Dorzucę swoje 5gr bo jestem po bardzo podobnej rozkmince, po prostu max spowodował chęć zmiany środowiska. Też przeglądałem kilka rozwiązań i cinema wydała mi się najciekawsza do moich zastosowań. Potem było ze 3 - 4 miesiące adaptacji, momentami bolesnej, ale koniec końców przesiadłem się i to była jedna z lepszych decyzji mojego życia zawodowego. C4d ma swoje ograniczenia, jednak do viz i broadcastu nie wyobrażam sobie lepszego softu. Poczucie bezpieczeństwa pracy jest wspaniałe, nie straciłem ani jednego pliku, co w maxie było częste. Ogólnie po roku mogę powiedzieć, że miałem z tym programem mniej problemów niż w maxie przez statystyczny tydzień....
wydajnościowo działa naprawdę dobrze, zalecam kartę ze stajni amd, prawie 2x szybciej działa niż nvidia. Porównanie wydajności do ostatniego maxa na którym działałem (2013) jest troche nierówne - ogólnie rzecz biorąc powiedziałbym, że max jest wydajniejszy o jakieś 20% na nitrousie. W szczególe - są momenty, kiedy cinema bardzo przoduje, nie ma stresu z ilością tekstur w viewporcie, pamiętam sceny, które maxa zabijały, a w cinemie były bez zająknięcia (dużo prostych obiektów każdy z inną teksturą). Natomiast powiedziałbym, że viewport z cinemy jest jakby bardziej elegancki, przyjemniej się patrzy, aa działa bardzo dobrze i w sumie nie ma bugów czy artefaktów które w maxie pamiętałem jako normalne.
Nie czuję braku narzędzi, może czasami męczy mnie praca na spline'ach która w maxie była fajniejsza. Ale pluginów jest całe morze, sporo darmowych i sensownych.
UV jest na początku dziwne, ale ma swój urok i działa, jak się do tego przyzwyczaić. Warto też grzebać w layoutach, adaptacja wyglądu ui jest prawie nieograniczona.
Co do natywnego rendera - czuję moc i potencjał, ale nie mogę się do niego jeszcze dokopać :). Przeszkadzają mi nieostre tekstury w porównaniu do vraya i to tak naprawdę tyle, ten w wersji r15 jest już b. szybki, choć nie tak szybki jak vray. vray ma mikroproblemy z kompatybilnością, nie robiłem updatu, nie wiem jak w nowej wersji. w wersjach testowych maxwell, indigo, octane, mental i iray działały zasadniczo bez komplikacji, z niecierpliowścią czekam na coronę (jak większość c4d userów).
Reasumując - narzędzie jest wielkie i niedocenione. W porównaniu do maxa jest przedewszystkim spokój pracy, który jest wynikiem wrażenie obcowania z nowoczesnym, kompletnym, skończonym i przetestowanym narzędziem. Jedynym ale jest to, że jakbym robił (a nie robię ;P ) wywalone w kosmos animacje, pewnie myślałbym o Mayi. Jakbyś miał pytania - wal śmiało, chętnie pomogę ;).