Warstw używam do tworzenia "portretów totalnych" :) Na warstwach zapisuje charakterystyczne wyrazy twarzy, złość, uśmiech, itp. Ostatnio nawet miała być jedna głupia mina. W jednym pliku masz zapis wszystkiego, dokument na przyszłość. Coś jak przestrzeń w "Lytro Light Field Camera" Tyle że końcówkę trzebaż rzeźbić z "żywego", ale jest to fajna zabawa dla obu stron.
ART taki czy inny ART, Kiedy wbijasz gwóźdź młotkiem nie określasz stylu w jakim to robisz Shi He Quan czy Ming He Quan :) . Dłubię w Zbrushu żeby zwizualizować jakiś pomysł i tyle. Czasem bardzo konkretny portret czasem coś równie konkretnego ale ulotnego z obszarów "LD". Każdy chwyt dozwolony i każde źródło inspiracji, byle prowadziło do celu.
"Zbrush jest młotkiem" potraktuj to jako KOAN :)