Skocz do zawartości

  • Tańszy 3ds max i Maya - nowe licencje Indie

    adek Dodany przez adek, w Artykuł, , 257 komentarzy, 12 077 wyświetleń

    Wprowadza testowo w kilku krajach licencje Indie dla 3ds max'a i programu Maya. Na ten moment oferta przeznaczona jest tylko dla użytkowników mieszkających w Australii, Kanadzie, USA, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii. Na stronie zaznaczono, że jest to oferta czasowa. Ta "czasowość" może jednak oznaczać, że jest to pewnego rodzaju pilotaż i firma sprawdza jakie będzie zainteresowanie tego typu licencjami.

    Jest jednak kilka warunków, które określają możliwość skorzystania takiej licencji:

    • Zarobek roczny powinien być poniżej $100 000
    • Możliwy jest zakup tylko jednej licencji na osobę/firmę
    • Oferta (tak jak pisałem wcześniej dotyczy tylko: Australii, Kanadzy, USA, Nowej Zelandii i Wielkiej Brytanii

    Warto dodać, żę wersje programów z licencją "Indie" nie są w żaden sposób ograniczone.

    Ceny mogą różnić się w niektórych krajach np. Maya na Maca kosztuje $250 na rok, a w Wielkiej Brytanii jest to już koszt 275 funtów.

    Strony oficjalne (niestety wchodząc na nie z Polski zobaczycie obrazek użyty jako grafika newsa)

     

    Aktualizacja: Jak podaje CGPress.org, jest tutaj pewna pułapka, której da się uniknąć. Kupując licencję Indie po roku przechodzi ona w standardową licencję jeśli po kupnie nie usuniemy subskrypcji.

    Cytat

    Users should also be aware that the license will auto-renew at full price, but this can be avoided by disabling automatic renewal and resubscribing to the Indie license once it expires.

     

    Edytowane przez adek

    • Thanks 1

    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze



    No właśnie KLICEK bo Ty patrzysz na to przez swój pryzmat, a żubr to już są reklamy z wyższej półki ale ile jest takich, że stanie sobie ludek powie dwa zdania, pokażą się dwie proste animacje i hasło na koniec i nie powiesz mi, że za takie coś ktoś zapłaci pół miliona jeżeli to nie jest jakaś gwiazda. Albo animacja gdzie na przed pogodą na ekran wjeżdża majonez i lektor mówi sponsorem programu jest winiary czy inny roleski. W takich produkcjach do limitu często jest bardzo daleko ale cinamticki, trailery czy mocniejsze reklamy to taki limit szybko przebiją ale nie kazdy też takie robi, duża cześć to takie proste i szybkie ulepce 🙂

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    no ale w czym problem ?
    Jesli bużet reklamy nie przekracza 100 tysięcy ojro a ja jako podwykonawca jeszcze nie zarobiłem tych marnych 100 tysięcy dorarów w tym roku to wio.
    Jeśli którykolwiek z tych przypadków nastąpi lub nastąpił - no to nie wio.
    Sedno sprawy - ta licencja nie jest dla każdego i do każdej roboty.
    Autodesk swoim zwyczajem zwala na "ciebie" pilnowanie czy przekraczasz warunki umowy czy nie.
    I MA narzędzia ( będzie miał lepsze jak tylko wyeliminuje permanentne licencje ) aby dojść prędzej czy później co robisz z programem.

    • Like 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    15 minut temu, Destroyer napisał:

    No właśnie KLICEK bo Ty patrzysz na to przez swój pryzmat, a żubr to już są reklamy z wyższej półki ale ile jest takich, że stanie sobie ludek powie dwa zdania, pokażą się dwie proste animacje i hasło na koniec i nie powiesz mi, że za takie coś ktoś zapłaci pół miliona jeżeli to nie jest jakaś gwiazda. Albo animacja gdzie na przed pogodą na ekran wjeżdża majonez i lektor mówi sponsorem programu jest winiary czy inny roleski. W takich produkcjach do limitu często jest bardzo daleko ale cinamticki, trailery czy mocniejsze reklamy to taki limit szybko przebiją ale nie kazdy też takie robi, duża cześć to takie proste i szybkie ulepce 🙂

    rozumiem o co Ci chodzi, nadal imo packshot to czesc REKLAMY - a tu jest mowa o 100k ojro za projekt. Wiec jezeli robisz pakszot roleskiego do gowno reklamy i dostaniesz za nia 5k, bo firma bierze za to 20. Nie zmienia to faktu, ze robisz to do reklamy ktore przed pakshotem ma jakas tam zawartosc (czyli tutaj wjezdza ci budzet projektowy) ktora kosztuje fhuj kasy 🙂 i to mnie mega martwi po prostu 🙂

    no ale nie ma co siac zametu, ja wole poczyc sie blenderka. A Ci ktorzy musza, niech rozkminiaja co kupic 😄

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Adamek no to ja dokładnie o tym od samego początku pisze właśnie 😄 Nie każda robota to milionowy projekt i w telewizji jak prestiżowo by to nie brzmiało to lecą spoty pewnie i za średnią krajową zrobione 🙂

    44 minutes ago, KLICEK said:

    Pamietajcie ze teraz otodesk ma swoj lanczer, na twoje imie i nazwisko

    właśnie, wcześniej maiłem o tym pisać ale nie znalazłem tweeta o którym myślałem. Jakiś czas temu ktoś krzyczał że albo adobe albo autodesk szpieguje ( ojej  🙂 ) i miał na poparcie tej tezy zrzuty z ruchu sieciowego czy coś takeigo i tam było blisko 40 procesów systemowych zbierających najróżniejsze dane i łączących się z różnymi serwerami często nie mających wiele wspólnego z firmą matką. I teraz niełatow dodać dwa do dwóch że jak instalujesz indyka i masz te automatyczne aktualizacje, launchery, procesy sprawdajace autentyczność  całe mrowie tego tałatajstwa to inne dane też mogą być zbieranie i po pół roku przychodzi meil "panie a tam 3 lata temu robiłeś taką a taką robotę ale licencji nie miałeś, wyjaśnij mnie to pan" :)

    Na podobnej zasadzie dział to o czym już wcześniej wspomniałem The Foundary z nukem czy mari, jak masz pirata to często się zgłoszą żeby polubownie kupić licencję i nie piracić bo program wysyła cichaczem dane, że ktoś na lewo pracuje na ich sofcie. Z autodeskeim może być podobnie pytanie pozostaje jak to będzie wyglądało i czy będzie przeczesywał dysk i szukał starych śmieci czy innych piratów, softów, pluginów, etc. wątpię żeby to aż tak daleko zaszło bo raczej będą dbali tylko o własne interesy ale kto wie kiedy zaczniemy żyć w świecie cyberpunka 🙂

     

    13 minutes ago, KLICEK said:

    robisz pakszot roleskiego do gowno reklamy i dostaniesz za nia 5k, bo firma bierze za to 20

    Nie do końca bo bilbord sponsorski to 8s i to już jest cały projekt a nie sam packshoot wlepiony do pełnej reklamy 30s. Zresztą jak pisałem są reklamy z aktorem gdzie właśnie plan zdjęciowy, online też nie kosztują pół miliona na więc do takiego też dałoby się wkleić ale już czasami gdy widać że jest dużo różnorodnego materiału a nie dwie osoby w salonie to już limit może być przekroczony i wtedy by wypadało zapytać czy płacą za to więcej niż 440tys bo nie wiem czy mogę za 4 stówki renderować kartonik co w rogu ekranu będzie sobie stał 🙂

    Np taki aflofarm często nie zleca całej reklamy jednemu podmiotowi tylko np jedno studio nagrywa materiał, robi cały online, czyszczenie, color korekcję itd, oni ma miejscu z grafikiem 2d projektują jakieś hasła, animacje a same efekty zlecają już często freelancerowi żeby było taniej a dźwięk jeszcze komuś innemu 🙂Współpracowałem z ludżmi z atm czy orki robiącymi po godzinach właśnie efekty do takich reklam, jaja by były gdyby w dzień pracowali na planie a po godzinach na freelansie do tej samej reklamy robili efekty żeby sobie dorobić 😄

     

    Edytowane przez Destroyer
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    pokazl bym ci przyklad 10 sekundowej reklamy cipsow za 1,2 mln, ale nie wiem czy mi nda wygaslo 😄 nie ze ja tyle zarobilem czy cos, po prostu przypadkiem mialem wglad w faktury 😄 

    Natomiast zdaje sobie sprawe, ze rekalamy odchodza do lamusa 🙂 i ze nie potrzebujesz juz domu produkcyjnego, zeby taka zrobic 😄 wystarczy 3ch studentow 😄

    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Jasna sprawa, ale jak sam wiesz są projekty i projekty a czasami robiąc malutkie rzeczy do tv zdziwiłbym się gdyby budżet na całość był większy niż 10k bo nawet manager coś tam próbował animować żeby taniej było 😄

    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    21 minut temu, RaVirr napisał:

    Ostatecznie na poziom do indie i pomniejszych zleceń taki na przykład...Blender... powinien zupełnie wystarczyć.

    Są jednak i tacy, którzy z jakiegoś magicznego powodu nie wybierają b..., na przykład taki ja.
    Za dużo czasu straciłem aby sie tego nauczyć i wno mi z tego wyszło.
    Tak, trudno, jestem niewolnikiem ( dziwką, murzynem, dojną krową, łarewa ) Autodesku.... takie życie.

    Czy program na "Be" nadaje się do "dużych" zleceń ? czemu tylko do małych ?
    Wings3D... też dobry program, do drobnych zleceń spoko.

    a, no i tego... chciał bym tylko przypomnieć o czym jest wątek 😉 

     

    Edytowane przez Adamek
    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Na temat małych zleceń odniosłem się do ostatnich postów, a mianowicie- czy można wymodelować parówkę czy nie można? Albo puszkę...CZY MOŻNA WYMODELOWAĆ PUSZKĘ NA LICENCJI INDIE CZY NIE MOŻNA??? A opłata pełnej licencji po zrobieniu zlecenia za 1,5k do czegoś wartego 1,2 mln to ugułem średni biznes.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Najbezpieczniej by było na majce czy maxie indie robić to co bez cienia wątpliwości mieści się w limitach a jak coś jest niejasne to hudy czy blender, zresztą prostego paskshota to prawie i w notatniku mozna zrobić 😛 

    29 minutes ago, Adamek said:

    chciał bym tylko przypomnieć o czym jest wątek

    a tam, temat wątku to tylko zalążek do ożywionej dyskusji na tematy ważne które organicznie ewoluują w zależności od potrzeby chwili 🙂 btw w lidu jest promo na borówki, wpisujcie swoje miasta, kto wię ej lików, pierwszy! 🙂 
    A tak serio to też nie ma o czym za wiele gadać, temat jest klarowny, teraz co najwyżej można czekać na doniesienia jak kogoś adks ścignąl za słoik majonezu do wysokobudżetowej reklamy😛 Mnie indyk trochę kusi ale z drugiej strony jak mam siedzieć jak na szpilkach bo nie wiem ile projekt kosztuje a pytać nie wypada to chyba nie ma sensu tak bata na swój własny tyłek kręcić

     

    Edytowane przez Destroyer
    • Like 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    2 minuty temu, Destroyer napisał:

    Mnie indyk trochę kusi ale z drugiej strony jak mam siedzieć jak na szpilkach bo nie wiem ile projekt kosztuje a pytać nie wypada to chyba nie ma sensu tak bata na swój własny tyłek kręcić
     

    podobnie i mnie. Ale pytanie o budżet projektu jest faktycznie takie "krzywe". No bo co, "jak dla Pana / Pani to ile wydamy na NASZ projekt to jakiś problem, to nie ma sprawy, poszukamy kogoś z mniejszą ilością problemów". I co ? I nic....

    • Like 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    No dla mnei jest to takie trochę nieeleganckie 🙂 ale sam nie wiem, z drugiej strony bywało tak że pracę wyceniałem na dajmy na to 2k a kończyliśmy pracę i było już 5 i wiem że często tak bywa, bo zmiany bo poprawki i się ciągnie a im ważniejszy produkt tym więcej potencjalnych zmian i poprawek. Bywało tak, że już było wszystko ponagrywane, kolor korekcje i prostowanei liści kwiatków w rozmazanym przez głębie ostrości tle a tu jednak się coś nie spodobało i trzeba było wracać na plan zdjęciowy po 2 tygodniach i w podobnej sytuacji zaczynasz z projektem za max 200k a kończysz ponad limit. Więc wtedy by wypadało pytać co jakiś czas czy nadal mieścimy się poniżej 440k? 🙂

    Bardzo niepotrzebnie to pogmatwali, daliby jak każdy inny limit zarobków 100k i byłby czysty układ

     

    Edytowane przez Destroyer
    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    9 minut temu, Destroyer napisał:

     

    Bardzo niepotrzebnie to pogmatwali, daliby jak każdy inny limit zarobków 100k i byłby czysty układ

     

    no dokladnie 🙂 

    • Like 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Ale wtedy studia i domy produkcyjne poobrastały by we freelacerów z każdej strony a same licencji nie kupiłyby. 

    Autodesk co by o nim nie myśleć wie, jak by się to skończyło. Zwłaszcza nad Wisłą. ten limit 100k euro to z myślą o Polakach.
    Oni wiedzą jak się tu pracuje i kombinuje. Wiedzą, że tutaj jest największe zagęszczenie profesjonalistów i znawców tematu.
    A zatem i największy potencjalny rynek zbytu licencji nie - indie.
    Powinniśmy się "cieszyć" że pozostawili "walutę" a nie 100k ale w zł bo w ten sposób eliminują "plankton" osób faktycznie dłubiących drobiazgi.
    Gwoli doprostowania - powyższe tez usłyszałem w słuchawce.
    A że to rodzi komplikacje w kooperacji freelancer - studio / firma... ich to mało obchodzi.

    • Like 3
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    23 minutes ago, Adamek said:

    Zwłaszcza nad Wisłą. ten limit 100k euro to z myślą o Polakach.

    Oj już się tak sami nie biczujmy każdy kombinuje jak może, jak Amerykanin zatrudnia Polaka to też najczęściej po to żeby pracował za stawkę mniejszą niż w macdonaldzie, wiem bo nie raz już tak było, że jest gadka szmatka, wszytko pięknie a potem podajesz stawkę jak zawrotne 20$/h i koniec albo jeszcze powie, że za drogo a dla przypomnienia pracownik w macu dostaje 15. Z Niemcami czy Anglikami też miałem takie przypadki, nie zawsze ale często, zresztą dlatego  też jest taki masywny outsorrcing w indiach gdzie ludzie tani a piractwo duże, co chwila na grupach facebookowych jakiś hindus się odzywa bo mu pirat nie działa albo skąd ściągnąć a komputer za ok 15-20k zł ale ani jednego oryginalnego oprogramowania, blendera by piracili gdyby mogli 😛 

    My też nie mamy tak dobrych promocji jak we ameryce gdzie na hasło george floyd jest 100% zniżki u louis vuitton 🙂

    Poza tym teraz gdy jest coraz więcej home office to zwyczajnie boją się, że ludzie będą masowo pracowali z domu na indykach dla studia a że nadal wychodzą z pozycji siły i industry standard to mogą sobie pozwolić na takie przycinanie. Zresztą tak ogromna popularność windowsa, albo vraya i 3dsmaxa w europie to w olbrzymim stopniu zasługa piractwa właśnie, darmowej pierwszej działki.  A ta wersja indie to tak trochę jak darmowy internet, jest żeby był, patrzeć, cieszyć się ale nie dotykać i broń boże nie używać, nie po to dajemy żeby brać hołoto, a poza tym wielbić nas na klęczkach 🙂

    Edytowane przez Destroyer
    • Like 2
    • Haha 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Mnie zastanawia tylko, w jaki sposób Autodesk byłby w stanie sprawdzić każdego szaraczka, czy jego wersja indie używana jest do projektów z budżetem poniżej 100k? Launcher ma super moce nadprzyrodzone że wyłapie wszystkie firmy z jakimi współpracujesz, wszystkie faktury prześwietli, skontaktuje się ze skarbówką i na końcu zrobi wykres z podsumowaniem w Excelu?

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    sluchaj wielu przestepcow nie wiedzialo ze istnieje cos takiego jak "exif" w kazdym obrazku jaki robisz swoim telefonem komorkowym/lustrzanka itp. Pewnie tez sie zastanawiali czy policja ma super nadprzyrodzone moce ze byla wstanie zidentyfikowac miejsce zrobienia foty 😉

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Freelancerzy pracują z domu, a exif nie wyłapie jakie są koszta projektów🧐 myślę że te obawy są mocno na wyrost:classic_cool: Jedynie co bym tutaj widział to dojście po nazwach plików czy katalogów w jakich zapisywane są pliki - ale co to za problem. Dlatego moim zdaniem jest to zabezpieczenie głównie przed firmami, a nie zwykłymi szarakami.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    każdy plik max zapisuje dane o "których się fizolofom" nie śniło.
    zatem jaki problem zapisać dane o tym z jaką licencją dany plik jest zapisany ?

    I teraz zrób zleconko na piracie, wyślij plik do "podglądu" zleceniodawcy, ten otwiera, paczy i mówi spoko, biere.

    I tutaj, zapis i otwarcie pliku może być każdorazowo wysyłane na serwer jakiś, i porównywane dwie licencje które zostały użyte, jedna do zapisu, druga do odczytu tego samego pliku.
    Nazwa pliku ?? HAHAHA 😄 

    firma nie używa indie, bo nie wolno, ty tak.
    Autodesk "wie" który klient się mniej więcej czym zajmuje i co robi. Po to są "rozmowy negocjacyjne" aby wybadać rynek, potrzeby ale i rozeznać się w "naturze i rodzaju" klienta.

    no i porównują sobie, firma BIG X ma wielkie projekty i otwiera plik maxa zapisany przez program w licencją indie albo przez jakieś inne nieoficjalne aktywowanie.

    Tak do 'ciebie' tak od razu nie przyjdą. chyba, że jesteś subskrybent jawny i płacący. Przyjdą najpierw do BIG IKSA z ciekawymi pytaniami.
    Oni będą chcieli być czyści więc " nie wiedzieli ". I pewnie będą mówić prawdę, bo nie powiesz, że jedziesz na indie bo taniej.
    Ale powiedzą u kogo to zamawiali. Więc po nitce do kłębka - cwaniaka. Wtedy zaczną się z "tobą" rozmowy.
    To co piszę dopiero będzie "dostępne" jak wszyscy będą subskrybentami. Stare wersje maxa jeszcze niei miały i nie mają takich ficzerów.
    A piraci... no cóż. Lepiej nie wysyłać plików maxa gdzie nie trzeba 😉 
    Ale i tutaj jest sposób. I to nie nadprzyrodzony.
    Firma robi "projekt" i zrobiła go dość dziwnie szybko niż zwykle inne podobne.
    Zatem scenariusz podobnie: "a jak Wam się to udało?" i co, powiedzą, ze cud ? No że współpracują z tym i z tym... o i z tym też i z tym... i też przyjdą.
    Kara za złamanie licencji indie to od 150.000$. Ale najpierw przeglądają pacjenta w jakiej jest sytuacji.

    Jeśli to nie nosi znamion stałego cwaniakowania to darują "nagrodę" w zamian za współpracę. jak mówią, oni są po to aby pomóc... no a Ty wymagasz pomocy bo na pewno nie wiedziałeś, że indie nie jest od tego aby nabijać sobie kabzę kosztem Autodesku i ich ciężko wyprodukowanych wadliwych programów.
    Bujda ? Na 100% nie. MIałem identyko przypadek z Adobe. Ot pewnego dnia przestał działać PS.
    Dzwonię i dowiaduję się, że licencja "spadła z tira jak jechał". I to nie był "okazjonalny 100% legal" zakup za stuffkę na alledrogo. 

    I co ? Albo widzimy się w sądzie + odszkodowanie albo idzie Pan na współpracę. W sądzie nie byłem. Uraczyłem się pięknym zestawem kompletu aplikacji Adobe na rok.
    potrzebne mi były jak psu piąta noga, wtedy oczarowany Affinity Photo, PSa nawet nie zainstalowałem tylko buliłem co miesiąc.... nie polecam.
    Brzmi jak teoria spiskowa co nie ? 🙂 One tez stają sie prawdą, każda w swoim czasie.

    • Confused 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    eee tam... bez przesady.
    To wszystko się dzieje jak się kombinuje nie w "te" stronę co potrzeba.
    Windows 10 tez ma podobne systemy, śledzi i donosi jak pojebany. I co ? Ile osób które korzystają z Blendera ma linuxa ?
    To pytanie dość ryzykowne bo pewnie "wszyscy". Wiecie co łyżka na to ? 😄 
    Zatem tutaj o ile wiesz co to indie, i wiesz co, jak, czym i z czym się je.... Blender przestaje być taki "megasuper" dla tych co wolą go nie mieć a musieli bo "pełna" licencja sprawiała, że traciła sens w wielu przypadkach.

    Edytowane przez Adamek
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Szczerze, oni ze swoją polityką bardziej odstraszają potencjalnych klientów na zakup ich produktów. Nie wolno tego, nie wolno tamtego, paranoja. Dzięki, ale ja wolę żyć w spokoju, a nie cały czas żyć w niepokoju, bo wielki brat patrzy.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    No jest świat bez $, Linux, Blender, Gimp i jeszcze milion innych.
    Dla każdego co kto sobie umyśli mieć lub nie mieć.
    Powtórzę się ale Blender nie jest dla mnie opcją.
    Za darmo nie ma nic. Czas spędzony na naukę mogłem użyć do czegokolwiek innego, dla mnie okazał się stracony.
    A że brat patrzy.... patrzy wielu braci, Google, Apple, M$, Adobe, Sidefx chyba też.... i wiele innych.
    A tu laboga, bo okazało się, że Autodesk TEŻ patrzy.... patrzy od dawna i wie więcej niż się nam wydaje.

    Edytowane przez Adamek
    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Co do pytania jak oni to sprawdzą jeżeli będą chcieli to sposoby i systemy już są jeżeli tylko będzie wola to zostaną zaimplementowane i użyte a że głównym celem wszelkich firm i korporacji jest zysk i ochrona tegoż zysku to takie coś prędzej czy później powstanie o ile już nie istnieje w jakiejś formie. O foundry słyszał już prawie każdy o innych firmach też czasem coś się słyszy ale rzadziej i zazwyczaj jest tam coś jeszcze pokręcone w sprawach.

    Ale rozłóżmy to na małe kawałki, to że google szpieguje wie każdy, to, że zbiera nawet więcej danych w trybie samolotowym już niekoniecznie a pozwala to śledzić człowieka niemal równie dokładnie. Każdy z nas pa swoje profile internetowe dla reklam, wystarczy powiedzieć coś przy telefonie i już reklamy na facebooku czy instagramie, raz dziewczynie kiedyś wspomniałem o leczeniu pijawkami a dosłownie 15min później już miała reklamę takich terapii na instagramie. Czasami odpala mi się sam asystent Google i albo wyszuka coś z kosmosu albo podłapie dokładnie co powiedziałem albo było w filmie i to bez początku ok gooogle. Co ma jedno do drugiego skoro to oddzielne systemy do zupełnie czego innego? Ano pieniążki  🙂 Kilak lat tamu wpadł właściciel kickass torrent a wpadł bo na tym samym urządzeniu wylogował się z facebookowego profilu kicass a potem odpalił itunes i kupił legalnie utwór muzyczny, apple i facebook gdy chodzi o pieniądze które tracą to jest porozumienie ponad podziałami 🙂 Ale jak policja chce żeby apple odblokowało telefon czy udostępniło dane kogoś podejrzanego o zabójstwo czy inne przestępstwo to oczywiście się nie da bo oni dbają o prywatność klientów - czyt. my na tym nie tracimy pieniążków a więcej zyskamy gdy klienci uwierzą, że dbamy o ich prywatność i bezpieczeństwo. 

    Więc nietrudno wymyślić że adsk i google czy apple mogą też wymieniać się informacjami i mieć jeden wspólny profil użytkownika. Google podpowiada jak odpowiedzieć w meilu, przypomina, żę pisałeś o załączniku ale nic nie załączyłeś, wszystko skanuje przeciw wirusom, przypomina, że może warto by było komuś odpisać itd to co za problem żeby sczytać i dane z kim się kontaktujesz, jakich masz klientów, jakie umowy sobie podsyłacie. grzebanie po nazwach plików na dyskach mocno trąci stolcem i ubiegłą epoką retro futuryzmu, mogą grać rolę ale bardziej marginalną, teraz jest big data, ai, machine learning i algorytmy które mając wystarczająco dużą próbkę danych potrafią być dużo szybsze i bardziej skuteczne niż człowiek mógłby kiedykolwiek być. 

    Idźmy dalej już dawno temu m.in.  Jim sterling, yong yeah i SidAlpha na youtubie poruszyli temat niepokojących patentów EA i/lub ubisoftu  nastawione oczywiście na wyciąganie jak największej ilości pieniędzy np. w grze sieciowekj najpierw dostajesz łatwych przeciwników żeby zasmakować zwycięstwa a potem wymiatacza weterana który cię zmasakruje, jak już zginiesz jak szmata to wyświetli się okienko zabił cie używając takiego a takiego sprzętu też sobie taki kup i bądź lepszy a pod wpływem silnych emocji pokazano, że łatwo podjąć nieracjonalne decyzje. Co więcej po zakupie tworzy siespecjalnei mecze tak żeby nowo kupione przedmioty miały jak największe znaczenie i ułatwiały grę żeby poczuć że dobrze się zainwestowało pieniądze, potem ich skuteczność spada i zaczynamy kółeczko od nowa. 
    Mało wspólnego ale idźmy dalej, są firmy oferujące analizę użytkowników dla producentów gier pod względem siły nabywczej, śledząc aktywność czy wręcz podsłuchując przez mikrofon są w stanie za pomocą analizy akustycznej określić czy właściciel jest dorosły, czy ma samochód i mniej więcej jaki metraż domu i na podstawie tego tworzony jest profil jakie indywidualne ceny można ustalić, żeby kupił coś w gierce bez zająknięcia. A co ciekawe jakiś czas po tych rewelacjach ubisoft wprowadził swoją aplikację na telefony ubisoft club i nawet jak nie podsłuchują to już appka jest zainstalowana a taką funkcjonalność zawsze można dodać w aktualizacji 🙂 I co chwila się też słyszy, że jakiś dzieciak lub nawet dorosły wyczyścili konta albo inny wydawca się chwali, że jeden użytkownik wydał w mobilnej gówno gierce z transformerami 
    $150,000. 
    Do czego zmierzam? Otóż takie The foundry też nie dobija się do "planktonu" bo jak ktoś robi 30k rocznie to i tak nie będzie miał z czego zapłacić więc szkoda nawet meila wysyłać i straszyć ale jak wypłynie na szerokie wody i zacznie zarabiać to już mamy gagatka i będzie miał pieniądze żeby kupić pakiet wszystkomający albo pracodawca mu kupi bo na tym potrafi pracować. 

    Dlatego są te subskrypcje, always online, często tańsze wersje programu czy pluginu nie mogą działać w ogóle albo dłużej bez dostepu do internetu, raz dla ochrony przed piractwem dwa zawsze coś tam można wyciągnąć i nawet wyciągając rozbite i mało istotne w pełni anonimowe dane to mając ich odpowiednią ilość można znaleźć i człowieka za nimi 🙂 

    Ludzka pomysłowość nie zna granic i wchodzi już na pola scifi jak szpiegostwo elektromagnetyczne, uderzenia klawiszy można śledzić zdalnie z dużą dokładnością, znajdując się w odległości nawet 20m analizując zakres widma radiowego. Akcelerometr w smartfonie, który leży obok klawiatury, zapewnia około 80-procentową dokładność rozpoznawania naciśniętych klawiszy wystarczający do przechwytywania haseł albo odgadnąć spójny tekst. Albo komunikacja zainfekowanych komputerów za pomocą diód w komputerze albo głośniczka systemowego w paśmie niesłyszalnym dla człowieka. 
     


     

    Edytowane przez Destroyer
    • Thanks 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Nie jestem zbyt w temacie w kwestii formatu plików, ale czy to aby się nie zmienia? Czy nie lepiej używać plików USD zamiast tych z autodesku? Tym bardziej, że taki plik można już otworzyć potem na innym sofcie, a nie tylko na maji czy maxsie.

    2 godziny temu, ArnoldSzczesliwy napisał:

    Ale do czego nie da rady? 

    Wydajność, wydajność i jeszcze raz wydajność. Pod tym względem Blender sobie radzi chyba najgorzej ze wszystkich, przynajmniej pod względem symulacji, animacji itp. No i Edit Mode.

    Żeby było śmiesznej, to dodam jeszcze, że po 2.8 Blender działa znacznie gorzej niż w wersji 2.7...

    Edytowane przez dynamonowy
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    7 minut temu, dynamonowy napisał:

    Nie jestem zbyt w temacie w kwestii formatu plików, ale czy to aby się nie zmienia? Czy nie lepiej używać plików USD zamiast tych z autodesku? Tym bardziej, że taki plik można już otworzyć potem na innym sofcie, a nie tylko na maji czy maxsie.

    Powiedz to Klientowi. "Panie, plik usd podsyłam do podglądu. USD? To dolary a nie plik" 😄 
    Poza tym często gęsto plik wysyłany do Klienta powinien zawierać odwołania do pluginów których uzywa Klient i czasem udostępnia zleceniobiorcom dla zachowania 100% kompatybilności danych. Zatem, usd owszem, ale jak zwykle nie zawsze.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    hehe, co chwile ktoś tu rzuca dane że już chyba nawet 80-90% freelancerów w PL używa pirackiego maxa, a nie słychać aby Autodesk notorycznie ich wyłapywał i narzucał kary;) Więc jak tacy zaczną teraz subskrybować indie to nagle rozpocznie się wielka łapanka?:classic_rolleyes: come on;)

    • Like 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    około 500 lat wcześniej: " Ziemia nie jest płaska ? No kom on... kto wierzy w takie rzeczy ? 😄 "
    Pirat dobra rzecz ale teraz to już chyba faktycznie wyłącznie do nauki.
    Jak są jakiekolwiek dutki za zarobienia, ewidentnie traci sens piracenie.

    A jak ktoś woli dalej po swojemu... no przecież nie sposób zabronić. Piratta co chceta...

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    USD to jeszcze pieśń przyszłości i jak na razie tylko przy naprawdę dużych produkcjach, to trochę ciężkie działa już i takie sceny składa się w katanie czy innym solarisie. Jeszcze parę latek minie zanim USD i MaterialX staną się standardem, programy ledwo co dopiero dostają wsparcie do USD i niekoniecznie jest to stabilne i dopracowane. 

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    2 godziny temu, dynamonowy napisał:

    Nie jestem zbyt w temacie w kwestii formatu plików, ale czy to aby się nie zmienia? Czy nie lepiej używać plików USD zamiast tych z autodesku? Tym bardziej, że taki plik można już otworzyć potem na innym sofcie, a nie tylko na maji czy maxsie.

    Wydajność, wydajność i jeszcze raz wydajność. Pod tym względem Blender sobie radzi chyba najgorzej ze wszystkich, przynajmniej pod względem symulacji, animacji itp. No i Edit Mode.

    Żeby było śmiesznej, to dodam jeszcze, że po 2.8 Blender działa znacznie gorzej niż w wersji 2.7...

    czy ktoś jeszcze do symulacji / animacji używa czegoś innego niż chudego? 

    Sam siedze na mayce, ale wydaje mi się, że to co robie mógłbym robic również w blenderze. Ale, że mam za darmo i przyzwyczajony to jej używam. - mowa czysto o modelowanych sprawach 

    Edytowane przez ArnoldSzczesliwy
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Czyli nie mogę zrobić wizualizacji zegarka jeżeli firma na jego projekt i wyprodukowanie wyłożyła 100k USD?

    Nie mogę zrobić animacji paczki czipsów bo idąc tym tokiem myślenia - ktoś musiał wydać pieniądze na opracowanie smaku, technologię produkcji i tak dalej a na samym końcu ta paczka czipsów sprzedaje się rocznie w mln sztuk?

     

    Według mnie brakuje tutaj legalnej i prostej ścieżki zarobienia na pełną subskrypcję. Idealna byłaby opcja w stylu "Weź ten soft od nas za darmo, zarób te 15tys i albo kupuj subskrypcję albo spadaj".

    Edytowane przez Logos
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Bo to nie jest licencja "pomyślana" o freelancerach, którzy "tylko czyhają jak by tu napchać kabzę używając soft za półdarmo" 😉  
    Chcesz robić wizualizacje chipsów do reklamy z budżetem powyżej 100 tyś. ojro ? Kup pełną licencję.
    Nikogo nie obchodzi a już zwłaszcza Autogroteska ile zarobisz. Założenie licencjowdawcy jest w sumie proste:
    budżet na duże projekty jest wykładnikiem tego z jakiej licencji wolno Ci skorzystać.
    Indie to nie licencja dla domów produkcyjnych i do nich przylepionych podwykonawców.
    To dla tych co robią dla siebie lub realizują zlecenia dla małych tego świata.
    Gdyby znieśli to głupie, to fakt ograniczenie 100.000 euro na projekt... kto by kupił pełną licencję ?
    Na pewnożadna z wielkich firm, woleli by poobrastać małymi żuczkami którzy odwalą tą samą robotę ale bez nakładów na zakup softu.
    A i te żuczki...( u nasz w Polszcze 100.000$ to nadal kupa szmalu, zatem droga daleka do przekroczenia tej granicy... ) dłuuugo by nie kupiły by pełnej licencji.
    Zatem, stojąc nieco "w obronie" ADSK uważam, że nadal tak samo pilnują swojego interesu tak jak robili to do tej pory.
    Z jedyną różnicą, że W KOŃCU zauważyli, że są na świecie też mali, którzy tez mają jakieś pieniążki, może i nie wielkie ale zawsze jakieś i te marne 1500 rocznie zapłacą...
    Bo jak nie to kasa przejdzie obok nosa z powodu Blendera.

    P.S.
    Faktycznie Blender i jego wydajność to lata świetle ale "za" w porównaniu z tym co oferuje max.
    Kilka kulek, ledwie teselowanych do 100-200 poly + dwa modyfikatory na nich i już się soft poci...

     

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Żeby nie było potem nieprzyjemnych nieprzyjemności i aby uniknąć dalszej konfuzji najlepiej bezpiecznie założyć, że maya/max indie są dla zleceń wykonywanych dla studentów, bezrobotnych i na zasiłkach wszystko inne już powoli podchodzi pod wykorzystywanie dobroci autodeski i może mieć znamiona przestępstwa karane z urzędu z całą surowością 🙂 

    Jednak jeśliś sprawiedliwy to idź do domu przyjacielu i śpij spokojnie, RP czuwa nad tobą i nie da swoich pokrzywdzić 🙂 

    Pamiętaj jednak, że jeśli kiedykolwiek ktoś powie, że chce coś zrobić dla twojego dobra to od razu uciekaj a jeśli to władza powie, że robi coś dla twojego dobra to szykuj się na potworną katastrofę.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Ja piernicze, dalej ten temat meczycie? Powiedzcie mi, jak to sobie wyobrazacie? Ze Autodesk wysyla swoich ludzi do posiadaczy licencji na calym swiecie i kazdego z osobna prosi o przedstawienie calosciowych budzetow projektow w jakich wzieli udzial? 😄
    Przeciez to sa informacje do ktorych nawet nie bedziecie miec dostepu i Autodesk doskonale sobie z tego zdaje sprawe. Jak sobie wyobrazacie koleszke robiacego wizke/reklame pytajacego o calkowity koszt produkcji produktu? I to nawet nie mowicie o kampanii reklamowej tylko o PRODUKCJI? Kurde, panowie... Nie czujecie jak absurdalne jest to co mowicie? Takie informacje sa najwyzej dostepne dla urzedu skarbowego a nie dla jakiegos kolesia czy firmy z innego kraju jak Autodesk. Nie tylko wam nie udostepnia tych informacji ale i Autodesk moze spadac na drzewo jak zapytaja.
    A dwa - myslicie, ze Autodesk ma jakies oddzialy ludzi, ktorzy sprawdzaja kazdego na calym swiecie ile zarabia? Przeciez kurna juz na samym poczatku nie prosza o zadne dokumenty potwierdzajace wasz dochod roczny. I nie jestem pewien czy maja takie prawo nawet jakby chcieli. Watpie, zeby na zyczenie, ot tak sobie, bez zachodzacego podejrzenia, ze dokonano przestepstwa, mieli prawne podstawy do rzadania waszych prywatnych danych. Pewnie to czy maja takie prawo czy nie zalezy od wielu czynnikow zaleznie od sytuacji i kraju w jakim jestescie. Ale jedno jest pewne - nikt was o to nie bedzie pytal jesli nagle sie nie okaze ze macie mega firme i jeszcze ktos na was doniesie, bo przeciez Autodesk nie monitoruje waszych dochodow na bierzaco, prawda?
    Kurde, tak jakbyscie szukali powodu na sile, zeby wyszlo na to, ze ta propozycja jest kiepska mimo wszystko. Jakbym odwrocil ta paranoje w jaka popadacie, to powiedzialbym, ze to pewnie Ton Roosendaal placi wam z kasy jaka dal mu Epic, zebyscie siali propagande przeciwko Autodeskowi. Tak samo absurdalna propozycja jak te dociekania o koszty produkcji mega projektow w jakich - jestem o tym przekonany - mieliscie zamiar wziac udzial tuz po zakupie tej licencji...

    Edytowane przez Nezumi
    • Thanks 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Zgadzam się z Nezumim. Nie ma opcji żeby Autodesk sprawdzał wartości projektów. Ten zapis jest tylko po to aby np taki CD Projekt Red nie przeszedł ze swoimi grafikami na B2B nie kazał im kupić licencji indie. Freelancerzy i małe firmy mogą spać spokojnie ;)

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Nieprawda! Mam informacje z bardzo wiarygodnego źródła (my own ass)  że autodeska ma niezawodne sposoby zdobywania wszelkich informacji o projektach i wystarczy cień cienia podejrzeń i z miejsca, bez prawa do apelacji znajdujecie się w kręgach w których bardziej popularny jest sądowy zakaz niż urzędowe zezwolenie na opuszczanie kraju 🙂

    • Haha 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Zgodzę się z Nezumi i pozwolę sobie wkleić cytat z forum blendera:

    I chyba sam do tego podejdę w ten sposób.

    Cytat

     

    after further investigation into this it seems that it’s not as limiting as the disclaimer cryptically first appeared. It seems that this is more a caveat aimed at studios rather than lone freelancers. This is quoted from Max beta forums from a very reputable Max vet with very solid knowledge of the inner workings of Adesk(not official, just his understanding)

    It seems if you deliver renders. “Project” means your project. I mean often there is contract of contract of contract. What’s the definition of “project”? The main purpose of the second sentence is preventing studio telling their artist to buy own lic at indie price. Which Houdini Indie has same limitation. So, if your construction project is 100mil and you deliver viz for that and that viz invoice total is less than 100k/year, you can use Indie.

     

     

    • Thanks 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    W dniu 18.08.2020 o 05:01, Nezumi napisał:

    Spojrzmy prawdzie w oczy. Jak dostaniecie prace przy projekcie wartym $100k to Blender i tak nie da rady.
    shrug.gif

    Nie wiem Nezumi skad u ciebie od jakiegos czasu taki boolean doopy w zwiazku z Blenderem, ale zdziwilbys sie przy jakich budzetach wykorzystuja go niektore osoby nawet z tego forum.

    • Like 2
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Wojenki ( kolejnej ) Blender kontra reszta świata i okolic potrzeba tu jak dziury w moście...

    Mało mnie interesuje "his understanding" kolesia z Autodeska. Wolał bym dowiedzieć się czym jest "projekt" wg tego co zawiera faktyczna definicja zawarta w EULA.

    Chociaż, jeśli to prawda ... było by "fajnie".

    Ja też mogę mieć swoje "anderstanding"... co zmienia dokładnie nic.

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    5 hours ago, Adamek said:

    Mało mnie interesuje "his understanding"

    Dokładnie, to co kto rozumie ma znaczenie dopóki władza powie, że rozumie to inaczej.

    Jeżeli liczy się "Twój" projekt i budżet to tak naprawdę liczą się tylko zarobki 100k$ bo jak robisz projekt za 100kEur to już przekraczasz granicę zarobków i koszt projektu nie ma żadnego znaczenia i ten zapis jest zupełnie niepotrzebny chyba, że robisz na umowę o dzieło ale kto zleca jednej osobie robotę za pół miliona złotych na umowę o dzieło? zapewne każdy, ja to dziennie ze dwie takie oferty odrzucam i mówię, że nie mogę bo na majce indie się nie da a chcę trochę zaoszczędzić 😛 .

    Idąc dalej, pracując z domu jako freelancer dopóki nie zarabiasz więcej niż 100k$ możesz robić absolutnie wszystko, to czym to się rożni jak w firmie produkcyjnej zatrudniają freelancerów pracujących z domu na projektem za miliony? czy ludzi z własną działalnością pracujących w homeoffice albo w biurze cooworkingowym? Każdy z nich zarabia poniżej 100k więc może robić na indyku a jak nie może to dlaczego? Nie ma zapisu o tym jaką umową ktoś ma być związany czy niezwiązany tylko koszt projektu i zysk roczny. I wtedy też nic nie stoi na przeszkodzie żeby każdy pracownik w firmie pracował na b2b i miał swoją licencję indie bo "jego projekt" to powiedzmy 10tys zł miesięcznie, ale już sama firma nie mogła by kupić indyka bo jej projekt już przekracza tę wartość. Tylko wtedy pojawia się pytanie po co na co to wszystko? 🙂 

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    11 hours ago, le_chu said:

    Nie wiem Nezumi skad u ciebie od jakiegos czasu taki boolean doopy w zwiazku z Blenderem, ale zdziwilbys sie przy jakich budzetach wykorzystuja go niektore osoby nawet z tego forum.

    Boolean doopy rocks. Dobre! 😄
    Zdziwilbym sie, jakbys mi powiedzial konkrety a tak to nie bardzo mam sie czym dziwic.

    Masa osob uzywa Blendera do jakiejs tam czesci pracy nawet w duzych studiach. Chocby do modelowania. Ale przy duzych projektach dostajesz czasem pliki od klienta i co wtedy zrobisz jak dostaniesz w Mayi? Nawet znam przypadki gdzie ktos dostal plik z mayi ktory na mayi sie nie chcial otworzyc, bo im brakowalo pluginu 😄  Powtarza sie to tlumaczenie ale ludzie ignoruja wyjasnienia i za pare postow znowu "a co z Blenderem?". Nic. Nie da sie czasami. Po prostu.

    Poza tym - po co to cale gdybanie?  Mamy kilka mozliwych przypadkow:
    - ktos robi w Blenderze duze projekty i robi mu sie fajnie, wszystko dziala, ma sprawdzony workflow itd. W zwiazku z tym ma w tyle zakup licencji na Maye bo jej nie potrzebuje.
    - ktos robi duze projekty, ale Blender mu nie wystarcza z takich badz innych przyczyn i zmuszony jest do zakupu licencji Mayi. W zwiazku z tym ma juz ta licencje i to nawet nie indie.
    - no i ten najpopularniejszy, jak sadze, przypadek tutaj. Ktos, kto nie robi duzych projektow, ale lubi sobie pogdybac co by bylo gdyby robil. Wymysla jakies absurdalne, hipotetyczne sytuacje, snuje, docieka. Calosc jest wymyslona, nie ma zadnych podstaw ku realnym obawom, jest to dyskusja dla samej dyskusji.
    W koncu dochodzi do wniosku, ze jak juz dostanie ten zajebisty projekt, to zrobi go w Blenderze bo Autodesk uwil siec i tylko czeka na niego zeby w nia wpadl.
    Wychodzi zatem zwyciesko z bitwy, ktora stoczyl w swojej wyobrazni. Raz jeszcze pokazal zlemu Autodeskowi moc Open Source!
     

    @Destroyer po to to wszystko, zeby studio, ktore ma ludzi pracujacych na miejscu nie kupilo wszystkim po indyku. I tyle. Tylko po to. Co, powiesz, ze na stanowisku w firmie masz imienna licencje dla kolesia ktory "czasem tu wpada popracowac"? 🙂 Masz firme, studio, stanowiska. Masz miec licencje normalna na firme a nie imienna na koleszke ktorego zatrudniasz. Indyka koles moze miec w domciu. To na prawde nie sa az takie trudne rzeczy mimo ze na sile staracie sie wymyslic sytuacje gdzie wykiwaliscie Autodesk albo taka w ktorej ten zly Autodesk stara sie was zniszczyc.

    Kurna, zaloze sie ze wielu tutaj od lat jedzie na cracku x-force'a z CGP ("co to jest w ogole? Nawet nie wiem o czym mowisz! Pewnie sam piracisz i nas oskarzasz!" 😉 Nie, ja na razie na Blenderze ale nie urodzilem sie wczoraj )
    i jakos nie targaja nimi obawy o druzyne Autodesku wpadajaca in przez okna na chate. Ale jak pojawia sie legalna, przystepna opcja - o hoho! Mosci panie! Watpliwosci, dociekania... Dajcie spokoj, to juz nawet smieszne nie jest.
    Chociaz nie, nadal to jest smieszne.

    Edytowane przez Nezumi
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    2 hours ago, Nezumi said:

    Masz firme, studio, stanowiska. Masz miec licencje normalna na firme a nie imienna na koleszke ktorego zatrudniasz.

    Ale ja właśnie o tym mówię, że jeśli liczy się "twój projekt" i jego wartość to zgodnie z prawem i założeniami jak najbardziej można mieć koleżkę z imienną licencją i nikt nie powinien się przyczepić. Jeżeli by było istotne czy masz większą firmę i masz mieć normalne licencje to by tak napisali a tego zapisu nie ma czyli można i założę się, że będą małe studia gdzie takie coś będzie miało miejsce. Inna sprawa, że zatrudniając na b2b dostajesz więcej niż na np umowie o dzieło więc tak czy tak dla pracodawcy jedno i to samo czy zatrudni koleżkę na b2b za 7k z licencją czy na umowę o dzieło za 5500 i kupi pełną licencję majki i w razie czego będzie miał na pokładzie gdy koleżka zmieni pracę. 

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    Wiesz co, jak ktos chce studio prowadzic udajac, ze on tylko udostepnia podloge, na ktorej jego pracownicy stawiaja swoje komputery z imiennymi licencjami to pewnie moze. Na pewno stana sie mega znanym studiem i wezma udzial w swiatowej klasy produkcjach z takim podejsciem...

    Sprawdzilem sobie z ciekawosci jakie sa ceny w Polsce za reklame jakas. Oczywiscie duzo zalezy od tego czy do banku wchodzi bezimienny model czy zaproszony Antonio Banderas, ale tak orientacyjnie.
    W wygooglanej firmie, za dzien zdjeciowy z 3 operatorami, 5 kamerami na planie, dronem i lodzia motorowa na wodzie (najdrozsza opcja jaka mieli) to bylo niecale 5000zl. Montaz - animacje + logo + podkład + wstępna synchronizacja do 15 scen, zaczyna sie od 750zl.
    Wynajecie duzego studia na Zolibozu z malowaniem cykloramy, na dziesieciogodzinny dzien zdjeciowy to koszt 1500zl

    A mowimy tu o budzecie ponad 370 tysiecy zlotych za jeden projekt... To ja na prawde nie wiem co to za projekty sa, w ktorych ci wszyscy zatroskani o utrate licencji indie maja zamiar brac udzial. Ale na prawde mysle ze NIESTETY nie ma obaw o przekroczenie tego pulapu 😄 Pomijam fakt, ze drogie projekty daje sie po prostu znanym studiom i caly in-house team pracuje nad tym a nikt sie nie rozdrabnia na szukanie jakiegos freelancera.
    Nie wiem, dam sobie juz spokoj z ta dyskusja bo wyglada na to, ze jest jak zwykle. Nie da sie niektorych przekonac, bo wiedza I JUZ! Nie kupujcie licencji i sprawa zalatwiona 😄 .

    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach

    1 hour ago, Nezumi said:

    Nie da sie niektorych przekonac, bo wiedza I JUZ!

    Widzisz belkę w oku bliźniego swego a nie dostrzegasz kombajnu zbożowego w swoim 🙂 Też w bardzo wielu kwestiach wydaje Ci się, że wiesz najlepiej i jesteś jedynym widzącym w krainie ślepców i masz racje, wydaje Ci się:)

    • Haha 1
    Odnośnik do komentarza
    Udostępnij na innych stronach




    Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

    Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

    Zarejestruj nowe konto

    Załóż nowe konto. To bardzo proste!

    Zarejestruj się

    Zaloguj się

    Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

    Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności