisanie że "Tym filmem pokazales ze jestes slaby". Trochę nie fair. Grubo to ująłeś "Po prostu oceniajac jedynie po tym filmie ma sie wrazenie ze dorosly koles osiagnal w zyciu zawodowym wlasnie tyle - przecietnosc".

Przeciętność i to n-tego rodzaju prezentują ludzie tacy jak JA, niestety. Rzemieślnicy 3D, którzy robią ch.jowe zlecenia drobnego gabarytu, popłuczyny tego czego nie wezmą większe firmy czy zespoły 2-3 osobowe bo się im to nie opłaca, albo jak ja - siedzą na etacie i robiąc projekty trwające w firmie 6-12 miesięcy a na końcu powstaje przeciętna wizka. To jest PRZECIĘTNOŚĆ. Tak ja to widzę. Koleś zrobił film, z marną animacją postaci i mimiką która siada na całej lini, ale opowiedział historię biorąc na klatę wszyskie rzeczy od scenariusza po compositing i animację postaci. Nie jest to jakościowo studio BLUR, ale naprawdę nie rozumiem tak grubej kreski pod którą tego człowieka stawiasz:( Oboje macie cięty język i do tego wyraziste, mocne osobowości - widzę to od paru lat po Waszych wypowiedziach i sposobie komentowania - i dobrze. Celnie i rzeczowo piszecie. Ale jakoś nie mogę przeboleć Twojej opinii. Druzgocąca, takie jakieś słowo tu pasuje póki co.

Niemniej wiem że po to jest forum - można się wypowiedzieć. Jak ktoś wstawia tu swoje dzieła - to wystawia się świadomie na strzał i już nie może cofnąć tego co zrobił.

Uważam że ten film pokazał sporo niedociągnięć, ale nie sprowadził oceny warsztatu Nordena do "dorosłego faceta który osiągnął przeciętność", że tak ujmę w skrócie. Krzywdząca opinia.

Nie widziałem innych dokonań Nordena (a raczej nie przypominam sobie bym coś oglądał tu na forum czy w sieci). Znam tylko tą produkcję i jego cięty, niepokorny sposób wypowiadania się, często na przekór innym i czasem bezczelnie.

Pytanie tylko czy przypadkiem JA sam jako przeciętny, nie mam po prostu nisko postawionego progu odczuwania przyjemności z oglądania czegoś w internecie...:)

Tyle chciałem napisać pod wpływem emocji:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się, że nie chciało się dopracować tego animacyjnie. Chociaż trochę.

Generalnie ładne obrazki... i to tyle chyba mogę pochwalić. Nawet te ładne obrazki stają się monotonne, kiedy film ma 10 minut, a widz nie wie co się dokładnie dzieje. Dziwi mnie to, że scenariuszowo to jest takie banalne na tle Twojej aktywności tutaj w ostatnim czasie. Bo sam sobie postawiłeś wtedy poprzeczkę, a teraz przeszedłeś pod nią.

Niemniej gratuluję, że projekt skończyłeś, bo podobno trochę czasu zabrał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hris - na pewno nie jest tak, że taka sama miara przeciętności jest u każdego. Ma swoją ligę ale w ramach niej osiagnął przecietność. U Nordena ten film nie sprawi, że nagle odbije się wyżej tego co robi, bo ma lepsze rzeczy - musisz gdzieś na Joe Monster poszukać jego reela albo na YT. A jest cięte, bo dokładnie takiego samego języka bym użył gdybym rozmawiał z samym sobą 6-8 lat młodszym. Learning curve nie da się hackować. Albo rozwój samemu lecz bardzo wolno albo rozwój w innym kierunku, który pozwoli odblokować potencjał. Sam byłbym wdzięczny gdyby mi ktos kilka lat wcześniej pokazał ile można własnego potencjału odblokować dzięki ludziom dookoła. Nordenowi tez ktoś może pokazać ale najpierw musi się otworzyć na innych i spokornieć. Teraz jest jak Kojot, który próbuje złapać ciągle tego samego Strusia używając swoich daremnych metod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przekonani Olaf, macie inny punkt widzenia. Ty mówisz o sukcesie branżowym, finansowym i podkręcania swoich umiejetności i rozwijania się w tym zakresie i brzmisz przy tym jak jakiś osobisty coach(bez obrazy). Ja nie widzę nic złego w tym, ze ktoś realizuje swoją ścieżkę, przeciwnie powiedziałbym, że tak rodzą się indywidualni artyści i z tego są znani, że wypracowali swój własny rozpoznawalny styl. Porównałbym drogę o której piszesz bardziej do artystów tworzących rzeźby greckie - wszystkie wymuskane i idealne, ale przez to takie same, a własny notes porównałbym do prac Van Gogha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@polterge!st: nie wykluczone, że jest nadto mentorskie. Po prostu jestem starszy, a do tego lubię się wymądrzać. Jeżeli chce iść swoją drogą to bardzo fajnie. Ale jeżeli notuje rzeczy w których chce być lepszy, a każda z tych rzeczy to bardzo branżowy i rzemieślniczy skill.

Zawsze miałem tak, że planując sobie jakieś osiągnięcia zakładałem cel, a poznając ludzi z którymi mam po drodze (czy to mentorów czy zdrową konkurencję) realizowałem to 5x szybciej lub 5x lepiej, całkowicie wychodząc poza swoją wcześniejszą skalę. Inni ludzie katalizują nasze umiejętności i nawet jeżeli zechcemy iść dalej swoją drogą, to startujemy z innego pułapu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ładne i wzruszające, super muzyka, końcówka fabularnie doklejona.

 

Wady:

 

Kiedy w otwarciu pokazujesz mi długo dwie planety, rozumiem, że akcja będzie się na nich toczyła, albo zobaczę coś, gdzie akcja się toczy (ten rozbity statek na ich tle). Tymczasem myślę o dwóch planetach i nagle jestem w jakiejś*rurze.

 

Zdjęcie ukochanej - suchar. Ja wiem, że to trudno pokazać inaczej. Lepszy byłby, bo ja wiem, jakiś przedmiot bez gęby (bransoletka? kamyk nawet?) ... A tak naprawdę, jeśli patrzyłby na planetę długo i smutno, bez żadnego rekwizytu, a potem przeskoczyłbyś do kokpitu statku powietrznego z nią w podobnym układzie buzi byłoby wiadomo, o co chodzi.

 

Leci powiadomić statek - dłużyzna. Napięcie w takich sekwencjach buduje się przez drobne niepowodzenia: coś po drodze nie chce się otworzyć, z czymś się szarpie, myślimy, że mu się nie uda - i udaje się, ale nagle zaskoczenie: wyszło inaczej, niż chciał. A u Ciebie leci przed siebie bez przeszkód i odpala race.

 

Zbicie go przez złom z pokładu w przestrzeń jest największym chyba błędem. Taka wielka zmiana w dobrej fabule musi wynikać z czegoś, co bohater robi lub co zaniedbał, z jakiejś jego wady, błędnego przekonania, albo z dążenia do czegoś. U ciebie to jest głupi przypadek, akurat stał na drodze kawałka żelastwa. Gdyby spadł w przestrzeń próbując za daleko sięgnąć, aby strzelić za statkiem (pragnienie ratunku) i przez to poszedłby za daleko i spadł, miałbyś działającą historię.

 

Te jego krzyki w tym momencie trochę śmieszne.

 

Sekwencja z Gladiatora... no nie wiem. Chyba za łzawe i nic z tego nie wynika. Nie rozumiem, po co patrzą na końcu na te planety, co to ma oznaczać (poza powrotem do first image, który jednak nie ma znaczenia symbolicznego).

 

Brak przemiany bohatera wcale nie jest wadą. To jest zarzut z kiepskiego podręcznika. W takim króciaku bohater wcale nie musi przechodzić przemiany, wystarczy zmiana, owszem, ale jego sytuacji, która nas czegoś uczy, niekoniecznie jego.

 

Ale podobało mi się, nastrój, atmosfera, bardzo ładne obrazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@olaf... jakieś przykłady z Twojego 5x szybciej i 5x lepiej... bo facet tu pokazuje film z wyższej półki autorskiego filmu.... a nie gierkę ma mobila "Świnki trzy"....:))... jego krzywa jest przy tej gierce to jak gejzer przy sikaniu z chorą prostatą....!!!....:))). Poezje menadżerską zostaw sobie na sklepiki gminne. Robisz krzywdę młodym ludziom oni już mniej odporni niż sklepiki gminne. Był taki wiersz Ignacego Krasickiego z tekstem ...

 

Dzieci i żaby

 

Koło jeziora

Z wieczora

Chłopcy wkoło biegały I na żaby czuwały:

Skoro która wypływała,

Kamieniem w łeb dostawała.

Jedna z nich, śmielszej natury,

Wystawiwszy łeb do góry,

Rzekła: „Chłopcy, przestańcie, bo się źle bawicie!

Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie"

 

... ciągle jesteś takim chłopcem... tylko ze starości bardziej cynicznym....:)))

 

@walmord

robi się dla mądrzejszych, a nie głupszych.... żeby być mądrzejszym

można też odwrotnie... każdy ma swoje priotety... ja mówię o swoich.... mam mieć Twoje...???....:))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również pogratuluję wytrwałości. Głównie jej, bo sama animacja wydaje mi się chwilami nuda i po prostu mało ciekawa - chodzi mi o scenariusz.

Być może należało spędzić jeszcze dodatkowy rok, czyli poświęcić jeszcze 20% czasu i doprowadzić wygląd tych postaci do wizualnej współczesnej jakości. Poświęcić czas na zagranie kolorem, rozwinąć scenariusz o jakieś smaczki.

Niemniej jednak podobają mi się niektóre ujęcia, szczególnie przeloty nad miastem. Fajnie wyszły też głębie ostrości, wkomponowane kryształki flar na ciemnych tłach i takie techniczne, niby proste ale dużo dające zabiegi.

Na pewno jest to animacja z której w jakiś sposób można się czegoś nauczyć (warsztatowo).

Olafa zdanie, choć po części podzielam, to nie zgadzam się z nim do końca. Niektóre rzeczy fajnie jest odkryć po swojemu na nowo w domowym zaciszu.

Niektórzy robią sobie własny browar, inni tworzą animacje, niekoniecznie dorównujące komercyjnej jakości.

Gratulacje, musisz być bardzo upartym i cierpliwym człowiekiem ;)

 

Edit: Dziwna sprawa, ale za drugim razem te przydługie sceny wydają się mniej dłużyć :)

Ogląda się bardzo przyjemnie, dużo całości dodaje doskonała muzyka, szczególnie pod koniec.

Mimo to bardzo razi twarz głównego bohatera, serio, posiedziałbym nad tym filmem jeszcze trochę i przede wszystkim to nieco poprawił, bo szkoda całej reszty doskonałej pracy.

Edytowane przez ca mel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krótko na koniec dnia premiery...

To byłby dobry film gdyby zastosować prosty zabieg możliwy do zrobienia i teraz...

Koniec przenieść na początek i dłużej pokazać panienkę w pojeździe podczas pościgu...

Wszystko....

Z resztą niedostatków w tym filmie..... nie radzą sobie nawet większe firmy robiące Cinematiki...:)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza animacją postaci to bardzo bym się nie czepiał. No może jeszcze pod koniec mam wrażenie jakby postaci i otoczenie nieco odstawały od siebie. Poza tym to bardzo fajnie. Duży plus dla kolegi od muzyki. Historyjka również spoko. Owszem ja to widzę bardziej, że on już nie mając nadziei na ocalenie coś tam sobie wyobraża, że się z nią spotkał a nie, że tak było...No ale każdy może interpretować po swojemu. Sceny w kosmosie bardzo fajne. Ciekawi mnie właściwie jak pewne rzeczy były zrobione ile 3d liczone ful klatki a ile compo? Nie wiem czy jakiś makig of poczyniłeś ale no jest ciekawość. Za drugim razem zdecydowanie lepiej się oglądało. Gratuluję wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zamierzam tego ogladac, ale chcialbym, zeby ktos z PI poznecal sie troche nad nim, niech chlopak przestanie byc taki butny... to mu dobrze zrobi.

 

O tak. Jestem za. Gdzie jest PI? Gdzie sa moi ulubiency!!! Ide po browara do lodowki i mozemy sie bawic caaaaala noc w pisanie fajnych rzeczy : ) ! (klasniecie w dlonie)

 

Imprecis napisal:

"Czy mógłbyś podzielić się workflowem? Ile czasowo zabrały poszczególne etapy? Generalnie respekt za wytrwałość, bo robić projekt 4 lata samemu i go skończyć to duża sztuka."

 

Ciezko tak na szybko opowiedziec. Pierwsze dwa lata byly prawie zmarnowane niewiele pracowalem nad tym szortem. Od czasu do czasu ruszylem jakis temat zw. z animatikiem. Dopiero jak wrocilem do Polski po robocie w UK usiadlem do tego z powrotem i te ostatnie 2 lata byly najciezsze...

Ogolnie to wygladalo tak ze wszystko bylo przemyslane ahead by wiedziec czy zdolam to skonczyc (to byl priorytet priorytetow. Niewazne czy wszystko bedzie dobrze po prostu to zrob...). Zrobilem najpierw scene testowa. Najkrotsza w filmie i dzieki temu wiedzialem ile zejdzie na reszte. W pewnym momencie bylem pewny ze dam rade... a potem robilem rzeczy tak by sobie nie komplikowac. Zalozylem plan by przygotowywac przynajmniej 2 ujecia dziennie w ostatnim etapie. Z cala animacja lecialem passami. Nie szedlem spac dopoki nei skonczylem 2 ujec dziennie zamykajac np animacje dla nich albo inny "pass". Nom reszta to prosta matematyka. Film ma 200 ujec ok. wiec robiac powiedzmy 0.5 ujecia na dzien NA FINAL po 400 dniach powinies skonczyc. I tak to wlasnie sie odbywalo. Praca praktycznie kazdego dnia przez 2 lata. Weekend nie weekend. Po pracy. itd.

 

O wielu rzeczach nie chce pisac bo to sa po prostu jakies tam moje tajemnice na to jak pewne rzeczy opedzac rownoczesnie, szybciej tak by zrobic a sie nie narobic. Sa metody do ktorych da sie dojsc ze optymimalizujesz prace tak ze nawet spore aniamcje o wiele wieksze od "Empsillnes" da sie opedzic jednoosobowo. Wykorzystam to w kolejnych projektach.

 

Jest troche takiej prawdy w tym ze nie wymagalo to Empsillnes jakiegos ponadludzkiego wysilku. Sa po prostu takie sposoby i metody jak pracowac, ze jestes w stanie zrobic kilka rzeczy jednoczesnie. Wystarczy znac do czego zdolna jest Twoja maszyna i w jakim tempie jestes w stanie pracowac. Kalkulujesz wszystkie te parametry razem i wychodzi ci czy dasz rade w terminei cos zrobic.

Edytowane przez norden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dziadek: po pierwsze wybacz jezeli pozniej juz nie odpowiem - nie lubie z Tobą dyskutować, niemniej albo ja sie starzeje, albo mówisz ostatnio składniej ;)

Wszystkie te gierki wklejam, by ktoś mógł na moich doświadczeniach uczyć się szybciej. Nie jestem artystą tylko rzemieślnikiem i dziele się rzemiosłem. A dzięki takim mentorom jak Ty potrafię 5x szybciej i 5x lepiej okupować wszystkie wątki na maxie więc efekty są niezaprzeczalne.

Norden jest w dobrym momencie by poważnie przemyśleć co dalej. Wezmie pod uwagę moją radę spoko, nie weźmie też spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boris - ja bym jednak na twoim miejscu obejrzał.

Ktoś z Pi pewnie obejrzy i pewnie cześć z tych osób wiele lat do tyły kiedyś pracowało z Jakubem.

Jakuba poznałem osobiście właśnie z początku powstawania tego filmu na kursie Drimagine na którym uczył. Już wtedy nie pałał miłością do Pi. Choć z tego co opowiadało nie zawsze tak było ;). Mimo wszystko bardzo miły gość i chętnie dzielił się wiedzą.

4 lata temu Jakub przed rozpoczęciem zajęć układał stacje w 3D Maxie. Tak więc scenariusz już był. Myślę ,że jakby poprawiał go w miarę nabierania nowych umiejętności to nigdy by nie powstał. Już miał na koncie pracę Platigu i MPC przy "Wrath of the Titans"

Real Jakuba z 2012r.

To ,że ktoś jest młodszy nie oznacza ,że ma mniejsze doświadczenie i uwierzcie mi ,gdyby gość nie umiał rozmawiać ze swoimi współpracownikami to nie byłby gdzie jest teraz. Jakub Knapik sam powiedział możesz być zajebisty ,ale jak nie umiesz rozmawiać z ludźmi to i przyjmować krytyki na klatę to wylecisz szybciej niż się pojawiłeś.

Jeżeli Kuba jest chu... to ja idę skoczyć z mostu bo, gdzie mnie to plasuje xD... Nie no żartuje.

 

Na koniec prace Jakuba z bitwy 2D 2013/14 roku Future Detektyw wykonał w kilka dni i po zamamiatał konkurencje.

http://max3d.pl/biblioteka/bitwa-futuredetective2d/norden.jpg

norden.jpg

 

Odnośnie filmu to mi najbardziej podobały się elementy na stacji kosmicznej. Końcowi ani przerywnika miłosnego mogłoby dla mnie kompletnie nie być.

Edytowane przez Sebazx6r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności