Prawda to najprawdziwsza, kto był na Finding Nemo i nie przegapił animki z bałwankiem ten pewnie zrozumie słowa Biglebowskiego, dzieciaki chichotały cały czas, a ja, choć już dawno dzieckiem nie jestem cieszyłem się jak głupi.
Co do zaprezentowanego powyżej kadru, to: delikatnie mówiąc nic nie widać. Można się upierać że klimat wyczuć, ale to mnie nie przekonuje. Kadr pasuje mi i do mrówek Pixara jak i do tych z PDI (darujmy sobie porównanie techniczne, toć wiadomo -polskie realia) bo poprostu niewiele widać, a filmy tych gigantów były klimatycznie kopletnie różne.
Pokażcie państwo zbliżenia na robali, zamiast chować biedaczyska za kupą.