Skocz do zawartości

brite

Members
  • Liczba zawartości

    135
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez brite

  1. dawno już nic nie malowałem... a myszą to już w ogóle od wieków

    Nie chce mi się robić nic w pracy dziś (i nie tylko dziś), machnąłęm sobie więc myszką w Photopaincie lalę z kalendarza wiszącego nad biurkiem

    image.php?typ=image&id=88545942

  2. tablet pokrył się warstewką kurzu, trzeba jakoś temu zaradzić.

     

    Podczas ostatniej sesji WFRP mój MG nieco przynudzał, machnąłęm więc sobie ołówkiem moją nową postać, którą teraz mam zamiar w miarę godnie sportretować w kolorze. Puszczam to tutaj, może to zmobilizuje mnie do dokończenia (no chyba, że mi MG tę postać wcześniej ubije):

     

    image.php?typ=image&id=88545892

     

    Portret chcę utrzymać mniej więcej w konwencji portretów przełomu XV/XVI w., jak np: http://gallery.euroweb.hu/html/b/baldung/3/index.html

     

    Pierwsze kolory:

    image.php?typ=image&id=88545895

  3. Wczoraj po raz pierwszy na dłużej usiadłem do gmaxa, w pierwszym lepszym wyniku z googla znalazłem do niego renderera - yafraya http://www.coala.uniovi.es/~jandro/noname/ oraz odpowiednie eksportery.

    To moje początki w modelowaniu *maxowym, jestem w tym mocno zielony i zapragnąłęm poszerzyć wiedzę na ten temat.

    Na pierwszy ogień poszło złożone z prostych brył moje biurko:

    image.php?typ=image&id=88545820

     

    Jak widać, nie potrafię wyrenderować szkła - czy ktoś z Was robił coś kiedyś w takiej kombinacji (gmax+yafray) i może sypnąć garścią rad?

  4. Miesiące wakacyjne sprzyjają przemieszczaniu się w różne miejsca, między innymi za pomocą pociągow. W pociągu zaś, w przedziale nowe twarze, przelotne znajomości... Daaawno już (lata całe, może nawet -naście) nie szkicowałem nic z natury, więc jako pokutę (i umilenie czasu podczas jazdy, alternatywne dla czytania) zadałem sobie szkicowanie współpasażerów w przediale. Oczywiście, aby choć cześciowo uniknąć posądzenia o dziwactwo, gryzmoliłem ołówkiem mało nachalnie, ukradkiem spod brwi spozierając w kierunku modeli - głównie śpiących, bo tacy nie mogli mieć zastrzeżeń wobec spoglądającego raz po raz na nich dziwaka, oraz ponieważ z racji ucinania sobie drzemki byli statycznymi celami.

     

    oto kilka prób - dwie pierwsze z wyjazdu stricte turystycznego, trzeci zaś ze służbowego - niestety tam zapomniałem ołówka i mazałem długopisem - na końcu, gdy sam zostałem w przedziale, nie pozostało mi nic, tylko wymodzić własne odbicie w oknie jadącego pociągu.

    rys_pociag01.jpg

     

    rys_pociag02.jpg

     

    rys_pociag03.jpg

     

    środek sezonu wakacyjnego za pasem, ale może jeszcze znajdzie się okazja do dalszego podobnego nadużywania ołówka/długopisu. Do czego zachęcam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wykorzystujemy cookies. Przeczytaj więcej Polityka prywatności