Moim zdaniem kobitki az tak nie giną w zawodzie - są cholernie ambitne i pracowite, znam wiele kobiet o bardzo zaostrzonym poczuciu obowiązkowości - a Panów jakoś tak mniej... znam też paru inwestorów, którzy wolą pracować z kobietą! I to ze względów tylko i wyłacznie takich, że umiemy słuchać, czują się oni dodatkowo "bezpieczni" - hmm... nie umiem tego aż tak sprecyzować. A jeżeli zostajemy dekoratorkami wnętrz - to po prostu dlatego, że taki jest ostatecznie wybór kobiet. Świadomie wybieramy tą a nie inną dziedzinę. I jedno co przyznam facetom - a wypływa z mojego lenistwa i asekuranctwa- użeranie się w konfliktach prawno-budowlanych, zmaganiu o poważne zlecenia (takie poważne z całymi procedurami przetargowo-jakimiś).
Ale tu znowu też - nie znam aż tak wielu Panów, którzy chcą być na tyle odpowiedzialni i ambitni... wielu z nich zadowoli się "ślepym optymizmem" lub posadką asystnta. Wnioski : Reguła jest jedna : jest nią brak reguł. ;)