...Może masz rację... ale coś mi to nie za bardzo wygląda... Musialbym spróbować na modelu 1:1, choćby ze sztywnego kartonu... Jak poza tym wygląda dynamika czegoś takiego...
Czepiam się szczegółów, bo sobie można nieświadomie zrobić niezłe kuku... Na przykład - mam pytanie natury technicznej: Jakiej długości były te miecze elfów. Bo skoro je na plecach nosili to musiały być dość spore, zwłaszcza u Aagorna... Jak można szybko wyciągnąć taki kawał żelaza. Ja próbowałem z metrowej długości kijem (a więc dość krótkim). Owszem jeszcze się udało, ale z trudem (dotyczy prostego, bo zakrzywione funkcjonują zupełnie inaczej, to jest jednak wycinek łuku) . Załóżmy, że taki miecz miałby jednak mocno ponad metr długości i z tego co wiem, byłby prosty. Toż ten elf musiałby mieć ręce jak gibbon, żeby go zza pleców wydobyć. W ogóle z mieczami to była ciekawa rzecz. Dość rzadko noszono je gdziekolwiek przytroczone, z wyjątkiem mieczy rzymskich lub greckich, ale te były po prostu krótkie. Jeśli już to albo luzem, oparte na ramieniu (co widać nieraz na średniowiecznych sztychach), albo przy siodle konia. Przypinano je u boku tylko w momentach paradnych. Bo to żelastwo ważyło swoje, zwłaszcza dwuręczne miecze (te były naprawdę ogromne i transportowano je zupełnie inaczej). Drugie pytanie, też o miecz, dotyczy jednej z elfek. Otóż ma ona na plecach miecz i...plecak. No, chwileczkę... A co w momencie zagrożenia? Wykaraskać ten miecz spod plecaka? Zdjąć plecak i wydobyć miecz? Tożby wrogowie zdążyli ją, biedaczkę, usiec, zanimby ona cokolwiek zdziałała... Niewygodne i niebezpieczne rozwiązanie...
A propos mieczy elfów: W ksiegarniach pojawiła się książka opisująca broń, zbroje i różne gadżety osób występujących w powieściach Tolkiena (przede wszystkim we \"Władcy Pierścieni\") Dość szczegółowo opisano tam broń elfów, krasnoludów, ludzi, orków itp... Warto skorzystać, choćby po to aby skonfrontować pomysły, bo są tam naprawdę ciekawe i chyba dość logiczne rozwiązania.
Dlaczego o tym piszę?... Ponieważ ja osobiście, w jednej ze swoich prac 3D (galeria -> Stanisław \'Antal\' Falkowski -> \"Alien - 2000 years Ago\") właśnie przez niedopatrzenie popełniłem wyjątkowo głupi błąd. Na jednym ze stanowisk w hali obcego statku, urządzenie jest przynocowane do fotela \"na sztywno\". Z tego co wiemy, odkrywcy Xenomorfów byli, powiedzmy sobie, dość duzi. Zresztą Cameron pokazał szkielet takiego osobnika w \"Obcych - decydującym starciu\" (szkielet Space Jokera). To, co jest u mnie w tej pracy 3D, to nieco inne ich urządzenie, niemniej jednak... Jak niby ten osobnik miałby wejść na fotel? Co, wlać się tam??? Tacy giętcy to oni znowu nie byli. ;-) A jak już nawet by tam jakoś wlazł, to co z jego tuszą? Zrobiłem przestrzeń pomiędzy panelem a siedzeniem fotela zbyt wąską, byłoby mu tam nieco za ciasno... I w ten właśnie sposób wyszła mi, może nieźle zrobiona, ale w końcu bzdura. A wystarczyło trochę pomyśleć... W każdym ze światów, czy to będzie nasz real, czy świat S-F czy fantasy istnieje coś takiego jak logika. Grawitacja, fizyka, matematyka nie znają pojęcia światów. Są uniwersalne. Ktoś może powiedzieć, że są światy gdzie nasza fizyka czy matematyka nie obowiązuje. Nieprawda, obowiązuje, tylko że my możemy jeszcze pewnych praw nie znać... Zarówno w magicznym świecie czarodziejów, jak w świecie elfów czy krasnoludów dwa plus dwa równa się cztery i nie pomoże tu żadna magia. Zresztą sama magia to ogromna wiedza plus dobra znajomość psychologii... :)
Serdecznie pozdrawiam
ANTAL