WOW!
Ale to mi dziś wypala oczy ._.
Niemniej jednak postanowiłem ostatnio znów poruszyć trochę digital paintingu. Jakoś mnożenie macierzy, liczenie całek, schematów kinematycznych i cały ten inżynierski bajzel strasznie przytłacza i ryje mózg...
Plus brak zaangażowania prawej półkuli negatywnie odbija się na moich zdolnościach poznawczych.
Tak i owóż - ? - po 4 latach - w końcu - postanowiłem wziąć się na DP, tym razem z silnym postanowieniem niezniechęcenia się po paru dniach... Jak na razie mija szósty dzień więc jest nieźle, prawie tydzień.
No to do boju!
Tutaj ogólnie zbiór pierwszych wymiocin na poziomie leukocytów roztartych po chodniku (zakres czwartek-niedziela):
http://www.dropmocks.com/mHZP3C - kamyczki w sumie fajne, bo i powstały w niedziele. Porogres! ...
No, ale Artuś pomyślał, że można by załapać trochę umiejętności przerysowując czyjąś pracę, w końcu jestem kinestetykiem to i taka metoda nauki dla mnie przemawia najbardziej.
Efektem jest - IMO - całkiem udana twarz Garrosha "zerżnięta" z pracy -
- + wkład własny
http://www.dropmocks.com/mHbsGj
Ogarnąłem sobie w ten sposób budowanie wstępnego oświetlenia i takie tam, ale próba zastosowania tego w innym miejscu skończyła się ponowną tragedią:
http://www.dropmocks.com/mHVZSb - padlina apetyczniejsza.
Światło leży? Plamy z pędzla wyglądają jak tłuszcz? Kolor pewnie też...
Generalnie praca w GIMPie - nie jest zły jak się go ustawi - ale ekran laptopa to tragedia, więc moje prace na Waszych monitorach dobrej jakości będą bardziej nasycone.
Krytykujcie i ciśnijcie, im więcej krytyki tym większa motywacja.. ew. szybsze zniechęcenie i powrót do szarej rzeczywistości studenta robotyki :3