Skocz do zawartości

imprecis

Members
  • Liczba zawartości

    1 208
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez imprecis

  1. Osobiście mało się udzielam, bo inni mało się udzielają. Myślę, że to tworzy swego rodzaju koło. Nie wiem w którym momencie i dlaczego użytkownicy zaczęli odchodzić. Druga kwestia - nie czuję już potrzeby edukacji jak kiedyś, kiedy niewiele było informacji w Internecie. Teraz jak czegoś nie wiem to szukam na yt, bądź w googlu i najczęściej od razu znajduję. 

     

    Co do zmiany strony to uważam, że na plus. Może aktywność wzrośnie, bo widzę, że max idzie bardziej teraz w społeczność, niż newsy.

  2. Ściągając pirata. Nie wiem czemu nikt tego nie napisał, ale 99% użytkowników tak zaczynało pracę z 3dsem/Mayą. Jeśli nie używasz tego do projektów komercyjnych to moim zdaniem jest to ok. Inna opcja (legalna) to z tego co kojarzę to na FXPHD mają opcję używania wszystkich programów z których mają kursy, podczas trwania subskrypcji (koszt to 99$/miech).

     

    Co do nauki to polecam "darmowe" Pluralsight:

     

    https://devopscube.com/pluralsight-free-subscription/

     

    (opis jak uzyskać darmową subskrypcję dzięki Microsoftowi).

     

    Rozważyłbym czy na pewno chcesz się uczyć 3dsa, czy może np. Mayi. Pytanie do czego chcesz używać dany program.

  3. Mądry inaczej... wie lepiej i nie pozwoli tego zweryfikować z niczym i z nikim (tylko gada i gada nic nie robiąc)... no bo każda weryfikacja może go zdyskwalifikować i ośmieszyć.... takie pustosłowie i cytaty z YT to najcięższa i najgroźniejsza choroba....!!!...:))).. a w tej chwili właściwie pandemia.

     

    Kina artystycznego nie ma nawet w głębokim off-ie.... wszyscy niezależni chcą być zaleźni i to szybko, więc robią fikołki w tamtą stronę...:)

     

    Prawdziwi artyści nie obnoszą się w każdej swojej wypowiedzi tym, że są artystami.

  4. Śmieszą mnie niektóre komentarze.

     

    Po pierwsze - reżyserem tego filmu nie jest R. Scott.

     

    Po drugie jeśli wiecie więcej o operatorce, niż R. Deakins (top3 operatorów wszechczasów) to pozdro dla was :D Dla mnie wizualnie jest to miazga i zdziwię się, gdy Deakins nie dostanie wreszcie zasłużonego Oscara. Pisanie, że starano się uzyskać podobny kilmat do oryginału to też bzdura.

     

    Gdyby chciano to film byłby kręcony obiektywami anamorfotycznymi jak oryginał, a nie sferycznymi. Film ma zupełnie inny look. Przed ukazaniem się trailera, pytano też Deakinsa o to na ile się wzorował na oryginale i powiedział, że w ogóle nie brał tego jako wzoru, bo ma inne podejście do oświetlenia, niż oryginał...Co do "sztuczności" to Deakins jest propagatorem tego by kamera w filmie były niezauważalna i jestem pewien, że w tym filmie będzie podobnie, nie będzie mowy o sztuczności. Do tego jest też z tego samego powodu przeciwnikiem obiektywów anamorfotycznych...Pytano też go o to na ile ten look widoczny w trailerze jest z kamery, a na ile jest to CGI i w zasadzie całość to look z kamery...Tyle w kwestii naturalności...

     

    Gdyby ten film był robiony czysto dla kasy to reżyserem nie byłby Denis Villeneuve, a operatorem Deakins. Te dwa nazwiska są gwarancją świetnego filmu pod względem artystycznym. Gdyby ten film miał być zwykłą komercją to ani jeden, ani drugi nie zgodziliby się w nim wziąć udziału. To nie są Michael Baye, a prawdziwi artyści.

  5. A dla mnie to jest bardzo słabe i nie wiem gdzie widzicie progres. Jak był kicz tak jest i to chyba jeszcze większy, niż w poprzednich częściach. Dla mnie najgorsza część ze wszystkich. Mam wrażenie, że wasze pomysły ograniczają się do cząsteczek w slow motion. Spamujecie to w każdym filmie. Jedyny plus to to, że staracie się stworzyć takie małe uniwersum. Natomiast wykonanie niestety nie daje rady. Nie widzę szans na sprzedanie tego poza zakompleksionym krajem jakim jest Polska. Na wasze szczęście mamy bardzo mało wymagającego widza. Poprzeczka jest tak nisko postawiona, że wystarczy zrobić byle co z VFX i już się podoba.

  6. uncle - po pierwsze "Ojciec Chrzestny" to zupełnie inny gatunek, a po drugie każdy kadr jest tam przemyślany. Dwa - PI zrobiło film, który miał dość dynamiczne efekty wizualne i ogólnie grading był jak z filmu akcji. Statyczne kadry do tej stylistyki zupełnie nie pasują. Zauważ jaką paletę barw i jakie emocje chciał wywołać "Ojciec Chrzestny", statyczne kadry do tego filmu świetnie pasowały. Tutaj natomiast brakuje spójności.

  7. Po pierwsze - to co robi Baggins to jest tylko i wyłącznie jego sprawa. Mam wrażenie, że niektórzy tutaj chcą narzucić mu swoją wizję, drogę jaką ma podążać. Jego kino może się nie podobać, ale to jego kino. Ktoś może zarzucić, że bazuje cały czas na sukcesie "Katedry", może to być prawda, jednak to on stworzył "Katedrę" i to on stworzył sobie brand, nie dostał tego za darmo. Ludzie chcą by robił filmy i mu za to płacą - nie widzę w tym absolutnie nic złego. Osobiście dość nisko cenię filmy Tomka (te po "Katedrze"), jednak nie oznacza to, że od razu mam go hejtować jako osobę.

     

    Co do samego filmu to jest zdecydowanie najlepszy z "Legend" i powiem szczerze, że nawet mnie zaskoczył - nie spodziewałem się, że tyle rzeczy ulegnie poprawie. Absolutnie nie zgadzam się z przedmówcami jakoby to film był taki jak wszystkie pozostałe, poziom jest znacznie wyższy (co nie znaczy, że film jest bardzo dobry). Elementy wspólne pomiędzy filmami to akurat jak dla mnie zaleta. Oznacza to, że Tomek ma swój własny styl. Na tej zasadzie to filmy Davida Lyncha, czy też Tarantino są tragiczne, bo są podobne do siebie.

     

    Parę osób zarzuciło, że pomysł z hasłem do komputera jest naiwny, proponuję trochę rozszerzyć horyzonty. Nawet nie macie pojęcia ile osób ma hasła zapisane na kartce papieru, leżące na biurku. To jest nagminne!!! To, że wy czegoś nie robicie nie oznacza, że inni nie robią. Jak to mawiał mój wykładowca - "jeśli myślicie, że ludzie są głupi to się mylicie, są jeszcze głupsi". Natomiast to co było moim zdaniem nietrafione to pokazanie tego Boruty jako głównego antagonisty. Naiwny i głupi antagonista? Moim zdaniem słabe połączenie. Dużo lepiej byłoby wprowadzić nową postać - bossa, który jest sprytny i przebiegły, który ma pod sobą asystenta (Borutę), który jest odpowiedzialny za przydzielanie dusz. Wtedy oczywiście nie byłoby tego innego podwładnego.

     

    Co do efektów to już wszystko chyba zostało powiedziane - nierówny poziom. Nie przeszkadzałby one, jednak w odbiorze.

     

    Ujęcia niestety dalej są mało przemyślane - za dużo przypadku. Wiele ujęć ma źle dobraną wysokość kamery. Wszystko sprawia wrażenie zupełnego przypadku i myślenia na zasadzie - "wygląda dobrze to znaczy, że jest dobrze". W filmie kadr musi służyć historii, a wygląd to drugorzędna kwestia. Ruch kamery w zasadzie nie istnieje, co tylko ułatwia zauważenie niedoskonałości w efektach. Brakuje dynamiki. Błąd z poprzednich filmów powielony i to jest najsłabszy aspekt filmu.

     

    Gra aktorska lepsza, niż w poprzednich. Diablica nauczyła się szerzej otwierać usta, poprawiła dykcję. W poprzedniej części pod tym względem było masakrycznie źle. Teraz jest ok. Ogólnie aktorsko to było nieźle, dalej diablica najsłabsza, ale już nie odstaje tak mocno.

     

    Montaż dźwięku znacznie lepszy, niż w poprzednich filmach. W poprzednim "Twardowskim" był fatalny. Tutaj jest ok.

     

    Scenariusz jest średni. Są fajne pomysły jak - zhakowanie komputera, zasilanie ilością grzechów. Natomiast dialogi i reszta są dosyć sztampowe. Wygląda to tak jakby scenarzyści uwierzyli, że skoro mają parę fajnych pomysłów to resztę mogą potraktować po omacku. Parę fajnych pomysłów, a reszta pisana tak jakby scenopisarstwo było dla nich cierpieniem.

     

    Ogólnie to film jest mocno średni, jednak jest to jakiś krok do przodu w stosunku do pozostałych. Jeśli miałbym go porównywać do światowych, aktorskich krótkometrażówek to wypada słabo.

  8. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się tak wysokiego poziomu filmowego po PI. Naprawdę świetne. Światowy poziom bez dwóch zdań.

     

    Co do planu filmowego to możecie trochę więcej na ten temat powiedzieć? Chodzi mi o to na ile szczegółowy to był plan. Czy kręciliście na greenscreenie i potem robiliście jakieś compo, by previz był lepszy? Czy to wszystko może była taka prowizorka, bez rekwizytów i konkretnej scenografii? W jaki dużym stopniu bazowaliście na materiale filmowym przy robieniu animacji? Bardzo ciekawi mnie jak do tego tematu podeszliście, bo efekt finalny jest naprawdę więcej niż udany.

  9. Trailer jest tragiczny. Złe tempo, brak czytelności, nie wiadomo w ogóle o co chodzi. Oby film był lepszy niż trailer. 3D całkiem spoko, 2D tak jak napisali przedmówcy. Cieszy, że wychodzi taki projekt w Polsce. Niepokoi mnie niska oglądalność tego trailera oraz medialna cisza. Obawiam się, że projekt może uciec uwadze publiczności, a szkoda bo widać kosztowało to sporo pracy i pieniędzy.

  10. Niskobudzetowy robiony przez fanow? Jaki fan ma tyle hajsu chociażby na sama scenografie, rekwizyty i stroje, nie mowiac o jakości obrazu i uzytych tam obiektywach anamorficznych oraz postprodukcji na takim poziomie:)

     

    Kadrowanie, montaż, sound design, aktorstwo wygląda po prostu słabo. Mi to wygląda na amatorską robotę otoczoną niezłą scenografią i VFX (ale i tak nic więcej niż niezłą). Ja po prostu oczekuję czegoś więcej. Dla mnie to nie wygląda wystarczająco PRO, a dźwięk jest po prostu fatalny. Już pominę to, że z trailera prawie nic nie wiadomo. Wszystko wydaje się totalnie przypadkowe. Przypadkowe = amatorskie.

  11. Jak dla mnie Autodesk robi wszystko, by zniechęcić ludzi do 3dsa, a za parę lat zupełnie z niego zrezygnują. Nie widzę powodu dla którego mają posiadać 2 aplikacje, które robią dokładnie to samo. Będzie tak jak z Fireworksem po przejęciu Macromedii - Adobe wspierało przez parę lat, aż w końcu zrezygnowali z rozwoju.

  12. Dobry Boże zmiłuj się nad gdybaczami i daj możliwość douczenia się:) ....

    Wieść gminna niesie, że ILM przechodzi na Blendera i Cineme bo dostrzegli potencjał taniości i doskonałości rozwiązania .....

    A gdyby tak .............

     

    Amen:)

     

    Tylko, że oni nie żyją z samego ILMu i dużych studiów. Nie mam dokładnych danych, ale idę o zakład, że jednak te małe-średnie firmy generują więcej kasy dla nich niż duże studia.

  13. Z mojego doświadczenia to jeśli ktoś nie działa w 3D/Compositingu/Gamingu (generalnie stuffu, gdzie potrzeba bardzo dużej mocy) to Mac zawsze jest lepszym rozwiązaniem. W dziedzinach takich jak web/2D/video Mac dominuje.

     

    Norden - rozumiem, że w takim razie tacy 2D wymiatacze jak Feng Zhu to amatorzy, bo używają Maców? To samo tyczy się osób działających w web, video (zdominowane przez użytkowników Maca). To, że do stricte grafiki 3D Mac nie jest tak dobry jak PC nie oznacza, że do innych dziedzin nie jest lepszy.

  14. Przyjemnie się Ciebie czyta, bo wiesz jak to powinno być... ale jak nie masz jaskiego swojego filmu pod ręka do pokazania jak sobie poradziłeś.... to chociaż powiedz jak się sprawdza czy storytaling jest dobry, a tym samym i film.... kto to ocenia....???.... krytycy, jurorzy na festiwalach, producenci po przeliczeniu kasy.... czy widzowie.

    Odpowiem może jak ja to widzę... widzowie to przy optymistycznym spojrzeniu to jakieś 90% mądrych inaczej... oni płaca producent dba żeby storytaling był na ich poziomie... bo musza nadążyć.... krytycy obecnie są uzależnieni od widza jak nigdy dotąd... jurorzy o dużej wiedzy na festiwalach pomału odchodzą.... przychodzą nowi zwani celebrytami... którzy spokojnie na gali przy mikrofonie mówią... "ja się na filmach nie znam ale skoro mnie zaprosili....". W powyższych warunkach jest miejsce tylko dla rzemieślników... stad te ostatnie dekady nieustawicznego kopiowania.... twórca to jest idiota bo nie chce być rzemieślnikiem... dobrze mu tak... niech przepadnie.... i przepada....!!!!

     

    Ja mam jednak wrażenie, że z tymi "jury" jest lepiej. Coraz mniej ideowców i nagród politycznych, a więcej dla filmów, które mają pożądny warsztat i są dobrze przemyślane. Taki "Birdman" jeszcze parę lat temu nie dostałby Oscara. Przypominam, że tacy wielcy twórcy jak Hitchcock, czy też Kubrick nie zostali nagrodzeni. Nawet taki film jak Obywatel Kane nie dostał ŻADNEGO Oscara, mimo, że był jednym z najbardziej przełomowych i według wielu jest najlepszych filmem jaki powstał. Uważam, że kiedyś właśnie było gorzej i idiotycznych werdyktów było znacznie więcej niż obecnie. Nie zgadzam się z tym, że obecne nagrody są uzależnione od widza, bo jak spojrzysz na filmy z największą oglądalnością to niezwykle rzadko są nagradzane, a często nawet i nie nominowane.

  15. Pewnie wiesz więcej ... i dlatego jest mi niezwykle przykro, że nie pokazałeś jak to zrobić....:)))... jesteśmy w świecie obrazów... a jak mawiają jeden obraz wart 1000 słów....!!!!

    Pewnie też nie wiesz ile jest przypadków w tworzeniu, które zostało zrealizowane, te przypadki to niezbędność... a poruszanie się wśród nich to przyjemność... bo odkrywają nowe.... inaczej jest się tylko rzemieślnikiem i wtedy nic nie porusza się do przodu.... kopiujemy, kopiujemy coraz lepiej kopiujemy aby zawsze tylko być kopią.....:)))

     

    Nigdzie nie napisałem, że nie można łamać zasad. Trzeba jednak wiedzieć (a raczej czuć) jak takie złamanie wpływa na widza. Trzeba mieć również świadomość tego, że te zasady istnieją, bo inaczej dzieło jest pełne chaosu. Zresztą to trochę tak jakbyś stwierdził, że nie można namalować nic niezwykłego, artystycznego, bo przecież każdy ma te same narzędzia i tak długo jak każdy operuje na pixelach to jest rzemieślnikiem według tej logiki. Kopiować można na dwa sposoby - bezmyślnie, bądź studiując dane dzieło i myśleć nad tym dlaczego coś działa. Kopiując bezmyślnie faktycznie mamy do czynienia z rzemieślnictwem. Wielcy reżyserzy to nie są jednak ludzie, którzy bezmyślnie kopiują, a rozumieją/czują doskonale dlaczego dana rzecz działa i potrafią ją modyfikować na potrzeby dzieła. Dla mnie to jest właśnie prawdziwa sztuka, warsztat - rozumienie co jak działa i modyfikowanie tego na potrzeby tego co chcemy przekazać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności