Skocz do zawartości

Ostatnio obejrzane filmy, polecane filmy


Nimrod

Rekomendowane odpowiedzi

Polecam całkiem niezłą komedię "Polowanie na drużbów" (z Kaley Cuoco z Teorii Wielkiego Podrywu), norweski kryminał "Łowcy głów" (bije na głowę większość amerykańskich produkcji) i "Kingsman: Tajne służby" - świetna brytyjska komedia sensacyjna o szpiegach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mr. Robot jest super, ale ciężki w odbiorze. Mocno psychologiczny. Ale potrafi wciągnąć.

Nie wiem, czy ktoś tu wspominał serial Misfits. Chory, zboczony, maksymalnie wulgarny serial, który mógł zrodzić się tylko w jakimś chorym umyśle, ale niesamowicie wciągający ze świetną fabułą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Everest. Bardzo prawdziwy obraz gór wysokich. Polecam wszystkim, zarówno tym, którzy w górach nie byli nigdy, jak i tym, którzy je znają i kochają.

Pierwszy raz w życiu doświadczyłem tego, jak przeraźliwą znieczulicę na ludzkie tragedie wyrobiły w nas filmy wojenne, akcji, katastroficzne, oraz codzienne wiadomości. Potrafimy dziś wręcz beznamiętnie patrzeć nawet na zwłoki dzieci i kobiet zabitych gdzieś, daleko, w Nepalu, na Bliskim Wschodzie, Haiti... Najprawdopodobniej niemal wszyscy ten film odbiorą podobnie; ot tragiczna historia wyprawy na Everest, z której nie wszystkim udało się wrócić po załamaniu pogody. Tymczasem dla mnie było to bardzo osobiste przeżycie, mimo, że bohaterów filmu nigdy nawet nie miałem szans poznać osobiście.

Jestem człowiekiem gór, taternikiem, synem taternika i himalaisty. Dla mnie przedstawione tam przeżycia to nie jest fikcja, to jest coś, czego namiastkę (czyli wycieńczenie, przemarznięcie, przemoczenie, lęk, zwątpienie, niskie temperatury - aczkolwiek nieco wyższe niż rzędu -70 C, jak w Himalajach) w Tatrach przeżyłem sam. Wiem, jak śmiertelnie niebezpieczne są góry, nawet w lecie. Szereg osób, które w górach zginęły, znałem osobiście. Kiedy w 1989 świat obiegła wiadomość o śmierci Kukuczki, to dla większości, którzy w ogóle go kojarzyli, była to kolejna śmierć znanego sportowca. Dla mnie to był wujek Jurek, który się ze mną wspinał, gawędził przy ognisku i śpiewał piosenki, bywało, że trochę zbyt sprośne, jak na uszy dziesięciolatka. Tak więc po tym filmie wszystko to we mnie odżyło. Piszę to na świeżo, bo dopiero co wróciłem z kina i szczerze przyznaję, że z trudem powstrzymuję łzy.

Edytowane przez Shogun 3D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam serial The Walking Dead :) Lubię klimaty zombiaków. Jestem fanem różnych filmów z ich udziałem, gdyby ktoś chciał sporządzę listę z ocenami w skali 1-10. Oglądałem ich dość sporo ale z przyjemnością przyjmę nowe tytuły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Star Wars nigdy nie byl tak realistyczny i wiarygodny. Nie jestem wielkim fanem, ale mialem ciary na plecach kilka razy. Fantastyczne sceny XWingowe i Sokolowe

 

Własnie wróciłęm z kina. Nudny w ch....j. Nie będę więcej pisał bo że ktoś jeszcze chce zmarnować 32pln na bilet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Star Wars:

Ja się bawiłem świetnie :D

 

Uważam, że film jest swojego rodzaju ukłonem w stronę EP IV.

Jest na prawd solidny, szybka akcja i dużo się dzieje! Nuda? Nieee.

Klasyczny klimat (starych)SW w sporej mierze udało się zachować.

 

Polecam. Myślę, że większości będzie się podobać : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukłonem? Raczej kopią. Oglądało się przyjemnie, ale dla mnie jest to bardziej remake niż kontynuacja. Cóż, J.J. bezpiecznie podszedł do tematu. Tak, by nie urazić zagorzałych fanów oryginalnej trylogii i nie uszczuplić przypadkiem wywrotki pieniędzy, którą VII z pewnością i tak zarobi. Ja jestem raczej zawiedniony. Liczyłem na coś, czego wcześniej w SW nie było, a dostałem w sumie wszystko to, co już było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Dosyć o SW. Oglądałem "The Visit". Najnowsza produkcja Shyamalana. I mam mocno zmieszane uczucia, ale raczej nie wstrząśnięte. Jak się ogląda, to nudy, nuudy, nuuuuudyyy. Ale jak się przerwie, to zaraz się o nim myśli. Jest w nim jakaś tajemnica (oczywiście jak się obejrzy do końca, to już się wie, jaka). Dla mnie raczej film nakręcony na siłę, niskobudżetowy. Chociaż to akurat nie jest wyznacznikiem. "Szósty zmysł" też był niskobudżetowy (w skali amerykańskiej), a jednak był majstersztykiem. "Szósty zmysł" zaraz po obejrzeniu do końca zacząłem na nowo i widziałem całkiem co innego. Zwracałem uwagę na szczegóły, których wcześniej nie widziałem. The Visit drugi raz raczej nie obejrzę. Nie ma potrzeby. Tu mamy niby zaskakujące zakończenie, ale jakoś mnie nie zaskoczyło. Nie polecam i nie odradzam. Jednym może się podobać, innym nie koniecznie.

Edytowane przez Ajgor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja troche z innej beczki ale wciaz w temacie. Otoz dosc dawno temu widzialem film ktorego tytuly nie pamietam, a jego fabula przedstawiala sie mniej wiecej tak:

 

Dwoch przyjaciol, bylych czlonkow mafii, w wieku ok 60 lat. Jeden z nich wlasnie ma zakonczyc odsiadywanie wyroku. Drugi ma odebrac go odebrac z wiezienia. Na tego odsiadujacego kare w wiezieniu mafia wydala wyrok, ktory ma wykonac na nim jego nalepszy przyjaciel(ten ktory bedzie odbieral go z wiezienia), o czym tym pierwszy na poczatku ich spotkania jeszcze nie wie.

 

Jesli ktos to ogladal i moglby mi podac tytul tego filmu bylbym wdzieczny:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś z młodymi chce iść do kina to Zwierzogród ma topową ocenę. Byłem, polecam. Tak naprawdę to żadna bajka Disneya/Dreamworks mnie nie przekonała (Szczególnie te dzieła powstałe do tej pory w ciągu ostatnich kilku lat).

Zwierzogród pozytywnie zabija śmiechem i mieszanką zaczerpnięć z różnych gatunków filmów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hateful Eight, świetny film, szczerze mówiąc ostatnie filmy tarantina mi sie nie podobały( kill bill i grindhouse szczególnie) ale z hateful eight przypomniałem sobie jak to było kiedy pierwszy raz obejrzałem reservoir dogs i pulp fiction czyli powrót tarantina do korzeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to po tym filmie właśnie widać, ze Tarantino zapętlił się w stworzonym przez siebie kanonie i nie ma więcej pomysłów na siebie. Hateful Eight to kwintesencja osiągnięć Tarantino, wiwisekcja jego warsztatu. Ale nic więcej, nic nowego i to mnie smuci. Tarantino goni w piętkę.

 

Deadpool: Długo na to czekałem i... w znacznej mierze się zawiodłem. Oczywiście jest sporo śmiesznych gagów i tekstów, ale jakieś to takie miałkie wszystko. Tak, jakby wytwórni zabrakło kasy na coś lepszego (co zresztą w pewnym momencie sugeruje sam Deadpool).

Mimo to fani i tak zobaczą. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batman vs Superman. Najbardziej pancerny Batman ever vs Superman który w opcji standardowej wciąga Batmana nosem. Moim zdaniem - jakkolwiek w universum DC Comic razem z Wonder Woman współpracują ze sobą, to jakoś Batman - człowiek, choćby nie wiem na jakim wypasie miał sprzęt, to z Supermanem nie ma cienia szansy. Jak to rozwiązali w filmie - nie powiem, żeby nie jechać spoilerami. Tak czy siak ich antagonistów będzie dwóch - Lex Luthor (z mimiką i sposobem gry jakoś dziwnie zmałpowanym z Jokera w wykonaniu Ledgera), oraz Doomsday, który w wersji standardowej wciąga nosem Supermana, więc tym bardziej nie widzę w tej walce miejsca dla Batmana. No, ale go wcisnęli. Trudno. Tak czy siak film zrobiony całkiem nieźle, szczególnie VFX związane z demolką - to doprowadzili do perfekcji, a wielkoskalowe wybuchy to już w ogóle perełka. Moim zdaniem warto, ale tylko dla fanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Waszej uwadze serial Homeland. O wojnie amerykańskiego wywiadu z terrorystami. Od razu piszę, że nie jest to efekciarska ciągła strzelanina. Akcja toczy się raczej wolno, bez szału, Ale fabuła jest na prawdę świetna, i zdarzają się na prawdę zaskakujące zwroty akcji. Co mi się w tej serii podoba, to to, że wszystko pokazane jest bardzo naturalnie i "prawdziwie". Nie ma superagentów pokroju Bourne'a, czy Bonda. Właściwie nikt nie jest ani do końca dobry, ano do końca zły. Bohaterowie mają swoje wzloty i upadki, sukcesy i porażki. Ale pomysły są na prawdę super. A akcje pokazane są w taki sposób, że myślę, że mogły by na prawdę mieć miejsce. A co najważniejsze. Serial nie jest tępą propagandą pokazującą Amerykę jako bohaterskiego obrońcę światowego pokoju. Raczej pokazuje, że świat szpiegów, agentów itd jest brudny i śmierdzący. Zdrady i układy są tu na każdym kroku i nigdy do końca nie wiadomo, komu można ufać, i komu o co chodzi. A także, że jak terroryści zechcą, to wywiad niewiele może zdziałać.

Zresztą zobaczcie, ile ma nagród:

 

http://www.filmweb.pl/serial/Homeland-2011-595358

Edytowane przez Ajgor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności