Witam wszystkich :)
Do tej pory rysowałem raczej okazyjnie, hobbystycznie, ale chciałbym to zmienić wraz z założeniem tej teczuszki.
Bawiłem się trochę w digital za pomocą mojego Wacomego tabletu i pomyślałem, że to jest to.
Tylko w pewnym momencie zauważyłem, że brak mi solidnych podstaw, a bez tego przecie ani rusz :)
Fundamenty pod mój dalszy rozwój w tym kierunku kopię na poważnie już od jakiegoś tygodnia. Tradycyjnie. Ołówkiem.
Tylko przydałoby się wiedzieć, czy wszystko co robię zmierza w dobrym kierunku.
Wrzuciłem jakiś czas temu parę moich zmagań do warsztatu, jednak mało kto tam zagląda, dlatego tu też je wstawię razem z tymi, które popełniłem do tej pory, a których w miarę się nie wstydzę :D
BTW: Warsztatowe zapytanie nadal aktualne: "Byłbym wdzięczny jeżeli ktoś mógłby naprowadzić mnie czego powinienem unikać, a do czego się bardziej przyłożyć w moich prackach. Samemu trudno zauważyć, a opinia niezbyt obiektywnej populacji mojego domu jest 100% myląca :P I jakie ćwiczenia na początek polecacie. Jak na razie męczyłem sobie elipsy, próbowałem również z negative space, konturami, "zbrylaniem" przedmiotów i trochę perspektywy też się pojawiło. Jednak pomimo tak wielu różnorodnych ćwiczeń... czuję, że drepcę w miejscu, aczkolwiek może to tylko takie uczucie..."
Pozdrawiam.
Pierwsza pracka na tablecie:
I parę innych:
Prace niedokończone... właśnie przy nich zacząłem czuć, że "czegoś wciąż mi brak..." ;)
Mangaśny staroć z okresu gimnazjalno-licealnego:
I prace świerzutkie, mające zwiastować poprawę :) (automat HB, HB, 7B)