Skocz do zawartości

PIT: 50 proc. kosztów dla twórców - zmiany od 2018 r.


rondo

Rekomendowane odpowiedzi

Dzwoniła do mnie przed chwilą księgowa od klienta, któremu niedawno wysłałem umowę i rachunek z rozliczeniem za komiks który dla niego wykonałem. Księgowa miała wątpliwości czy w świetle zmian w przepisach dotyczących rozliczenia się z 50% kosztów uzyskania przychodu moją pracę nadal można tak rozliczać.

Stwierdziłem że moja praca to ewidentna "praca plastyczna" ale dla księgowej to było jednak za mało i zależało jej na opinii prawnika. Prawnik jest na urlopie, w firmie będzie w poniedziałek i wtedy wyda opinie.

Teraz tak sobie czytam i wychodzi na to że może się okazać że moją pracę w jakiś sposób dyskwalifikuje fakt wykonania jej w całości cyfrowo, bo nikt nie wie skąd brać konkretną definicje "sztuk plastycznych". Niby dla mnie jest to raczej oczywiste ale księgowa nie wie czy poza malarstwem, rzeźbą, grafiką warsztatową i rysunkiem to czy grafika komputerowa i digital painting to sztuki plastyczne?

Nowy art. 22 ust. 9b ustawy o PIT wymienia działalność twórczą „w zakresie architektury, architektury wnętrz, architektury krajobrazu, urbanistyki, literatury pięknej, sztuk plastycznych, muzyki, fotografiki, twórczości audiowizualnej, programów komputerowych, choreografii, lutnictwa artystycznego, sztuki ludowej oraz dziennikarstwa". Zezwala na 50-proc. koszty w przypadku działalności badawczo-rozwojowej oraz naukowo-dydaktycznej.

 

podobne wątpliwości budzi tworzenie modeli 3d, też nie wiadomo czy to działalność twórcza w zakresie "sztuk plastycznych", "programów komputerowych" czy ani tego ani tego?

Czy ktoś już spotkał się z takimi wątpliwościami ze strony klienta? Czy ktoś spotkał się z fachową opinią prawnika w tym temacie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 22
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

A nie musisz dodatkowo udowodnic, ze nie jestes wielbladem? Do glowy przychodzi mi tylko zrobienie NIEZBEDNYCH i INTEGRALNYCH szkicow na papierze bedacych czescia pracy. Pozniej to skanowales i dokonywales "cyfrowego retuszu i przygotowania do druku" na przyklad. I juz nie jest w 100% digital. Chyba, ze kaza Ci przyniesc te szkoce do urzedu, zeby pani w okienku zadecydowala czy jest to sztuka czy nie.

 

Oczywiscie to tylko luzna uwaga bedaca raczej wyrazem frustracji i zaduma nad stanem rzeczy w Polsce Ludowej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Nezumi, kończac ASP jestes artysta plastykiem. Szczerze watpie, by osoba w urzedzie, dla ktorej swiat jest duzo prostszy - chcesz byc ekonomem skoncz ekonomie, chcesz byc psychologiem, skoncz psychologie, chcesz byc urzednikiem, skoncz administracje - byla specjalnie przejeta tym co robisz poza swoim wyksztalceniem. Nie jestes po ASP - nie jestes artysta. Nie jestes inzynierem, nie mozesz byc programista. To raczej proste choc nieco konserwatywne przekonania. Nie spodziewalbym sie niczego innego w interpretacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Widzisz, nie chce zgrywac jakiegos mega inteligenta, ale na prawde czasami przeraza mnie prostactwo - bo przeciez juz nie prostota - z jaka na codzien przychodzi sie zmierzyc. Fakt, ze uzyte narzedzie ma wieksze znaczenie od tego co zrobiles jest tak skrajnie absurdalny... Jak uzyles pedzla na plotnie to jestes artysta, ale jak tabletu na kompie to juz... kim? Informatykiem? Bo na komputerze? Idac tym tropem - uzywajac do wykopania rowu chochli zamiast lopaty jestem kucharzem, a jesli zupe zamieszal bym dlugopisem to pewnie literatem.

I nie, nie dziwi mnie to w ogole. Tylko jakos tak... uwiera. Ta urzednicza mentalnosc, to prostactwo graniczace z jakims umyslowym paralizem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi akurat medium odpowiada jako kwalifikator artyzmu :D

Zobacz, jak ciężko jest komercjalizować malarstwo. Ewidentnie decyzja o malowaniu na płótnie jest dyktowana potrzebą artystyczną, podczas gdy na tablecie, znamionuje - co najmniej - gorącą potrzebę nawiązania romansu z komercją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura :) Każdy kowalski w swoim małym kwadraciku dzięki tabletowi i kompowi może tworzyć sztukę. A nie każdy sobie może pozwolić na pracownie malarską , gidze będzie wieszał dookoła miliony wyplutych bazgrołów.

 

Ja się czasem kitram z plastelinką żeby sobie coś polepić. Ale jakieś większe sprawy w glinie? Raczej w moich dzisiejszych warunkach niemożliwe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej od uzytego medium wprowadzasz tutaj calkiem interesujace "kryterium pobudek". Jesli ktos namalowal cos z pobudek czysto artystycznych to jest Artysta ale jak ktos namalowal cos na zamowienie to... bo ja wiem..? Rzemieslnikiem?

Moze po prostu powiedzmy od razu, ze jak chcesz cokolwiek sprzedac to nie jestes prawdziwym artysta. Wtedy prawdziwych artystow podatki w ogole omina bo nie bedzie od czego tych podatkow odciagac. I bedzie mozna oglosic jakas Dobra Zmiane ze "w Polsce to artysci maja 100% ulgi podatkowej". Na zasadzie "Spadlo bezrobocie!" - kiedy bezrobotni wyjechali z kraju za chlebem :D I sukces jest w mediach, i problemu z rozliczaniem nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michalo: Jakbyś poświęcił życie sztuce, to byś od miasta otrzymał pracownie. Ergo nie jesteś artystą :D

 

Nezumi: Akurat rozdzielenie artyzmu od rzemiosła by się przydało także w mentalności cyfrowych rzemieślników. Zakładam oczywiście, że wtedy możnaby wywalczyć jakieś lepsze warunki dla działalności rzemieślniczej. Swoją drogą jakby takie były - każdy chciałby być rzemeślikiem dostając np. biuro na agencję reklamową od miasta za 50pln miesiecznie (tak jak mają rzemieślnicy cechowi). A tak, każdy che być artystą :)

 

Jeżeli chodzi o niezarabianie artystów - tak masz rację. Ta ulga to klepanie po plecach dziennikarzy, a nie artystów, po prostu nie dało się tego sformułować wprost: "dostajecie 50% ulgę w podatkach więc liżcie nam dupska w swoich gazetach" więc dostało się tez artystom, którzy w zamyśle nie zarabiają.

 

Zwiększenie ulgi dla dziennikarzy to ewidentne budowanie wianka sługusów przez rozdawanie przywilejów.

My tu na forum tylko siedzimy i dywagujemy czy z tego obfitego stołu nam coś skapnie, choc nie o nas chodzi tak naprawdę.

Edytowane przez olaf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic tylko "Cech Malarzy Cyfrowych" zakladac :D Albo "Cech Cyfrowych Rzezbiarzy". Albo od razu po calaku "Cech Cyfrowych Rzemiosl Roznych". Ja tam sie pisze. W dupie mam, za przeproszeniem, czy ktos mnie uwaza za artyste czy nie. Tworze bo lubie. A jakies znizki zawsze sie przydadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Moja opinia jest taka:

 

Wykształcenie to jest coś innego niż zawód wykonywany. Wogóle pojęcie zawodu jest lekko abstrakcyjne w dzisiejszych czasach.

Możesz być magistrem sztuki i spawać okręty od 20 lat. Jesteś wówczas spawaczem czy artystą?

Istnieje pojęcie zawodu wykonywanego, ale to też jest sprawa mocno umowna i zupełnie bez znaczenia w tym przypadku.

Możesz nie mieć matury, wogóle nie musisz mieć żadnego wykształcenia, żeby tworzyć dzieła

podlegające ochronie ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

 

Znaczenie ma jakie dzieło wykonujesz, czy dotyczy tego dzieła przeniesienie majątkowych praw autorskich oraz czy przeniesienie tych praw kwalifikuje się do 50% kosztów uzyskania przychodów przewidzianych przez ustawę.

 

A to m.in. oraz głównie:

 

Działalności twórczej w zakresie architektury, architektury wnętrz, architektury krajobrazu, urbanistyki,

literatury pięknej, sztuk plastycznych, muzyki, fotografiki, twórczości audiowizualnej,

programów komputerowych, choreografii, lutnictwa artystycznego, sztuki ludowej oraz dziennikarstwa;

 

Sztuki plastyczne - nie ma obowiązku posiadania dyplomu asp by tworzyć sztuki plastyczne.

Czym są sztuki plastyczne, można poczytać choćby w wiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sztuki_plastyczne

 

Zwróćcie proszę uwagę, ze te 50% przysługuje również kaskaderom filmowym oraz dziennikarzom, pisarzom i autorom programów komputerowych, skąd więc wogóle obawy, że dzieło wizualne wykonane cyfrowo się nie kwalifikuje? (No dobra, wiem skąd:) )

Filmy też się kręci cyfrowo a ta cała branża podlega pod 50% KUP, włącznie z w/w kaskaderami.

 

Po pierwsze owo dzieło jest utworem wizualnym (audiowizualnym), po drugie programem komputerowym (lub jego elementem, fragmentem kodu), przekazujecie w końcu prawa do zapisu cyfrowego.

Jeśli miało by nie być ani jednym ani drugim, to czym?

 

Ustawa naprawdopodobniej miała blokować jakieś zawody, które sztucznie podpinały się pod prawo autorskie.

Na pewno są też jacyś poszkodowani tą ustawą, ale to już inna rzecz.

 

pozdrawiam,

Levus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy mając działalność także można odpisywać od 50%? Czy tylko umowa o dzieło z przekazaniem praw autorskich? Jak to wygląda?

Mozesz, ale musisz miec umowy o dzielo z klientami. Musisz znalezc ksiegowa od tego - nie kazda lubi takie rozliczanie lub zna sie na tym (artysci to mala nisza dla ksiegowych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olaf, to chyba trochę inaczej wygląda. gdyby tak było można robić przy działalności to wszyscy by robili umowy o dzieło i dawali 50% kosztów i niepotrzebne byłoby rozliczanie jakichkolwiek kosztów. prowadząc działalność rozliczasz się wg przyjętego sposobu opodatkowania.

jeśli rozliczasz się wg liniowego albo progresywnego to twoim kosztem są faktycznie poniesione koszty a nie arbitralnie przez Ciebie uznane ryczałtowe 50%. prowadząc działalność jako grafik w większości wypadków podpisujesz umowę o dzieło, bo wykonujesz dzieło, ale rozliczasz wg realnych kosztów a nie 50%. chyba że "graficzne" zlecenie nie wchodzi w zakres Twojej działalności(PKD) to wtedy to możesz rozliczyć z 50% kosztami jako umowa o dzieło( działalność wykonywana osobiście). a z tymi prawami autorskimi z tego co się orientuje to możesz rozliczyć jako 50% kosztów. np zrobiłeś model, rozliczyłeś zapłate wg 18% czy 19% z realnymi kosztami wykonania zlecenia i potem umowa albo w umowie wczesniejszej zawierasz zapis licencje czy przekazanie majątkowych praw autorskich na kwotę X którą rozliczysz wg 50% kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozesz rozdzielić jaka czesc byla wykonana jako praca twórcza i wtedy masz 50% ryczałtem jezeli przeniosles prawa.

Oczywiscie jezeli masz wyzsze koszta, to nawet nie warto tego robic. Ale wiele firm tak pracuje ze swoimi pracownikami, ktorzy sa tak naprawde na DG. Tez nie wiedzialem, ze tak jest - ale jak ktos ma 1 'klienta', to takie rzeczy oplaca sie robic - czesc optymalizacji podatkowej. Dla prawdziwego klienta to koszmar wiec sie raczej nie stosuje. Poza tym firma ktora Ciebie nie zatrudnia ma od razu pełnie praw do Twojej pracy (grafiki, kodu) co ulatwia due dilligence np. w software housach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mozesz rozdzielić jaka czesc byla wykonana jako praca twórcza i wtedy masz 50% ryczałtem jezeli przeniosles prawa. .." przy wykonaniu dzieła jak masz to podzielić na twórczą i nie twórczą? na przykładzie wizki-- wykonanie wizualizacji kosztowało 2000zl, w tym samo wykonanie wizki 1000zl-praca tworcza( rozliczam normalnie nie ma 50% kosztów bo taka jest moja dzialalnosc PKD), 1000 zl przekazanie praw autorskich - i tu rozliczam z 50% kosztów. o to chodzi? nawet jak robisz cos jako praca tworcza i na tym polega twoja dzialalnosc(zakresPKD) to nie przysluguje 50% kosztow tylko realne koszty poniesione.

 

" Ale wiele firm tak pracuje ze swoimi pracownikami, ktorzy sa tak naprawde na DG..." jesli sa na DG to są wg prawa kontrahentami/współpracownikami ale nie pracownikami.

 

"Poza tym firma ktora Ciebie nie zatrudnia ma od razu pełnie praw do Twojej pracy (grafiki, kodu) co ulatwia due dilligence np. w software housach."- miales chyba na mysli firma która zatrudnia Cię jako pracownika ma prawa do Twojej pracy i z tego tytulu dostajesz wynagrodzenie,co jest zapisane w kodeksie pracy.

 

to ze ktos ma jednego klienta nie znaczy ze moze w ten sposob optymalizowac podatki. na przykladzie: artysta digital painting robi tylko dla jednego klienta jakies obrazy/grafiki. i robi to systematycznie, stale, żyje z tego, wiec prowadzi dzialalność, więc rozlicza koszty jakie ma realne a nie od kazdego obrazka daje 50% kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ze ktos ma jednego klienta nie znaczy ze moze w ten sposob optymalizowac podatki.

Mowie jedynie, co firmy robią od lat i znam takie, które maja wykładnie z US odpowiednią.

Faktycznie pojawiają się pytania o te wszystkie aspekty, które wypisałeś, dlatego najlepiej dobrze wybrać księgowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebazx6r,ryczałt 50% kosztów uzyskania przychodu to przywilej/uproszczenie dla osób nieprowadzących działalności, mających "niesystematyczne/stałe" dochody.

Z zasady nie mozna, jeżeli prowadzisz działalność , to rozliczasz się wg ustawy o PIT. Możesz prowadząc działalność mieć przychody które mają 50% kosztów, ale wtedy te przychody nie mogą być związane z działalnością ( PKD)- np. jesteś osobą, która prowadzi działalność z zakresu programowania

i masz odpowiednie PKD wpisany w działalności. ale od czasu do czasu robisz np wizualizacje czy animacje, które mają swoje PKD inne od tego związanego w programowaniem i nie masz ich w swojej działalności. dlatego przychody z programowania rozliczasz normalnie a te z wizek z 50% kosztów.

jest jeszcze inna możliwość. jesteś tym programistą i zrobiłeś jakieś prace programistyczne dla kogoś i dostałeś x kwotę którą rozliczyłes normalnie.

ale ten ktoś stwierdził, że chce od Ciebie odkupić prawa autorskie majątkowe czy licencje do tych prac-napisane kodu, który będzie sprzedawał w innej poprawionej formie. więc od przychodu z tych praw/licencji przysługuje Ci 50% kosztów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem grafikiem. Czyli z tego co zrozumiałem miałby prawod kosztów pracy dać 50% nawet jakbym miał działalność gospodarczą. W chwil obecnej pracuje na umowe o dzieło i coraz bardziej myśle o założeniu dziłalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zaczniesz analizować weź pod uwagę czy na pewno warto. Jeśli wrzucasz sporo rzeczy w koszta lub amortyzujesz, może się okazać, że 50% kosztów daje mniej korzyści niż całościowe z JDG.

Będą różne miesiące, niektóre takie, że zwykłe wrzucanie w koszta byłoby bardziej efektywne niż zabawa z przenoszeniem praw. Do tego tracisz opcje korzystania z tych dzieł u innych klientów.

Jak masz księgowa, która Ci to policzy i ogarnie, to fajnie. Ale taka księgowa to raczej pracuje w formach, które rozliczają tak ludzi masowo, jedna osoba oszczędzi na tym ze 150pln miesięcznie wiec nie zapłaci księgowej z tego za dodatkowe fikołki nad arkuszem.

 

Jak juz myslisz powaznie o JDG, to zobacz czy masz opcje rozliczania podatków co 3-6mcy. Finansowo wyjdziesz na tym prawdopodobnie lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebazx6r, jeśli pracujesz na umowe o dzieło to rób tak dalej, w DG nie będzie lepiej po względem kosztów, musiałbyś mieć duże koszta żeby było bardziej opłacalne. a raczej ich nie będziesz miał. możesz się rozliczać maksymalnie kwartalnie. zresztą przelicz sobie zarobki i wydatki w ciągu roku i będziesz miał jasność co lepiej.

i twoją główną działalnością jest to co rzeczywiście robisz a nie to co wpisałeś jako PKD. kombinować można, ale też trzeba wiedzieć jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności