-
Rjab
- Rjab
- Rjab
-
Rjab
Dziękuję za lajki. wrzucam kilka szkiców z pociągu. w sumie rysuje 20 min w pociagu i 2 min w metrze. Łącznie 44min dziennie jak sie przemieszczam. rysunki
-
Rjab
Prace nad obrazem są dokumentowane fotograficznie. zamieszczam fragmenty rysunku. Obecny stan obrazu.
-
Rjab
-
Rjab
Destroyer rozbawił mnie twój post :D SebastianSz odpowiedział na pytanie więc nie mam tu za wiele do dodania. Może tyle, że tą szmacianą główkę opiera się o obraz by go nie uszkodzić ale to wydaje się oczywiste. Co do zmęczenia przy pracy to przypomniały mi się dawne czasy. Pamiętam jak mi ręce mdlały i czułem zmęczenie przez 3 godziny rysowania ale miałem wtedy dziesięć lat ;) Chodziłem w tamtym okresie na zającia z rysunku i malarstwa. Na strychu urządziłem sobie nawet pracownię w tamtym czasie, piękne wspomnienia. Tak naprawdę po prawie 20 latach tułaczki po świecie powróciłem do fachu. Pamiętam, że jak byłem na drugim semestrze na lotnictwie to natrafiłem na to forum. Natknąłem się na prace Omena i doszedłem do wniosku, że też zajmę się grafiką komputerową. On też był z branży technicznej tak jak ja wtedy. Pamiętam, że w tamtym czasie jeden z kolegów zrezygnował ze studiów. Powiedział, że nawet jak skończy studia to i tak znajdzie się ktoś lepszy od niego. W zasadzie doszedłem do tych samych wniosków tylko później. Chociaż też w sumie różnie bywa. Na pewno najlepiej wejść w dziedzinę w którą można się w pełni zaangażować. W powrocie do rysowania pomogły mi luźne spotkania rysunkowe Alterpose, jak dla mnie w skrócie piwko rysowanie i pogaduchy. Polecam! Zabawne jest, że na Lotnictwie koledzy pytali się mnie czemu nie jestem na ASP, a na ASP niektórzy pytali się czemu nie jestem na lotnictwie :D Zakładam że te prace zostały wykonane w wieku dziesięciu lat. Na pewno w szkole podstawowej. rysunek węglem wykonany w pracowni na strychu.
-
Rjab
Dziękuję za komentarze i lajki! Zamieszczam krótką informacje o losach tego obrazu i krótki opis sceny. Niestety nie ma w nim opisu kolorystyki obrazu. Mogę dodać że, na skrzynce z amuletami są motywy egipskie. Niestety w książkach spotykałem się z takimi mało szczegółowymi opisami. ''Losy obrazu do momentu utraty: Obraz został namalowany w 1875 r. na zamówienie Pawła Isiejewa, sekrearza Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu. Rok później płótno zdobyło złoty medal na wystawie powszechnej w Nowym Jorku. W 1919 r. „Sprzedaż amuletów” prezentowana była na wystawie „Sto lat malarstwa polskiego”. Obraz stanowił wówczas własność znanego bankowca i kolekcjonera dzieł sztuki Leopolda Kronenberga. Prawdopodobnie w połowie lat 30. dzieło kupił od Kronenberga warszawski cukrownik Mieczysław Broniewski. Obraz zdobił salon pałacyku przy ul. Mokotowskiej 25. Latem 1939 r. płótno zostało wypożyczone na wystawę monograficzną H. Siemiradzkiego, która odbyła się w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Po wybuchu II wojny światowej obraz został prawdopodobnie przeniesiony do Muzeum Narodowego w Warszawie. Jeszcze w trakcie wojny powrócil do siedziby na Mokotowskiej i pozostał tam przypuszczalnie do 1944 r. Prawdopodobnie został zrabowany wraz z wyposażeniem pałacu w trakcie lub po upadku powstania warszawskiego.''
-
Rjab
Rysunek został zabezpieczony fiksatywą. Następnie została nałożona imprimitura (farba olejna z większą ilością oleju). Miała ona na celu zabezpieczyć rysunek jak również nadać odpowiedni kolor. Lekkie podmalowanie farbą olejną z większą ilością spoiwa (oleju). Tutaj dobrze widać skale obrazu. Obecny etap, czyli praca już w kolorach docelowych.
-
Rjab
Dawno tutaj nic nie wrzucałem. Zamieszczam dalsze etapy pracy nad obrazem. Rysunek wykonany ołówkiem 7B na płótnie.
- E to tha C
- E to tha C
-
Rjab
Jeśli chodzi o rekonstrukcje obrazu "Sprzedaż amuletów" Siemiradzkiego to prace poszły do przodu. Zostało wykonane podobrazie, poprawiony został szkic kolorystyczny i zrobione zostało studium portretu. Siemiradzki zazwyczaj wybierał lniane płótno o splocie prostym. W jego obrazach zaprawa przeważnie była olejna, cienka i kładziona w jednej warstwie. Dren płótna był delikatnie wyczuwalny. Kolor zaprawy w podobraziach zazwyczaj był biały lub delikatnie kremowy. Praktycznie nie używał ciemniejszych zapraw. Siemiradzki zazwyczaj kupował fabrycznie zagruntowane płótno i sam nabijał je na krosna. Skład zrobionej przeze mnie zaprawy: Kreda i biel cynkowa w stosunku 1:1, biel ołowiowa, olej lnieniany i pokost lniany by przyspieszyć proces polimeryzacji oleju. Pewnie jeszcze trochę posiedzę nad portretem.
- Rjab
Powiadomienie o plikach cookie
Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności