Hej! :)
Tak, tak, nie wiem, nie wiem do końca jeszcze nic. Oczywiście jestem świadoma tego, że bajkowe nie znaczy łatwiejsze od realistycznego rysunku. Tak naiwna nie jestem, heh. Cieniowanie, ustawianie światła to na razie mój mały koszmarek (pomijając inne ofc). Podejrzewam, że masz rację, iż na zbyt głęboką wodę się rzucam, jednak, jak wspomniałam na początku prawie wcale nie rysuję, nie mam kiedy, choć się staram, to jednak obowiązki mnie przytłaczają i kiedy mam chwilkę, to naturalne dla mnie jest, że rysuję to, co sprawia mi przyjemność, a nie martwą naturę. Nie wykluczam jednak, że nie będę od teraz próbować. :) Postaram się, by się czegoś nauczyć. Trochę dzisiaj pomalowałam powyższy mazunek, ale uważam, ze jeszcze zbyt mało zrobiłam, by wrzucać. Chcę choć trochę jeszcze jej ubranie zrobić i dopiero się podzielę kolejnym etapem. Chyba, że mnie namówicie. :P
Postanowiłam, że wrzucę teraz parę moich nieskończonych prac, które zrobiłam do tej pory. Jest ich niewiele, ale może rzucą trochę światła na to, co do tej pory robiłam.
Są ułożone w kolejności, między nimi było parę innych prób, może ze dwie, ofc nieskończonych i nie mam ich już. Ostatnia dziewczynka względnie skończona, bo nie mam czasu na nią. Zdjecia są okropne, to format A3 i macie moje słowo, że jest ostrzejsze, wyraźniejsze i o wiele ładniejsze. realniejsze wrecz. Cóz, zdjeć robić nie umiem wcale. Od szyi w dół skończyć pomagał mi mój mąż, bo ja robiłam pracę na studia.