Oj macie racje, pomysl porzucony, jest nowy :)
Jim mee, ludek taka ma sytuacje, ze nie wie ze go cos goni, on sobie spokojnie skacze w te i we w te (ja... tak to sie pisze??) jak Pepe Le Skunks, mysli ze go nikt nie zauwazyl... nie spodziewa sie nieuniknionego. Patrzy w jedna - to latajacy gosciu atakuje z drugiej. Ale rzeczywiscie cos nie tak, skoro tego nie widac, dzieki za zwrocenie uwagi.
Ps. A to juz przykre, niestety ale nie myszka, piorkiem maze, skoro wyglada jak myszka to lipa :D
Futro, no to sie dogadalismy :D. Pierwszy patent byl taki zeby to byl duch, stad ten niebieskawy kolor, potem wyszedl jakis temat demona czerwonego... a Twoj akcent - Nosferatu... to jest To! To idealnie podsuwa tlo - zamczysko na wzgorzu, pelnie ksiezyca...
Ps. Jak skorzystasz z zaglowca, i wygrasz bitwe to sobie fakt do cv wpisze, ok? :D
Do tego przyszlo mi do glowy potraktowanie tematu w granicach czarnego humoru. Pomyslalem zeby zalozyc ludkowi na leb chelm przyozdobiony liscmi, caly moze bedzie w krzakach maskujacych, tlo natomiast nie bedzie wykazywalo oznak zycia :), drzewa kompletnie suche i bez lisci... Biedny duren zle sobie to wszystko obmyslil... ;-)