Cześć! :)
Odkryłem to miejsce szukając jakichś porad do blendersa i pomyślałem, że może tutaj ktoś pomoże mi się ogarnąć. Mam 17 poziom (17lvl, exp 197/365) i kompletny brak motywacji do czegokolwiek. Od dwóch lat jakoś tak po 2-3 razy w miesiącu mam dzień, w którym wegetuję i myślę tylko o samobójstwie. Nie mam przyjaciół, znajomych ani nawet kogoś w rodzinie, z kim mógłbym normalnie porozmawiać, chociaż nie jestem odcięty od społeczeństwa i mam dobre relacje z rówieśnikami. Potrzebuję kogoś, kto mnie wysłucha. Kogoś, kto we mnie uwierzy. W wolnym czasie siedzę w różnych programach, w których można stworzyć coś swojego. Zaczynałem w dzieciństwie (10 lat) od tworzenia lokacji w narzędziach dołączonych do gier (np: TES Construction Set do Morrowinda). Zawsze dawało mi to masę radości i po prostu nie mogłem się od tego oderwać. W przyszłości chciałbym tworzyć gry: pracować jako grafik albo level-designer. To byłoby awesome... tylko, że dla wszystkich to są pierdoły, dlatego bardzo rzadko zajmuję się tym i szybko porzucam projekty. Ostatnio np: spędziłem w przeciągu 3 dni 40 godzin ćwicząc modelowanie w blenderze i zaznajamiając się z Unity. Wcześniej wymodelowałem tylko nisko-poligonowy sztylet, tarczę i grzybka. Wyszło mi coś takiego (render z Cyclesa, 4,5k trisów):
Myślę sobie: Wow, 2-3 lata treningu i będę tworzył świetne budynki, które nie będą szpecić terenu, ale zachęcać do eksploracji świata! Zadowolony, że oderwałem się od bumelacji, kiepskiego nastroju i zacząłem coś robić ruszam zbierać opinie. Mam fobię społeczną, dlatego ocena innych ma dla mnie OGROMNE znaczenie:
- jeśli ktoś oceni (nieważne, czy pozytywnie, czy negatywnie) i wskaże na błędy albo da jakieś wskazówki: Potrafię zrobić to lepiej. Dam radę.
- jeśli ktoś powie, że jest świetne, myślę: Nie jest ok, ale nie chce mi tego powiedzieć, bo boi się, że mnie skrzywdzi, czy coś
- jeśli ktoś powie, że jest ok: Jest okropne, ale chyba jestem w stanie to poprawić (nieważne, czy w kilka minut, czy lat)
- jeśli ktoś powie, że jest brzydkie: Weź lepiej daj sobie z tym spokój. Nie nadajesz się do niczego. Przestań marnować czas.
- jeśli ktoś nic nie powie: Jest okropne.
Wyszło jak zwykle: znajomi, którzy zwyczajnie to olewają; rodzice, którzy każą mi się nie zajmować pierdołami. W ogóle nie interesują mnie moje odczucia wobec własnej pracy. To jest chore, dlatego staram się unikać wystawiania na ocenę tak często, jak to tylko możliwe, ale teraz nie mam wyboru. Cały czas domownicy mówią mi, że skończę na ulicy. Boję się przez to przyszłości i nie wierzę we własne możliwości. Nie pomagają już nawet antydepresanty, które przyjmuję od roku. Jedynie opinia innych na temat tego, co robię, może mi pomóc. Może trafiłem na nieodpowiednich ludzi, może po prostu jestem beznadziejny i powinienem wycofać się. Nie wiem, co mam robić. Czy studia są potrzebne, aby coś osiągnąć? Czy w ogóle będę uczył się na nich czegoś, co pozwoli mi niedługo po zakończeniu nauki znaleźć jakieś źródło dochodu? Najchętniej całkowicie oddałbym się blenderowi i innym ale przez naukę w liceum mam tylko kilka wolnych godzin w tygodniu. Boję się, że w ogóle próbując zostać projektantem poziomów wydam na siebie wyrok: bezdomność.
No i najważniejsze... Szczęśliwego, Nowego Roku! :)
TL;DR
Obczaj pogrubione części ściany tekstu.