@n-pigeon - być może wiąże się to z tym, że jak rysuję coś dłużej to po jakimś czasie mnie ten rysnek zaczyna trochę nużyć, zwłaszcza jak są jakieś obszary, które zdecydowanie trzeba poprawić, albo zrobić dodatkowy research - a ja w tym czasie mam już nowe pomysły i chciałbym jak najszybciej je zacząć ;) dlatego też wtedy kończę jak najszybciej taki malunek, wmawiając sobie, że nie jest tak źle, i że na pewno nikt nie zauważy... jak widać myliłem się ;P
@telthona - ja tam zawsze lubiłem zajęcia z żywym modelem, można było porozmawiać z kimś na żywo, na co dzień nie obracam się w środowisku artystów, więc zawsze było to dla mnie fajne, że jednak są ludzie, którzy też coś próbują rzeźbić na kartce :)
A propos trafiłem na Twojego bloga i przeczytałem ciekawy artykuł o prokastrynacji - coś z czym od dawna się męczyłem ale nie wiedziałem, ze ma to swoją nazwę. W każdym razie bardzo mi pomogło znalezienie dla tego nazwy, bo dzięki temu stało się to czymś konkretnym, z czym można walczyć ;)
Poniżej trochę 15-20 minutowych ćwiczeń z refek, jak widać skupiłem się głównie nad ramionami i plecami - od jakiegoś czasu próbuję się nauczyć jak je rysować.