Wesoł

Nie są złe te tutoriale, nie przesadzajcie... Krytyka dobra rzecz, ale też pamiętajcie, że autor nie robi podręcznika czy kursu do Cinemy, tylko pokazuje jak zrobić dany efekt. Trudno, żeby przy każdej okazji wyjaśniał wszystko w najdrobniejszych szczegółach, bo nie o to chodzi. Jak dla mnie zadanie tutoriala to zachęcanie do zgłębiania wiedzy na temat użytych funkcji, a nie wszystko na tacy i każdy tutorial zaczynamy od omówienia podstaw, bo przecież nie każdy oglądał poprzedni i będą pretensje...

Ja tam nie przypominam sobie, żebym cokolwiek lansował... nie jestem na liście płac żadnej z firm produkujących sprzęt komputerowy, więc nie odczuwam takiej potrzeby. W tym temacie poradziłem zakup PC, co chyba ostatecznie powinno zamknąć temat lansowania w kontekście mojej osoby. Co do cenników z kosmosu, to miałem na myśli osoby mówiące o różnicy, rzędu 3-4x. Były takie osoby, co prawda później okazało się, że sprzedają one zestawy PC, więc mają w tym swój interes, ale takie sianie mitów to jest coś na co zawsze reaguje. Generalnie zawsze wnerwia mnie, że niby poważne forum, poważni ludzie, a argumenty na poziomie piaskownicy, "a bo Maca to kupuje się dla lansu". Naprawdę brakuje dyskusji na poziomie w temacie Mac vs PC. Raz jeden jedyny, na inny forum miałem okazję do wymiany poglądów w przyjaznej atmosferze i jakoś nikt od tego nie ucierpiał, można było z tego wysnuć jakieś wnioski i było fajnie, więc jednak można.

Co w tym dziwnego, to przecież cecha narodowa. Każdy Polak zna się na wszystkim, a już najbardziej na tym czego nie ma i czego na oczy nie widział. ;) Mnie dziwi to emocjonalne podejście do sprzętu komputerowego. Kupisz Maca to się lansujesz, nawiasem mówiąc bycie przeciwnikiem z tego powodu, to też forma lansowania "anty-mac lans", jakieś cytowania cenników z kosmosu i inne fajerwerki. Istnieje jeden trend (obecnie 2x4 rdzenie PC) i albo z nim płyniesz i należysz do paczki, albo będzie reprymenda. :) Wtedy będziesz się czuł jak posiadacz PS3 na forum XBOX360. :D

Witaj, właśnie przeczytałem Twojego posta i jednoznacznie jestem gotów stwierdzić, że nie ogarniasz do czego służy ten soft. To tak jakbyś używał Excela, jako edytor tekstów.

Będzie ciężko i to nie z winy samego Windowsa. Ten system musi obsłużyć tysiące możliwości konfiguracji składaków, mniej lub bardziej przemyślanych. No ciężko zrobić coś do wszystkiego... OSX ma mniej problemów, bo i mniej konfiguracji do ogarnięcia. Nie zmienia to jednak faktu, że system od Apple jest bardziej przemyślany i wygodny. Prosty, ale nie prostacki, dla porównania Vista jest dla mnie całkowicie niezjadliwa (pomimo, że nie jestem jakimś krytykiem MS z zasady, XP bardzo cenie, 2000 był świetny...). Ciężko znaleźć najprostsze funkcje, bo wszystko poukrywane za kolorowymi ozdobnikami + dokuczliwa interakcja z użytkownikiem polegająca na zadawaniu głupich pytań. Osobiście brakuje mi ciągłości w tym wszystkim, bo jednak, łatwiej (o wiele) było mi przejść z XP -> OSX, niż z XP->Vista, a to chyba coś nie tak.

Też nie widzę sensu, bo ta różnica w cenie jest wyssana z palca, ktoś Cię naciąga... :D Idź kulturalnie do sklepu, nawet może być iSpot będzie taniej, przy okazji sobie poklikasz i uzupełnisz wiadomości na temat "co oferuje". To, że czasem Mac się pojawi pomiędzy zestawami obowiązkowymi: 4-rdzenie, 4 Giga + Asus lub DFI jak ktoś chce błysnąć wiedzą na temat sprzętu, to chyba nic złego. Jak dla mnie miła odmiana, sam działam na tym i na tym, ale jak dla mnie to narzędzia do pracy, a nie członkowie rodziny. Wygodniej jest mi na Macu, ale nie zamierzam się z nikim kłócić czy nawracać. Zwracam tylko uwagę po raz kolejny na kwotę jaką ma kolega, bo niektórzy popłynęli. :)

Oj z tych starszych to też tylko modele 24'' miały coś lepszego niż TN (konkretnie to MVA). Nawiasem mówiąc obecnie to opłacalny zakup, w związku z wejściem nowego modelu.

Przy takich funduszach to wybór jest dość oczywisty -> składak, stacjonarka. Jaki konkretnie? Nad tym proponuje się zastanowić dopiero wtedy, gdy już będziesz wiedział jakie oprogramowanie będzie na min działać.

Mnie pracuje się bardzo dobrze, lepiej jak na PC... tylko zainteresowania mam nieco inne i wizualek domków nie produkuje. Biorąc pod uwagę Twoje zainteresowania zdecydowanie PC -> jakiś zestawik obowiązkowy, jaki wszyscy kupują i będzie dobrze. Przenoszenie się na inny soft, przy tych propozycjach sprzętowych czy o zgrozo instalację Win na Mac'u uważam za pomysł zupełnie chybiony.

Tia, lapki z core2duo to tylko internet (jeden rdzeń) + film (drugi rdzeń), w gg już nie poklikacie bo rdzeni brakuje... :D. Wszelkie prace graficzne, dajmy na to modelowanie to tylko na 2x4 rdzenie minimum, inaczej się nie da. No panowie litości...

To nie jest niegrzeczność, a bardziej niedorzeczność... Przenośne urządzenia oferują w dzisiejszych czasach wysoką wydajność. Walenie jakimiś oklepanymi formułkami uważam za nic nie wnoszący nonsens. Ram kupuj ten najtańszy, tutaj bardziej idzie o ilość, niż o inne właściwości.

Do sprzedania mam laserową myszkę Logitecha G9, nieużywana, rozpakowana jedynie w celu sprawdzenia. Tutaj opisik: http://www.logitech.pl/produkty/myszki-trackballe/myszki/single/g9-mysz-laserowa.html Cena do uzgodnienia Kontakt: lukwes(at)gmail.com, GG, prywatne wiadomości

Te same porty mają, przecie to te same architektury są jedyna różnica jest taka, że często ich ilość i zestaw jest bardziej przemyślany. Na moim przykładzie, MacBook Pro vs zwykły lapciak jakiego mam. MBP ma 2xUSB (4xUSB zwykły lapciak), ale za to dostaje w MBP 1xFirewire 400 (6 pin) + 1xFirewire 800 (9 pin), a w zwykłym lapciaku tylko 1xFirewire (4 pin). Dzięki temu dysk zewnętrzny w MBP idzie sobie po Firewire 800, co jest korzysniejsze od podłączenia przez USB i mam jeszcze jedno wolne Firewire.

Nie no jak, to by znaczyło, że cała ta dyskusja o kondycji polskiego społeczeństwa, w kontekście tolerancji wobec uprawiania sportów pod blokiem jest nieuprawniona, a to nie może być. Nawet nie strasz taką ewentualnością.

Najlepiej dwa duże :) http://max3d.pl/forum/showthread.php?t=47012&highlight=dwa+monitory

Wiadomo, że ściema, bo nikt nie jest aż tak głupi, ale przynajmniej jakiś powiew świeżości w temacie. :D

Akurat najbardziej wartościowa krytyka została przez niego zaprezentowana wcześniej, choć trudna do przełknięcia, ale to już kwestia indywidualna.

Dobra rzecz, całkiem przyjemnie się ogląda. Nie ma rzeczy odkrywczych, ale i takich nie oczekiwałem po zapowiedzi, no może niektóre inspiracje za nadto widoczne ;)

No zalatuje nudą, za dużo taktyki, za mało walki na torze. Wiadomo start, pierwsze okrążenie i już wiemy jak się wyścig będzie układał. Bo jednak wiadomo było, że któryś z kierowców Ferrari musi wypaść z toru, żeby Kubica zajął wyższe miejsce. Mówiąc krótko wiadomo jaki jest układ sił... Tak więc pod względem emocji kwalifikacje biją wyścig na głowę. Krócej, więcej się dzieje, co za tym idzie mniej bicia piany na temat zatankowania bolidów, a więcej ryku silników. Dzisiaj na dodatek komentatorzy zabijali emocje, przed zjazdem Nicka, realizator buduje napięcie pokazując czas i kolejne okrążenia Niemca, a oni walą, spoko i tak nie da rady potrzebuje 28 sekund... No, feeee... ;)

Zgodnie z planem, na miarę możliwości czyli jednym słowem - nuda.

Ja odnoszę się do zacytowanego fragmentu, a tam chyba wyraźnie widać o czym mówisz, pojawią się zwroty takie jak szkoła wyższa i termin 12 miesięcy (który odnosi się do absolwentów studiów). A to wszystko okraszone sprytną, ale błędną teorią.

No nie do końca, przecież na Tobie również ciąży obowiązek powiadamiania WKU o zmianie Twojej sytuacji. Teoretycznie student co roku powinien się zgłaszać z papierkiem, że nadal się uczy, a po studiach z dyplomem (wiadomo nikt tego nie robi). Jeżeli uczelnia nie wyśle zawiadomienia o tym, że skończyłeś studia, to WKU poprosi o dostarczenie dyplomu i od tego momentu będzie Ci się liczyło 12 miesięcy.

Eeee, jesienny jeszcze będzie, bankowo. Chodzą słuchy, że może być ostatnim, ale podkreślam słowo może. WKU i tak nie będzie w tej sprawie decydować, więc mają prawo ściemniać lub pokazywać swoją ważność. Generalnie jest to w tym przykładzie nadinterpretacja przepisów. Co nie zmienia faktu, że zwlekanie z pokazaniem dyplomu na wezwanie jest nonsensem.

Zapamiętają i się zemszczą, może nie teraz, bo oficer w WKU nie rychliwy, ale sprawiedliwy. Bez przesady. Dla WKU ważna jest informacja z uczelni, wzywają jak uczelnia nie dopełni tego obowiązku. Nie widzę jednak sensu zwlekania i nie odpowiadania na takie wezwania, przecież bez tego nie startuje licznik 12 miesięcy po których idzie się do rezerwy.

Zależy o ile podnosisz napięcie na nim, jeżeli nie przekraczasz granicy def+10%, to zabić proca jest niezmiernie trudno.