Skocz do zawartości

Filmy z trójwymiarowym rozmachem


illy

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zrobić karierę w świecie animacji 3D i pozostać niezależnym twórcą?

 

daniel_zdunczyk_1.jpg

 

W KinOFFtece prezentujemy Daniela Zduńczyka, autora offowej parodii "Gwiezdnych wojen", jednego z najbardziej znanych polskich filmów offowych wygenerowanych za pomocą komputera.

 

KinOFFteka: Pamiętam, że w połowie lat 90. w Polsce głośno było w zasadzie tylko o dwóch offowych produkcjach. Mam na myśli dwie parodie "Gwiezdnych wojen", Twoją i "Stars in Black" Stanisława Mąderka. Dlaczego udało wam się wtedy odnieść taki sukces?

 

Daniel Zduńczyk: Nie postrzegałbym tego w kategorii sukcesu - było to raczej spełnienie marzeń o realizacji pierwszego własnego filmu science-fiction. Wychowałem się na "Gwiezdnych wojnach" George’a Lucasa i jak tylko przyszedł taki moment, że komputer stał się odpowiednio wydajnym narzędziem, by zrobić taki film, zabrałem się do pracy. A o tym, że nasza parodia zdobyła uznanie widzów, zadecydowało chyba tylko to, że w pracę włożyliśmy całe serce. Myślę, że to po prostu było mocno widać na ekranie.

 

Dzisiaj nie jesteś już offowcem – dzięki swoim doświadczeniom założyłeś firmę, która realizuje zlecenia np. dla stacji telewizyjnych. Jednak co jakiś czas pokazujesz krótkie niezależne, autorskie animacje. Czy produkcja w systemie kina niezależnego jest jedynym sposobem, by realizować twórcze ambicje?

 

Produkcje offowe też potrzebują finansowania. Ja chciałem stać się niezależny i wymyśliłem sobie właśnie taki model - produkcje komercyjne zarabiają na produkcje offowe. Praca na zlecenie pod dyktando agencji reklamowych nie jest łatwym kawałkiem chleba, ale daje duże możliwości finansowe. Środki te przeznaczam na swoje produkcje niezależne. To pozwala mi naprawdę rozwinąć skrzydła i realizować "nieposkromione" wizje.

 

Twoje prace to przede wszystkim animacje 3d zrealizowane przy użyciu komputera. Zdobyłeś za nie wiele prestiżowych nagród, na przykład film "1 May" został w 2004 r. wyróżniony na SIGGRAPH. To jedna z najważniejszych na świecie imprez w branży 3D. Na czym więc polega magia 3d? Dlaczego wybrałeś właśnie tę technikę, by opowiadać swoje historie?

 

Wybrałem 3D, ponieważ trójwymiar jest substytutem rzeczywistości. To taka droga na skróty w robieniu filmów z rozmachem. Zawsze chciałem też pracować z modelami, makietami, ale okazało się to o wiele bardziej kosztowne i pracochłonne. Technologia 3D cały czas się rozwija i muszę przyznać, że zazwyczaj daje większe możliwość niż techniki tradycyjne.

 

Jesteś autorem zrealizowanej w technice 3D adaptacji komiksu Janusza Christy "Kajko i Kokosz". Gdzie można ją zobaczyć?

 

Aby dobrze poruszać się w technologii 3D, trzeba wykonać wiele prób i testów. "Kajko i Kokosz" był dla mnie swoistym poligonem doświadczalnym. Podczas pracy nad filmem rozwijaliśmy nasze techniczne możliwości animacji postaci. Celem projektu było też zebranie opinii widzów, skatalogowanie wszystkich uwag i wyciągnięcie wniosków. Przy okazji był to wielki zaszczyt, aby móc szerszej publiczności pokazać własną wizję kultowego komiksu. To jest też spełnienie kolejnego marzenia.

Praca nad takim projektem wymagała jednak wielkiej determinacji. W efekcie powstał film krótkometrażowy. Dopiero teraz, po przetarciu szlaku, możemy myśleć o wersji pełnometrażowej. Obecnie ta "krótka" wersja filmu jest dostępna na DVD w sieci Empik.

 

Czy jest coś, co chciałbyś przekazać początkującym w technice 3D młodym twórcom?

 

Technologia 3D ma się w Polsce bardzo dobrze. W pracach polskich artystów widać naprawdę wiele inwencji twórczej. Gdybym miał coś sugerować, to byłaby to rada, aby graficy 3D i animatorzy częściej jednoczyli się w grupy. Warto wspólnie podejmować nowe, trudne wyzwania i razem pracować nad pomysłami. Naprawdę, nic tak nie rozwija i nie mobilizuje jak praca w zespole.

 

Jakie masz plany na przyszłość? Czy pracujesz nad jakimiś nowymi projektami?

 

Moje plany są dość określone: robić coraz dłuższe i ciekawsze filmy oraz umacniać swoją firmę. Chciałbym skupić w niej młode talenty, pozwalając im także rozwijać własne wizje. Mam nadzieję, że już niebawem znikną ograniczenia technologiczne, a jedyną rzeczą, z którą będziemy musieli się mierzyć, pozostanie tylko nasza wyobraźnia. Jaki będzie efekt tych planów? Czas pokaże, a widzowie ocenią.

 

http://film.onet.pl/zwiastuny/11292,1419643,274,specjalne.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 0
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Popular Days

Top Posters In This Topic

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności