Dr Judym

Pigeon — sam system to jakby inna sprawa (np. na koślawo działający wybór przeciwnika też można by ponarzekać ;) ), ale w tej chwili chodzi o sam rezultat: godziny spędzone na mozolnym klikaniu. Jeśli Twoim zdaniem to wymaga większego myślenia, to albo w niewiele RPG grałeś do tej pory, albo obaj inaczej pojmujemy czynność polegającą na używaniu szarych komórek, bez urazy.

Mirach — ok, wróg nie odradza Ci się za plecami i nie skacze na głowę, ale to przecież detal. Tam jest clickfest i tu jest clickfest, chyba znowu mi przyjdzie zjechać z poziomu trudności, żeby sobie nie psuć zabawy (choć w DAII niewiele to dało).

Audiowizualnie jest pięknie, można by się pokusić o stwierdzenie, że to nowy standard, ale walka mi się coraz mniej podoba. Nie wiem czy wzorowaliście się na DAII, ale to błąd. Ta jaskinia z odradzającymi się co kawałek potworami jest naprawdę kretyńskim pomysłem. Wszystkie aspekty RPG przesłania mi w tej chwili bezmózga zręcznościowa sieczka.

Cool, dzięki :)

Ktoś wie czy i kiedy będzie można pobrać polskie dialogi? Mam z GOGa wersję Premium, przed chwilą ją zarejestrowałem i jako DLC mam English voice-overs, nie wiedzieć po kiego...

Omen — thx za wskazówki. Generalnie podoba mi się, że gra nie łapie cię za rękę i nie pokazuje wszystkiego (np. nie podświetla z daleka rzeczy do przeszukania czy drzwi), ale przed taką walką przydałby się jakiś lepszy tutorial z tych wszystkich sztuczek. Czasem jest tak, że dopóki nie użyjesz jakiejś umiejętności albo nie natkniesz się na jakąś opcję to w ogóle nie ma żadnego wytłumaczenia, że coś takiego może Ci się przydać.

Zacznie Ci przeszkadzać, gdy dojdziesz do placu w świątyni. Z całym szacunkiem dla ekipy, ale trzeba było upaść na głowę, żeby coś takiego wymyślić. Nawalanie się z ekipą 8 kolesi z czego 2-3 w zbroi po zęby. Przez 20 minut biegałem jak głupi po tym placu, uciekając przed nimi i nawalając w kogo popadnie z ignisa, bo jakakolwiek walka na miecze nie miała sensu z taką grupą. Bez sensu :(

Haahaha :D http://imageshack.us/photo/my-images/830/2011051700003.jpg/

Nom, nowy mortal jest bardzo dobry. Będąc miłośnikiem SSFIV spodziewałem się krwawo-głupkowatej napierdalanki rodem z poprzednich części i miło się rozczarowałem. Gra jest bardzo taktyczna i co dłuższe kombosy wymagają naprawdę eleganckiego zgrania w czasie. Historia świata gry nigdy mnie specjalnie nie interesowała, a tu w trybie fabularnym się okazuje, że jest tego całkiem sporo i nawet znośnie się to ogląda.

ME2: Arrival — 2 godzinki zabawy, nic czego byśmy nie widzieli wcześniej, ale pod kątem fabuły stanowi ładne wprowadzenie do tego, co być może nas spotka w ME3. Shepard jest teraz w niezłych tarapatach :)

Nice, swoją drogą oprócz całkiem zgrabnej rozgrywki trzeba was pochwalić za potraktowanie designu niemal z pietyzmem. Dawno nie widziałem gry, która miałaby tak konsekwentnie jednolity LoD. W innych tytułach rozmyte tekstury na obiektach potrafią występować obok super-wypas-żylety i nikt się tym nie przejmuje :(. Do tego w Bulletstorm prawie każdy obiekt ma detail normalkę, a np, po wciśnięciu nosa w elementy drewniane widać słoje i dalsze szczególiki. Niby pierdoła, ale jaranie się takimi szczegółami to miód dla takich unrealowych onanistów jak ja ;) W zasadzie podobały mi się wszystkie lokacje, styl art nouveau/art deco mi się już trochę przejadł, bo to mocno wyeksploatowany temat (Bio, GoW itd.). Ale za to daliście małego prztyczka w nos Bioshockowi, lokacja z akwarium jest boska ;)

High-poly to raczej nie. Zależy jaki masz cel, ale jakieś medium-poly (tj. kilkadziesiąt tysięcy) powinno dać radę. Silnik nie robi płynnego LoD'a, musisz sam zrobić bazę + 3 wersje danego mesha, zmieniające się wraz z odległością. Pierwszy lepszy tutek:

Do tego "szybkość" gry też ma pewne znaczenie. Nie robi się realistycznych wąskich przejść w mapkach do UT3, bo gracz przy tej prędkości będzie miał problem z utrafieniem w drzwi ;) Z tym TPP to też racja, a np. w Gearsach wysokość postaci wynosi jakieś 160 uu, więc wszystko buduje się nieco inaczej.

Taki dokładny przelicznik raczej nie ma sensu. Generalnie silnikach z serii Unreal korzysta się z takich wartości jak przy teksturach: 128, 192, 256, 384, 512 itd. Wysokość postaci w UDK to 96 uu (unreal units) albo 128, nie pamiętam. Wysokość pokoju takiego jak w starszych blokach, czyli 2,4 m to jakieś 192 uu albo 256. Moim zdaniem lepiej robić modele w proporcjach naturalnych, o ile się da, a potem je jednolicie skalować. Inaczej rzecz ma się z elementami architektury, zwłaszcza drzwiami czy oknami. Generalnie jak robisz coś np. w maksie i eksportujesz do unreala to on traktuje 1 jednostkę maksową jako 1 uu.

No niestety, jest kilka fajnych pomysłów np. odejście od fabuły typu "musisz uratować świat" na rzecz "opowieści o narodzinach śmiałka" (budowanie swojej pozycji społecznej od zera, relacje z bohaterami itd.), ale to wszystko tonie w morzu krwi, flaków i nudy. Magowie strzelają czarami tak, jak w gwiezdnych wojnach strzela się z blasterów, pew, pew. Żeby skontrować ten debilny system walki, twórcy rzucają na nas fale wrogów, jak w trybie Horde z Gearsów. Zero taktyki, wrogowie po prostu wyrastają spod ziemi, z przodu, za plecami, niezależnie od tego czy mówimy o upiorach, czy o bandytach. Do tego nie wiem co za debil zatwierdził pomysł, że cała gra (ponad 40 godzin), będzie się dziać w jednym mieście, złożonym bodajże z 3-4 malutkich dzielnic! Owszem czasem wpadamy do jakiegoś domu, jaskini czy ruin świątyni Sith... tfu, krasnoludzkiego thaigu. Ale to jest cały czas jedna i ta sama lokacja. Tak jakby instancja, w której tylko co jakiś czas przychodzimy ubić kogoś innego i zabrać jakiś przedmiot. Ogólnie nie polecam za aktualną cenę, to raczej gra typu bargain bin, kilka dobrych pomysłów przysłania fala debilnych rozwiązań.

Wszystkie wyeksportowane meshe, tekstury i definicje materiałów muszą wylądować w paczce .upk — przynajmniej podczas pracy. Jak skończysz daną mapę to bierzesz się za cooking/publishing i wtedy możesz wszystko upchnąć w jednym pliku. A tak swoją drogą w UDK jest możliwość ustalania własnych rozszerzeń paczek, plików z mapami, struktury folderów itd.

Lokacja bardzo, bardzo ładna, chociaż loding zauważalny, co kawałek coś wyskakuje w tle (a może to efekt kompresji filmiku). No i ew. dym mógłby mieć więcej przejść, bo wygląda jakby miał 15 fpsów ;) No ale panowie twierdzą, że to prototyp — chciałbym, żeby moje rzeczy tak wyglądały w początkowej fazie ;)

K&L2 ma świetny klimat, ale wypuszczanie gry w takim stanie to chamstwo i totalny brak szacunku dla odbiorcy. 4 godziny singla, bezpłciowe ostatnie etapy i brak zakończenia — jak mają robić takie gry, to lepiej żeby w ogóle się do tego nie brali.

Soundtrack zdaje się wrzeszczeć: "robimy skrzyżowanie Morro z Obkiem", tyle że z samego miksowania ścieżek z dwóch gier nic ciekawego raczej nie powstanie... Oby z grą było inaczej. Za to B3 mi się podoba, stylistyka w trailerze a la Year Zero Nine Inch Nails, cool :)

To fakt, po grach typu Wiesiek, Gothic i tego produkcjach europejskich widać, że ludzie wiedzą co robią, natomiast bioware czy bethesda klecą swoje wyobrażenia na ten temat, ich gry są bardziej sztuczne i oderwane od tamtej kultury.

http://gry.onet.pl/2253087,,Bulletstorm_wyl%C4%85dowa%C5%82_na_torrentach,wiadomosc.html :( niefajnie, ale mam nadzieję, że i tak sprzedaż będzie na tyle dobra, że zainwestowane wysiłki się zwrócą..

Mnie też się zombiaki zdążyły znudzić, mimo że poza Residentem i Dead Rising to chyba w nic innego nie grałem, ale ten trailer jest świetny. Niektóre ujęcia głównego bohatera ocierają się o uncanny valley ;) Zgadzam się z Reanimatorem, że deczko za długi, ale wrażenie robi fenomenalne.

Niestety najbliższy kontakt z produkcją gier miałem wyłącznie przez dział lokalizacji, więc nie wiem jak to wygląda od kuchni. Natomiast faktycznie jest to dziwne, że tego typu rzeczy ukazują się w całości w necie. W końcu chyba jest rodzaj korporacyjnej hierarchii dostępu do danych, w zależności od szczebla i pani Basia z recepcji, jadąca na łindołsie xp bez fajerłola, nie ma dostępu do ostatniego buildu...

Pamiętam, że w pewnym momencie, po zbyt wielu godzinach grania miałem "syndrom kasjerki z Tesco", tj. dźwięczało w mi w uszach to pikanie, gdy się połączy odpowiednie symbole. Najgorzej było przed snem, masakra ;) A jeszcze z bardzo niemiłych newsów, ktoś panom z Cryteka odwalił niezłą chamówę: "So a late developement build of Crysis 2 has gone up on certain sites, it includes the full game, including multiplayer. It also includes the DRM Solidshield master key files, which handles the online activation." Nie wiem czy ktoś z naszych pracował przy tym projekcie, kojarzę tylko że Omen (albo Cpt. Obvious) trzaskał im koncepty. Tak czy inaczej współczuję.

Jeśli jeszcze nie grałeś to Puzzle Quest, obie części. Wciąga na całe dnie i noce ;)