Prawda jest taka, że więcej prac robię poza moją komfortową strefą sci-fi. Część dla praktyki żeby się nie zasiedzieć, a większość do projektów jako ilustrator.
Na co dzień robię rzeczy pokroju kryształowych smoków, cerberów, feniksów, nawet pegazy i jednorożce których mam dość na najbliższą dekade przynajmniej i mase podobnych rzeczy, więc jak czasem robię coś dla siebie to wracam do mojego uniwersum.
No i chcę mój mały komiks zrobić kiedyś ale narazie mam zabójcze tempo 1 strony na miesiąc/dwa.
Może spróbuję innej tematyki przy najbliższej okazji.