Ja bym sprobowal zniwelowac cienie na twarzy tak, jakby swiatlo padalo z prawej, lewej i od przodu. Skoro on swieci, to emituje swiatlo twarza, a co za tym idzie cienie raczej nie maja racji bytu :P
Przy okazji mysle ze male promyczki wydostajace sie tu i owdzie spod metalowej ramki i rozswietlajace lekko reszte twarzy moglyby dac ciekawy efekt. Na pewno troche swiatala powinno sie wydostawac przy prawym oku modela - tam ramka nie dotyka przeciez skory i nie ma jak ograniczac swiatla. Cien na jego lewym policzku rzucany przez obramowke tez jakos wydaje sie pozbawiony sensu w sytuacji "swiecenia twarza".
Biala plama w tle: nie lubie takich smieci w kadrze i lubie jak jest sterylnie, ale nie mam pewnosci czy usuwanie jej to dobry pomysl. Nie mam sily zeby to sprawdzic, wiec pozostawiam jako glosne myslenie po prostu :)