Już miesiąc wypróbowuję 3DS w wersji VIZ2005 (+V-Ray) i nasuwają mi się następujące refleksje.
Zupełnie mi nie odpowiada przyjęta filozofia. Otóż ja sobie wyobrażam, że powinno być tak:
Buduję obiekty, przypisuję materiały, ustawiam lampy, słońce itp. i patrzę jaki jest rezultat. Jeżeli jest nieodpowiedni, wtedy zmieniam źródła światła, przesuwam obiekty, zmieniam materiały. Tak jakby to był model w rzeczywistości. Przy takim podejściu efekt jest na ogół tragiczny. Dlaczego. A no dlatego, że nie wiedzieć dlaczego omni i wiele innych świateł nie dają efektu caustic, cień jest czarny, bo defoltowo global ilumination jest wyłączone, niektórych powierzchni nie widać, bo program nie wiedział, że wszystko w świecie rzeczywistym jest 2-sided, itd., itd. A szkło przeźroczyste daje ZAWSZE efekt caustic, cienie NIGDY nie są czarne, obiekty ZAWSZE maja dwie strony itd., itd. BO ZJAWISKA FIZYCZNE SĄ ZAWSZE TAKIE SAME I NIEZMIENNE OD KIEDY PAN BÓG STWORZYŁ ŚWIAT !!!.
3DS jednak o tym nie wie i każe nam przy tych zjawiskach fizycznych grzebać. Setki parametrów GI, Caustic, Environment, sposobów wyświetlania cieni, sposobów odbijania światła, map, itp. TO WSZYSTKO NIE POWINNO MNIE OBCHODZIĆ !!!. To program ma mi powiedzieć jak będzie wyglądał budynek o godzinie 12:35 24 grudnia podczas zachmurzenia 5/8, albo szklana zastawa w pokoju oświetlonym mosiężną lampą z 3 żarówkami po 75W każda. Obserwuję pracę biegłych w tym rzemiośle kolegów, którzy co pięć minut muszą próbnie renderować bo rezultaty są tylko częściowo przewidywalne.
Powiecie mi tak. Poczytaj sobie tutoriale, dołącz plaginy, popróbuj, a na pewno kiedyś zrobisz rendering. Ale wyobraźcie sobie taką sytuację. Kupuję samochód. Wsiadam i zapalam. Samochód nie jedzie. Wkurzony zwracam się do sprzedawcy. A on z uśmiechem daje mi ogromną skrzynię z dodatkowymi częściami, narzędziami i podręcznikami i mówi: jak pan przykręci brakujące czwarte koło, założy akumulator, poprawi skrzynie biegów i przeczyta parę książek, to na pewno kiedyś pan tym samochodem pojedzie.
Rozumiem, że nie zawsze chcemy odtwarzać rzeczywistość i chcemy, żeby kula szklana wyglądała jak z Marsa, niech te wszystkie opcje sobie będą, ale przynajmniej niech ustawiania defoltowe będą prawidłowe, a ewidentne dziwactwa zlikwidowane.
Mój pierwszy rendering wykonałem chyba 16 lat temu na Amidze (4,7MHz, 0,5MB RAM). Kula szklana wykonana na ustawieniach defoltowych wyglądała lepiej niż w 16 lat później w 3ds. W życiu nie chodzi o to żeby ciężko pracować (bo to wielu potrafi), ale żeby pracować efektywnie. A do tego pomocny miał być komputer.
Żeby nie było, że mam lewe ręce do komputera, to powiem, że jestem dość biegły w Autocadzie uważanym za jeden z najtrudniejszych programów z branży. Ile jest problemów z 3ds swiadczy ilość zapytań i problemów zgłaszanych na forach. Trochę na korzyść programu świadczy fakt, że dzisiejsze komputery nie potrafią wyrenderować w rozsądnym czasie prawdziwej rzeczywistości i niektóre zjawiska trzeba ograniczyć, niemniej przypomina mi się takie powiedzenie: komputer rozwiąże ci wszystkie problemy....... których dotąd nie miałeś.
Co na ten temat sądzicie ?
pozdrawiam
sir Gio