Pracowałem z chłopakami z techlandu i moge powiedzieć jedynie to że są to ludzie bardzo zaangazowani w to co tworzą jednoczesnie z wielką dozą humoru w sobie i radochą z wykonywanej pracy. Pamiętam początki produkcji Call of Juarez 2 i nie mogłem się nadziwić jak wielka organizacja zapanowała w firmie i jak wielkie postepy udało się osiągnąć w ciągu zaledwie 2 tygodni od rozpoczęcia projektu. Niesamowita organizacja. Paweł Selinger który jest dyrektorem artystycznym wybiega swoimi wizjami, myslami na wiele miesięcy na przód i potrafi te wizje przekazać grafikom, trzymając w szczególności piecze nad projektami koncepcyjnymi. Jest osobą od której wiele się nauczyłem i aż łaza się kreci w oku żeby jeszcze kiedyś popracowac przy grach ; ) pozdrawiam norden

"Praca w dużej grupie, gdzie ma się mało do powiedzenia, a praca w małej grupie gdzie ma się sporo do powiedzenia..."

Wydaje mi się, że mamoulian chciał porównać tego typu aspekty.

Oczywiście to nie jest takie proste, a wszystko ma swoje zady i walety... Generalnie w takim wypadku dużo zależy, też od aspiracji i osobowości

Gamedev sie zmienił. 20 lat temu to było totalne podziemie, gry robione przez amatorów- pasjonatów. Później zaczęła pojawiać się kasa, organizacja aż do tak ogromnych projektów jak teraz. Wtedy wszyscy byli cacy, teraz nie ma już tak prosto. Można robić gierki na ifona, DSa, albo małe podziemne projekty na PC. Można... tylko ile można. Z resztą duże projekty jak wychodzą i dają rade to duża satysfakcja.

 

To jest branża dla pasjonatów. Inni mają ciężko przejść przez sito naboru.

 

No fajniutki filmik. Tak sie przyjemnie ogląda. :)

Edytowane 29 Grudzień 200915 l przez jaras

Witaj hrydziu!

 

Az milo sie slucha. Jakas taka nostalgia z THgeja mnie dopadla :)