@Sjon- muszę przyznać, że dla mnie samo przejście było bardzo bolesne :-) Głównie z tego powodu, że ręka i głowa miały już jakąś wiedzę ale trzeba było okiełznać samo narzędzie. W mediach tradycyjnych poza ogólnymi zasadami zawsze coś się dzieje trochę przypadkowo, czasami jakiś chlapnięcie zostawiamy, bo okazuje się że w procesie twórczym całkiem nieźle wpasowało się to w ogólną koncepcje. Przy moim dość chaotycznym procesie twórczym to było zbawienne:-) Przy digital byłam zmuszona jakby do przewidywania tych przypadkowych rzeczy. Każda plama czy kreska mają swoją genezę i żeby je osiągnąć trzeba użyć odpowiedniego pędzla, warstw itd. Teraz jest o wiele łatwiej, ale ciągle coś mi umyka i z pracy na pracę uczę się czegoś nowego. Czy było warto? -Jasne. Komfort pracy na pewno większy, ale co do szybkości trudno mi się odnieść- z całą pewnością "farba szybciej schnie" ;-) Pozdrawiam.