Oczywiście, rozumiem to, że Bacburner zrobi to sam.
Na początku puściłem jedną wizualizację na pierwszym kompie (i7), robiła się ponad 24h. Teraz puściłem inne ujęcie z tej samej sceny na bacburnerze, ale nie jakoś drastycznie różne pod względem materiałów, detaliczności etc. Minęło już ponad 8h, dwa dodatkowe komputery renderują jeden pasek ok. 6h, a i7 między 1h 20m a 2h 40m. Gdybym założył, że i7 będzie robił każdy pasek po 2h, to jemu samemu robienie całej sceny zajęłoby 40h (jest 20 pasków). Ten czas jest znacząco dłuższy i nie wiem czy coś źle ustawiam, czy to jest właśnie to nakładanie się obliczeń. Bo jeśli w scenie jest np. okno, to zakładam że każdy komputer musi obliczyć odbicia z całej sceny, w efekcie te odbicia są liczone 20 razy więcej niż przy jednym spójnym renderze. Czy mam racje? Czy może jednak bacburner umie jakoś zapamiętać te obliczenia i użyć przy kolejnych paskach?