Witam serdecznie :) to moj pierwszy post, chcialbymn zatem przedstawic moja skromna osobe. Nazywam sie tomek szarszewski i mialem przyjemnosc pracowac nad filmem, ktorego dotyczy ten watek.
Pawel:
Na wstepie dzieki za mile slowa na poczatki :) a co sdo pytan:
1. Mysle, ze w kazdym projekcie zdarzaja sie takie momenty, ze cos nie wyjdzie, ze trzeba sie cofnac o krok, czasem cos zajmujmowalo nieco dluzej niz sobie z gory zalozylismy, ale to byla przede wszystkim nauka. Jednak zdecydowanie wiecej bylo euforycznych chwil: kiedy powstawaly modele, nabieraly kolorow, ozywaly, gdy upgradeowalismy kolejne animatici - to bylo najbardziej motywujace.
2. Wiadomo, ze zaraz po szkole trzeba sie gdzies zaczepic i dalej pracowac nad skillem. Mysle, ze woda sodowa nie uderzyla nam do glow. Z mojej strony moge powiedziec, ze w chwili obecnej przedkladam zdobycie doswiadczenia w branzy i prace nad ciekawymi projektami ponad wygorowana stawke w pierwszej pracy.
3. Podczas pracy nad projektem zdecydowanie tak :)))
4. podpisuje sie pod wypowiedzia kojota ;)
5. Tworzenie George'a - bo tak zostal nasz glowny bohater ochrzczony - na etapie produkcji przeciagalo sie, a musielismy zamknac te sprawe i isc dalej. Finalnie wszyscy zaakceptowalismy te wersje, choc rzeczywiscie pozostal lekki niedosyt :) Ja osobiscie spedzilem z Georgem tyle godzin, ze przyzwyczailem sie do niego i w pelni go zaakceptowalem :p
hubert:
Dzieki wielkie za uwagi :)
Rzeczywiscie nie mielismy stricte rezysera, w filmie animowaly 4 osoby - podzielilismy sie scenami, takze kazdy byl odpowiedzialny za swoja dzialke. To najpwdopodobniej powod ten niespojnosci.
Szkola po malu dobiega konca, takze nastepne projekty to osobiste demoreele, nad ktorymi obecnie pracujemy.
Pozdrawiam - Tomek Szarszewski :)