Skocz do zawartości

Czy efekty specjalne w filmach są naprawdę złe?


adek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 9
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Bardzo wiele zalezy od mentalnosci rezysera i ekipy pracujacej przy efektach wizualnych. Filmy dziela sie na te gdzie tworca jest racjonalny i na takie gdzie tworcy opieraja sie na intuicji calkowicie pomijajac wiele aspektow fizycznych. Czasem tworca racjonalny rowniez robi bledy, nie przeprowadzajac pelnego researchu na dane tematy. Brak wiedzy. Zawsze lubie przyblizac przyklad z "Tree of life" scena kreacji:

Sa tutaj ujecia odleglych galaktyk wykonane przez teleskop Hubble'a. W calym filmie wspanialy rez jakim jest Malick mysle podszedl do tematu bardzo reliastycznie i z umierem. W ujeciach galaktyk widac jednak pewna glupote. Gwiazdy ktore powolnie przesuwaja sie blisko kamery nie powinny tam sie znajdowac. Przestrzen miedzygalaktyczna jest w wiekszosci przypadkow niezwykle pusta. Gwiazdy widoczne na tych ujeciach pochodza z naszej galaktyki poniewa teleskop Hubblea wykonywal zdjecie z ziemskiej orbity. Nie przeszkodzilo to jednak tworcom by wyciac je i zaanimowac razem z wydajaca sie blisko galaktyka widoczna na ujeciu. Domyslnie galaktyka w centrum miala byc wlasnie droga mleczna. W efekcie dla kazdej osoby ktora chociaz przez jakis czas miala stycznosc z astronomia ujecie przestaje miec jakikolwiek sens. Nie wspominajac rowniez o tym ze w rzeczywistosci kosmos jest ciemny jak wnetrze dupy (Trzeba czasem minut naswietlania kliszy/ccd by cokolwiek zobaczyc) a ujecia mglawic powinny byc w bledszych kolorach jako iz kolor na zdjeciach z Hubblea jest widzi-mi-sie astronomow mieszajacych ze soba ramki wykonane w roznych dlugosciach fali. Pomaga to w okresleniu jakiego rodzaju pierwiastki znajduja sie na zdjeciu co tworcy bezmyslnie skopiowali. W tym przypadku zdjecia amatorskie lepiej oddaja prawdziwy kolor:

Hubble: http://ep.yimg.com/ay/skyimage/eye-of-god-20.jpg

amateur: http://www.unc.edu/~pedit/astro/ngc7293_t2i_50.jpg

 

 

Zaskakujace jest rowniez jak malo osob zna przyczyne dlaczego na niektorych zdjeciach gwiazdy maja linie krzyze, na innych jedynie pionowe, jeszcze na innych sa kola i linie. Takie rzeczy sa prawie zawsze calkowicie pomijane przez studia vfx. Dochodzi rowniez czasem do mieszania roznych typow efektow wynikajacych konstrukcji obiektywu/kamery.

http://www.redmoonrising.com/images/stars.jpg

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/2/23/M45_filip.jpg

http://imagecache.jpl.nasa.gov/images/640x350/pia13409b-full-640x350.jpg

 

Nie jest to moze przyklad spektakularnego efektu wizualnego. Tak czy inaczej ukazuje wg mnie tendencje do pominiecia pewnych elementow a w przypadku tworcow opierajacych sie na intuicji, wierze negacji wielu aspektow przez ktore film staje sie mniej realny i sztuczny. Zasadniczo proste ujecie z galaktyka, gwiazdami mozna przelozyc na calkowicie inne ujecia z efektami wizualnymi gdzie wynikajace z pominiecia elementy nakladaja sie na siebie dajac finalnie slaby nirealistyczny efekt. Slaby rezyser - slabe efekty wizualne. Dobry rezyser - Nigdy ich nie zobaczysz...a przynajmniej 99% widzow nie zobaczy.

 

Oczywiscie wiele rowniez zalezy od podejscia samego studia VFX. Rezyser swiadomy powinien jednak wychwytywac bledy CGI i korygowac co wieksze kwiatki.

Edytowane przez norden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie dobre. Z jednej strony powstaje tego coraz więcej w coraz krótszym czasie, wiec logicznym będzie fakt, że część filmów gdzie taki team nie jest w stanie udźwignąć tempa, będzie po prostu słaba. Z drugiej natomiast, jest coraz większa liczba "ekspertów" filmowych, dla których to sprawa życia i śmierci, wytkną każdy błąd i będą oglądać film poklatkowo, zapominając przy tym, że film to rozrywka i należy do tego podchodzić z pewnym dystansem.

Nigdy np nie zrozumiem komentarzy w stylu: "ale pojechali, normalnie powinien już nie żyć" albo "no ale przecież w rzeczywistości to jest zupełnie niemożliwe" itp.

 

Szkoda tylko, że Ci wszyscy, którzy tyle czasu poświęcają na analizę wizualną filmu, tylko po to aby potem zaistnieć gdzieś na forum czy yt, nie poświęcą tych kilku minut na napisy końcowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy np nie zrozumiem komentarzy w stylu: "ale pojechali, normalnie powinien już nie żyć" albo "no ale przecież w rzeczywistości to jest zupełnie niemożliwe"

 

Tym bardziej, że często komentarze tego typu są przejawem ignorancji. Kiedyś widziałem, jak ktoś na forum wytknął bzdurę w trzeciej części Bourne'a, gdzie to namierzono gościa dzięki słowu, które wypowiedział przez telefon. Komentator ten uznał, że to bajka. Tymczasem taki system nasłuchu w USA działa od lat, zresztą nie tylko w Ameryce, w Europie również. Podobnie sprawa ma się ze słynnym skokiem z wiezowca w FF7 - zawsze się dziwiłem dlaczego wszystkim tak bardzo to przeszkadza, skoro prawa fizyki nie uniemożliwiają skoku samochodem z wieżowca. Wątpliwość może jedynie wzbudzać forma podania, nie wiem, czy na szerokości wieżowca auto jest w stanie rozpędzić się do takiej prędkości, by przelecieć te X metrów jak w filmie. Ale gdyby budynki te były bliżej siebie - czemu nie. Trafienie w okna a nie w strop to kwestia szczęścia. Taki skok jest mało prawdopodobny, ale wciąż możliwy.

 

Kiedyś na terenie Polski zdarzyła się sytuacja, w której złodziej samochodu schylając się przez przypadek wykręcił na telefonie 997, przez co policja słyszała, jak kradnie auto. Gdyby to był element scenariusza jakiegoś filmu, wszyscy łapaliby się pewnie za głowę "co za bzdura, wykręcił przypadkowo numer i był to akurat 997. Czemu nie 432?".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie dobre. Z jednej strony powstaje tego coraz więcej w coraz krótszym czasie, wiec logicznym będzie fakt, że część filmów gdzie taki team nie jest w stanie udźwignąć tempa, będzie po prostu słaba. Z drugiej natomiast, jest coraz większa liczba "ekspertów" filmowych, dla których to sprawa życia i śmierci, wytkną każdy błąd i będą oglądać film poklatkowo, zapominając przy tym, że film to rozrywka i należy do tego podchodzić z pewnym dystansem

 

Zdziwilbys sie jak wiele czasu czesto jest na efekty wizualne i jak wielu ludzi przy tym pracuje, ile rzeczy wielokrotnie sie zmienia, oraz jak wiele zalezy zaledwie od opinii 1-2 osob ktore naturalnie popelniaja bledy w sadach poniewaz kieruja sie jedynie wlasna intuicja bez weryfikacji wlasnego zdania w zestawieniu z prawdziwym swiatem. Dzisiaj efekty w wielu przypadkach to 70% filmu. Wieksozsc niewidoczna. Idzie na to jednak wyraznie duza uwaga, wysilek i spora ilosc czasu.

 

To tylko w polsce tak jest ze na wszystko brakuje czasu albo ze nie ma pieniedzy albo cos bo Janusze probuja ciac na kosztach. Gdy film jest wiekszy planowanie jest niesamowicie precyzyjne. Czesto ujecia sa praktycznie gotowe 1-2 miesiace przed terminem ale wciaz przy nich sie cos mieli. Tak czy inaczej wersja zawsze jest

Edytowane przez norden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakosc efektow zalezy od tematyki w ogromnej mierze. W madmaxsie prawie idealnie im to wyszlo bo tematyka na to pozwalala. Wiekszosc momentow nie ma opcji aby sie dopatrzyc cg. Cale te set extentions, kanion i dodatki do pustyni - perfekcyjne, ale jak juz jest zawierucha piaskowa czy grade do nocy czy klify w bazie zlego to juz widac . Im bardziej fantastyczny pomysl tym trudniej go zrobic realnie bo nie ma odniesienia do rzeczywistosci , nie ma referenci albo reference sa bez kontekstu. Jak pisales Norden o rezyserach , nie do konca sie zgodze. Jest masa filmow co sie robi tylko dla kasy i pomysly klientow sa tak zwariowane ze sie nie da poprostu tego realnie wykonac w danym czasie. Nie ma takiego motherf*ckera... ani rezyser ani najlepszy sup tego nie naprawi. Aby zrobic dokladne analizy w odniesieniu do rzeczywistosci do kazdego ujecia - przy srednio 2k ujec z elementami cg i dopasowac z zdjeciami z planu z roznymi porami dnia to masakra, a jeszcze do tego jak dodasz fantastyczne pomysly , abstarkcyjne, czy surrealistyczne no to jak ma to wygladac realnie. Jesli jest jakis film co w calosci wyglada swietnie to jeszcze go nie widzialem. Jakis czas temu wszyscy sie zachwycali efektami do life of pi, i faktycznie wiekszosc byla super, ale no niestety matpaint fantastycznej wyspy itd to nie wygladalo dobrze. W filmach, ktore uwaza sie za siwetnie wykonane jak sie przyjzec to tez np kierunek swiatla sie zmienia co ujecie... No nic , chyba musimy sie z tym pogodzic na jakis czas przynajmniej :) albo obnizyc oczekiwania to bedziemy spac lepiej :) albo nie ogladac tego samego filmu 40 razy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmik niby zgrabnie podsumowuje parę istotnych kwestii, ale tak naprawdę jest o niczym. Efekty są jakie są. Czasem lepsze czasem gorsze. Nad różnymi ujęciami pracują różni ludzie, różne studia, są różne budżety, różne timingi. Można zrobić równie pasjonujący reportaż o kiełbasie. Czy dzisiejsza kiełbasa jest zła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry rezyser i producent zrobia porzadne przygotowanie do filmu w kazdym aspekcie. Jezeli zalezy im na tym by film wygladal dobrze nie zostawia tego tematu na czas postprodukcji. Jezeli producentowi zalezy jedynie by zarobic a rezyser jest ignorantem albo marionetka w rekach produkcji wtedy sory ale taki film nie bedzie wygladal dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności