Coś w tym jest, że każdy postaciowiec w branży musi mieć swoją własną wersję Venoma, każdy kocha Venoma! Praca zajęła mi 3-4 miesiące, mocno po godzinach (zarywane nocki, wypchane weekendy jak się dało), wszystko 3D. Przez ostatni czas niewiele robiłem pod kątem własnych prac, potrzebowałem trochę czasu na przemyślenie swojego stylu i tego w jakim kierunku chcę, żeby moje prace szły. Siadając do pracy, miałem pomysł w głowie, który właściwie niewiele zmodyfikowałem. Wiedziałem, że ma być NYC, ma być kolorowo, świetliście, deszczowo i akcja ma dziać się na aucie. Wcześniej planowałem dodać jeszcze pasażerkę wyglądającą przez przednią szybę, ale ze względu na Venoma, musiałem odpuścić robienia z niej mielonki..
Praca była podzielona na trzy passy, beauty z postaciami, oświetleniem, envem i atmosferą; strugami deszczu wysymulowanymi w nParticles i kroplami zrobionymi z masek w SP.
Większość roboty to Zbrush i Substance Painter. Hubem sceny klasycznie Mayka, którą posiłkowałem się wspólnie z RizomUV (nie lubię tego softu) z uvkami. Render w Arnoldzie. Clothy Marvelous Designer, propy Maya/Blender, bazowy model auta wypożyczony od niezawodnego Krzyśka Fendryka, mocno przeze mnie zremodelowany, ouvkowany i oteksturowany. Tekstury do Venoma zrobiłem od zera w Substance Designerze.
Chwila przerwy i ruszam czymś z nowym. Dzięki!