Przyznam szczerze, że spot nie podoba mi się w ogóle. Ani merytorycznie ani warsztatowo. Ale pomijając kwestie gustu, kosztów, złozoności problemu i terminów, to czy ktokolwiek może mi wytłumaczyć jaki przebłysk geniuszu przesłania lub trudności obiektywne spowodowały, że Pani Europa co jakiś czas ma na sobie naszyjnik tylko po to, by za chwilę w następnych ujęciach go nie mieć. A potem znowu go ma... naprawdę... za 600.000 nie da się w dwóch minutach takiego szczegółu przypilnować???