Nie wiem czy znana jest forumowiczom idea wolnych podręczników, mam nadzieje że tak. Jest to kolejny mały krok ku przełamaniu monopoli wydawnict i dystrybutorów oraz włączenia edukacji do nurtu open source. Jest to również szansa na zapewnienie młodzieży dostępu do taniego źródła wiedzy i odcięcie sporej liczby pijawek które przyssały się do naszego systemu edukacyjnego. Wielu ludzi wspiera już program i myśle że każdego z nas stać aby dołożyć małą cegiełkę do projektu (nie mówie tego w sensie finansowym).

 

Ad rem. Sprawa wygląda tak że podręczniki opracowywane są w warstwie merytorycznej przez nauczycieli i wolontariuszy. Jednak ze względu na prawa autorskie i majątkowe, ciężko jest pozyskać grafiki i reprodukcje które mają niebagatelny wpływ na przystępność i czytelność podręcznika (chemia, biologia, historia, fizyka). Jest nas tu sporo, jesteśmy utalentowani ;) i możemy naprawde pomóc nie wysilając się zbytnio. A myśle że nawet możemy się fajnie zabawić. Tyle rzeczy jest robionych do szuflady, niech będzie z tego jakiś porzytek! Portal zyskałby na tym reklame i marke. Może ktoś z moderatorów forum zapoznałby się ze stroną: http://www.wolnepodreczniki.pl/

i dał znać czy uważa pomysł za dobry. Ja ze swojej strony zapewnić mogę wsparcie "na lini frontu".

Ja jestem za, dopiero się wdrażam w grafikę 3d więc praktyka by mi się przydała.

Myśle że właśnie w taki sposób by to można zorganizować - coś na kształt speedów. Uczylibyśmy się, jednocześnie robiąc coś naprawde porzytecznego.

patrzac na nauczycieli ktorych spotkalem w mojej karierze uwazam ze to bzdura, masa bledow i wogole by powstala, a prawda jest taka ze jakos nie odczuwam braku mozliwosci zdobywania wiedzy, lepiej zorganizowac akcje darmowy internet, wyjdzie na to samo. nie jest tak łatwo napisac ksiazke , tymbardziej jezeli to bedzie robione przez zlepek ludzi.

poŻyteczne a nie porzyteczne!!! :P

No widzisz - ja nie miałem dostępu do wolnych podręczników ;)

 

ttaaddeekk - Jakoś nie rozumie twoich argumentów, a co do metod zdobywania wiedzy nie masz zupełnie racji. No więc jedziemy:

 

- metody open source są sprawdzone i dają równie dobre (czasem lepsze) rezultaty niż metody tradycyjne (OS software, wikipedia)

- podręczniki szkolne zazwyczaj nie są pisane przez jedną osobe, ale przez grupę autorów oraz redaktora który zbiera to wszystko do kupyi kieruje pracą.

- myślisz że kto jak nie nauczyciele z odpowiednim przygotowaniem piszą podręczniki? Maszyny pewnie...

- twoja kytyka wynika z nieznajomości zasad w jakich będą opracowywane podręczniki. Wszystkie twoje obawy, mimo że teoretycznie prawidłowe, zniknełyby gdybyś zapoznał się z programem prac.

- Co do metod zdobywania wiedzy i internetu. Jest to metoda dobra dla studentów, którzy mają już wypracowane metody przyswajania i zdobywania informacji, a nie dla dzieci z gimnazjów czy liceów. Podręczniki właśnie dlatego są potrzebne żeby odpowiednio kierować młodzież w kierunku samodzielnego pozyskiwania wiedzy, zapewnić jej dostęp do odpowiedniego materiału dydaktycznego oraz stworzyć możliwość sprawdzenia wiedzy. Internet jest miejscem pełnym śmieci a informacje zawarte nawet na bardzo profesjonalnych i dobrych stronach nie są przystosowane do programu nauczania w szkole.

 

Osoby które chciałyby zapoznać się nieco szerzej z projektem, lub mające wątpliwości, zapraszam do odwiedzenia strony:

http://www.nowoczesnapolska.org.pl/wolnepodreczniki.php

Tutaj artykuł z Dziennika:

http://www.dziennik.krakow.pl/public/?2007/05.26/Kraj/52/52.html

 

Na koniec jeszcze pare słów. Obecnie toczy się ostra debata między innymi nad zaostrzeniem prawa autorskiego i zmianą regulacji odnośnie dozwolonego użytku prywatnego. Wszelkiego typu inicjatywy mające przełamać monopol wydawców i będące skierowane na uwolnienie i liberalizacje zasad wymiany twórczości są potrzebne dla ochrony szeroko rozumianego interesu społecznego. Jest to możliwość udowodnienia decydentom że obecne przemiany związane z początkiem Tofflerowskiej czwartej fali, idą w kierunku swobody wymiany informacji i to zo dawniej było dostępne odpłatnie, zaczyna być darmowe. Wiele organizacji i monopolistów rynkowych nie jest z tego zadowolonych i próbuje działać na rzecz zaostrzenia przepisów prawa autorskiego. I nie chodzi im o dobro twórców i konsumentów, ale o kase (naszą) w której się pławią. Nie można im na to pozwolić :). Zainteresowanych problematyką zapraszam na:

http://www.vagla.pl/