George1317

Cześć Pany! I Panie :)

Tak leciutko byłem AFK, ale już wracam ze "świeżą" porcją bazgroł :)

Uczył się w Stanach w Watts Atelier kilka miesięcy i (tylko!) w tym czasie zrobił setki szkiców ludzi i martwej. A poza tym, z luźnych rozmów wynika, że tak jak kazdy artysta- robi dziesiątki szkiców/prac, z czego do sieci trafiaja z tego jedynie małe procenty. Na jego INSTA możesz zobaczyc kilka szkiców węglem. Raczej tam wrzuca takie rzeczy.

Proszę bardzo- jest obsadzone podium. Inni chętni? :) Końcowa pracka

Tym razem świeższa pracka- z listopada tego roku :)

Yosemite? :)

Świetne światło i praca pędzla.Te ośnieżone kamyczki wydają mi się troszkę mało przestrzenne, szczególnie w konraście z górą... Ale może tylko tak mi się wydaje :)

Ogólnie mi się podoba!

Troszkę świeższe prace:

Z każdym uploadem zbieram szczękę z podłogi :)

Świetna robota Panie Rutkowski ;)

Kozackie drewniane P90!:)

A same szkice to mistrzostwo. Świetnie operujesz bryłą i kształtem :)

Zin, dzięki wielkie! :)

Teorię znam, ale z racji tego, że jest to baaardzo obszerny temat to na tym poziomie ciężko jest mi myśleć o wszystkich aspektach :) na sucho wyspiewac mogę wszystko, ale właśnie łapię się na tym, że podczas malowania jak pamiętam o jednym elemencie, to z automatu znika inny. Trzeba po prostu cisnąć i cisnąć a w końcu efekty przyjdą :)

O tej konkretnej książce jeszcze nie słyszałem. Sprawdzę na pewno! :)

Dziękuję DAGOO, strasznie miło coś takiego przeczytać :)

Teraz tak mam, że po jakimś czasie zaczyna mnie denerwować, jeżeli nad jakimś projektem siedzę za dużo czasu. Kiedyś tego nie zauważałem.

Co do portretu Scarlett to rzeczywiście- nie za bardzo myślałem wtedy o formie. Ale ważna jest też tego świadomość. Nawet po czasie :)

Powodzenia! Pamietaj: przynajmniej jeden szkic dziennie :)

Staram się! :)

Tymczasem kilka nowszych rzeczy:

Cześć wszystkim!

Na forum zarejestrowałem się pół roku temu, ale pech sprawił, że tu nie zaglądałem.

Rysuję jak każdy- od dziecka :) W wieku kilkunastu lat rysowałem trochę portretów ołówkiem i bardzo mi się to spodobało. Na tyle, że robiłem jeden na pół roku :P

Przygodę z digital paintingiem zacząłem w lipcu 2013 od poczciwego bambusa :)

Niestety, przez pierwsze półtora roku robiłem jedną pracę na miesiąc/kilka miesięcy :(

Na poważnie za temat zabrałem się pod koniec zeszłego roku, kiedy to kupiłem Intuosa Pro. Przynajmniej tak lubię myśleć, bo regularna praca i czas poświęcony na naukę zaczęły się od marca/kwietnia tego roku. Dalej praca (niestety nie związana z branżą) po 9/10h dziennie zostawia mi mało czasu na malowanie, ale od pół roku każdą chwilę wkładam w naukę i budowanie warsztatu.

Poniżej wrzucam kilka prac, które przynajmniej według mnie, są tragiczne, ale nie na tyle, żeby ich nie pokazywać. Poza tym wiadomo- bez feedbacku ciężko robić progres :)

Wrzucam mniej więcej chronologicznie, ale (mam nadzieję) widać to w jakości.

Mam nadzieję, że uda mi się dojść do poziomu, dzięki któremu będę mógł zarabiać na życie "malując smoki" :)

Pozdrawiam,

Łukasz "George" Brzeski