Co do iAnimate myślę że warto choć zależy co dokladnie chcesz później robić. Z kursem jest tak, że odbywa się 2 razy w tygodniu (u mnie to była 4 nad ranem). Bez znajomosci angielskiego ani rusz. Musisz rozmawiać z instruktorem czy to pisząc czy rozmawiając. Zajęcia dzielą się na Review i Q&A. Na Q&A przeważnie tłumaczą ciekawe zagadnienia oraz zadają zadanie na najbliższe 3-4 tygodnie. Na review instruktor omawia twoją animację, poprawia i wytyka błedy. Zauważyłem, że ludzie wymyślają jakieś kosmiczne sceny a pozniej nie starcza im czasu na dokonczenie zadania. Najlepiej trzymać się czegoś prostego a instruktor pomoze ci to dociągnąć do poziomu/jakości Feature filmu :D
Co do wyboru kursu. Widziałem twój reel :D Na pewno możesz uderzać na Feature Workshop 2 bo na jedynce omawiałbyś Mayę. Widziałem prawie każdy kurs i nieco mogę ci o nich opowiedzieć.
Feature Workshop - furtka do świata amerykanskiej animacji. Ludzie ktorzy to prowadzą bardzo czesto zapraszają do współpracy w firmach takiego kalibru jak Dreamworks. Na kursie nauczysz się jak animowac, jak myslec o animacji itp. Do pracy w film industry. Polecam instruktorów: Bill Tessier, Mike Walling oraz Tim Ingersoll (o ile nadal tam uczą).
Games Workshop - poziom wyzej. Widziałem kursy GWS1 i GWS2 w akcji. Bez porządnej znajomosci softu maya oraz animacji kiła. Uczysz się tego co potrzebne do animowania gier. Loopy biegi, cover system itp. Polecam kursy u instruktorów: Bret Pascal albo Richard Lico (mutant, nie animator
)
Creatures Workshop - w polszy na duzo to sie nie przyda bo tutaj generalistów szukają. Na tym kursie nauczysz sie animowania quadów, dinusiów czy gołębi ;D Na zachodzie odrębna branża. Skonczylbyś pracując przy Life Of Pi 2 czy coś. Idealne dla Furrysów ;D
Previz Workshop - Nauczysz się jak kadrować, nieco o compositingu i basic oswietleniu. Koleś który to prowadzi strasznie przeklina.. poważnie. Każde zdanie kończy jakąś wiązanką. Choć trzeba mu przyznac - potrafi uczyć. (jak sie kogoś boisz, lepiej wchodzi do łba).
Rigging Workshop - to juz dla zaawansowanych. Bez znajomosci riggowania na poziomie dobrym nie ma co. Wydasz kase a i tak nic nie zrozumiesz :)
Modeling Workshop - odpuść sobie. Na necie znajdziesz dużo więcej lepszych tutoriali ;)
Mo-Cap - nie mam pojęcia jak to działą. Uczą aktorstwa dla mocapowych aktorów, czyszczenia mocapu i to chyba tyle.
Lighting and Compositing Workshop - nazwa wskazuje co i jak :)
Najważniejsze w tym calym kursie jest to, że jak raz sie zapiszesz - masz dostęp do wszystkich rigów i możesz ich używac do końca swych dni (a jest ich z 50?!). Rigi są na poziomie tych które znajdziesz przy wielkich zachodnich produkcjach. Poza rigami masz dostęp do wszystkich wykladów Jasona Ryana - setki godzin materiału.
To chyba tyle, jakies inne pytania, pytaj śmiało :)