Jeśli chodzi o pracę, trochę nie rozumiem tego światła na błękitnym naramienniku rudego. Może lepiej by było popchnąć to miejsce w cień w ten sposób koncentrując wszystko wokół lśniącej od magii dłoni.
Zastanawowił mnie jeszcze inny element pracy. Kluczowy wręcz. Mianowicie, tematyka. Jest ona, według mnie oczywiście, naiwna. Wręcz banalna. W końcu najważniejszym elementem tej pracy jest obdarcie z niewinności bohaterów książek dla młodszych i wcielenie ich w rolę zdefermowanych... No właśnie. Jakiego słowa użyć? Napewno czegoś drastycznego, typu morderców. Równie dobrze mógłbyś zrobić cyber kubusia puchatka z rozpylaczem plazmy w brzuszku. Takie zabiegi są... nudne i nie wymagają zbytniej inwencji.
Urok tematu bohater książkowy polega na interpretacji bohatera. To jest naprawdę duże wyzwanie. Ty obszedłeś ten problem szerokim łukiem dorabiając do Harrego własną literaturę, przez co praca nie sprawia wrażenia ciekawej i z pomysłem. Wydaje się być przeciętna, jakich w necie wiele. Doskonałym przykładem interpretacji jest postać Pinokia, przed którego twórcą chylę czoło. Autor przedstawił Pinokia takim, jakim był. I to jest, według mnie, prawdziwa sztuka.
Mam nadzieję, że nie uraziłem nikogo ;)
PSik: Poza tym chodzi o pewien specyficzny klimat książki. Np. w pracy Czerwony Kapturek można bez problemu wyczuć tę bajkę mimo krzywego zwierciadła - jest świetna. U Ciebie zupełnie brakuje klimatu Harrego.